Announcing: BahaiPrayers.net


More Books by Opracowania baha'i

Dom Modlitwy w Langenhain, Niemcy
Dzieci
Historia Tablicy Ahmada
Kobiety - ich rola i znaczenie
Kompilacja Obecny stan swiata 2020
Konferencje młodzieżowe 2013 - materiały
Małżeństwo
NOWY OGRÓD (New Garden)
Odnowa wszechrzeczy
Punkt zwrotny wszystkich narodów
Spis i Kodyfikacja praw Kitab-i-Aqdas
Uwolnic Slonce - William Sears
Wybory
Złodziej w nocy
Free Interfaith Software

Web - Windows - iPhone








Opracowania baha'i : Uwolnic Slonce - William Sears
Uwolnić Słońce
William Sears
SPIS TREŚCI
Przedmowa

Jest to pierwsza z trzech książek, opowiadających o głównych postaciach Wiary Bahá’í.

P1

Książka ta, nosząca tytuł (Uwolnić Słońce(, opowiada wczesną historię Wiary Bahá’í, aż do momentu śmierci jej herolda – Bába.

P 2

Edward Granville Browne – Profesor z Pembroke College, Cambridge University, w następujący sposób opisywał te czasy:

P 3

“Chciałbym by wszystko, co związane jest z wiarą Bába, zostało opisane w możliwie jak najdokładniejszy sposób, ponieważ moim zdaniem, były to jedne z najciekawszych i najważniejszych wydarzeń od czasu powstania chrześcijaństwa. (…) Moim obowiązkiem, a zarazem przyjemnością jest przybliżenie tego zagadnienia moim rodakom. (…) Wyobraźmy sobie że ktoś mógłby powiedzieć nam coś więcej o dzieciństwie, wczesnym życiu i powołaniu Chrystusa. Jakże chcielibyśmy to usłyszeć. Teraz nie można już dowiedzieć się zbyt wiele, ale w przypadku Bába jest to możliwe (…) Uczyńmy więc to już teraz – dla naszych potomnych.” i

P 4

Niniejsza książka stanowi taką właśnie próbę przybliżenia życia Bába uwadze świata. Ta sama historia opowiedziana została naukowym językiem w opowiadaniach Nabíla (The Dawn Breakers( oraz w książce Strażnika Wiary Bahá’í Shoghi Effendi Rabbání (God Passes By(.

P 5

(Uwolnić Słońce( napisana jest z mniejszym dramatyzmem i nie cytuje słowo w słowo niezwykłych historii opowiadanych w tych pamiętnych czasach. Stanowi jedynie uproszczoną wersję pewnej opowieści, zbyt długo zaniedbywanej i nie zauważanej przez człowieka w jego poszukiwaniach spokoju umysłu i ukojenia ducha.

WILLIAM SEARS
Wilgespruit, Transvaal, Południowa Afryka
wrzesień, 1957
Prolog
P1

Powiew lekkiego wiatru bezszelestnie zawirował kurzem na opuszczonej ulicy. Niesiony wiatrem kawałek papieru trafił w śpiącego w bramie kota. Kot zerwał się i popędził do domu. Potem wróciła cisza.

P 2

Wtem mały chłopiec wybiegł zza rogu. Biegł pustą ulicą, a jego bose stopy wzbijały obłoczki kurzu z gorącej ziemi.

P 3
(Nadchodzi! – krzyczał. – Prowadzą go tędy!(
P 4

Ludzie wybiegali z domów, jak przerażone mrówki z mrowiska rozdeptanego przez czyjąś nieuważną stopę. Ulica ożyła, przesycona napięciem i oczekiwaniem zgromadzonych ludzi. Napięcie rosło w miarę zbliżania się krzyków rozwścieczonego tłumu.

P 5

Rzeka mężczyzn, kobiet i dzieci wylała się hałaśliwie zza rogu. Szli za młodym mężczyzną i ubliżali mu. Krzyczeli z radości. Wiedzieli, że im nie ucieknie. Był więźniem. Strażnicy ciągnęli go przed tłumem na długim powrozie przywiązanym do żelaznej obroży na jego szyi. Prowadzono go do władz, aby podpisać wyrok śmierci.

P 6

Kiedy zwalniał kroku, strażnicy popędzali go, szarpiąc powróz lub kopiąc. Czasem ktoś wybiegał z tłumu, przedzierał się przez straże i bił młodzieńca pięścią lub kijem. Zadowolone okrzyki tłumu zachęcały atakujących. Kiedy kamienie i śmieci trafiały go w twarz, tłum i strażnicy wybuchali śmiechem.ii

P 7

(Wybaw siebie, wielki bohaterze! – jeden z prześladowców wołał szyderczo. – Rozerwij więzy! Uczyń cud!( Potem splunął z pogardą w kierunku milczącej postaci.

P 8

Zaprowadzono młodego człowieka do koszar na plac apelowy, a potem na miejsce egzekucji. Był to publiczny plac rozpalonego słońcem miasta, w samo południe.

P 9

Palące słońce odbijało się od luf uniesionych muszkietów. Karabiny wycelowane były w pierś młodego człowieka. Żołnierze oczekiwali rozkazu, by wypalić i odebrać mu życie.

P 10

Wielkie tłumy nadal ściągały na plac. Tysiące ludzi zgromadziło się na dachach sąsiadujących domów, by zobaczyć tę śmierć. Chcieli rzucić ostatnie spojrzenie na tego dziwnego młodzieńca, który tak wstrząsnął ich krajem. Nie byli pewni, czy był on dobry czy zły.

P 11

Był zbyt młody by umierać, miał ledwie trzydzieści lat. Teraz, gdy nadszedł koniec, ofiara ich nienawiści wydawała się niegroźna. Wyglądał na łagodnego i bezsilnego, jednakże przystojnego i pewnego siebie. Kiedy tak spoglądał spokojnie w złowrogie lufy siedmiuset pięćdziesięciu karabinów, w jego twarzy można było zauważyć zadowolenie, a nawet jakiś entuzjazm.

Rozdział pierwszy
Obietnica nadejścia
Mesjasza
P1

Jest to historia o nowożytnym poszukiwaniu Świętego Graala, pucharu wiecznego życia. Zaczyna się w ziemi, z której Trzej Królowie wyruszyli do Betlejem, prowadzeni przez jasną gwiazdę.

P2

Był XIX wiek, a na niebiosach widoczny był nowy znak – wielka, ognista kometa. Jedni się bali a inni cieszyli, ponieważ zarówno Wschód, jak i Zachód ogarnięty został milenijnym entuzjazmem.iii 1

P3

W Persji, kraju (trzech mędrców” oczekiwanie na Mesjasza było gorętsze niż w innych krajach. W Ameryce i Europie uczeni pisali i mówili o oczekiwanym powrocie Chrystusa, ale w Persji wielu ludzi aktywnie Go poszukiwało. Wierzyli, że Obiecany jest już pośród nich.

P4

Jednym z tych gorliwych poszukiwaczy był Shaykh Ahmad, dobry, przyjacielski człowiek. W wieku 40 lat porzucił swój dom i rodzinę na jednej z wysp na południe od Zatoki Perskiej i wyruszył, by odkryć tajemnicę nadejścia Posłańca. Ponaglał go wewnętrzny głos. Z gorliwością przeczytał wszystko co było na ten temat napisane. Pytał się wielkich autorytetów religijnych i naukowych, aż w końcu poczuł, że zna prawdę.

P5

Teraz musiał zrzucić z siebie ten olbrzymi ciężar. Szukał kogoś, z kim mógłby podzielić swój sekret: był pewien co do miejsca i czasu pojawiania się Posłańca Boga, Tego, który wypełni obietnice zawarte w Świętych Księgach.

P6

Shaykh Ahmad wyruszył pieszo do Shírázu, na południe Persji. W swych publicznych wystąpieniach często wychwalał to miasto z pasją. Jego słuchacze, znający mierność Shírázu, byli zaskoczeni tonem jego głosu.

P7

(Nie dziwcie się – mówił im Shaykh Ahmad. – Już niedługo sekret moich słów stanie się dla was jasny! Wielu z was dożyje chwalebnego dnia. Wszyscy dawni prorocy przepowiedzieli ten dzień i pragnęli go ujrzeć.(

P8

Nie było nikogo, komu Shaykh Ahmad mógłby przekazać całą swoją wiedzę. Bał się tego, co ludzie mogą uczynić Temu, którego nadejście napełniło jego serce żarem. Wiedział, że musi czekać cierpliwie, aż pojawi się bratnia dusza, z którą mógłby podzielić swój sekret.

P9

W tym czasie młody człowiek imieniem Siyyid Kázim szedł, by odwiedzić Shaykh a Ahmada. Słyszał o tym wielkim człowieku i myślał, że być może on sam jest tym Obiecanym. Siyyid Kázim mieszkał w pobliżu słynnego grobowca w Ardibil. Pewnej nocy usłyszał we śnie, że musi powstać i poddać się duchowym wskazówkom a Shaykha Ahmada, którego znajdzie w Yazd.iv

P10

Siyyid Kázim rozpoczął natychmiast podróż do Yazd. Kiedy tam dotarł, Shaykha Ahmad powitał go gorąco. (Witam cię, mój przyjacielu. Jak długo i niecierpliwie czekałem twego przybycia!(

P11

Wyznał mu wszystko, co wiedział. Poprosił gorąco Siyyida Kázima, aby rozpalił w każdej spragnionej duszy ten sam ogień, który palił się w jego własnej.

P12

(Nie masz ani chwili do stracenia – przestrzegał go Shaykh Ahmad. – Każda maleńka chwila powinna być w pełni i mądrze wykorzystana. Poświęć dzień i noc na usunięcie zasłon uprzedzeń i konserwatyzmu, zaślepiających ludzi. Zaprawdę powiadam, czasu zostało niewiele.( [MM1]

P13

Przez poświecenie szczególnej uwagi swoim uczniom, Shaykh Ahmad chciał umożliwić im stanie się aktywnymi zwolennikami Sprawy, gdy Obiecany się zjawi.

P14

Shaykh Ahmad wiedział, że zbliża się godzina jego śmierci, zwołał więc wszystkich swoich uczniów. (Po mnie – powiedział – poszukujcie prawdy poprzez Siyyida Kázima. Tylko on rozumie mój cel.( v

P15

Wkrótce potem Shaykh Ahmad zmarł, a Siyyid Kázim stanął na czele jego uczniów. Siyyid Kázim też zauważył, że żaden z nich nie jest wystarczająco szczery ani wart by usłyszeć to, co Shaykh Ahmad mu powiedział. Jego uczniowie wciąż jeszcze byli przywiązani do swych domów, rodzin, pieniędzy, interesów i poprzednich wierzeń.

P16

(Jeśli Obiecany nas wywyższy i zachowa wszystko to, co nam drogie –mówili Kázimowi – to jesteśmy gotowi, wręcz ochoczy, by go zaakceptować. Ale jeśli Jego nadejście oznacza utratę wszystkiego co nam drogie, a może nawet śmierć, to nasze uszy są głuche na tę słodką muzykę(

P17

W końcu Siyyid Kázim znalazł pewnego młodego człowieka, któremu mógł całkowicie zaufać. Nazywał się on Mullá Husayn. Uczucie, jakim Siyyid Kázim obdarzył Mullę Husayna było tak wielkie, że niektórzy towarzysze myśleli, że to on jest tym Obiecanym, o którym mistrz ciągle opowiadał – tym, który według mistrza żyje już gdzieś pośród nich nierozpoznany.

P18

(Zobaczycie na własne oczy – mówił Siyyid Kázim – a nie rozpoznacie go.(

P19

Mullá Husayn odwzajemniał wielką miłość i szacunek Siyyidowi Kázimowi. Czasami zastanawiał się, czy to Siyyid Kázim nie jest Tym, którego oczekiwali. Mullá Husayn miał jednak wzorzec, według którego chciał sprawdzić osobę podającą się za wybranego. Chciał poprosić o napisanie komentarza do historii Józefa, pewnego rozdziału pism świętych, napisanego w niezwykłym stylu.

P20

Pewnego dnia na osobności Mullá Husayn poprosił Siyyida Kázima o napisanie takiego komentarza. Siyyid Kázim odmówił.

P21

(To ponad moje siły – powiedział. – Jednakże Ten, który przyjdzie po mnie, nieproszony objawi to tobie. Ten komentarz będzie najoczywistszym dowodem Jego prawdziwości.(

P22

Mullá Husayn spytał Siyyida Kázima, dlaczego rozdział ten nazywa się “najlepszą historią” ich Świętej Księgi. Siyyid Kázim odpowiedział:[MM2] (To nie czas ani miejsce na wyjaśnianie powodu.( Jego słowa sugerowały, że przyszłość odkryje prawdę.vi

P23

Pomimo zaprzeczeń Siyyida Kázima, uznany on został za Obiecanego przez jeszcze jednego ucznia. Posunął się on tak daleko, że ogłosił to publicznie. Rozgniewało to bardzo Siyyida Kázima. Odsunąłby tego głosiciela od grupy swych wybranych gdyby ten nie błagał o wybaczenie.

P24

(Wiedza moja jest tylko kroplą w porównaniu z nieskończonością Jego wiedzy.– mówił Siyyid Kázim. – Moje osiągnięcia są tylko drobiną pyłu w porównaniu z cudami jego mocy.( vii

P25

To oświadczenie Siyyida Kázima nie uspokoiło jednak wszystkich uczniów. Jeden z nich nadal wierzył, że Siyyid Kázim jest tą zapowiedzianą Osobą. Uczeń ten modlił się żarliwie, by Bóg potwierdził prawdziwość lub fałsz tego odczucia. Sposób, w jaki się to stało, opisał własnymi słowami:

P26

(Pewnego dnia o świcie przybyliśmy do domu Siyyida Kázima. Był on już w pełni ubrany w swe najlepsze ubranie i przygotowany do wyjścia. Poprosił mnie, bym mu towarzyszył.

P27

»Przybyła wielce szanowana i ważna osoba – powiedział Siyyid Kázim. – Uważam to za konieczne, byśmy obaj go odwiedzili.«

P28

Kiedy dotarliśmy na miejsce, słońce zaczynało już wschodzić. W drzwiach stał młody człowiek. Jego twarz przepełniona była nieopisaną dobrocią i pokorą. Podszedł do nas spokojnie, wyciągnął ramiona do Siyyida Kázima i objął go z miłością. Jego życzliwość kontrastowała silnie z głęboką czcią, okazywaną mu przez Siyyida Kázima.

P29

Poprowadził nas do pokoju na piętrze. Na środku stał srebrny puchar. Kiedy usiedliśmy nasz gospodarz napełnił puchar i podał go Siyyidowi Kázimowi. Ten wypowiedział werset z naszej Świętej Księgi: »Napoi ich Pan napojem czystym.« viii

P30

Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy ujrzałem mego nauczyciela [Siyyida Kázima] pijącego bez najmniejszego zawahania napój ze srebrnego pucharu, pomimo iż używanie go jest wiernym zabronione.

P31

Trzy dni później, widziałem tego samego młodego człowieka jeszcze raz. Przybył on na spotkanie i zajął miejsce pośród uczniów Siyyida Kázima. Usiadł blisko drzwi i z wielką skromnością oraz dostojeństwem zaczął słuchać mowy Siyyida Kázima.

P32

Kiedy tylko Siyyid Kázim go zobaczył, natychmiast przestał mówić. Jeden z uczniów zaczął błagać go o dokończenie wykładu o nadejściu Obiecanego.

P33

»Cóż więcej mogę powiedzieć? – odpowiedział Siyyid Kázim zwracając twarz ku młodemu człowiekowi. – Prawda jest bardziej widoczna niż promień światła padający na tego człowieka.«

P34

Zobaczyłem, że promień słońca, o którym mówił Siyyid Kázim pada na tego samego młodego człowieka, którego ostatnio odwiedziliśmy.

P35

Jeden z uczniów zapytał: »Dlaczego go nam nie pokażesz ani nie podasz jego imienia? Dlaczego?«

P36

Siyyid Kázim powiedział, że gdyby zdradził Jego imię, to natychmiast by obaj zginęli, on i Umiłowany Boga.

P37

Widziałem jak Siyyid Kázim wprost pokazywał palcem promień światła padający na nieznajomego, jednakże nikt z obecnych nie zdawał się tego rozumieć. Byłem pewien, że jakaś niepojmowalna tajemnica kryła się w tym przyciągającym nieznajomym.

P38

Odczuwałem potrzebę jego obecności, lecz za każdym razem gdy próbowałem się do niego zbliżyć, jakaś nieodparta, niewyjaśniona siła powstrzymywała mnie. Udało mi się tylko dowiedzieć, że jest on kupcem i że mieszka w Shírázie. Rozpalił on moje serce, a myśl o nim prześladowała mnie.(

P39

Siyyid Kázim był świadomy, iż zbliża się moment, w którym Obiecany zostanie poznany. Wielokrotnie wspominał o tym wydarzeniu. Często mówił: (Widzę go jak wschodzące słońce.( Zdawał sobie sprawę jak grube są zasłony dzielące nawet jego uczniów od zrozumienia prawdy. Przestrzegał ich tak, jak Jan Chrzciciel przestrzegał oczekujących Chrystusa: ((…) bliskie jest Królestwo Boże.( ix Z troską i mądrością stopniowo zaczął usuwać wszystkie bariery, które mogły stanąć na ich drodze do pełnego rozpoznania ukrytego Skarbu, gdy się ukaże.

P40

(Strzeżcie się, by po mym odejściu nie zwiodły was mnogie marności tego świata – ostrzegał ich. – Odrzućcie wygody, rodzinę i dobra doczesne w poszukiwaniu Jego. Uwolnijcie się od spraw doczesnych i pokornie błagajcie Boga, by was prowadził. Nie spoczywajcie w poszukiwaniach, dopóki Go nie znajdziecie. Nie poddawajcie się aż do dnia, kiedy On wybierze was na swych towarzyszy. Błogosławieni ci, którzy wychylą puchar męczeństwa na Jego drodze.(

P41

Siyyid Kázim obiecał niektórym uczniom, iż nie tylko osobiście spotkają nadchodzącego Posłańca Bożego, ale ujrzą również Jego Następcę.

P42

(Ponieważ wkrótce po pierwszych dźwiękach trąb rozlegnie się inne wołanie, i wszystko będzie rozbudzone i ożywione.(

P43

Siyyid Kázim mówił im wielokrotnie, że zobaczą nie jednego, lecz dwóch Posłańców, bliźniacze Objawienia obiecane we wszystkich Świętych Księgach na te “dni ostatnie.”

P44

Nadejście tych dwóch kolejnych posłańców będzie spełnieniem proroctwa o (drugim i trzecim biada” opisanego w księdze Apokalipsy Św. Jana. Przepowiada ono, że “trzecie biada” (…) podąży tuż za “drugim biada”.x Posłańcy ci stanowić będą spełnienie proroctwa w Koranie o dwóch dźwiękach trąb, które mają nastąpić krótko po sobie w czasie “dni ostatnich”.xi

P45

Siyyid Kázim zapewniał uczniów, iż po obiecanym Świcie ukaże się obiecane Słońce. (Ponieważ gdy zajdzie gwiazda Pierwszego – powiedział – wzejdzie słońce Drugiego i oświetli cały świat.(

P46

Siyyid Kázim twierdził, iż jego uczniowie żyli w czasach spełnienia proroctwa, wyrażonego następującymi słowami: (W roku 1260 [1844] 2 ziemia będzie oświetlona Jego światłem . (…) Jeśli dożyjecie roku 1270 [1853], będziecie świadkami jak odnowione będą narody, władcy, ludzie oraz Wiara Boga.( xii

P47

W ostatnim roku swego życia Siyyid Kázim opuścił miasto Karbilá, by odwiedzić pobliskie sanktuaria. Zatrzymał się w przydrożnym domu modlitwy, by pomodlić się w południe. Stał w cieniu palm, gdy nagle pojawił się nieznajomy Arab. Zbliżył się doń i powiedział:

P48

(Trzy dni temu pasłem moje stada na pobliskim pastwisku – powiedział do Siyyida Kázima. – Nagle zapadłem w sen. W mym śnie pojawił się Prorok i powiedział: »Posłuchaj moich słów Pasterzu! Czekaj w pobliżu domu modlitwy. Za trzy dni przybędzie tu Siyyid Kázim z towarzyszami. Powiedz mu ode Mnie: (Ciesz się, bowiem nadchodzi godzina twego odejścia. Z Karbili, w trzy dni po twoim powrocie udasz się w podróż do Mnie. Wkrótce potem ukaże się Ten, który jest Prawdą. Wówczas świat będzie oświetlony światłem Jego oblicza.(«(

P49

Myśl o rychłej śmierci Siyyida Kázima zasmuciła jego towarzyszy. Pocieszał on ich tymi słowy: (Czyż nie kochacie mnie przez wzgląd na Tego Prawdziwego, którego przyjścia wszyscy oczekujemy? Czy nie chcielibyście abym umarł, aby Obiecany mógł się objawić?(

P50

Do ostatniego tchnienia Siyyid Kázim nawoływał uczniów do wytrwałości w poszukiwaniach. Powrócił do Karbili i w dniu powrotu zachorował. Trzy dni później zmarł, jak było przepowiedziane we śnie pasterza.

Rozdział drugi
Pozukiwania rozpoczęte
P1

Mullá Husayn przebywał w Işfáhánie z misją specjalną, wyznaczoną mu przez Siyyida Kázima. Wysłany był, by zdobyć poparcie ważnego przywódcy religijnego. Mulli Husaynowi udało się sprawić, że duchowny zmienił swoje przekonania. Tak polubił Mullę Husayna, że zaczął żałować swojej wcześniejszej niegrzeczności i wysłał służącego, by dowiedzieć się gdzie on mieszka. Służący poszedł za Mullą Husaynem i zobaczył, iż wchodzi on do pokoju pozbawionego mebli, gdzie tylko jedna mata zaściełała podłogę. Widział jak Mullá Husayn modlił się o świcie i kładł się na macie nie mając nic do okrycia się przed chłodem oprócz płaszcza. Powiedział wszystko swojemu panu, którego podziw dla Mulli Husayna wzrósł tak bardzo, że wysłał mu podarunek w wysokości stu tumanów. Mullá Husayn odesłał pieniądze mówiąc: (Powiedz swojemu panu, że jego prawdziwym darem dla mnie była sprawiedliwość i otwartość, z jaką przyjął moje przesłanie, pomimo swej wysokiej rangi i mej małości. Zwróć mu te pieniądze, jako że ja nie proszę o uznanie, ani o podziękowanie. Żyjemy dla Boga. Będę modlić się za twojego mistrza, by doczesna pozycja nigdy nie odwodziła go od uznawania i głoszenia prawdy.( xiii

P2

Gdy Mullá Husayn powrócił do Karbili, Siyyid Kázim już nie żył. Chociaż i jemu było ciężko na sercu, Mullá Husayn pocieszał i wspierał zmartwionych uczniów swego ukochanego mistrza. Zwołał ich, by odnowić ich zapał.

P3

(Jakie były ostatnie życzenia naszego mistrza przed śmiercią?( – zapytał ich.

P4

Z ich niechętnych ust Mullá Husayn dowiedział się że: (1) Siyyid Kázim powtarzał im wielokrotnie z naciskiem, by opuścili domy i wyruszyli na poszukiwanie Tego, o Którego nadejściu tak często mówił. (2) Obiekt ich poszukiwań żyje wśród nich, a Jego prawda może zostać odkryta tylko przez tego, kto przetrwa do końca. (3) Doprowadzić do Niego może tylko modlitwa, czystość zamiarów, dążenie do jednego celu i nieustanne poszukiwanie.

P5
(Przyznajemy się do porażki( – powiedzieli mu.
P6

Dlaczego więc – dopytywał się Mullá Husayn – zdecydowaliście się pozostać w Karbili? Dlaczego nie wyruszyliście, by wypełnić życzenie Siyyida Kázima?(

P7
Odpowiadali mu niezdecydowanie i wymijająco.
P8

(Nasi wrogowie są liczni i mocni – odpowiedział jeden. – Musimy pozostać w tym mieście i bronić honoru Siyyida Kázima.(

P9

(Muszę zostać, by opiekować się rodziną i dziećmi Siyyida Kázima( – tłumaczył inny.

P10

Wszyscy jednak uznali, że Mullá Husayn powinien stanąć na ich czele: (Ufamy tobie tak, że jeśli obwołasz się Obiecanym, podporządkujemy się tobie bez zastrzeżeń.(

P11

Mullá Husayn był wstrząśnięty. (Boże broń – zawołał – bym ja, który jestem tylko pyłem, porównywany był do Niego.(

P12

Mullá Husayn zdał sobie sprawę z bezużyteczności swych starań i nie rozmawiał z nimi już więcej. Pozostawił ich i rozpoczął przygotowywania do podróży w poszukiwaniu Umiłowanego Bogu.xiv

P13

Przygotowywał się przez czterdzieści dni poprzez modlitwę i odosobnienie. Jego samotność przerwana została przez nieoczekiwane przybycie Mulli `Alí’ego i dwunastu innych uczniów Siyyida Kázima. Poruszeni słowami Mulli Husayna postanowili pójść w jego ślady i rozpocząć poszukiwania.

P14

Mullá `Alí chciał spytać Mullę Husayna dokąd idzie i co zamierza robić. Za każdym razem jednak gdy się do niego zbliżał, zastawał go w tak głębokiej modlitwie, iż nie śmiał zadawać pytań. W końcu sam udał się w samotne miejsce, by przygotować serce do poszukiwań. Jego towarzysze zrobili to samo.

P15

Po czterdziestu dniach Mullá Husayn opuścił Karbilę. Postanowił nie przerwać wędrówki, dopóki nie znajdzie się w obecności Obiecanego. Wspominał nauki Siyyida Kázima. Nieustannie rozważał znane mu proroctwa.

P16

(Zaprawdę, w roku ‘60 [1260–1844] Jego Sprawa zostanie objawiona, a Jego Imię będzie powszechnie znane.(

P17

(W Jego imieniu imię Strażnika (`Alí) poprzedzi imię Proroka [Muhammad].(

P18

(W 1260 roku zasadzone będzie Drzewo Boskiego Przewodnictwa(.

P19

(Wyznawcami i głosicielami Jego Wiary będą narody Persji.(

P20

Był właśnie rok ‘60, więc Mullá Husayn wyruszył do Persji, gdzie jak czuł, winien rozpocząć poszukiwania. Wewnętrzny impuls powiódł go do Zatoki Perskiej, do BúShihru. Kiedy chodził ulicami miasta, jego serce biło ze zdwojoną siłą, ponieważ czuł, że w mieście tym był Umiłowany. Mullá Husayn czuł powiew Jego świętości w BúShihrze. Nie pozostał tam jednak, gdyż coś nagle skierowało go jak igłę kompasu na północ. Wyruszył więc pieszo do Shírázu.

P21

Kiedy znalazł się u bram miasta, wysłał towarzyszącego mu brata i bratanka do domu modlitwy, by tam oczekiwali jego powrotu.

P22

(Coś przyciąga me serce do miasta – powiedział. – Spotkam was na modlitwach wieczornych.(

P23

Kilka godzin przed zachodem słońca Mullá Husayn ujrzał młodzieńca o promiennym obliczu. Młodzieniec wyszedł mu na przeciw i pozdrowił go z przyjacielskim uśmiechem powitania. Objął Mullę Husayna czule, jakby był jego dobrym przyjacielem, znanym od dzieciństwa.

P24

Mullá Husayn myślał na początku, że jest to jeden z uczniów Siyyida Kázima, który dowiedział się o jego przybyciu do Shírázu i wyszedł mu na przeciw. Oto jak Mullá Husayn wspomina ten pamiętny wieczór:

P25

(Zaprosił mnie ciepło do Swego domu, bym mógł odświeżyć się po trudach wędrówki. Poprosiłem o wybaczenie mówiąc, że dwóch moich towarzyszy oczekuje mego powrotu.

P26

»Poleć ich opiece Boga – odpowiedział – On ich na pewno ochroni i zadba o nich.«

P27

Z tymi słowy odwrócił się i poprosił, bym poszedł za Nim. Jego uprzejmy sposób mówienia poruszył mnie głęboko i sprawił, iż nie mogłem mu odmówić. Jego chód, urok jego głosu, postawa, wszystko to zdawało się wzmagać me pierwsze wrażenie.

P28

Wkrótce stanęliśmy u bram skromnego domostwa. – »Wejdź do niego w pokoju« xv – powiedział, przekraczając próg i wskazując wymownym gestem, bym wszedł za nim. Jego zaproszenie, wypowiedziane z mocą i dostojeństwem, poruszyło mą duszę. Pomyślałem, że to dobry znak być witanym takimi słowy, stojąc na progu pierwszego domu w Shírázie. »Czy ta wizyta – zastanawiałem się – mogła mnie zbliżyć do Celu mych poszukiwań?«

P29

Opanowało mnie niewypowiedziana radość. Podczas godzinnej modlitwy zrzuciłem ciężar z mojego serca: »O Boże! Chociaż staram się z całej duszy, aż do tej chwili nie znalazłem jeszcze Twego obiecanego Posłańca. Świadczę, że Twoje słowa nie są próżne, a Twe obietnice się zawsze spełniają!«

P30

Było około godziny po zachodzie słońca, gdy mój młody Gospodarz zaczął ze mną rozmawiać. »Kogo, po Siyyidzie Kázimie uważasz za swego przywódcę?«

P31

Odpowiedziałem mu: »Przed śmiercią Siyyid Kázim prosił nas wszystkich, byśmy porzucili domy i wyruszyli w poszukiwaniu obiecanego Umiłowanego. Zawędrowałem do Persji i wciąż jeszcze poszukuję.«

P32

»Czy wasz nauczyciel wskazał wam jakieś szczególne cechy, odróżniające Obiecanego?«

P33

Wyliczyłem wszystko to, czego Siyyid Kázim kazał nam szukać w Umiłowanym przez Boga.

P34

Mój Gospodarz milczał przez jakiś czas a potem, ku memu zaskoczeniu, odezwał się tymi słowy: »Spójrz! Wszystkie te znaki objawiają się we Mnie!«

P35

Potem rozważył każdy z wymienionych znaków i przekonywująco udowodnił, iż rzeczywiście każdy z nich odnosił się do Jego osoby. Byłem niezmiernie zaskoczony i głęboko poruszony. Powiedziałem ostrożnie: »Ten Oczekiwany jest Człowiekiem niezwykłej świętości, a to co objawi, Sprawą ogromnej mocy.«

P36

Kiedy tylko wypowiedziałem te słowa, ogarnął mnie strach i poczucie winy. Nie mogłem ani ukryć, ani opisać tego uczucia. Postanowiłem zmienić nastawienie i złagodzić ton mego głosu. Przysiągłem Bogu, że jeśli mój Gospodarz nawiąże znów do tematu, z najwyższą skromnością odpowiem Mu mówiąc: »Gdybyś zechciał udowodnić to twierdzenie, uwolniłbyś mnie od niepokoju i niepewności, które tak ciążą na mej duszy. Będę ci za to niezmiernie wdzięczny.«(

P37

Gospodarz Mulli Husayna nazywał się `Alí Muhammad. Ten młody człowiek pracował przez kilka lat dla swego wuja jako kupiec w mieście BúShihr. Obecnie mieszkał u swego wuja w Shírázie. Jakież myśli musiały przewijać się przez umysł Mulli Husayna kiedy wpatrywał się w tę piękną twarz, jako że w imieniu gospodarza imię Strażnika [`Alí] rzeczywiście poprzedzało imię Proroka [Muhammad]! Pochodził z Persji. Ogłosił się w roku ‘60 [1844]. Czyż to wszystko nie zostało przepowiedziane przez Siyyida Kázima?

P38

Mullá Husayn miał dwa wzorce, którymi chciał stwierdzić prawdziwość każdego, kto obwoła się tym wielkim Posłańcem. Pierwszym był traktat napisany przez niego samego. Dotyczył on najtrudniejszych, ukrytych nauk Shaykha Ahmada i Siyyida Kázima. Ktokolwiek zdołałby odkryć jego tajemnice, poddany by został próbie, polegającej na objawieniu komentarza do rozdziału o Józefie. Mullá Husayn wspomina swą niepewność w tamtej chwili następującymi słowy:

P39

(Kiedy myślałem o tym wszystkim, mój czcigodny Gospodarz ponownie zauważył: »Zwróć uwagę. Czy tą Osobą, o której mówił Siyyid Kázim, może być ktoś inny niż ja?«

P40

Wtedy poczułem, iż muszę pokazać Mu mój traktat. »Czy mógłbyś przeczytać tę moją książkę? – spytałem Go. – Spójrz na jej strony wyrozumiałym wzrokiem.«

P41

Otworzył książkę, rzucił okiem na kilka paragrafów, zamknął ją i zaczął mówić do mnie. W ciągu kilku minut, z wigorem i wdziękiem wyjaśnił wszelkie tajemnice i rozwiązał wszystkie problemy, które mnie nękały. Co więcej, wyjawił mi szereg prawd, które w żadnym z pism Siyyida Kázima czy Shaykha Ahmada nie mogły być znalezione. Nauki te, nigdy mi dotąd nie znane, uderzały mnie swą jasnością i mocą.

P42

»Na prawość Boga! – zawołał – Narody Wschodu i Zachodu winny w tym dniu pośpieszyć do tego progu. Winny powstać same przez się z powagą, tak jak i ty powstałeś, by szukać obiecanego im Umiłowanego ze stałością i determinacją.«

P43

Wtedy spojrzał, uśmiechnął się do mnie i powiedział: »przyszedł czas, by objawić komentarz do Sury [rozdziału] o Józefie.«

P44

Wszystko było tak, jak Siyyid Kázim przepowiedział Mulli Husaynowi. (W tej Godzinie – obiecał – Ukochany sam, nie poproszony, objawi komentarz do historii Józefa!(

P45

Báb wziął pióro i niewiarygodnie prędko objawił cały pierwszy rozdział komentarza do rozdziału o Józefie. W księdze tej przepowiedział własne męczeństwo. Przemożne wrażenie, wywołane Jego pisaniem, wzmacniała łagodna intonacja Jego głosu, który mu akompaniował. Ani na chwilę nie przerwał potoku słów spływających z Jego pióra. Nie przerwał, dopóki nie skończył.

P46

Historyk Comte de Gobineau pisze: (Podziwianiem piękna i elegancji arabskiego stylu w tych pismach nie można się było oprzeć. Pisma te znalazły więc wkrótce entuzjastycznych wielbicieli, którzy nie bali się cenić je wyżej niż najdoskonalsze fragmenty Qur’ánu.” xvi

P47

(Siedziałem obezwładniony magią Jego głosu i porywającą siłą Jego objawienia – powiedział Mullá Husayn. – W końcu niechętnie wstałem z mego miejsca i poprosiłem, by pozwolił mi odejść. On z uśmiechem zaprosił mnie bym usiadł i powiedział: »Jeżeli odejdziesz w takim stanie, każdy kto cię zobaczy, powie że ten biedny młodzieniec postradał zmysły.«(

P48

Zegar wskazywał wówczas dwie godziny i jedenaście mi nut po zachodzie słońca. Był wieczór 23 maja 1844 roku.

P49

(Ten wieczór – powiedział Báb do Mulli Husayna – ta właśnie godzina, będzie w przyszłości obchodzona jako jedno z największych i najważniejszych świąt.( xvii

P50

Pierwszymi ludźmi, do których Jezus mówił o Swojej Misji byli prości rybacy. Teraz, Obiecany dzisiejszych czasów, zadeklarował Swą Misję po raz pierwszy temu skromnemu perskiemu studentowi – Mulli Husaynowi. Nigdy przedtem w historii religii dokładne słowa tak niezapomnianego spotkania nie były zachowane przez naocznego świadka. Mullá Husayn utrwalił na wieki wspomnienia tego pierwszego oświadczenia `Alí Muhammada – Bába. Nigdy nie mógł zapomnieć wewnętrznego spokoju i ciszy, które czuł w życiodajnej obecności Bába. Często opowiadał swym towarzyszom o tym cudownym wieczorze.

P51

(Siedziałem oczarowany Jego wypowiedzią – wspominał. – Zdawało mi się tego wieczoru, iż doznaję wszystkich rozkoszy [Raju]. Czułem się jakbym był w takim miejscu, o którym mówi się prawdziwie: »Oni tam nie usłyszą pustej gadaniny, .(…) lecz tylko slowa: Pokój! Pokój!« xviii ” Senność opuściła Mullę Husayna, gdy tak słuchał muzyki głosu Ukochanego.

P52

(O ty, który pierwszy uwierzyłeś we Mnie. Zaprawdę, Ja jestem Báb, Brama Boga.(

P53

Pierwszemu, który uwierzył w Niego, Mulli Husaynowi, Báb nadał imię Bábu’l– Báb3– brama Bramy. Báb oznajmił tego wieczoru, iż był On Tym przepowiedzianym we wszystkich świętych Księgach przeszłości. Powiedział, iż przyszedł, by rozpocząć nową erę, świeżą wiosnę w sercach ludzkich. Jego imię, Báb, oznaczało drzwi lub brama. Celem Jego nauk, jak powiedział, było otwarcie wrót dla nowego wieku jedności, w którym człowiek rozpozna jednego Boga i wyznawać będzie jedną Religię – tą samą religię, której wszyscy prorocy Boga nauczali od początku dziejów. Będzie to wiek, w którym wszyscy ludzie będą żyć jak bracia.

P54

Báb ostrzegł Mullę Husayna by nie mówił swym towarzyszom, ani żadnym innym ludziom, o tym co widział i słyszał. Na początku, osiemnaście dusz musi spontanicznie i saMirzatnie znaleźć i przyjąć Go, rozpoznając prawdę Jego Objawienia. Kiedy liczba ta zostanie wypełniona, On wyśle ich, by nauczali Słowa Bożego.

P55

Mullá Husayn zakończył swe długie poszukiwania. Jego własne słowa mogą najlepiej określić głębię tego wyjątkowego doświadczenia.

P56

(Byłem oślepiony olśniewającym blaskiem nowego Objawienia – powiedział – i pokonany jego druzgoczącą siłą. Pośród wszystkich mych uczuć dominowała radość i poczuciesiły. Uczucia te zdawały się mnie przekształcać. Jak słaby i bezsilny, jak przygnębiony i bojaźliwy czułem się uprzednio! Przedtem tak drżały me ręce i stopy, że nie mogłem ani pisać, ani chodzić. Teraz, wiedza o Jego Objawieniu elektryzowała mą istotę. Czułem się w posiadaniu takiej odwagi i mocy, że gdyby cały świat ze wszystkimi jego ludźmi i przywódcami powstał przeciwko mnie, mógłbym sam nieustraszenie przeciwstawić się ich atakowi. Wszechświat zdawał się być garstką pyłu w moim ręku. Zdawałem się być uosobionym Głosem Gabriela wołającego do ludzkości: »Zbudźcie się, bo oto nadszedł świt. Powstańcie, ponieważ Jego Sprawa została objawiona. Wrota Jego Chwały są otwarte szeroko, więc wejdźcie, o ludzie tego świata, ponieważ nadszedł Wasz Obiecany.«

P57

W takim stanie wyszedłem z Jego domu i dołączyłem do mego brata i bratanka. Słowa Bába brzmiały melodią radości w moim sercu: »Dziękuj Bogu za Jego łaskawą pomoc w osiągnięciu pragnienia twego serca.«(

Rozdział trzeci
Obietnica jest spełniona
P1

Mullá Husayn był wierny wskazówkom Bába. Nie powiedział nikomu o swym odkryciu, mimo że większa grupa uczniów Siyyida Kázima zgromadziła się wkrótce wokół niego. Poznali, iż mowa jego przepełniona jest nowym duchem, zachwycało ich to, nieświadomych, iż źródło jego wiedzy i mocy płynęło od Bába, Którego nadejścia wszyscy z nich oczekiwali niecierpliwie.

P2

(W tych dniach – opowiada Mullá Husayn – wzywany byłem do Bába kilkakrotnie. Za każdym razem gdy go odwiedzałem, spędzałem całą noc w Jego obecności. Aż do świtu siedziałem u Jego stóp, zafascynowany urokiem Jego wypowiedzi, nieświadomy otaczającego świata i jego problemów. Jak szybko upływały te cudowne chwile. Każdego świtu odchodziłem od Niego niechętnie. Jak niecierpliwie oczekiwałem godzin wieczornych. Z jakim smutkiem i żalem witałem świt!

P3

W czasie jednej z tych nocnych wizyt Báb zwrócił się do mnie tymi słowy: »Jutro przybędzie trzynastu twych towarzyszy. Każdemu z nich okaż miłość i dobroć. Módl się do Boga, by pozwolił im pewnie podążać tą ścieżką, która cieńsza jest niż włos i ostrzejsza niż miecz.«( xix

P4

Báb powiedział Mulli Husaynowi, że niektórzy z nich staną się Jego wybranymi uczniami. Inni pozostaną obojętni, podczas gdy jeszcze inni powstrzymają się z deklaracją aż do dnia, gdy nadejdzie Ten, dla którego Báb był tylko Heroldem.

P5

Następnego ranka jeden z bliskich przyjaciół Mulli Husayna – Mullá `Alí przybył do Shírázu w towarzystwie dwunastu towarzyszy. Od razu zauważył wielką zmianę, która zaszła w Mulli Husaynie. Uderzyła go ta spokojna promienność jego oblicza i domyślał się prawdy.

P6

(Jak to jest – spytał Mullá `Alí – że nauczasz ludzi z największym spokojem i nie poszukujesz? Zniknął z twej twarzy niepokój i oczekiwanie. Błagam Cię, podaruj mi choć część tego, co odnalazłeś, ponieważ tylko to może ugasić me pragnienie i ukoić ból tęsknoty w moim sercu.(

P7

Mullá Husayn odmówił. – (Nie proś mnie o tę przysługę – błagał Mullę `Alí’ego. – Zaufaj Bogu, a On na pewno pokieruje twoimi krokami.(

P8

Tak wielka radość promieniowała z twarzy Mulli Husayna, że Mullá `Alí nie mógł doczekać się poznania tajemnicy. Pościł i modlił się gorliwie, by usunąć zasłonę dzielącą go od Umiłowanego. Trzeciej nocy, gdy modlił się gorliwie w odosobnieniu, miał wizję. Przed jego oczyma ukazało się światło i zaczęło się od niego oddalać. Poszedł za nim, zwabiony jego niezwykłym pięknem, aż dotarł do pewnych drzwi. Wiedział od razu, że Skarb jest w środku. Obudził się w wielkim zachwycie.

P9

Mimo, iż był to środek nocy, pobiegł do Mulli Husayna. Jego twarz promieniała szczęściem. Rzucił się w ramiona przyjaciela. Mullá Husayn wiedział od razu, że Mullá `Alí poznał prawdę. Wiedział już, gdzie znaleźć Umiłowanego.

P10

Objął Mullę `Alí’ego z miłością i powiedział (Chwała niech będzie Bogu, Który nas prowadzi.(

P11

Tego ranka, o świcie, Mullá Husayn wraz z Mullą `Alím pospieszyli do rezydencji Bába. Przed drzwiami czekał na nich ulubiony etiopski służący Bába. Rozpoznał ich od razu i pozdrowił tymi słowy:

P12

(Mój Pan zawołał mnie przed świtem, kazał otworzyć drzwi domu i czekać stojąc na progu.(

P13

(Dzisiaj rano przyjdzie dwóch gości – powiedział mi. – Przywitaj ich w Mym imieniu gorąco. Powiedz im ode Mnie – »Wejdźcie w imię Boże.«(

P14

Pierwsze spotkanie Bába z Mullą `Alím różniło się dalece od pierwszego spotkania z Mullą Husaynem. Podczas tego pierwszego spotkania Báb przedstawiał Mulli Husaynowi dowody swej misji do rozważenia i przestudiowania. Na tym spotkaniu wszystkie takie sprawy zostały pominięte, dominował zaś duch głębokiej miłości i szczerej przyjaźni. (Czułem, jakby Jego wypowiedź ożywiała cały pokój – powiedział Mullá `Alí. – Wszystko w nim wibrowało tym świadectwem: »Zaprawdę, zajaśniała jutrzenka nowego dnia. Obiecany pojawił się w sercach ludzi. W rękach swych dzierży mistyczny puchar nieśmiertelności i błogosławiony każdy, kto z niego pije!«( xx

P15

Jedna po drugiej, siedemnaście dusz szukających Bába, spotkało Go i przyjęło Jego nauki.

P16

Była wśród nich jedna kobieta. Nazywała się Ţ(hirih, Czysta. Przyjęła Bába nawet nigdy Go nie spotykając. Ujrzała Go w świecie wizji i uwierzyła gorliwie, stając się odważną nauczycielką, a pod koniec męczennicą.

P17

Pewnej nocy Báb powiedział Mulli Husaynowi: (Tak oto siedemnastu przyłączyło się do Wiary Bożej .(…) Jutro wieczorem przyjdzie brakująca Litera i dopełni liczbę Mych wybranych uczniów.(

P18

Następnego wieczoru, gdy Báb wracał do domu z Mullą Husaynem, pojawił się młodzieniec. Był zmęczony i ubrudzony po długiej podróży. Nazywał się Quddús. Podszedł do Mulli Husayna, objął go i spytał czy zaspokoił już pragnienie serca.

P19

Mullá Husayn próbował go uspokoić. Radził mu, by wypoczął po podróży. Mówił, że porozmawiają później. Młodzieniec nie chciał jednak wypoczywać. Spojrzał za Mullę Husayna i ujrzał Bába. Spytał Mullę Husayna: (Dlaczego chcesz ukryć Go przede mną. Poznaję Go po sposobie chodzenia. Świadczę, iż nikt oprócz Niego, ani na Wschodzie, ani na Zachodzie nie może nazwać siebie Prawdą. Nikt nie ma takiej mocy i majestatu jak Jego Święta Osoba.(

P20

Słowa te zdumiały Mullę Husayna. Błagał przybysza o powściągnięcie uczuć, obiecywał mu, iż pozna prawdę wkrótce. Potem go pożegnał i pospieszył do Bába. Powiedział Mu o rozmowie z młodzieńcem.

P21

(Niech cię nie dziwi to zachowanie – powiedział Báb. –Spotkaliśmy tego młodzieńca w świecie duchowym. Znamy go już. Naprawdę oczekiwaliśmy na jego przybycie. Podejdź do niego i poproś go do Mnie.(

P22

Mullá Husayn przypomniał sobie od razu proroctwo dla czasów końca: (Ostatniego Dnia, ludzie niewidzialni na skrzydłach ducha przebędą bezkresną ziemię, staną w obecności Obiecanego i spytają Go o tajemnicę, która rozwiąże ich problemy i usunie ich wątpliwości.( xxi

P23

Teraz, gdy przyjął Go Quddús, osiemnasty uczeń, Báb zwrócił się do wszystkich uczniów mówiąc: (Wznieście wołanie: Obudźcie się! Obudźcie się! Oto Brama Boska została otwarta i światło poranka olśniewa swym blaskiem całą ludzkość! Nadszedł Obiecany, przygotujcie dla Niego drogę, o ludzie świata!( xxii

P24

Báb zwrócił się ze specjalnym przesłaniem pewności do Mulli `Alí’ego. (Twoja wiara musi być niewzruszona jak skała, musi przetrwać każdą burzę i każdy kataklizm. Niech pomówienia głupców nie odwrócą cię od twojego celu. Jesteś pierwszym, który opuści Dom Boży i będzie za Niego cierpiał. Jeżeli zginiesz na jego drodze, pamiętaj, iż wielka będzie twoja nagroda i dar, który otrzymasz.(

P25

Kiedy słowa te zostały wypowiedziane, Mullá `Alí powstał z miejsca i wyruszył nauczać Wiary Bába.

P26

Zgodnie z przepowiedzią[MM3] Bába Mullá `Alí został napadnięty i pobity tuż za murami Shírázu. Był pierwszym, który cierpiał dla nowej Wiary. Był również pierwszym, który zaniósł wieści o Bábie do Ţáhirih. W Najaf był aresztowany za nieustraszone nauczanie Wiary. Zakuto go w łańcuchy i zabrano do Bařhdádu z wyrokiem śmierci. Wtrącony był do więzienia, osądzony ponownie i znów w łańcuchach wysłany do Konstantynopola. Niektórzy mówią, że zmarł po drodze, inni, że został później zamordowany. Nikt nie wie co w końcu stało się z tym bohaterem Boga.xxiii

P27

Báb zwołał wszystkich pozostałych przed Swe oblicze i każdemu z nich dał specjalne polecenie i specjalne zadanie. Powiedział im na pożegnanie:

P28

(Moi ukochani przyjaciele! Jesteście nosicielami imienia Bożego w tym Dniu:(…) Każdą cząstką swego ciała musicie świadczyć o doniosłości waszego celu, prawości waszego życia, prawdziwości waszej wiary i o doniosłym charakterze waszego poświęcenia.(…)

P29

Rozważcie słowa Jezusa skierowane do Jego uczniów, gdy wysyłał ich, aby szerzyć sprawę Boga: Jesteście jak ogień, rozpalony w ciemnościach nocy na szczycie góry. Taka musi być czystość waszego charakteru i stopień wyrzeczenia, by wszyscy ludzie na ziemi mogli przez was rozpoznać i zbliżyć się do Ojca Niebieskiego, Który jest źródłem czystości i łaski.(

P30

W pożegnalnym posłaniu do Swych uczniów Báb ponownie zwrócił ich uwagę na Tego, Który ma przyjść wkrótce po Nim i dla Którego On sam był tylko Heroldem. Kazał im wrócić do własnych prowincji by nauczali.

P31

(Przygotowuję was na nadejście wielkiego Dnia – powiedział im. – Zróbcie wszystko co w waszej mocy, bym Ja, nauczający was teraz, mógł przed tronem Boga cieszyć się waszymi czynami i chwałą waszych osiągnięć. Rozejdźcie się wzdłuż i wszerz tego kraju i z uświęconym sercem oraz pewnym krokiem przygotowujcie drogę na Jego nadejście.

P32

Nie baczcie na swe słabości, kierujcie wasz wzrok na niezwyciężoną moc Pana, Waszego Boga Wszechmogącego. (…)

P33

Powstańcie w Jego Imię, zaufajcie Mu w pełni i bądźcie pewni ostatecznego zwycięstwa.(

P34

Tymi słowy Báb ożywił wiarę w Swych uczniach i wysłał ich, by spełniali swą misję.xxiv


Rozdział czwarty
Pielgrzymka i
obwieszczenie
P1

Kilka dni później, o świcie, większość uczniów Bába opuściło Shíráz, by wypełniać Jego zadanie i nauczać. Pierwszy uczeń, Mullá Husayn i ostatni, Quddús, pozostali z Nim.

P2

Báb powiedział im o swym zamiarze podróży do Mekki. Tak jak Jezus wędrował do Jerozolimy by ogłosić swą Misję w stolicy Żydów, tak Báb planował pójść do Mekki, serca muzułmańskiego świata. Tuż przed wyruszeniem, Báb wezwał do siebie Mullę Husayna.

P3

Powiedział mu, że On Sam odwiedzi Mekkę i Medynę, by wypełnić Misję, którą Bóg Mu powierzył. Wybrał Quddúsa by Mu towarzyszył, a Mullę Husayna zostawił na miejscu, by odpierał ataki zagorzałego i bezlitosnego wroga. Zapewnił jednak, że dopóki jego praca nie zostanie skończona, żadna siła na ziemi nie będzie w stanie go skrzywdzić.

P4

(Kto kocha ciebie, kocha Boga (…) Kto przyjaźni się z tobą, przyjaźni się z Bogiem, a kto ciebie odrzuca – tego Bóg odrzuci. Jego Wszechmocne ramiona otoczą ciebie i pokierują twymi krokami.( xxv

P5

Báb i Quddús wyruszyli do BúShihru w Zatoce Perskiej, gdzie wsiedli na statek. Po dwóch miesiącach żeglugi na wzburzonym Mirza wylądowali na wybrzeżu Arabii. Jeden z ich współpasażerów wspomina, co następuje:

P6

(Od wejścia na pokład w BúShihrze aż do wylądowania, kiedy tylko widziałem Bába lub Quddúsa, byli zawsze razem, pochłonięci pracą. Báb dyktował, a Quddús notował wszystko, co wychodziło z jego ust.(

P7

Ani sztormy szalejące nad nimi, ani choroba nękająca innych pasażerów nie zakłócały ich spokoju i nie przeszkadzały im w pracy.xxvi

P8

Báb wjechał do miasta Mekki na wielbłądzie, tak jak Chrystus do Jerozolimy na ośle. Quddús odmówił jazdy w czasie podróży lądowej. Jak powiedział, wolał towarzyszyć Mu pieszo, prowadząc wielbłąda za uzdę. Każdej nocy, od zmierzchu do świtu, Quddús czuwał nad Swym Umiłowanym.

P9

Pewnego dnia, w czasie wizyty w Mekce, Báb napotkał człowieka zwanego Muhíţ. Báb rozpoznał w nim znanego wyznawcę Shaykha Ahmada. Wiedział, iż jeśli Muhíţ wierny był wskazówkom mistrza, to teraz winien szukać Obiecanego. Báb odezwał się do niego.

P10

(Muhície! – powiedział. – Oto obaj stoimy teraz w tej najświętszej ze świątyń.(…) Ten, Którego duch w tym miejscu panuje, może sprawić, iż Prawda będzie odróżniona od kłamstwa.(…) Zaprawdę, oświadczam, nikt prócz Mnie, ani na Wschodzie, ani na Zachodzie nie może nazwać się Bramą, która prowadzi ludzi do poznania Boga.(…) Zapytaj o cokolwiek, co uznasz za stosowne. Przyrzekam, iż w tym momencie objawię wersety, które zademonstrują Prawdę Mojej Misji.(

P11

To nagłe, nieoczekiwane i bezpośrednie wyzwanie przeraziło Muhíţa. Z niecierpliwością oczekiwał wyjścia.

P12

(Czekają na mnie w Medynie( – powiedział, nie patrząc Bábowi w twarz. Nie mogąc wytrzymać Jego obecności, uciekł sprzed Jego oblicza i wybiegł ze Świątyni.xxvii

P13

Báb nie spotkał nikogo, kto by słuchał. Wszyscy byli obojętni, wrodzy lub przerażeni. Dokonał jeszcze ostatniej próby obudzenia ludzi w świętym mieście muzułmanów. Napisał list do naczelnika Mekki, mając nadzieję dotarcia przez niego do serc ludzkich.

P14

W liście tym jasno i precyzyjnie wyjaśnił cel i istotę Swojej Misji. Nawoływał go do powstania i przyjęcia Jego Sprawy.

P15

Naczelnikowi nie chciało się nawet przeczytać listu, ani pokazać go przyjaciołom, którzy byli zbyt zajęci własnymi sprawami, by odpowiedzieć na wołanie Bába.

P16

Później naczelnik przyznał się do swej obojętności. (Pamiętam jak w 1844 – powiedział – przyszedł do mnie jakiś młody człowiek. Dał mi książkę, lecz byłem zbyt zajęty, by ją wtedy czytać. Kilka dni później spotkałem Go ponownie. Spytał, czy mam jakieś uwagi do Jego posłania. Nawał pracy nie pozwolił mi przeczytać tej książki, więc powiedziałem mu, że nie mam dla niego odpowiedzi.( xxviii

P17

Báb traktowany był tak jak Chrystus, z kpiną i pogardą. Było tak, jak za czasów Jezusa, gdy oskarżał on współczesnych Sobie przywódców mówiąc: “Biada wam!(…) nie wstąpiliście sami i przeszkadzaliście tym którzy wstępowali.( xxix

P18

Ludzie Go nie rozumieli, bez względu na to, czy mówił wprost czy symbolami. Historyk Nicolas pisze, iż Báb poprzez całą Swą Misję musiał robić to, (co robią lekarze by przechytrzyć dzieci – chować gorzkie lekarstwa w słodkiej polewie. Ludzie, wśród których on [ Báb] się pojawił byli i wciąż są, niestety, bardziej fanatyczni, niż Żydzi za czasów Jezusa.(…) Nawet Chrystus, pomimo stosunkowo spokojnego otoczenia w którym nauczał, uznawał za niezbędne użycie przenośni. Báb musiał sączyć swe Boskie prawdy kropla po kropli. Wychowuje On ludzkość tak, jak małe dziecko. Prowadzi ją, starając się nigdy jej nie wystraszyć. Kieruje jej pierwszymi krokami na drodze, która wolno, lecz pewnie prowadzi do celu. Kiedy tylko zacznie ona chodzić sama, dotrze do celu przeznaczonego dla niej od początku świata.( xxx

P19

Przed opuszczeniem Mekki i Medyny Báb błagał Boga, by przyspieszył godzinę Jego męczeństwa, by przez to poświęcenie człowiek mógł poznać prawdę.

P20

(Krople tej uświęconej krwi – powiedział – będą nasionami, z których wyrośnie potężne Drzewo Boga. Pod Jego Wszechogarniającym cieniem zgromadzą się wszystkie narody i plemiona ziemi. Nie smućcie się zatem, gdy odejdę z tego świata, ponieważ spieszę się, by wypełnić Moje przeznaczenie.( xxxi

Rozdział piąty
Początek prześladowań
P1

Báb wrócił z Quddúsem do BúShihru. Wkrótce potem wysłał go do Shírázu, by zanieść pozdrowienia i wskazówki Jego rodzinie i wiernym. Wysłał tam również Swoje pisma, by podzielić się nimi. Pożegnał Quddúsa z największą życzliwością.

P2

(Dni, w których Mi towarzyszyłeś, zbliżają się ku końcowi (…) – powiedział. – (Nie przypadło ci więcej niż kilka krótkich miesięcy obcowania ze Mną na tym świecie pyłu. (…)

P3

Ręka przeznaczenia zanurzy cię wkrótce w oceanie cierpienia. (…) Na ulicach Shírázu dotknie cię poniżenie, a twe ciało odniesie bolesne rany. Ty przeżyjesz.(…) i doczekasz obecności Tego, którego uwielbiamy.(…) [tej wielkiej Osoby, Która dopiero nadejdzie]( xxxii

P4

Niedługo potem Quddús przybył do Shírázu. Zaczął opowiadać wszędzie o cudownych dniach spędzonych z Bábem. Swymi natchnionymi słowami rozbudził całe miasto. Zaprzyjaźnił się ze starszym mężczyzną, zwanym Mullá Şádiq i dał mu kopię jednego z pism Bába.

P5

W piśmie tym Báb raz jeszcze oznajmiał, że tak jak Shaykh Ahmad i Siyyid Kázim obiecywali, w tym dniu będzie dwóch Posłańców Boga, przychodzących krótko po sobie. On sam był tylko Sługą tego Wielkiego, Który dopiero nadejdzie.

P6

Wielki entuzjazm wywołany naukami Quddúsa i Mulli Şádiq, przeraził miasto. Tysiące protestów wpłynęło do biura gubernatora, Husayna Khána.

P7

(Quddús twierdzi, że Báb jest autorem nowego Objawienia – powiedziano gubernatorowi. – Napisał on Bosko inspirowaną księgę. Teraz Mullá Şádiq też przyjął tę Wiarę i nieustraszenie wzywa innych do jej przyjęcia.(

P8

Gubernator kazał aresztować Quddúsa i Mullę Şádiqa. Przyprowadzono ich do niego w kajdanach. Komentarz, napisany przez Bába dla Mulli Husayna w noc ogłoszenia Jego Misji zabrany został Mulli Şádiq i przekazany gubernatorowi.

P9

Husayn Khán zignorował Quddúsa z uwagi na jego młodość. Kierował pytania do Mulli Şádiq, który był starszy. Trzymał w ręku komentarz Bába i pukał w niego ze złością palcami, pokazując, że mu się on nie podoba.

P10

(Powiedz mi – spytał Mullę Şádiq – czy zdajesz sobie sprawę ze znaczenia słów rozpoczynających tę księgę? Czy wiesz, że Báb zwraca się do władców i królów świata szorstkimi słowy? On pisze: »Pozbądźcie się władzy, ponieważ Ten, który jest Królem prawdy został objawiony. Królestwo należy do Boga!«”

P11

Gniew gubernatora narastał. (Czy znaczy to, że mój władca, szach, którego ja reprezentuję jako główny sędzia dla tego rejonu musi oddać koronę z powodu bredni tego niepiśmiennego młodzika? Czy oznacza to też, że ja, gubernator muszę wyrzec się mego stanowiska?(

P12

Mullá Şádiq odparł bez wahania, że jeśli słowa Bába są prawdziwe i jeśli naprawdę jest On Posłańcem Boga, to wszystko inne co dzieje się na tym świecie jest niezbyt ważne. Królestwa i wieki przeminą i zamienią w pył, lecz Słowo Boże przetrwa.

P13

Słowa te rozwścieczyły Husayna Khána jeszcze bardziej. Przeklął Mullę Şádiqa i Quddúsa. Kazał sługom zdjąć szaty Mulli Şádiq i wymierzyć mu tysiąc batów. Polecił również spalić brody obu mężczyznom, przebić im nosy, a przez ten otwór przewlec sznur.

P14

(Poprowadzić ich za tę uzdę ulicami miasta – rozkazał – to będzie lekcja poglądowa dla mieszkańców Shírázu. To pokaże każdemu, kto chce przyjąć tę Wiarę, jak będzie ukarany!(

P15

Mullá Şádiq był w tak podeszłym wieku, że wiedział, iż może nie przeżyć tych tortur. Był jednak spokojny i opanowany. Wzniósł oczy ku niebu i zmówił swą ostatnią modlitwę.

P16

(O Panie, Boże nasz! Usłyszeliśmy głos Tego, który wołał. Wołał On nas do Swej Wiary, mówiąc: »Uwierzcie w Pana, waszego Boga!« Uwierzyliśmy, o Boże. Przebacz nam nasze grzechy i spraw, byśmy odeszli prawi.(

P17

Jeden z naocznych świadków męczeństwa Mulli Şádiq tak opowiadał:

P18

“Byłem obecny przy biczowaniu Mulli Şádiqa. Patrzyłem jak chłostali jego krwawiące plecy, aż upadł wyczerpany. Nikt z patrzących nie wierzył, że przeżyje on pięćdziesiąt tak okrutnych ciosów. Był bardzo stary. Dziwiła nas jego odwaga.

P19

Jednak nawet gdy liczba ciosów przekraczała już dziewięćset, jego twarz nie traciła pogody i spokoju.

P20

Kiedy później wyprowadzali go z miasta, podszedłem do niego z wielkim szacunkiem i spytałem, jak mógł przetrzymać taką karę.

P21

On odpowiedział: »Pierwsze siedem batów było bardzo bolesnych. Na pozostałe chyba zobojętniałem. Zastanawiałem się, czy ciosy te padały na moje własne ciało. Opanowało mnie uczucie radości. Starałem się powstrzymywać, by nie wybuchnąć śmiechem.«(

P22

Mullá Şádiq spojrzał na tego świadka, jakby chciał mu przekazać pewną prawdę, ważną dla każdego człowieka: cierpienie, ból i prześladowania są nieznośne tylko dla tych, którzy nie mają celu w życiu i nadziei na przyszłość; jeśli wytrwają w miłości do Boga, ból staje się przyjemnością na tym świecie, a cierpienia sposobem zbliżenia do Boga w świecie następnym.

P23

(Teraz wiem – powiedział mu – jak Wszechmocny może w mgnieniu oka zmienić ból w przyjemność, a smutek w radość. Niezmiernie wielka jest Jego moc ponad mizerną wyobraźnią Jego śmiertelnych stworzeń.(

P24

Zarówno Mullá Şádiq, jak i Quddús przetrwali tortury z wielką odwagą. Dla Quddúsa był to tylko początek większych cierpień w przyszłości. Wyprowadzono ich z Shírázu wyczerpanych i krwawiących. Ostrzeżono ich przy bramie miasta, że jeśli powrócą, będą ukrzyżowani.

P25

Mullá Şádiq i Quddús należeli do pierwszych wyznawców Bába prześladowanych na perskiej ziemi. xxxiii

Rozdział szósty
Łagodny areszt
P1

Husayn Khán nie nasycił swej złości ukaraniem Mulli Şádiqa i Quddúsa. Skierował teraz swój atak bezpośrednio przeciw samemu Bábowi. Wysłał konny oddział do BúShihru by aresztować Bába i przyprowadzić go w kajdanach do Shírázu. Ten spektakl, jego zdaniem, miał stłumić zapał ludzi do Jego Sprawy.

P2

Strażnicy wyruszyli natychmiast, by wykonać rozkaz. Kiedy jechali przez pustkowia w kierunku BúShihru, spotkali jeźdźca. Był to Báb, który wyszedł im naprzeciw. Dowódca oddziału tak zrelacjonował to wydarzenie:

P3

(Kiedy zbliżyliśmy się do niego, pozdrowił nas i zapytał dokąd jedziemy. Powiedziałem mu że gubernator, Husayn Khán kazał nam jechać do BúShihru w celu dokonania śledztwa.

P4

On z uśmiechem zauważył: »Gubernator was wysłał, byście Mnie aresztowali. Jestem do waszej dyspozycji.«

P5

Zaskoczyły mnie jego słowa i ta bezpośredniość. Nie mogłem pojąć, że gotów był oddać się Husaynowi Khánowi, narażając swe życie.(

P6

Dowódca oddziału przejął się bardzo postawą Bába. Nie chciał, by wpadł on w ręce gubernatora. Udawał, że nie poznał Bába i rozkazał swym ludziom kontynuować podróż.

P7

(Próbowałem Go ignorować i chciałem odjeżdżać – opowiadał dowódca – lecz On zwrócił się do mnie znowu: »Wiem, że Mnie poszukujesz. Wolę sam dobrowolnie oddać się w twoje ręce niż narazić ciebie i twych towarzyszy na niepotrzebne zmartwienie z Mojej przyczyny.«(

P8

Dowódca błagał Bába, by uciekał od Husayna Khána. Powiedział Mu o cierpieniach i torturach, na które gubernator skazał Mullę Şádiqa i Quddúsa.

P9

(On jest bezwzględny – mówił dowódca – nie mam zamiaru być narzędziem prześladowania Ciebie, niewinnego człowieka. Uciekaj do MaShhadu4.(

P10

(Doprowadź mnie do swojego pana – odpowiedział Báb. – Nie bój się, nikt nie będzie cię winić. Dopóki Moja ostatnia godzina nie nadejdzie, nikt nie ośmieli się Mnie zaatakować. Nikt nie jest w stanie powstrzymać planu Wszechmocnego. Kiedy zaś przyjdzie Moja godzina, z niezmierną radością wychylę puchar cierpienia w Jego imieniu.( xxxiv

P11

Dowódca skinął głową na znak zgody i wypełnił życzenie Bába. Polecił strażom by jechali za Bábem, jak gdyby byli gwardią honorową, a nie eskortą więzienną. Jadąc w ten sposób dotarli do Shírázu.

P12

Ludzie zgromadzili się wzdłuż ulic, by patrzeć na nich i podziwiać to widowisko. Eskorta, która miała sprowadzić Bába w kajdanach, przeprowadziła Go z szacunkiem godnym króla.

P13

Husayn Khán był wściekły. Skarcił Bába publicznie. Skrytykował Jego postępowanie obelżywymi słowami.

P14

(Czy ty sobie zdajesz sprawę, jaką żeś szkodę uczynił? – zapytał arogancko. – Czy to ty obwołałeś się autorem nowego objawienia?(

P15

Nienaganne maniery i uprzejmość Bába tylko wzmagały gniew gubernatora. Historyk Nicolas pisał: “Wiemy, że Báb w szczególny sposób nakazywał uprzejmość i najbardziej wykwintne maniery we wszystkich stosunkach międzyludzkich. Zalecał On: »Nigdy nikogo nie zasmucaj, nie ważne kogo, bez względu na powód.«

P16

»(…) Uczyłem wyznawców mej religii – powiedział On – nigdy nie ciesz się z nieszczęścia innych.« xxxv

P17

Przyjaźnie, lecz stanowczo przypomniał Báb Husaynowi Khánowi, że jako gubernator Prowincji Fárs zobowiązany jest dochodzić prawdy w związku z wydarzeniami w jego regionie i nie powinien podejmować niesprawiedliwych decyzji bez uprzedniego zbadania sprawy osobiście.

P18

Te słowa rozwścieczyły gubernatora. Odpłacił się za uprzejme słowa rozkazując słudze uderzyć Bába w twarz.

P19

Uderzenie było tak silne, że strąciło Bábowi nakrycie głowy. Gubernator kazał Bábowi przebywać w domu wuja Hájí Mirza Siyyid `Alí, dopóki nie zadecyduje co z Nim zrobić. Powiedział wujowi, by gotów był w każdej chwili doprowadzić Bába do biura gubernatora w celu otrzymania kary.

P20

Przez pewien czas Báb prowadził względnie spokojne życie. W tym czasie Jego wyznawcy spotykali się z nim w tajemnicy w domu wuja. Jednym z jego gości był dobrze znany mędrzec i duchowny `Abdu’l-Karím.

P21

`Abdu’l-Karím pochodził z wioski Qazvín. Był kupcem, lecz tak bardzo pragnął poznać Boga, że porzucił handel i poświęcił się całkowicie studiom. Tak spragniony był wiedzy, że wkrótce przyćmił innych studentów. Awansowano go do rangi nauczyciela. Powiedziano mu, że nie musi już uczestniczyć w wykładach, ponieważ wie więcej niż najmądrzejsi doktorzy nauk religijnych. `Abdu’l-Karím mógł teraz uczyć innych.

P22

Zasmucało to bardzo serce `Abdu’l-Karíma, ponieważ wiedział on, że tak naprawdę nie wie nic. Jeżeli on uważany był za jednego z najmądrzejszych, to któż na tej ziemi mógł wiedzieć cokolwiek o Bogu Wszechmogącym? `Abdu’l-Karím odmówił uczenia innych, jako że nie czuł się tego godny.

P23

Co noc, w samotności swego pokoju, błagał Boga o pomoc. Pewnej nocy stało się coś, o czym `Abdu’l-Karím tak mówił:

P24

(Rozmyślałem co noc aż do świtu. Nie jadłem, ani spałem. Czasami rozmawiałem z Bogiem: »Panie mój, Ty widzisz mnie i mój los. Martwię się, kiedy widzę podziały, rozdzierające Twoją religię. Jaka jest prawda? Czy poprowadzisz mnie i rozwiejesz me wątpliwości? Do kogo mam zwrócić się po pomoc i radę?«

P25

Płakałem tak gorzko, że w końcu chyba straciłem przytomność. Wówczas ujrzałem przed sobą tłum ludzi. Dostojna osoba przemawiała do nich: »Poprowadzimy każdego, kto będzie chciał przyjść do nas.« Byłem zafascynowany jego twarzą. Wstałem, by zbliżyć się do niego i już miałem rzucić się do jego stóp, lecz wizja znikła. Moje serce wypełniło się światłem. Moja radość była nie do opisania.(

P26

`Abdu’l-Karím wyruszył natychmiast do Karbili. Tam spotkał Siyyida Kázima. Stał i przemawiał do tłumu, jak we śnie `Abdu’l-Karíma. Wypowiadał te same słowa. `Abdu’l-Karím spędził całą zimę w obecności Siyyida Kázima mówiącego wciąż o nadejściu Posłańca.

P27

(Obiecany żyje pośród tego narodu – oświadczył – wyznaczony czas Jego nadejścia zbliża się szybko. Oczyśćcie się, byście mogli rozpoznać Jego piękno. Po moim odejściu powstańcie i zacznijcie Go szukać. Nie spoczywajcie ani na chwilę, dopóki Go nie znajdziecie.(

P28

W dniu kiedy `Abdu’l-Karím opuszczał Siyyida Kázima, ten powiedział mu: (Bądź pewien, `Abdu’l-Karímie, że jesteś jednym z tych, którzy w dniu Jego przybycia powstaną dla triumfu Jego Sprawy. Mam nadzieję, że wspomnisz mnie w tej błogosławionej chwili.(

P29

`Abdu’l-Karím powrócił do swego domu w Qazvínie, by oczekiwać tego cudownego dnia. Minęło kilka lat i chociaż Obiecany nie nadchodził, serce `Abdu’l-Karíma przepełnione było ufnością.

P30

Powrócił do handlu, ale każdej nocy udawał się do swego pokoju w samotności. Błagał Boga z całego serca mówiąc: (Przez usta Twego natchnionego sługi obiecałeś, że stanę przed obliczem Twego Posłańca i usłyszę Twoje Słowo. Jak długo każesz mi jeszcze czekać na spełnienie Twej obietnicy?( Każdej nocy powtarzał te słowa i modlił się aż do świtu.

P31

(Pewnej nocy znów byłem tak pochłonięty modlitwą, że musiałem chyba zapaść w trans – opowiadał. – Nagle przede mną pojawił się ptak, biały jak śnieg. Kołował jakiś czas nad moją głową, a potem usiadł na gałązce drzewa koło mnie. Z niewypowiedzianą słodyczą ptak wypowiedział te słowa: »Szukasz Obiecanego, o `Abdu’l-Karímie? Uważaj na rok ‘60.«

P32

Zaraz potem ptak odleciał. Tajemniczość tych słów niezmiernie mnie poruszyła. Wspomnienie tego głosu rozbrzmiewało w mych uszach we śnie i na jawie. Kiedy w roku ‘60 usłyszałem o cudownym człowieku w Shírázie, pośpieszyłem do tego miasta.

P33

W końcu stanąłem przed obliczem Bába. Zwrócił się do mnie tym samym, słodkim, melodyjnym głosem białego ptaka. Zapytał: »Szukasz Objawienia« [Obiecanego]?(

P34

`Abdu’l-Karím wybuchnął płaczem i rzucił się do stóp Bába w głębokiej ekstazie, ku zaskoczeniu swych towarzyszy. Báb wziął go przyjaźnie w ramiona, ucałował go w czoło i zaprosił, by usiadł u Jego boku. Czuły ton głosu Bába uciszył niepokój jego serca.xxxvi

P35

Mimo dokładnego nadzoru Husayna Khána wiele tak wspaniałych osobistości odwiedziło Bába. Wiele emocji wzbudzały w Shírázie opowieści o nawróceniach, takich jak w przypadku `Abdu’l-Karíma. Zarówno znane osobistości, jak i prości ludzie podejmowali się każdego ryzyka, by tylko znaleźć się w Jego obecności. Ludzie gromadzili się na ulicach, by o Nim rozmawiać. Jedni Go oskarżali, inni wychwalali.

P36

Husayn Khán był wściekły w swej bezsilności wobec rosnącej popularności Bába.

Rozdział siódmy
Oczarowanie królewskiego posłańca.
P1

Mullá Husayn przybył do Shírázu, by odwiedzić Bába. Natychmiast odezwały się głosy przeciw niemu.

P2

(Mullá Husayn powrócił do Shírázu – wołano do władz – teraz, wraz ze swym wodzem, Bábem, zaatakują nasze tak szanowane instytucje!(

P3

Sytuacja była tak groźna, że Báb polecił Mulli Husaynowi powrócić do rodzinnej prowincji Khurásán. Odprawił również pozostałych Swych towarzyszy, z wyjątkiem `Abdu’l-Karíma, którego zatrzymał do pomocy w przepisywaniu pism.

P4

Jego uczniowie rozeszli się po całym kraju nieustraszenie głosząc odnawiającą siłę nowego Objawienia.

P5

Wkrótce wieść o Bábie rozeszła się daleko poza krąg Jego uczniów. Dotarła do władz. One zaś wystraszyły się entuzjazmu, z jakim ludzie przyjmowali wszędzie Jego przesłanie. Źródła historyczne podają, iż zwolennicy Bába są: (żarliwi, odważni, entuzjastyczni i gotowi na wszystko.(…) Nie baczą na siebie samych, lecz płoną pragnieniem przelania krwi i oddania wszystkiego co posiadają, a nawet życia, dla Prawdy.( xxxvii Władze doszły do wniosku, że nie jest to już tylko problem lokalny.

P6

Te same prześladowania, które dotknęły Jezusa, zbliżały się teraz stopniowo do Bába. Połączony sprzeciw kościoła i państwa wywołał coś, co historycy określili jako przerażająca fala nienawiści. Wkrótce czerwona rzeka ludzkiego męczeństwa zalała piaski Persji.

P7

Władze zorganizowały wielkie, publiczne debaty w Shírázie. Zaprosiły na nie gubernatora, duchowieństwo, dowódców wojsk oraz mieszkańców miasta. Miały nadzieję, że w ten sposób uda im się skompromitować młodego Proroka.

P8

Jednakże wypowiedzi Bába wyrażały prawdy tak oczywiste, że tłumy jego zwolenników rosły z dnia na dzień. Czystość Jego postępowania w wieku, w którym emocje ludzkie są najintensywniejsze, robiła głębokie wrażenie na spotykających go ludziach. Jego odwaga i elokwencja była niezwykła. Ówczesny historyk, Comte de Gobineau pisze: “Wybrano najzdolniejszych mułłów [przywódców religijnych], by dyskutowali z nim od pierwszego publicznego wystąpienia i zbili go z tropu.(…) Nie tylko jednak nie pomogło to duchowieństwu, lecz przyczyniło się znacznie, ich własnym kosztem, do wzrostu sławy tego entuzjastycznego nauczyciela.” xxxviii

P9

Báb w bezwzględny sposób zdemaskował ich rozkład i upadek. Tak jak Jezus udowodnił im niewierność wobec ich własnej wiary. Pokazał im, iż powinni wstydzić się swego życia. Zwyciężył ich, z ich własną Świętą Księgą w ręku.

P10

Gobineau pisze dalej o “niezwykłej prostocie manier Bába i fascynującej dobroci. Jego młodość i szczególny wdzięk podkreślały wymowę tych darów. Ludzie, których do siebie przyciągnął, ulegali głębokiej przemianie duchowej.(…) .Nie zdarzało się mu otwierać ust bez poruszenia przy tym ludzkich serc do głębi (tak zapewniają ci, którzy go znali).” xxxix

P11

Sir Francis Younghusband w swojej książce (The Gleam( pisze o Jego (cudownym uroku. Jego wiedza i elokwencja robiły niezwykłe wrażenie na słuchaczach.(…) Kiedy tylko stawał za mównicą, natychmiast zapadała cisza.( xl

P12

W innym dokumencie historycznym czytamy: (Ten młody Siyyid [ Báb] prawością życia służył jako przykład dla wszystkich wokół Niego. Słuchano go z uwagą.(…) gdy potępiał postępowanie wszystkich klas społecznych. Jego słowa były powtarzane i wcielane w życie. Ludzie mówili o Nim jak o prawdziwym Mistrzu i poświęcali się Mu całkowicie( xli

P13

Nie tylko Jego wyznawcy i sympatycy odnosili takie wrażenie. Comte de Gobineau pisze w swej historii ówczesnych czasów: “Nawet ortodoksyjni muzułmanie, obecni [na wiecach, gdzie Báb przemawiał] zachowali po Nim niezatarte wspomnienie i myślą o Nim nie bez strachu. Zgadzają się jednomyślnie, że [Jego] elokwencja.(…) była tak niezwykła, że ktoś, kto nie był jej świadkiem, nie jest w stanie jej sobie wyobrazić.” xlii

P14

Wkrótce cała Persja poruszona była historiami o Bábie. Ludzie wciąż chcieli wiedzieć więcej. Fala entuzjazmu owładnęła kraj. Główne osobistości, zarówno rządu jak i duchowieństwa wzięły udział w spotkaniach osobiście, lub delegowały swych najzdolniejszych reprezentantów, by wgłębili się w sedno sprawy.

P15

(Journal Asiatique( donosi: “Wiara Bába miała wyznawców we wszystkich klasach społecznych. Wielu zajmowało ważne stanowiska. Byli wśród nich członkowie szlachty i duchowieństwa, wojskowi i kupcy. Wszyscy przyjmowali nowy sposób myślenia.” xliii

P16

Władze zaczęły zadawać dociekliwe pytania. W końcu sama Korona zainteresowała się sprawą. Muhammad Sháh, król Persji, postanowił rzecz zbadać. Uznał, iż powinien wiedzieć, czy doniesienia o tym nadzwyczajnym młodzieńcu są prawdziwe. Wezwał swojego premiera.

P17

(Czy jest ktoś – zapytał – komu można powierzyć to dochodzenie?(

P18

Po długich naradach król i premier wybrali kogoś, komu obaj bardzo ufali. Nazywał się on Vahíd.5 xliv

P19

Vahíd znany był jako najlepiej wykształcony, najbardziej elokwentny i najbardziej wpływowy człowiek króla. Jeśli ktoś mógł uciszyć Bába, to mógł to być tylko on. Największe osobistości Persji świadczyły o jego mądrości i wiedzy. Jego ojciec był jednym z najszacowniejszych doktorów religii tego okresu. Vahíd poszedł w jego ślady, a nawet prześcignął go. Cieszył się sławą i popularnością w całym kraju. Uznawany był za najwybitniejszą osobistość Persji. Na każdym zebraniu był najważniejszym mówcą. Poza tym, z uwagi na jego mądrość, często pytany był o radę przez rząd w przypadku trudności. xlv

P20

Mieszkał on wówczas w Ţihránie jako gość honorowy króla. Dlatego też pomyślano od razu o nim, jako o uczciwej osobie, zdolnej do podjęcia tak ważnej misji. Król był bardzo poruszony. Chciał wiedzieć, jakie polityczne skutki może mieć rozwój nowej Wiary, udzielił więc Vahídowi dokładnych instrukcji.

P21

(Udaj się jak najszybciej do Shírázu i porozmawiaj z Bábem. Sprawdź, czy te niezwykłe historie, które słyszeliśmy, są prawdziwe. Potem, złóż nam osobiście szczegółowy raport z tego, czego się dowiedziałeś.(

P22

Premier nie omieszkał spróbować zagrać na ambicji Vahída przed jego odjazdem. (Jeśli Go zdemaskujesz i skompromitujesz, twoja własna pozycja wiele na tym zyska( – powiedział mu.

P23

Vahíd dosiadł konia, otrzymanego od króla i niezwłocznie wyruszył do Shírázu. Po drodze przygotował pytania które chciał zadać Bábowi. Uznał, iż będą one stanowić ostateczną próbę Jego wiedzy. Po odpowiedziach chciał poznać, czy Báb jest naprawdę Posłańcem Bożym.

P24

Gdy przybył do Shírázu, spotkał swego bliskiego przyjaciela imieniem `Azím. (Spotkałeś Bába – powiedział do swego przyjaciela – co o nim myślisz? Czy On cię przekonuje? Czy jest On szarlatanem?(

P25

(Spotkaj go sam – odpowiedział `Azím – podejmij własną decyzję. Jako przyjaciel radziłbym ci jednak, byś był ostrożny. Pożałujesz każdej nieuprzejmości wobec Niego.(

P26

Vahíd spotkał się z Bábem, który powitał go serdecznie. Przez prawie dwie godziny Vahíd uprzejmie zadawał pytanie za pytaniem. Wskazywał i pytał o najmniej zrozumiałe fragmenty Pisma Świętego. Rozwodził się nad tajemniczymi przepowiedniami pisanymi i niepisanymi, które musiały być spełnione przy nadejściu Obiecanego. Mówił długo o trudnych i niejasnych zagadnieniach metafizycznych.

P27

Báb słuchał cierpliwie uczonych i szczegółowych wypowiedzi Vahída, spokojnie notując jego pytania. Nagle Vahíd zawstydził się z powodu tego długiego pokazu własnej wiedzy. Potem opowiadał:

P28

“ Báb zaczął spokojnie mówić. Odpowiadał krótko, lecz wyczerpująco na każde moje pytanie. Zwięzłość i jasność jego odpowiedzi zaskoczyła mnie i wzbudzała mój podziw. Moje poczucie wyższości zniknęło[MM4]. Zawstydziła mnie moja zarozumiałość i duma. Czułem się tak upokorzony, że czym prędzej poprosiłem Go, by pozwolił mi udać się na spoczynek. Powiedziałem: »Jeśli Bóg pozwoli, zadam resztę pytań na następnym spotkaniu i dokonam podsumowania.«(

P29

Vahíd wyszedł. Kiedy tylko opuścił dom Bába, pospieszył do swego przyjaciela `Azíma i opowiedział mu co stało się w czasie pierwszego spotkania i jak go to upokorzyło.(

P30

Vahíd był pewien, że swe badania Wiary Bába zakończy na drugim spotkaniu. Wiedział dokładnie o co pytać. Tym razem pytania były jasne i precyzyjne. Zamierzał być uprzejmy, jak sugerował `Azím, ale stanowczy.

P31

Gdy znalazł się jednak w obecności Bába i zaczął z Nim rozmawiać, poczuł że mówi o rzeczach zupełnie niezwiązanych z dochodzeniem.

P32

Zapomniał wszystkie pytania, które chciał zadać Bábowi. Jednak, ku jego wielkiemu zaskoczeniu, Báb zaczął odpowiadać na te zapomniane pytania. Mówił z tą samą zwięzłością i jasnością, która już wcześniej wzbudzała jego szacunek.

P33

(W pierwszej części spotkania popadłem w oszołomienie – opowiadał później. – Potem, gdy zdałem sobie sprawę ze słów Bába, że odpowiada on na moje niezadane pytania, nagle się przebudziłem. Byłem wstrząśnięty. Jednak pomimo mej ogromnej sympatii do Niego, jakiś głos szeptał we mnie: »Czy nie jest to tylko zbieg okoliczności?« Byłem tak poruszony, że nie mogłem pozbierać myśli. Nie mogłem zostać dłużej. Drugi raz poprosiłem, by pozwolił mi udać się na spoczynek.”

P34

Vahíd powrócił znów do `Azíma i opowiedział mu co się stało. `Azím powiedział szczerze najbardziej wykształconemu z Persów:

P35

(Lepiej by dla nas było, gdyby zniesiono zupełnie szkoły i żaden z nas nie uczęszczał do nich wcale, niż żeby przez naszą małostkowość i zarozumiałość nabyta wiedza odsuwała nas od zbawczej Łaski Boga i sprawiała ból Temu, który jest nosicielem Jego Posłannictwa.(

P36

Vahíd przyznał, że duma jego własnej wiedzy była jak kurtyna oddzielająca go od Bába. `Azím błagał go: (Tym razem idź z pokorą i z dystansem do wszystkiego, czego się nauczyłeś w przeszłości. Być może On uwolni cię od zwątpienia i niepewności.(

P37

To trzecie i ostatnie spotkanie opisane zostało przez Vahída szczegółowo, nie tylko dla króla i premiera, ale również dla potomności. Vahíd pisze:

P38

“Postanowiłem, że na trzecim spotkaniu nie będę go głośno pytać o dowody jego misji. Zamiast tego poproszę Bába w głębi serca, by napisał komentarz do pewnego szczególnego rozdziału Pisma Świętego, który zawsze mnie interesował.

P39

»Jeżeli to zrobi – powiedziałem sobie – i jeśli styl oraz treść różnić się będą od standardów ludzkich, wówczas przyznam Mu rację. Przyjmę nawet jego sprawę. Jeśli jednak zawiedzie, zdemaskuję Go.«

P40

Kiedy tylko stanąłem w obecności Bába, ogarnął mnie jakiś niepojęty strach. Drżały mi ręce i nogi, gdy spoglądałem w jego twarz. Wielokrotnie przedtem stawałem w obecności króla bez najmniejszego cienia tremy, teraz jednak byłem tak przerażony i rozbity, że nie mogłem ustać na nogach.

P41

Báb zauważył mój stan. Powstał z miejsca i podszedł do mnie. Wziął mnie za rękę i posadził mnie obok siebie.

P42

»Pytaj Mnie o cokolwiek – powiedział. – Objawię ci chętnie wszystko, czego twe serce pragnie.«

P43

Byłem bezsilny, nie mogłem mówić. On spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powiedział: »Jeśli objawię ci komentarz do Súrih Kawťhar, czy przyznasz, że słowa Me pochodzą od Ducha Świętego? Czy uznasz, że Moja wypowiedź w żaden sposób nie wiąże się z czarami czy magią?«

P44

Łzy napłynęły mi do oczu, gdy usłyszałem te Jego słowa. Wszystko co mogłem powiedzieć to były słowa: »O nasz Panie, postępowaliśmy niesprawiedliwie, jeśli Ty nam nie wybaczysz i nie ulitujesz się nad nami, z pewnością zginiemy.«

P45

Wtedy Báb poprosił o swój piórnik i trochę papieru. Zaczął objawiać komentarz, którego Vahíd zażyczył sobie w głębi serca.

P46

Báb objawił wówczas nie mniej niż dwa tysiące wersetów. Oszałamiająca prędkość z jaką pisał nie była tak wyjątkowa jak ich nieporównywalne piękno i głębokie znaczenie.xlvi Jeszcze bardziej zaskakującym dla Vahída był fakt, że wyjaśnienie napisane przez Bába było identyczne z wyjaśnieniem odkrytym przez niego samego po długich medytacjach. Sądził, że tylko on sam dotarł do tego ukrytego znaczenia i nigdy nikomu go nie przekazał.xlvii

P47

Raport Vahída o tym spotkaniu oddaje całe wrażenie niezwykłości: “Jak mam opisać tę scenę niewyobrażalnej Boskiej chwały? Wersety spływały z Jego pióra z prawdziwie zdumiewającą prędkością. Niewiarygodna szybkość Jego pisania, miękki i miły dźwięk Jego głosu, niesłychana siła Jego stylu, wszystko to zadziwiało mnie i oszałamiało. Pisał w ten sposób bez przerwy prawie że do zachodu słońca nie zatrzymując się, dopóki nie skończył całego komentarza. Potem odłożył pióro i poprosił o przyniesienie herbaty. Chwilę później zaczął czytać komentarz przy mnie na głos. Moje serce łomotało jak oszalałe, gdy słyszałem jak czytał z niewypowiedzianą słodyczą ukryte skarby tego świętego rozdziału.

P48

Byłem tak zachwycony tym pięknem, że trzy razy o mało nie zemdlałem. Báb otrzeźwiał mnie skrapiając mi twarz wodą różaną. Gdy Báb doczytał komentarz do końca powstał, by zakończyć spotkanie.(

P49

Trzy dni i trzy noce zajęło Vahídowi i `Abdu’l-Karímowi przepisywanie nowoobjawionego komentarza. Sprawdzali wszystkie proroctwa i tradycje w tekście i stwierdzili, iż są całkowicie poprawne.

P50

Vahíd podsumował swój protokół z dochodzenia w sprawie Bába następującymi słowami: “Osiągnąłem stan takiej pewności, że nic nie może zachwiać mojego przekonania co do wielkości Jego Sprawy.”

P51

Vahíd wypełnił obowiązek wobec króla, pisząc osobiste, szczegółowe sprawozdanie z dochodzenia w sprawie Bába.

P52

Sam jednak nie powrócił do stolicy. Rozpoczął nawoływać ludzi do przyjęcia nowego Posłańca Bożego. Jego entuzjazm był tak wielki, że inni uczeni doszli do wniosku, że musiał postradać zmysły. W ówczesnych źródłach historycznych czytamy: (Vahíd szczegółowo opisał swe obserwacje i bez najmniejszego wahania wysłał je do (…) szambelana, w celu dalszego przedstawienia królowi. Sam natomiast zaczął podróżować po całej Persji, nawołując ludzi w każdym mieście i miejscu postoju w taki sposób, że inni uczeni doszli do wniosku, że musi być szalony, co ich zdaniem było bez wątpienia skutkiem działania czarów.” xlviii

P53

Kiedy wręczono królowi raport, że Vahíd przesłuchał Bába, uznał prawdziwość Jego Sprawy i zaakceptował ją osobiście, król był wielce zakłopotany. Odbył poufną rozmowę z premierem.

P54

(Powiedziano nam – rzekł – że Vahíd został zwolennikiem Bába. Jeśli to prawda, być może mądrze by dla nas było zaprzestać umniejszenia sprawy tego młodego człowieka z Shírázu.(

P55

Premier zaczął od razu atakować Vahída za poddanie się magii czarnoksiężnika, ale król mimo wszystko nie chciał słyszeć ani jednego złego słowa przeciwko tej wielkiej osobistości. Skarcił premiera.

P56

Vahíd pochodzi ze szlacheckiego rodu. Jest też człowiekiem ogromnej wiedzy i ogromnych cnót.

P57

Husayn Khán, w którego domu Vahíd zatrzymał się na czas rozmów z Bábem, również zaatakował go otwarcie. Do niego również król wysłał oficjalne polecenie, o następującej treści: “Zakazuje się kategorycznie, by którykolwiek z naszych poddanych wypowiadał jakiekolwiek słowa podważające wysoką rangę Vahída. On nigdy nie da posłuchu żadnej Sprawie dopóki nie przekona się, że służyć ona będzie najlepszym interesom naszego królestwa.”

P58

Tak zakończyła się historia królewskiego dochodzenia w Sprawie Bába. Vahíd uznany za najwybitniejszą postać Persji, wybrany jako osobisty posłaniec przez samego króla, przyjął Wiarę Bába i zaczął jej nauczać. Kiedy gubernator Husayn Khán zaatakował go mówiąc: (Czyżby zauroczyły cię czary Bába?( Vahíd odpowiedział: (Nikt, prócz Boga nie uwięzi serca Vahída. Tylko On jeden może zmienić serce człowieka. Jeśli cokolwiek może usidlić moje serce, pochodzi to od Boga, a Jego słowo jest niekwestionowanym głosem Prawdy.( xlix

P59

Vahíd był jedną z wielu ważnych osobistości, przyciągniętych do Wiary Bába. Premier i inni dworzanie próbowali umniejszać w królewskich oczach znaczenie każdego z nich.

P60

Pewnego dnia, kiedy Szach jechał konno, jakiś starzec przeszedł przez ulicę naprzeciw niego. Niezmieszany obecnością króla starzec zbliżył się do niego i pozdrowił go radośnie. Królowi bardzo spodobała się uprzejmość, dostojność i maniery starca. Odpowiedział na pozdrowienie i zaprosił go na wizytę w pałacu.

P61

Jeszcze zanim dojechał do rezydencji, jadący najbliżej niego dworzanie zaczęli do niego szeptać.

P62

(Czy Wasza Wysokość zdaje sobie sprawę, że ten starzec to nikt inny, tylko jeden ze sławnych, nowych wyznawców Bába? On sam to powiedział. Publicznie ogłosił nieograniczoną lojalność wobec sprawy tego młodzieńca.(

P63

Król wiedział, że byli zawistni i zazdrościli uwagi, jaką poświęcił starcowi. Nie podobało mu się to i jednocześnie czuł się zmieszany ich ustawicznym plotkowaniem.

P64

(Jakież to dziwne – wykrzyknął – ktokolwiek wyróżnia się wiedzą, prawością postępowania czy uprzejmością manier, mój dwór natychmiast oskarża go, iż jest uczniem Bába? Dlaczego? Jaki jest tego powód?( l

P65

Ze względu na rozkazy króla, Husayn Khán nie mógł już otwarcie okazywać Vahídowi nienawiści, zaczął więc skrycie podkopywać przyjaźń króla do Vahída. Jego intrygi doprowadziły w końcu po jakimś czasie do zamordowania Vahída w jego mieście rodzinnym Nayríz.6

Rozdział ósmy
Karząca ręka Boga
P1

Dobiegał końca kilkumiesięczny areszt domowy Bába w domu wuja Mirza Siyyid `Alí. Były to ostatnie chwile spędzone w spokoju wśród przyjaciół.

P2

Jakież wspomnienia musiały przewijać się przez Jego oczyma, kiedy dzielił ostatnie chwile Swej wolności z rodziną i przyjaciółmi. Jego wuj okazywał wiele miłości Bábowi przez całe Jego życie. We wczesnym dzieciństwie Báb stracił ojca i wychowywany był przez tegoż właśnie wuja. W trosce o dobro swego bratanka Hájí Mirza Siyyid `Alí zapewnił Bábowi, gdy był on jeszcze dzieckiem, opiekę wychowawcy.

P3

Czasy te zachowały się dla historii w słowach owego wychowawcy: “Słodycz Jego mowy wciąż pozostaje w mej pamięci. Uznałem, że muszę zaprowadzić Go z powrotem do wuja,(…) by powiedzieć mu jak niegodny jestem, by uczyć tak wspaniałe dziecko.(

P4

(Przyprowadziłem Go do ciebie z powrotem – powiedział nauczyciel do Hájí Mirza Siyyida `Alí’ego – i powierzam Go twojej opiece. On nie może być traktowany jak zwyczajne dziecko. Odkryłem w nim przejawy tajemniczej mocy.(

P5

Wuj zwrócił uwagę Bábowi mówiąc: (Czy zapomniałeś, co ci nakazałem? Wracaj do szkoły i weź przykład ze swych kolegów. Nie mów nic, zachowaj ciszę i słuchaj każdego słowa swego nauczyciela.(

P6

Chłopiec przyrzekł spełnić zalecenia wiernie, ale niemożliwością było powstrzymać Jego ducha. Wychowawca powiedział szczerze: “Z dnia na dzień okazywał On tak niezwykłe oznaki mądrości, iż czułem się bezsilny, by nauczyć Go czegokolwiek.” li

P7

W tym czasie pewien dobrze znany duchowny odwiedził dom wuja Bába. Oto jak opowiada o swej wizycie:

P8

“Pewnego dnia, wczesnym rankiem usłyszałem słodki dziecięcy głosik dobywający się z pokoju modlitw, przylegającego do mojego pokoju. Był to głos dziecka mówiącego modlitwę. Ta modlitwa, ten głos i ta pobożność wprawiły mnie w absolutny zachwyt. Czekałem cierpliwie aż do świtu i zobaczyłem chłopca w wieku około siedmiu lat. Miał tak piękny wyraz twarzy, że byłem od razu pewien, że nigdy nie znajdę drugiego takiego jak On pośród całego rodzaju ludzkiego.”

P9

Duchowny podążył za chłopcem do jego maleńkiej szkoły. Nie mógł zapomnieć tej twarzy. Poszedł do nauczyciela i zapytało o dziecko:

P10
(Co sądzisz o tym chłopcu?( – zapytał.
P11

Nauczyciel odpowiedział przejęty: (Co sądzę o tym dziecku! Przychodzi do mojej szkoły jako uczeń, lecz tak naprawdę to On jest nauczycielem, a ja uczniem. Gdybyś tylko słyszał te cudowne rzeczy, które mówi w klasie. Mówi o tak ważnych i głębokich sprawach. Co sądzę o tym dziecku? Moim zdaniem On może przekazać przesłanie całemu światu.(

P12

Podziw nauczyciela dla chłopca rozniecił ciekawość duchownego. Powrócił do domu wuja Bába i powiedział mu, co usłyszał od nauczyciela. Wtedy wuj opowiedział duchownemu swój sen o bratanku, gdy miał on pięć lat.

P13

(Śniła mi się waga zwisająca z niebios – powiedział – na jednej szali stał jeden z Proroków. Na drugiej niewidzialna ręka umieściła to dziecko. Wówczas szala z dzieckiem przeważyła pierwszą szalę(.lii

P14

W końcu wuj dał się przekonać, by zabrać Bába ze szkoły. Wychowywał Go z największą miłością i troską. W wieku siedemnastu lat Báb opuścił Shíráz i udał się do BúShihru, gdzie zaczął pracować jako kupiec dla wuja. Przez uczciwość i dobroć zdobył szacunek wszystkich kupców.

P15

Naoczny świadek, który znał Bába z tych czasów, powiedział: Często słyszałem, jak ludzie blisko z Nim związani, świadczyli o czystości Jego charakteru, uroku manier i ogromnej uczciwości. Powierzono mu kiedyś towar, by sprzedawał go po ustalonej cenie. Kiedy Báb wysłał zapłatę, była ona dalece wyższa od ustalonej sumy. Właściciel napisał do Bába pytając o przyczynę. Báb odpowiedział: “Wysłałem ci tylko to, co ci się należy. Nie ma w tym ani grosza ponad to, co jest twoje. Był czas, kiedy dostarczany przez ciebie towar osiągnął tą wartość. Nie sprzedałem po tej cenie, ale czuję się w obowiązku przekazać ci całą tę sumę.” liii

P16

Kiedy Báb miał dwadzieścia dwa lata ożenił się i miał jedno dziecko, syna imieniem Ahmad. Dziecko zmarło na rok przed ogłoszeniem Jego Misji. Báb pisał wzruszająco o odejściu syna, którego tak bardzo kochał:

P17

”O mój Boże! Gdyby tysiąc Ishmaelów było danych Mi, Twojemu Abrahamowi, ofiarowałbym ich wszystkich Tobie, jako ofiarę miłości. Przyjmij ofiarę Mojego syna, Mego jedynego syna. Spraw, aby stała się zapowiedzią Mojej własnej ofiary, Mnie całego, na drodze wybranej przez Ciebie. Obdarz Twą łaską Moją krew, którą pragnę przelać na Twej drodze. Niech napoi i nakarmi ona ziarno Twej Wiary. Obdarz niebiańską mocą to maleńkie ziarno Boga, by wykiełkowało w sercach ludzi, rosło i rozwijało się, aż stanie się w końcu potężnym drzewem, w którego cieniu gromadzić się będą mogły wszystkie narody.” liv

P18

Żona Bába rozumiała Jego misję od samego początku. Báb powierzył jej tajemnicę Swoich przyszłych cierpień. Odkrył przed jej oczyma znaczenie wydarzeń, które wkrótce miały nastąpić i zabronił jej dzielenia się z kimkolwiek tą tajemnicą. Doradził jej cierpliwość i poddanie się Woli Bożej.

P19

Aby zmniejszyć ciężar nieszczęścia w nadchodzącej przyszłości, powierzył jej specjalną modlitwę. Czytanie jej, jak obiecał, miało wybawiać ją z trudności.

P20

(Kiedy ogarnie cię zmartwienie – powiedział jej – zmów tę modlitwę przed snem. Przyjdę wtedy do ciebie osobiście i rozwieję twe troski.( lv

P21

Te spokojne dni wśród rodziny dobiegały końca. Wkrótce miał być porwany przez bezlitosny huragan nieszczęścia, który nie ustał, dopóki nie doprowadził Go do śmierci.

P22

Gubernator Shírázu, Husayn Khán nie skąpił wysiłków, by utrudnić Bábowi życie. Był wściekły, ponieważ przyjęcie Bába przez Vahída związało mu na jakiś czas ręce. Bał się obrazić króla. Nie mógł jednakże znieść widoku Bába na wolności i nie nękanego. Do żywego dopiekał mu widok nieustannych potoków wyznawców i przyjaciół, znów przechodzących przez Jego dom.

P23

Báb był bardzo odważny w głoszeniu Wiary. Wysłał następującą wiadomość do jednej z głównych osobistości miasta Zanján7: “Ten, którego cnoty świętej pamięci Siyyid Kázim nieustannie wychwalał, wciąż wspominając o zbliżaniu się Jego Objawiania, jest już objawiony. Ja jestem Tym Obiecanym.” lvi

P24

Husayn Khán zdecydował się zatrudnić szpiegów, by obserwowali Bába w tajemnicy, dopatrując się najmniejszego błędu z jego strony. Wielokrotnie wysyłał listy do premiera, Hájí Mirza Áqásí, wyrażając swe głębokie zaniepokojenie wielkimi liczbami ludzi przyjmujących Jego Sprawę. Premier odpowiedział szybko na petycje gubernatora. Powiedział mu, że ma już dosyć bałaganu w Shírázie.

P25

(Zrób porządek z reformatorem – rozkazał. – Każ go natychmiast zabić w tajemnicy.( lvii

P26

Jeden z agentów Husayna Khána przybył z wieścią, że ludzi zgromadzonych wokół Bába było tak wielu, że stanowili zagrożenie publiczne. Agent powiedział: “Ochoczy tłum, napierający co wieczór, by się z Nim zobaczyć, jest liczniejszy, niż przed budynkiem twojego rządu. Są wśród nich ludzie znani, zarówno ze względu na wysoką rangę, jak i głęboką wiedzę. Ich miłość do Bába jest już tak wielka, że nikt z twych podwładnych oprócz mnie nie chce mówić ci prawdy o panującej sytuacji.”

P27

Husayn Khán skierował swą złość nie tylko na Bába i Jego towarzyszy, lecz również na swych własnych niewiernych ludzi. Szpieg zasugerował mu plan.

P28

(Jeśli mi pozwolisz – powiedział – zaskoczę Bába o północy i dostarczę ci go w kajdanach wraz z paroma towarzyszami, których można by zmusić, by potwierdzili moje doniesienie.(

P29

Gubernator odmówił. (Wiem lepiej od ciebie, co trzeba zrobić – powiedział. – Patrz tylko, a pokażę ci, jak się z nim rozprawić.(

P30
Husayn Khán wezwał dowódcę straży.
P31

(Idź do domu wuja Bába –rozkazał. – Po cichu wejdź niezauważony po Mirza na dach, a stamtąd wtargnij nagle do środka. Aresztuj Bába i przyprowadź go tu do mnie. Przyprowadź wszystkich ludzi, których z nim zastaniesz i zabierz wszystkie księgi, które tam znajdziesz.(

P32

Husayn Khán powoli zacisnął pięść, jak gdyby zgniatał coś znienawidzonego. (Przysięgam, że tej nocy Báb będzie stracony na moich oczach – powiedział. – Zabiję go wraz z jego wszystkim towarzyszami. To zgasi ogień, wzniecony przez nich w moim regionie. To będzie ostatnie ostrzeżenie dla wszystkich, którzy próbują zakłócić spokój tego kraju. W ten sposób, dzisiaj w nocy, rozdepczę to zagrożenie raz na zawsze.( lviii

P33

Zgodnie z rozkazem, w nocy, dowódca straży włamał się do domu, aresztował Bába i zabrał wszystkie dokumenty. Rozkazał Bábowi i Jego towarzyszom udać się z nim do gubernatora.

P34

Báb był spokojny. Wiedział, że wybiła godzina pożegnania. Przytoczył słowa z Qur’ánu: (To, co im zagraża będzie dopiero rano. – Przerwał znacząco. – Czyż ranek nie jest blisko?(

P35

Dowódca straży nie rozumiał, że tymi słowy Báb przepowiedział początek cierpień po obu stronach. Wyprowadził Bába i Jego przyjaciół na ulicę i oddał w ręce straży.

P36

Kiedy zbliżali się do placu targowego usłyszeli nerwowe krzyki. Ludzie wybiegali z miasta w popłochu, jakby uciekali od jakiejś strasznej katastrofy.

P37

Przerażający widok wprawił dowódcę straży w przerażenie. Długi korowód trumien ciągnął ulicami. Za każdą trumną szła procesja opłakujących ludzi. Dowódca zatrzymał jednego z żałobników.

P38

(Co się stało? – wykrzyknął. – Na miłość boską odpowiedz! Jakaż to okropność spadła na nasze miasto?(

P39

(Uciekaj, jeśli ci życie miłe! – został ostrzeżony. – Cholera! Pojawiła się nagle śmiertelna zaraza. Miasto pustoszeje. Już od północy zmarło ponad stu ludzi. Wszyscy opuściliśmy domy i błagamy Boga o pomoc!(

P40

Dowódca straży popędził więźniów ulicami do domu gubernatora. Dom był pusty. Gubernator uciekł.

P41
(Gdzie on się podział?( – spytał dowódca straży.
P42

(Opuścił miasto. – odpowiedziano mu. – Trzech jego służących już zmarło. Kilkoro członków jego rodziny jest poważnie chorych. On zaś porzucił ich i uciekł do ogrodu za miastem.(

P43

Szef straży postanowił zabrać pojmanych do własnego domu. Zamierzał trzymać tam Bába i Jego przyjaciół do czasuotrzymania nowych rozkazów od gubernatora.

P44

Kiedy był blisko domu, usłyszał szlochanie. Przeraził się. Wybiegł naprzód i wtedy przypomniał sobie słowa, niedawno wypowiedziane przez Bába: “To, co im zagraża będzie dopiero rano. Czyż ranek nie jest blisko?” Powiedziano szefowi straży, że jego syn zachorował na cholerę i że jest już prawie martwy. Ta wiadomość zbiła go z nóg.

P45

Być może, powiedział sobie, to sposób, w jaki on wraz z gubernatorem potraktowali więźnia był powodem tego cierpienia. Zawrócił i podszedł do Bába. Rzucił się do Jego stóp i błagał Go o uratowanie życia synowi.

P46

(Nie karz syna za zło, wyrządzone przez ojca – błagał. – Żałuję mojego czynu. Przysięgam, że w tym momencie rezygnuję ze stanowiska u Husayna Khána.(

P47

Báb pocieszył strażnika. Kazał mu wziąć trochę wody, którą sam zaczerpnął i dać do picia synowi.

P48
(To uratuje mu życie( – obiecał Báb.
P49

Strażnik postąpił zgodnie ze wskazówkami i wkrótce jego syn wyzdrowiał. Kiedy tylko zobaczył oznaki polepszenia u syna, napisał długi list do Husayna Khána. Opowiedział mu całą historię tej potwornej nocy i błagał o zaprzestanie ataków na Bába.

P50

(Miej litość dla siebie – pisał – jak i dla tych, których powierzono twojej opiece.(

P51
Gubernator odpisał: (Uwolnij Go!(
P52

Husayn Khán zażądał jednak, aby Báb natychmiast opuścił Shíráz.lix Skoro nie mógł pokonać Jego samego, to mógł przynajmniej oddalić Go od przyjaciół.

P53

Po tym akcie podłości skończyły się dla Husayna Khána czasy prestiżu i spokoju. Ze źródeł historycznych dowiadujemy się, że wkrótce potem został zdymisjonowany. Od dnia pozbawienia urzędu, padł ofiarą wielu nieszczęść. Nikt nie chciał mu pomóc. W końcu upadł tak dalece, że nie mógł nawet zarobić na życie. Pogrążony w nędzy i hańbie trwał marnie do końca życia.

P54

Báb przepowiedział upadek gubernatora. W liście do Szacha pisał o Husanie Khánie: ((…) jego okrucieństwo sprowadziło karę niebios.” lx

P55

Báb zastosował się do nakazu Husayna Khána. Rozpoczął natychmiast przygotowania do opuszczenia Shírázu. Latem 1846 roku pożegnał rodzinne miasto, rodzinę i przyjaciół.

P56

Zostawił rodzinę pod opieką wuja, Hájí Mirza Siyyida `Alí’ego. Na pożegnanie objął wuja z miłością.

P57

(Spotkam cię raz jeszcze – obiecał wujowi. – Pośród gór Áďhirbáyjánu, skąd wyślę cię, byś dostąpił korony męczeństwa. Ja Sam pójdę za tobą (…) i dołączę do ciebie w królestwie wieczności.( lxi

Rozdział dziewiąty
Dobry gubernator
P1

Báb wyruszył do Işfáhánu, miasta znanego z poziomu wiedzy tamtejszego duchowieństwa. Pierwszym, który przyjął tu Jego Wiarę był skromny przesiewacz pszenicy. Kiedy tylko otrzymał Przesłanie od Bába, przyjął je i poświęcił życie uczeniu innych. Kilka lat później, kiedy usłyszał, że jego współwyznawcy byli mordowani, porzucił pracę, wstał i z sitem w ręce zaczął biec przez bazary Işfáhánu.

P2

(Dlaczego odchodzisz w takim pośpiechu?( – spytali go przyjaciele.

P3

(Idę, by dołączyć do wspaniałego towarzystwa tych, którzy chcą oddać życie za wiarę. Z tym sitem w dłoni przesiewać będę ludzi w każdej napotkanej wiosce. Poproszę każdego, kto gotów będzie przyjąć Sprawę, by dołączył do mnie i pospieszył na drogę męczeństwa.(

P4

Takie było oddanie tego młodzieńca, że Báb odnosił się do niego ze szczególną miłością mówiąc, że Işfáhán wyróżnia się religijną gorliwością mieszkańców i wiedzą duchownych, a także tym, że zarówno wielcy jak i mali niecierpliwe oczekują nadejścia Obiecanego. Jednakże gdy Posłaniec Boga się pojawił, uczeni, mądrzy i religijni odrzucili Go. Pośród wszystkich mieszkańców tej stolicy mądrości tylko jedna osoba, przesiewacz pszenicy, rozpoznała Prawdę.

P5

Było to, jak powiedział Báb, spełnieniem proroctwa o Obiecanym: (Najniżsi będą wywyższeni, a najwięksi poniżeni.” lxii

P6

Zbliżając się do Işfáhánu Báb napisał list do gubernatora prowincji Manúčhihra Khána. List był tak uprzejmy, przyjacielski i o tak wspaniałych walorach literackich, że natychmiast zwrócił uwagę gubernatora. W odróżnieniu od Husayna Khána, Manúčhihr Khán nie miał nic przeciwko temu, by dowiedzieć się czegoś więcej o tym Młodym Człowieku. Postanowił wziąć Bába pod swą opiekę, dopóki nie dowie się prawdy o Jego oświadczeniu.

P7

Manúčhihr Khán polecił głównemu duchownemu prowincji spotkać się z Bábem i ugościć Go we własnym domu. Kazał mu traktować Go z wielką uprzejmością i szacunkiem.

P8

Głównemu duchownemu nie podobało się to zadanie. Ponieważ bał się obrazić potężnego Manúčhihra Khána, zgodził się bez entuzjazmu wypełnić prośbę. Jak sam jednak przyznał, pomimo gniewu, od pierwszego wieczoru poddał się czarowi Bába.

P9

Obecność Bába w Işfáhánie wywołała jeszcze więcej emocji niż Shírázie. Nieprzerwany strumień przyjaciół i gości płynął z każdego zakątka prowincji do domu duchownego. Niektórzy przychodzili z ciekawości, inni by głębiej zrozumieć Jego Przesłanie. Niektórzy, jak za czasów Jezusa, przyszli po lekarstwo na różne choroby.lxiii Wszyscy byli mile widziani i wspomagani według potrzeb.

P10

Sam gubernator, Manúčhihr Khán, przybył pewnego wieczoru, by odwiedzić Bába. Poprosił Go o komentarz, dotyczący szczególnej misji Muhammada na ziemi.

P11

Báb natychmiast wziął pióro i zaczął pisać. W niespełna dwie godziny zapisał około pięćdziesięciu stron. Oryginalność, żywiołowość i dokładność komentarza wywarły na gubernatorze ogromne wrażenie.

P12

Báb raz jeszcze wyraził z mistrzowską przenikliwością główny punkt swoich nauk: że ludzie czekali na Dzień Obiecanego i oto dzień ten nadszedł. Wypowiadał się z taką siłą i odwagą, że Jego słuchacze słupieli.lxiv

P13

Gubernator zapałał entuzjazmem. (Słuchajcie – zawołał do ludzi obecnych na spotkaniu. – Biorę was na świadków. Oświadczam, iż jestem głęboko przekonany o nadludzkiej mocy tego młodzieńca. Jest to moc, której nikt nie jest w stanie posiąść poprzez samą naukę.(

P14
Tymi słowy gubernator zakończył spotkanie.
P15

Oświadczenie to podrażniło zawiść brata głównego duchownego. Zazdrościł poważania, jakim cieszył się Báb u jego brata i u gubernatora. W przyszłości jego gorzka nienawiść i dzikie okrucieństwo wobec zwolenników Bába oraz Tego, Który miał według Bába przyjść po Nim, przysporzyły mu przydomka “RaqShá” – żmija.

P16

Chcąc podważyć rosnące znaczenie Bába spiskował wraz z innymi duchownymi z okolicy. Nie trudno było zresztą uzyskać ich wsparcie. Byli pewni, że jeśli nie powstaną i nie stłumią entuzjazmu dla Bába, wkrótce mogą utracić źródło utrzymania i perspektywy na przyszłość.

P17

Na początku powstrzymywali się od jawnej wrogości. Zaczęli natomiast rozsiewać plotki i podłe oskarżenia wobec nauk Bába. Dopilnowali, by fałszywe plotki dotarły do Ţihr(nu i szczególnie by premier, Hájí Mirza Áqásí, o nich się dowiedział.

P18

Premier obawiał się już wcześniej, że król mógłby zechcieć zaprzyjaźnić się z Bábem, ponieważ Vahíd Go zaakceptował. Wiedział, że taka przyjaźń między szachem a Bábem, mogłaby go łatwo doprowadzić do upadku. Bał się poza tym, że Manúčhihr Khán może zorganizować spotkanie między nimi, jako że gubernator Işfáhánu cieszył się całkowitym zaufaniem szacha. Hájí Mirza Áqásí wiedział, że musi zapobiec takiemu spotkaniu. Napisał bardzo ostry list do głównego duchownego Işfáhánu, potępiając go za gościnność wobec Bába.

P19

(Oczekiwaliśmy od ciebie, że przeciwstawisz się tym naukom z całej mocy – powiedział. – Ty natomiast zaprzyjaźniłeś się z arcywrogiem. Udzieliłeś schronienia i poparcia autorowi podłego i niebezpiecznego ruchu.(

P20

Premier napisał również do innych duchownych Işfáhánu. Mimo, iż wcześniej ich ignorował, teraz obsypywał ich przywilejami i uprzejmościami. Był hojny w obietnicach. Oni dobrze wiedzieli, czego on od nich chce. Nie było więc zbyt trudno zjednać ich przeciw Bábowi przez podarunki.

P21

Główny duchowny bał się otwarcie wystąpić przeciw Bábowi z uwagi na gubernatora, Manúčhihra Khána. Poczynił jednak pewne kroki, by ograniczyć liczebność tłumów gości, gromadzących się coraz liczniej przed drzwiami Bába. Brat głównego duchownego namawiał pozostałych duchownych do otwartych wystąpień przeciw Bábowi. Nakłonił ich, by atakowali go z mównic.

P22

Kiedy Manúčhihr Khán dowiedział się o tym, sprowadził go natychmiast do własnego domu. Ten opiekuńczy gest gubernatora wzmógł jeszcze bardziej wzburzenie duchownych Işfáhánu. Zgromadzili się wszyscy na wielkim zebraniu. Wystawili dokument, który miał być podpisany i opieczętowany przez wszystkich przywódców religijnych miasta. Był to wyrok śmierci dla Bába. Opieczętowało go około siedemdziesięciu ważniejszych duchownych.

P23

Dwóch duchownych odmówiło złożenia podpisu, ponieważ uznali dokument za niegodziwy. Poza tym naczelny duchowny bał się gniewu gubernatora. Napisał na dokumencie, że nie dostrzega winy w osobie i charakterze Bába. Dodał przy tym: “Jego wygórowane roszczenia i pogardliwy stosunek do spraw tego świata skłaniają mnie jednak do przypuszczenia, iż pozbawiony on jest zdrowego rozsądku.”

P24

Gubernator otrzymał poufną informację, że duchowni planują zgładzić Bába, wymyślił więc własny plan. Wydał oświadczenie, że wysyła Bába do Ţihr(nu. Polecił, by Báb jawnie opuścił miasto o zachodzie słońca i wyruszył pod opieką pięciuset konnych strażników. Polecił też, by po przejściu każdych trzech mil, stu żołnierzy zawracało do Işfáhánu. Polecił kapitanowi ostatniej setki, człowiekowi najbardziej zaufanemu, by po przejściu każdej następnej mili zawracał po dwudziestu żołnierzy. Z ostatniej dwudziestki dziesięciu miało pojechać do Ardistánu, by zebrać podatki. Ostatnia dziesiątka najbardziej zaufanych, wybranych ludzi, miała w przebraniu, wraz z  Bábem powrócić do domu gubernatora w Işfáhánie.

P25

Instrukcje zostały dokładnie wykonane. Aby zapewnić Bábowi pełny komfort i bezpieczeństwo gubernator ulokował Bába w swoim własnym apartamencie. Sam podawał mu posiłki i wszystko, czego tylko Báb potrzebował, przez okres czterech miesięcy.

P26

Wydane zostały trzy rozkazy zabicia Bába. Jeden przez premiera, jeden przez Husayna Khána i jeden przez duchownych Işfáhánu. Żaden nie został wykonany. Było dokładnie tak, jak Báb powiedział na drodze z BúShihru żołnierzom Husayna Khána, którzy mieli Go aresztować.

P27

“Nikt nie zna tajemnicy Mej Sprawy. Nikt nie zgłębi jej sekretów. Dopóki nie nadejdzie Moja ostatnia godzina, nikt nie pokrzyżuje planu Wszechmocnego.(

P28

Pewnego dnia, gdy Báb siedział w ogrodzie gubernatora, Manúčhihr Khán podszedł do niego i powiedział: (Wszechmocny obdarzył mnie wielkim bogactwem. Teraz, gdy poznałem prawdę Twego Przesłania, pragnąłbym ofiarować wszystko, co posiadam na rzecz rozwoju tej Wiary.(

P29

Manúčhihr Khán miał gotowy plan: (Zamierzam wyruszyć natychmiast do Ţihr(nu, by przekonać króla – powiedział. – Darzy mnie on ogromnym, niewzruszonym zaufaniem, bez względu na opinię premiera. Jestem pewien, że przyjmie on tę Wiarę i przystąpi do jej upowszechniania.

P30

Postaram się również nakłonić króla, by zwolnił marnotrawnego Hájí Mirza Áqásí. Jego wybryki doprowadzają kraj do krawędzi ruiny.

P31

Mam nadzieję – dokończył – że będę w stanie przyciągnąć serca królów i władców świata do tej cudownej Sprawy.(

P32

Báb był głęboko wzruszony. (Niech Bóg wynagrodzi twe szlachetne intencje – powiedział . – Ten wspaniały cel jest dla mnie cenniejszy niż sam czyn. Jednak zarówno twoje, jak i moje dni są już policzone. Są zbyt krótkie dla ciebie, byś mógł zrealizować swe nadzieje, a dla Mnie, bym mógł być tego świadkiem.(

P33

Báb powiedział też Manúčhihrowi Khánowi, że Wiara Boga nie będzie szerzona przez szlachetne i bogate osobistości. Zwycięży raczej przez wysiłki biednych, prześladowanych i niskourodzonych. Poprzez krew, przelaną przez nich na drodze ich Pana, przez poświęcenie i cierpienie tych skromnych ludzi, Wiara Boga rozprzestrzeni się po całym świecie. Báb złożył również Manúčhihrowi Khánowi obietnicę nagrody za miłość i usługi.

P34

(Bóg obdarzy cię w przyszłym świecie nieprzebranymi błogosławieństwami, – powiedział Báb – ale z ziemskiego życia zostały ci już tylko trzy miesiące i dziewięć dni.(

P35

Kiedy dni jego życia zbliżały się do końca, gubernator spędzał coraz więcej czasu z Bábem.

P36

(Czuję, jak moje życie wypełnia się wielkim szczęściem – powiedział Bábowi pewnego dnia, – martwię się jednak o Ciebie. Boję się pozostawić Cię na łasce mego następcy Gurgína Khána. Kiedy odkryje Twą obecność w tym domu, źle Cię potraktuje.(

P37

(Nic się nie bój( – uspokoił go Báb. Jego słowa podobne były do tego, co powiedział Chrystus i Muhammad w podobnej sytuacji:

P38

(Z własnej woli postanowiłem poddać się moim wrogom, aby Bóg mógł dokonać tego, co jest przeznaczone.(

P39

Manúčhihrowi Khánowi wystarczyły te słowa. Nic już go nie martwiło. Wiedział, że nie zmarnował swojego ziemskiego życia. Spotkał i uwierzył w Obiecanego. Nie ogłuszyła go własna wiedza i nie oślepiło własne bogactwo. Bez niepokoju i zwątpienia zmarł trzy miesiące i dziewięć dni później po krótkiej chorobie.

P40

Mír Muhammad Husayn, brat głównego duchownego, tak zawzięcie prześladujący Bába i Jego uczniów w Işfáhánie, nie uniknął karzącej ręki, bezlitosnej dla prześladowców. Został wydalony z Işfáhánu. Wzgardzony, wędrował od wsi do wsi. Zachorował na odrażającą chorobę, na którą w końcu zmarł. Z powodu tej choroby wydzielał tak odrażający odór, że jego własna żona i córka nie były w stanie go doglądać.

P41

Gurgín Khán, następca Manúčhihra Khána, został prawie natychmiast poinformowany o obecności Bába w gubernatorskiej rezydencji. Sprawdził to i wysłał pilny list do króla.

P42

“Sądziliśmy, że cztery miesiące temu Wasza Wysokość wezwał Bába do Ţihr(nu. Wyjechał stąd pod eskortą. Teraz się okazało, że ukrywał się przez cały czas w rezydencji Manúčhihra Khána, mojego poprzednika. Wiadomo też, że sam gubernator gościł go w tajemnicy i wierzył w Niego. Cokolwiek Wasza Wysokość w związku z tym sobie zażyczy, spełnię to z przyjemnością.(

P43

Król był na razie przekonany o lojalności swojego drogiego przyjaciela Manúčhihra Khána. Był pewien, że gubernator czekał na odpowiednią okazję, by zorganizować spotkanie króla z Bábem. Jego nieoczekiwana śmierć pokrzyżowała mu plany.

P44

Król postanowił spełnić przypuszczalne życzenie jego przyjaciela, gubernatora. Zamierzał w końcu spotkać Bába.

Rozdział dziesiąty
Królewskie wezwanie
P1

Szach Muhammad, król Persji, rozdarty był pomiędzy dwoma sprzecznymi pragnieniami. Z jednej strony chciał spotkać Bába. Ciekaw był osobistego spotkania z tym Młodym Człowiekiem, który zdołał przekonać do Swojej Wiary kogoś tak uczonego i utalentowanego jak Vahíd oraz człowieka tak szlachetnego szanowanego i bogatego, jak Manúčhihra Khán. Pałał gorącą chęcią dowiedzenia się czegoś więcej o tym młodym Proroku, wpływającym tak potężnie na tak wybitnych ludzi. Z drugiej jednak strony bał się. Bał się tego, co mogłoby się zdarzyć, gdyby Báb osiągnął zbyt dużą popularność. Jego premier Hájí Mirza Áqásí nieustannie ostrzegał go przed Bábem. Nadworni duchowni mówili o Bábie to, co kiedyś faryzeusze mówili o Chrystusie: (On jest rewolucjonistą. Podkopuje fundamenty państwa i niszczy twój wpływ na poddanych.(

P2

Król się wahał. Nieustannie zmieniał zdanie. Pod wpływem premiera rozkazywał usunąć Bába. Potem wycofywał rozkaz. Myśląc, że ucieszyłoby to jego przyjaciela Manúčhihra Khána, teraz król znów wyraził chęć osobistego spotkania z Bábem. Dlatego też wezwał Go do Ţihr(nu.

P3

Historyk Nicolas pisze: “Kapryśny i zmienny Szach zapomniał, iż krótko wcześniej kazał zabić Reformatora [ Bába]. Teraz w końcu poczuł pragnienie ujrzenia człowieka wzbudzającego takie powszechne zainteresowanie.” lxv

P4

Rozkaz królewski brzmiał: “Przysłać Bába w przebraniu, w towarzystwie eskorty konnej. Okazywać Mu w czasie podróży najwyższe poszanowanie i zachować Jego wyjazd w ścisłej tajemnicy. Nie odwiedzać wsi ani miast po drodze.”

P5

Król powiedział, iż w ten sposób chce ochronić Bába przed Jego nieprzyjaciółmi. W rzeczywistości, premier zorganizował ten plan w zupełnie innym celu. Wolał, by Báb był ukryty w przebraniu z obawy na wpływ, jaki mógłby wywrzeć na mieszkańcach miast, przez które przejeżdżali.

P6

Kapitanowi eskorty powiedziano: “Nie pozwól nikomu go rozpoznać, ani domyślić się celu twojej misji. Nikt, oprócz ciebie, nawet eskorta, nie może dowiedzieć się kim on jest. Jeśli ktokolwiek zapyta cię o niego, powiedz, że jest on kupcem, którego kazano ci doprowadzić do stolicy, a jego nazwisko jest ci nieznane.”

P7

Późno w nocy, zgodnie z rozkazem króla, Báb wyruszył do Ţihr(nu.

P8

W drodze do stolicy strażnicy go rozpoznali i stali się Jego zwolennikami. Jego pociągający urok w połączeniu ze zniewalającym dostojeństwem i przyjacielską dobrocią zdobył ich i odmienił. Pałając chęcią służenia Mu, powiedzieli: (Surowo nam zabroniono wpuszczać cię do jakiegokolwiek miasta, wioski czy do domu. Mamy jechać nieuczęszczaną drogą prosto do Ţihr(nu, abyś nie zetknął się z nikim. Jeżeli sobie jednak tego będziesz życzyć, zignorujemy te rozkazy i poprowadzimy cię ulicami każdego miasta.(

P9

Báb powiedział, że woli iść przez tereny niezamieszkane, ponieważ miasta są bezbożne. Ludzie czczą świątynie ustami, podczas gdy hańbią je czynami. Zewnętrznie czczą, wewnętrznie przynoszą hańbę.

P10

Premier wysłał wiadomość, która zastała oddział jeden dzień drogi przed Ţihr(nem. Rozkazał, by straże nie prowadziły Bába do Ţihr(nu, lecz do wsi Kulayn, a tam zatrzymały Go aż do otrzymania dalszych rozkazów. Premier zdecydowany był nie pozwolić Bábowi dotrzeć do stolicy.

P11

Wciąż przypominał królowi o niepokojach religijnych mających w przeszłości miejsce w Mirmanie i Khurásánie i ostrzegał go, że Báb był tak samo niebezpieczny dla spokoju królestwa. Wpływ premiera na króla był nieograniczony.

P12

Comte De Gobineau, francuski historyk pisze: “Królewski charakter, z gruntu słaby, skłonny był do melancholii. Ponieważ król pragnął miłości i nie mógł jej odnaleźć w rodzinie, wśród żon oraz dzieci, skupił wszystkie uczucia na starym Mulli [Hájí Mirza Áqásí], swym nauczycielu. Uczynił go swym jedynym przyjacielem, powiernikiem, wszechpotężnym premierem, a nawet Bogiem!( lxvi (Journal Asiatique” stwierdza, że Premier uzyskał taką władzę nad królem, że można spokojnie powiedzieć, że to on był władcą.lxvii P.M. Sykes pisze w (Historii Persji”: “Hájí Mirza Áqásí, który praktycznie rządził Persją przez trzynaście lat, nie miał zielonego pojęcia o polityce (…). Był on zbyt próżny, by przyjmować rady innych ludzi (…). Brutalny w języku, bezczelny w zachowaniu, z natury opieszały, doprowadził skarb państwa do krawędzi bankructwa, a kraj nieomal do rewolucji”

P13

Hájí Mirza Áqásí przekonał w końcu szacha Muhammada, by zesłać Bába do odległej twierdzy Máh-Kú. Według pewnego historyka, król cierpiał wówczas na jakąś chorobę. Báb obiecał, że uleczy go, jeśli będzie mógł przybyć do Ţihr(nu. Hájí Mirza Áqásí bał się, że takie uzdrowienie może uwolnić króla spod jego wpływu.lxviii

P14

Nakłonił króla do odpisania Bábowi w następujący sposób: “Bardzo byśmy chcieli cię spotkać, jednakże z powodu naszego pilnego wyjazdu ze stolicy nie znajdujemy możliwości przyjęcia cię w należyty sposób w Ţihr(nie. Wyraziliśmy pragnienie, by odprowadzono cię do Máh-Kú.( lxix

P15

Báb napisał wcześniej do króla, prosząc o audiencję. Poprosił o zgodę na wjazd do stolicy, by mógł wobec króla i wszystkich przywódców religijnych kraju okazać dowody Swej Misji. Zgodził się pozostawić decyzję co do prawdy czy fałszu całkowicie w rękach króla. Powiedział, że przyjmie osąd króla jako ostateczny, a w razie negatywnej oceny gotów był oddać życie.lxx

P16

List spodobał się na początku zarówno premierowi jak i królowi. Byli pewni, że jeśli Báb stanie przed największymi autorytetami religijnymi kraju, będzie upokorzony i straci uznanie.

P17

Gdy jednak otrzymali wieści o Jego zwycięskich debatach w Shírázie i gdy dowiedzieli się, że przyjął go zarówno Vahíd, jak i Manúčhihr Khán, uznali jego obecność w stolicy za wysoce niepożądaną.

P18

Kiedy Báb otrzymał królewską wiadomość, mówiącą o wysłaniu go do więzienia Máh-Kú, dobrze wiedział kto stał za tym okrutnym rozkazem.

P19

(Wezwałeś mnie z Işf(h(nu, bym spotkał doktorów [przywódców religijnych] i abym doszedł do ostatecznego rozstrzygnięcia( – pisał do premiera. – (Cóż się stało, że te wspaniałe zamiary zamienione zostały na Máh-Kú i Tabr(z?( lxxi

P20

Tymi słowy Báb przepowiedział cierpienia czekające na Niego w północnym mieście Tabr(z, dokąd miał być poprowadzony z więzienia, raz – by być wychłostanym, drugi raz – straconym.

P21

W ten sposób król złamał obietnicę spotkania z Bábem, a dwór wraz z królewskim synem księciem Mirza Farhadem, z premierem oraz królem wyruszył do pięknego parku w sąsiedztwie Ţihr(nu. Będąc tam, książe[MM5] podszedł do premiera i zapytał: (Hájí, dlaczego wysłałeś Bába do Máh-Kú?(

P22

Premier odpowiedział: (Jesteś jeszcze zbyt młody, aby zrozumieć pewne sprawy, ale wiedz jedno: gdyby on przybył do Ţihr(nu, ani ty, ani ja nie przechadzalibyśmy się teraz tak beztrosko w chłodzie tego cienia.(

P23

Dokument historyczny (Journal Asiatique( notuje: “Kiedy tylko rozkaz premiera Hájí Mirza Áqásí stał się powszechnie znany (…) wszyscy, od Işfáh(nu po Ţihr(n, zaczęli mówić o niesprawiedliwości kleru i rządu wobec Bába. Wszyscy się oburzali, jedni głośno, inni po cichu, przeciwko takiej niesprawiedliwości.”

P24

Wpierw nakazano Bábowi udać się do Tabr(zu. Odmówił przyjęcia rządowych pieniędzy, przeznaczonych na tę podróż. Całość sumy otrzymanej od premiera rozdał biednym. Dla własnych potrzeb używał pieniędzy, które wcześniej zarobił jako kupiec.

P25

Wydano surowe rozkazy zabraniające wchodzenia do miast po drodze do Tabr(zu. Kiedy eskorta zbliżyła się do bram miasta, dowódca, Muhammad Big, zbliżył się do Bába i tak powiedział:

P26

(Podróż z Işfáh(nu – rzekł – była długa i wyczerpująca, czuję, że nie dopełniłem mych obowiązków wobec Ciebie i nie służyłem Ci, jak powinienem. Mogę Cię tylko prosić o wybaczenie.(

P27

(Bądź pewny, że zaliczam Cię do grona Mych towarzyszy – rzekł Báb. – Moi wyznawcy będą cię chwalić i błogosławić, wysławiać twe imię i twe postępowanie.(

P28

Pozostali strażnicy poszli w ślady dowódcy i pożegnali Bába ze łzami w oczach. Niechętnie przekazywali Go żołnierzom gubernatora Tabrízu.

Rozdział jedenasty
Niepokój w Tabrízie
1P

Wieść o przybyciu Bába wywołała w Tabrízie wielkie poruszenie. Wielkie tłumy zgromadziły się u bram miasta, aby Go przywitać. Wszyscy chcieli Go spotkać, by otrzymać błogosławieństwo. Władze, którym oddano Bába, nie pozwoliły jednak tłumom podejść bliżej.

P2

Pewien młodzieniec nie mógł się opanować. Przebiegł przez bramę miasta, minął władze i wybiegł ponad milę na przeciw Bábowi. Zbliżył się do strażników jadących na przedzie i powitał ich radośnie.

P3

(Jesteście towarzyszami Ukochanego – zawołał. – Kocham was jak najdroższy skarb.(

P4

Pozwolili mu podejść do Bába. Kiedy Go ujrzał, okrzyk wzruszenia wyrwał się z jego ust. Upadł na twarz i zapłakał. Báb zsiadł z konia, położył ręce na jego ramionach i objął go.

P5

Z pośród wszystkich wierzących Tabrízu tylko ten młodzieniec zdołał zbliżyć się do Bába tego dnia, by być pobłogosławionym Jego ręką. Wszyscy inni musieli zadowolić się oglądaniem Go z daleka. Swą tęsknotę musieli zaspokoić jedynie krótkim spojrzeniem.

P6

Olbrzymi tłum zgromadził się w bramie miasta, by zobaczyć wejście Bába. Część z nich przyszła tylko z ciekawości. Inni chcieli przekonać się, czy Báb naprawdę był tak cudowną postacią jak mówiono. Jeszcze innych przywiodła wiara i chęć zbliżenia się do Niego, aby upewnić Go o swej lojalności.

P7

Kiedy szedł ulicami miasta, ze wszystkich stron rozlegały się okrzyki powitania. Ludzie krzyczeli: “Bóg jest najwyższym!” Ich owacje nie miały końca.

P8

Hałas na ulicach był tak wielki, że wysłano posłańca, by przestrzegł ludzi przed skutkami takiego zachowania.

P9

(Ktokolwiek spróbuje zbliżyć się do Bába – ostrzegano – czy spotkać się z Nim kiedykolwiek, pozbawiony zostanie wszelkich dóbr i wtrącony do więzienia.( lxxii

P10

Umieszczono Bába w jednym z pomieszczeń cytadeli, budynku przypominającego twierdzę. Na straży u wejścia postawiono oddział żołnierzy. Wbrew rozkazom przełożonych szybko zostali oni Jego przyjaciółmi. Byli całkowicie posłuszni rozkazom Bába i zezwalali na odwiedziny każdemu, kogo On chciał widzieć. Tak naprawdę, stali się ochroną przed naporem tłumów gromadzących się wokół domu, jak stwierdził sam Báb. Nie byli jednak w stanie powstrzymać tych, których On pragnął spotkać.

P11

Ten sam oddział żołnierzy, który teraz strzegł Go i ochraniał, został w przyszłości w cudowny sposób wybrany do plutonu egzekucyjnego, aby wykonać na Nim wyrok śmierci. Stało się to jednak dopiero po tym, kiedy inny szwadron nie zdołał go zabić. Wydarzenie to opisane zostało przez historyka Nicolasa jako (wyjątkowe w dziejach ludzkości”.lxxiii

P12

Pewnego dnia, wkrótce po przybyciu Bába do Tabr(zu, jeden z jego oddanych zwolenników imieniem `Alí-`Askar poszedł Go odwiedzić. `Alí-`Askar przestrzegany był przez przyjaciół, by tam nie szedł.

P13

(Nie wiesz, że ta szalona próba może nie tylko pozbawić cię majątku, ale również zagrozić twemu życiu?(

P14
(Idę bez względu na to( – odpowiedział.
P15

Odrzucił rady i udał się do budynku, gdzie uwięziony był Báb. Nic nie mogło powstrzymać `Alí-`Askara od wizyty u Bába, nawet gdyby miało to kosztować go życie.

P16

W przeszłości wiele mil przewędrował z Mullą Husaynem, pierwszym uczniem Bába. Nauczali w wielu miastach. Co jakiś czas `Alí-`Askar żalił się Mulli Husaynowi, że nie rozpoznał Bába wcześniej i nie spotkał Go jeszcze w Shírázie. Bardzo martwiło to `Alí-`Askara.

P17

(Nie martw się – rzekł Mullá Husayn. – Wszechmocny bez wątpienia zrekompensuje Ci w Tabr(zie to, co straciłeś w Shírázie.( Mullá Husayn mówił z przekonaniem. (Nie raz – rzekł – lecz siedem razy da ci On szczęście przebywania w Jego obecności, w zamian za tę jedną straconą wizytę.(

P18

Teraz, gdy Báb był w Tabr(zie, `Alí-`Askar nie mógł pozwolić, by cokolwiek go od Niego dzieliło. Gdy tylko zbliżył się do progu domu gdzie przebywał Báb, został natychmiast aresztowany wraz z towarzyszącym mu przyjacielem.

P19

Báb polecił strażom:(Zezwólcie wejść tym gościom, jako że Ja sam zaprosiłem ich, by Mnie spotkali!(

P20

Ta wiadomość natychmiast uspokoiła straże. `Alí-`Askar wraz z towarzyszem doprowadzeni zostali do Bába. On powitał ich gorąco i serdecznie. Wydał im wiele poleceń. Zapewnił ich, że jeśli kiedykolwiek zechcą Go odwiedzić, nikt im w tym nie przeszkodzi.

P21

`Alí-`Askar opowiadał: “Odwiedzałem Bába wiele razy, by zadawać pytania związane z wykonaniem powierzonych mi zadań. Ani razu nie napotkałem oporu strażników, pilnujących wejścia do Jego domu.

P22

Do czasu ostatniej wizyty u Bába zdążyłem zapomnieć słowa Mulli Husayna. Ku mojemu zaskoczeniu, w czasie siódmej wizyty, odezwał się do mnie w te słowa: »Chwała niech będzie Bogu, Który pozwolił ci wypełnić liczbę odwiedzin i Który się tobą opiekował z miłością.«”

P23

Naoczny świadek relacjonował, co następuje: “W czasie pierwszych dziesięciu dni od uwięzienia Bába w Tabr(zie nikt nie wiedział, co Mu się przydarzy. Najdziwniejsze plotki krążyły po mieście.

P24

Pewnego dnia zapytałem Go, czy zatrzymają go w Tabrízie, czy też odeślą gdzie indziej.

P25

Odpowiedział mi mówiąc: »Przez okres nie mniej niż dziewięć miesięcy będziemy uwięzieni w [Máh-Kú]. Następnie będziemy przeniesieni do [Čhihríq]«.

P26

Pięć dni po tej przepowiedni wydane zostały rozkazy przeniesienia Jego i mnie do zamku Máh-Kú i oddania pod rozkazy zarządcy `Alí Khána.”

P27

Z zasmuconym sercem lud Tabrízu przyglądał się Bábowi opuszczającemu miasto. Jego pozorna bezsilność i uległość zawiodła wielu. Utracili wiarę i odwrócili się od Niego, tak jak kiedyś ludzie odwracali się od Chrystusa. Szeptali między sobą, tak jak kiedyś szeptano w Jerozolimie, gdy Chrystus prowadzony był do Kajfasza i Piłata.

P28

(Jeżeli jest Obiecanym, dlaczego poddaje się kaprysom śmiertelników?(

P28
Rozdział dwunasty
Więzienie na wysokiej skale
P1

Bába oddano pod rozkazy `Alí Khána w Máh-Kú. Zamknięto Go w czterowieżowej, kamiennej twierdzy na szczycie góry. U podnóża fortecy, na zachodzie, płynęła rzeka Araxes, granica pomiędzy Persją i Rosją.

P2

Premier Hájí Mirza Áqásí wybrał Máh-Kú tylko z jednego powodu. Był to obszar dziki i niegościnny, zamieszkany przez odwiecznych wrogów Persów. Premier oddał wiele przysług temu regionowi, uzyskując w końcu nad nim całkowitą kontrolę.lxxiv Hájí Mirza Áqásí był przekonany, że uwięzienie Bába w tym miejscu oddzieli Go na zawsze od Jego wyznawców i odetnie od ich działalności. W ten sposób Jego Sprawa zostanie stłumiona w zarodku i wkrótce wygaśnie, jako że niewielu odważy się odwiedzić Go w tym niegościnnym kraju.

P3

Jego plan zawiódł. Nienawiść mieszkańców Máh-Kú została stopniowo wygaszona przez łagodne maniery Bába. Ich niechęć do Jego nauk stopniała wobec mądrości Jego słów. Przychodzili każdego ranka z wioski Máh-Kú, gromadzili się na drodze poniżej więzienia i wołali Go, by udzielił im błogosławieństwa na kolejny dzień pracy.

P4

Báb pisał o tych dniach w Máh-Kú: ”Moimi towarzyszami są dwaj mężczyźni i cztery psy.” Jego nauki docierały jednak do tłumów gromadzących się na zewnątrz. Dyktował swe pisma Siyyidowi Husayn z Yazd8, przywiezionego wraz z nim z niewoli w Tabr(zie. W pogodne dni Jego głos słyszany był wyraźnie przez ludzi u podnóża twierdzy. Jeden z naocznych świadków tych dni napisał: “(…) Echo Jego majestatycznego głosu rozbrzmiewało w dolinie u podnóża góry. Nasze serca drżały, poruszone do głębi Jego słowami.” lxxv

P5

Zarządca więzienia, `Alí Khán, robił co mógł by ukrócić te poczynania, nie mógł jednak stłumić entuzjazmu ludzi. Nie pozwalał miejscowym zbliżać się do Bába. Zabronił odwiedzającym Bába wyznawcom nocowania we wiosce Máh-Kú. Hájí Mirza Áqásí ostrzegał `Alí Khána przed niebezpieczeństwem oczarowania przez Bába. (Jest on agitatorem( – powiedział premier.

P6

`Alí Khán jednak coraz słabiej opierał się urokowi Bába. W ciągu dziewięciu miesięcy pobytu Bába w więzieniu, od lata 1847 do kwietnia 1848, jego początkowa wrogość stopniowo przeistoczyła się w oddanie. Odtąd `Alí Khán robił wszystko, by zrekompensować swą uprzednią nienawiść. Pewnego dnia przyszedł do Bába i powiedział:

P7

(Jakiś biedak czeka przed bramą Máh-K( i pragnie stanąć przed Twym obliczem. Czy mogę przyprowadzić go tu, by mógł Ciebie spotkać? Być może sprawi to, że mi wybaczysz i zapomnisz na zawsze o mym okrucieństwie wobec Ciebie i Twoich przyjaciół.(

P8

Jego życzenie zostało spełnione. `Alí Khán robił co tylko mógł, by złagodzić rygor więzienny. Wprawdzie na noc zamykał bramy wioski, lecz za dnia pozwalał każdemu, kto chciał widzieć Bába, stanąć przed Jego obliczem, rozmawiać z Nim i otrzymać Jego nauki.

P9

A. L. M. Nicolas pisze: “Wszyscy historycy [tak przyjaciele jak i wrogowie] (…) mówią nam, iż pomimo surowych rozkazów odizolowania Bába od świata zewnętrznego przyjmował On w swym więzieniu olbrzymią ilość uczniów i gości” lxxvi Inny historyk donosi: “Olbrzymie tłumy przychodziły ze wszystkich stron, by odwiedzić Bába, a pisma, wypływające spod Jego natchnionego pióra w tym czasie były tak liczne, że doszły do liczby nie mniej niż sto tysięcy wersetów.” lxxvii

P10

W ciągu tych dziewięciu miesięcy w Máh-Kú Báb stworzył swe największe dzieło – Bayán. W księdze tej Báb przedstawia dwa cele Swojego posłannictwa: wezwanie człowieka do powrotu do Boga i obwieszczenie nadejścia Obiecanego wszystkich czasów i religii. Ten wielki Prorok, według Niego, miał pojawić się wkrótce po Nim samym. Znaczenie Nadchodzącego było tak ogromne, powiedział Báb do swych uczniów, że: “Jeżeli ktoś usłyszy jeden werset pochodzący od Niego i go wyrecytuje, lepsze to będzie niż recytowanie całego Bayánu tysiąc razy.” lxxviii

P11

Polecił uczniom, by pamiętali te słowa i rozpoczęli poszukiwania wielkiej Postaci po Jego odejściu. Wskazywał On, że Jego Wiara jest identyczna z Wiarą Nadchodzącego po Nim, że stanowią one jedną Wiarę; Báb był Heroldem, Nadchodzący jest Autorem. Prawda była na razie w postaci nasiona. W dniu Tego, Który miał dopiero nadejść, jej doskonałość stanie się oczywista.lxxix

P12

Wielokrotnie powtarzał Swym uczniom, że On tylko czyni przygotowania do wielkiego Dnia Bożego, obiecanego we wszystkich pismach świętych. Chrystus ostrzegał swych uczniów mówiąc o dniach ostatnich: “Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie.( lxxx Báb powtórzył to ostrzeżenie, mówiąc: “Nie śpijcie w dniu nadejścia Tego, Którego objawi Bóg.” lxxxi

P13

W ciągu tych miesięcy uwięzienia w Máh-Kú Báb modlił się nieustannie, by Bóg pozwolił Mu przygotować serca ludzkie na nadejście wielkiego, światowego Pasterza: “O mój Boże! – mówił – Poprzez Niego zniszcz wszystkich tyranów (…) przez Jego sprawiedliwość unicestwij wszystkie formy ucisku.” lxxxii

P14

Báb powiedział, że o własnych cierpieniach mówił tylko po to, by “dać przykład Swoim uczniom, by nie postąpili wobec Nadchodzącego tak, jak wyznawcy Koranu postępowali wobec Niego”. lxxxiii

P15

(Ze wszystkich hołdów, które złożyłem Nadchodzącemu po Mnie – pisał Báb w Máh-Kú – największym hołdem jest to, co niniejszym pisemnie przyznaję, że żadne z mych słów nie jest w stanie Go dobrze opisać, ani też żadne wspomnienie o nim w Bayánie, Mej Księdze, nie jest w stanie ukazać wielkości Jego Sprawy.( lxxxiv

P16

Nie pozostawił w umysłach uczniów żadnej wątpliwości co do Własnego znaczenia: On był tylko Świtem, a Nadchodzący będzie Słońcem. (Gdyby zjawił się On w tej właśnie chwili – oświadczył Báb – byłbym pierwszym, który by Go uwielbił i pierwszym, który by się przed Nim pokłonił.( lxxxv

P17

Historyk Nicolas stwierdza, że gdy pytano Bába o dowody Jego misji, odpowiadał z podziwu godną precyzją i jasnością. Jego wyjaśnienia były oryginalne, a Jego pisma niezmiernie interesujące.lxxxvi

P18

Przez dziewięć miesięcy Báb pisał niemal bez przerwy. Jego uczniowie przychodzili z całej Persji, aby Go odwiedzić. Po trzech dniach Báb zachęcał ich, by wracali do domu, nauczali i umacniali Wiarę. Pomimo izolacji narzuconej Mu przez premiera, Báb mógł nie tylko spotykać Swoich zwolenników, lecz co ważniejsze, miał czas i możliwość uwiecznić na piśmie fundamentalne prawdy Swojej Misji.

P19

Nie miał nawet prawa posiadania zapalonej lampy w Swej samotnej celi. Zima była tak ostra, że kiedy się mył, krople wody zaMirzały Mu na twarzy.

P20

W tym właśnie czasie Mullá Husayn postanowił odwiedzić Go w Máh-Kú.lxxxvii Nauczał gorliwie Sprawy w mieście MaShhad, największym centrum pielgrzymek w Persji. Pół miasta zarabiało na życie z przepływu gości. Wszyscy ci ludzie zjednoczyli się przeciw nauczycielowi, który pozbawić ich mógł źródła utrzymania. Potępianie nadużyć religii mogło ujść w innym mieście, lecz z pewnością nie w MaShhad, gdzie każda klasa społeczna z nadużyć tych korzystała. To dobrze, że Obiecany nadszedł i być może nawet miał rację, ale był bardzo niewygodny. Wyjaśniono wyraźnie Mulli Husaynowi zarówno słowem jak i czynem, że być może podbój świata z Bábem jest pasjonujący, lecz nie pozbawiony jest też ryzyka, nie wspominając o zmęczeniu, szczególnie teraz, gdy każdy miał święty spokój w takim pięknym mieście, gdzie biznes kwitł i każdy mógł zarobić na życie z łatwością i bez ryzyka.

P21

Mullá Husayn opuścił MaShhad z obrzydzeniem. Spragniony był czystej, świętej obecności Bába. Powiedział przyjaciołom: (Postanowiłem iść pieszo całą drogę do Ukochanego. Nie spocznę, dopóki nie dotrę do celu.(

P22

Pewnego ranka o świcie zarządca więzienia, `Alí Khán, ujrzał Mullę Husayna zbliżającego się do Máh-Kú. Wyszedł mu na przeciw i przyprowadził konia, aby ułatwić końcówkę podróży. Mullá Husayn odmówił jednak jazdy.

P23

(Nie – powiedział. – Obiecałem sobie przejść całą drogę pieszo. Wejdę pieszo na szczyt tej góry i odwiedzę twojego Więźnia.(

P24

Kiedy Mullá Husayn dotarł do bramy, ujrzał Bába stojącego na progu. Báb wyciągnął ramiona i objął go czule.

P25

Pewnego dnia stali razem na dachu więzienia spoglądając na góry (ďhirb(yj(nu9. Wówczas Báb zacytował Mulli Husaynowi następujące proroctwo: “To co wydarzy się w (ďhirb(yj(nie jest dla nas niezbędne, nic nie zdoła tego powstrzymać. Pozostańcie więc w domach, lecz jeśli usłyszycie, że pojawił się Głosiciel – pospieszcie do niego.”

P26

Odwrócił się do Mulli Husayna i zacytował inne proroctwo: (Te wersy są również natchnione przez Boga: »Niepokój wstrząśnie Shírázem. Pojawi się młodzieniec mówiący słodkie słowa. Obawiam się, że samo tchnienie Jego ust poruszy i przerazi Bařhd(d.«(

P27

(Część tego proroctwa zdążyła się już spełnić – powiedział do Mulli Husayna. – Tajemnica jego reszty wyjawiona będzie w 1853 roku.(

P28

Báb spojrzał na zachód, gdzie rzeka Araxes wiła się u podnóża zamku. Wypowiedział jeszcze jedno proroctwo: (Pod tronem Boga ukryte są skarby. Kluczem do tych skarbów jest język poetów.( Spojrzał na Mullę Husayna i rzekł: (To jest rzeka i brzeg, o którym poeta Háfiý10 napisał: »O Zefirze, jeśli zawiejesz nad brzegiem Araxesu, pocałuj ziemię tej doliny i uczyń wonnym twe tchnienie. Witaj po tysiąc razy, o domostwo Salmy!«”

P29

Gdybyś tu przybył na dłużej – powiedział Báb do Mulli Husayna – pokazał bym ci domostwo Salmy, tak jak pokazałem ci brzegi Araxesu.(

P30

Przez (domostwo Salmy” Báb rozumiał więzienie w Čhihríq, dokąd wkrótce miał być przeniesiony. Położone jest ono w pobliżu miasta Salmás.

P31

Opowiedział Mulli Husaynowi o wielu rzeczach, które miały się jeszcze zdarzyć w przyszłości. Zabronił mu jednak ujawniać ich przed innymi.

P32

Żegnając się z Mullą Husaynem po raz ostatni, Báb powiedział: (Pieszo przyszedłeś ze swojej prowincji. Pieszo też musisz powrócić (…) Nadejdą jeszcze dni, kiedy jeździć będziesz konno. Przeznaczone ci jest okazać taką odwagę i umiejętności, że przyćmisz największe czyny bohaterów przeszłości.(

P33

Báb polecił Mulli Husaynowi odwiedzić wiernych w każdej wiosce w drodze powrotnej. (Rozpal ich serca na nowo (…) – powiedział mu – i umocnij ich wiarę w to Objawienie.(

P34

(Kilka dni po twym odejściu przeniosą Nas na następną górę. Zanim dotrzesz do swego celu, dowiesz się o Naszym odejściu z Máh-Kú.(

P35

Przepowiednie Bába wkrótce się spełniły. Od tajnych obserwatorów, wysłanych przez premiera do Máh-Kú, nadeszły alarmujące informacje.

P36

(Mieszkańcy Máh-Kú, przedtem wrodzy, okazują Bábowi ogromny szacunek i uwielbienie – donosili obserwatorzy. – Zewsząd przychodzą ludzie, by go odwiedzać. Nawet `Alí Khán, naczelnik więzienia, jest nim zauroczony. Báb traktowany jest bardziej jak gość niż więzień.(

P37

Strach i wściekłość opanowały premiera. Wydał rozkaz natychmiastowego przeniesienia Bába do cięższego więzienia – Čhihríq11, zwanego (górą boleści”.

P38

Mullá Husayn dowiedział się o przeniesieniu Bába, kiedy był w Tabr(zie.

P39

Báb pożegnał mieszkańców Máh-Kú. Z ciężkim sercem przyglądali się, gdy ich opuszczał. Człowiek, którego tak bardzo pokochali, odchodził od nich na zawsze. Bardzo dużo dowiedzieli się o mocy Jego osobowości i wspaniałości charakteru przez te dziewięć miesięcy Jego niewoli pośród nich.

Rozdział trzynasty
Biczowanie w Tabrízie
P1

W Čhihríq poddano Bába ściślejszemu i ostrzejszemu rygorowi. Premier rozkazał precyzyjnie i kategorycznie naczelnikowi więzienia Yahyi Khánowi12, szwagrowi króla, że nikt nigdy nie może zbliżyć się do Bába. Od tej reguły nie mogło być żadnych wyjątków. Uprzedzono naczelnika, by wyciągnął wnioski z błędu `Alí Khána w Máh-Kú i nie zlekceważył rozkazów ani na minutę, jeśli mu życie miłe.

P2

Pomimo jednak otwartych gróźb, Yahyá Khán nie był w stanie wypełniać rozkazów. Wkrótce jego Więzień zafascynował go. Całkowicie zapomniał o swoich obowiązkach. Miłość do Bába przepełniła go do tego stopnia, że wolałby być zabity, niż wyrządzić mu najmniejszą przykrość.

P3

Mieszkańcy Čhihríq byli bardziej fanatyczni w nienawiści do Bába, niż mieszkańcy Máh-Kú, ale stopniowo też poddali się odnawiającemu wpływowi Jego obecności. Duch promieniujący od Niego był życiodajny. Zamieniał nienawiść w miłość, wrogów w przyjaciół.

P4

Potwierdza to następujący zapis historyczny. “Jego szlachetność i piękno były tak niezwykłe, osobowość tak łagodna a równocześnie tak silna, Jego naturalny urok połączony z tak ogromnym poczuciem taktu i sprawiedliwości, że po Oznajmieniu stał się popularną osobistością w Persji. Zdobywał uznanie niemal każdego, kogo spotkał osobiście, często zmieniając swych strażników więziennych w oddanych przyjaciół.” lxxxviii

P5

Wielkość tłumów odwiedzających go w Máh-Kú przyćmiona została ilością gości w Čhihríq. Yahyá Khán nie odmawiał nikomu, kto chciał odwiedzić Bába. Tak wielu chciało znaleźć się w Jego obecności, że nie sposób było przenocować wszystkich. Trzeba ich było zakwaterować w Starym Čhihríq, oddalonym o godzinę drogi.

P6

M. Mochenin, pracujący dla zagranicznej organizacji w tym rejonie, wspomina: “Tłum słuchaczy był tak wielki, że podwórze nie mogło ich pomieścić. Większość z nich stała na ulicach i słuchało z nabożnym uniesieniem.” lxxxix

P7

Cała żywność dla Bába kupowana była w Starym Čhihríq. – Pewnego dnia zakupiono dla Niego miód. Cena zdawała się być horrendalna. On odmówił przyjęcia tego miodu i powiedział: (Na pewno dałoby się kupić miód znacznie wyższej jakości za znacznie niższą cenę. Naśladujcie Mnie w swych transakcjach handlowych. Nie oszukujcie swojego bliźniego, lecz również nie pozwalajcie jemu oszukiwać was.( Nalegał, by zwrócono ten miód i zakupiono lepszy oraz tańszy.xc

P8

W owym czasie pewien derwisz przyszedł pieszo z Indii, by spotkać Bába. Kiedy Go tylko zobaczył, przyjął Jego Wiarę. Opowiedział następującą historię:

P9

(W Indiach byłem urzędnikiem na ważnym stanowisku. W mym śnie jakiś młody człowiek, spojrzał na mnie i natychmiast zawładnął moim sercem. Wstałem i zacząłem iść za Nim. On przyjrzał mi się uważnie i powiedział: »Zrzuć swe kosztowne szaty, opuść rodzinny kraj i udaj się pieszo do Áďhirbáyjánu, by Mnie spotkać. W Čhihríq zaspokoisz pragnienie serca.« Zrobiłem to, co mi kazał i w końcu osiągnąłem swój cel.

P10

Stanowiło to spełnienie proroctwa na dni ostatnie, że przybywać będą ludzie z daleka, prowadzeni głosem ducha, aby napotkać Obiecanego.( xci

P11

Było to jednym z wielu szczególnych wydarzeń, następujących po sobie w krótkich odstępach czasu. Wywołały one w Čhihríq jeszcze większe zamieszanie niż w Máh-Kú. Ciągły tłum poszukujących i wiernych przelewał się przez to stare miasto więzienne. Znane osobistości, wysokiej rangi duchowni, a nawet członkowie rządu otwarcie i coraz częściej przyjmowali Wiarę Bába.

P12

Jeden z największych pisarzy kraju, będący równocześnie wysokiej rangi urzędnikiem państwowym, przyjął nauki Bába i poświęcił zarówno swe pióro, jak i całego siebie, szerzeniu Wiary. Báb nazwał go Dayyán. Przedtem Dayyán krytykował Bába i Jego Przesłanie. Pewnej nocy miał sen, po którym napisał do Bába: “Mam określone rzeczy na myśli. Chciałbym, byś mi je wyjawił.” Kilka dni później otrzymał pisemną odpowiedź. Báb opisał sen i podał dokładnie słowa, które Dayyán miał na myśli. Trafność odpowiedzi wywołała całkowitą przemianę Dayyána. Wyruszył pieszo w góry, by spotkać Bába. Żar, jakim napełniło go to spotkanie, pozostał do końca jego życia.

P13

Báb wiedział, że zbliża się czas większego cierpienia. Powiedział swym uczniom zebranym w Čhihríq, by powrócili do swych rodzinnych stron i przystąpili do swej najważniejszej pracy – nauczania. Polecił uczniowi z Indii, by powrócił do kraju i zajął się nieprzerwanym szerzeniem Wiary. Uczeń wykonał polecenie natychmiast. Samotnie, odziany w najskromniejsze szaty, z laską w dłoni, zszedł z góry i poszedł pieszo do swojego kraju, nauczając w każdej wiosce napotkanej po drodze.

P14

Báb czekał spokojnie na nieunikniony edykt Hájí Mirza Áqásí. Wkrótce nadszedł. Kiedy wiadomość o tych niezwykłych wydarzeniach dotarła do stolicy, premier szalał ze wściekłości. Kolejna porażka. Wiedział że nie może pomylić się za trzecim razem. Rozkazał, by natychmiast przeniesiono Bába do Tabrízu. Polecił, by ściśle unikano kontaktu z miastami, do których dotarły wpływy Bába. Miał być prowadzony niespodziewaną drogą, poprzez wieś Urúmíyyih13.

P15

Nie dało się to jednak utrzymać w tajemnicy. Kiedy Báb przybył do Urúmíyyih, książe[MM6] Malik Qásim Mirza przywitał Go z szacunkiem i dał Mu eskortę pieszych, by ochronić Go przed napierającym tłumem. Ludzie tłoczyli się, by chociaż przez mgnienie oka zobaczyć tego cudownego Więźnia.

P16

Przygotowano Mu możliwość skorzystania z łaźni publicznej. Książe chciał przy okazji wypróbować moc i odwagę swojego Gościa, ponieważ słyszał o Nim zadziwiające rzeczy. Polecił stajennemu, by przyprowadził Bábowi najdzikszego konia.

P17

Stajenny kochał Bába i bał się, że to nieposkromione zwierzę może go skrzywdzić. Podszedł do Bába potajemnie i opowiedział Mu wszystko. Próbował przekonać Go, by odmówił dosiadania tego rumaka.

P18

(Ten koń zrzucił już najlepszych i najodważniejszych jeźdźców( – powiedział stajenny.

P19

(Nie bój się – powiedział Báb – zrób, tak jak ci nakazano i pozostaw Nas opiece Wszechmocnego.(

P20

Wieśniacy dowiedzieli się o planie księcia. Następnego ranka zgromadzili się tłumnie na placu, by zobaczyć próbę. Ciekawi byli, co może stać się Bábowi.

P21

Przyprowadzono dzikiego konia ze stajni. Przerażony stajenny ostrożnie podał Bábowi cugle. Báb zbliżył się spokojnie do zwierzęcia. Delikatnie pogłaskał rumaka, potem spokojnie wsunął stopę w strzemię. Koń stał bez ruchu, gdy Báb go dosiadał. Na tym koniu pojechał do łaźni publicznej. Ludzie zbiegali się ze wszystkich stron, by podziwiać ten cud i deklarować swą wiarę w Jego Sprawę. Powrócił z łaźni na tym samym koniu, ponownie podziwiany przez ludzi.

P22

Gdy tylko Báb opuścił łaźnię, ludzie z Urúmíyyih przybiegli i wynieśli z niej do swych domów całą wodę w różnych naczyniach. Niektórzy z nich pamiętali ostatnie słowa przepowiedni o czasie nadejścia Obiecanego. Mówiły one, że woda jeziora Urúmíyyih zawrze, wystąpi z brzegów i zaleje miasto.xcii

P23

Kiedy powiedziano Bábowi, że wielu ludzi spontanicznie przyjęło Jego Wiarę, uznając za cud te niezwykłe wydarzenia, powiedział ze smutkiem te słowa: “Czy myślicie, że kiedy mówią, że wierzą, powinni być pozostawieni samym sobie i nie poddani próbie?” xciii

P24

Uwaga ta sprawdziła się w pełni później, kiedy ci sami ludzie w Urúmíyyih usłyszeli o okropnym potraktowaniu Bába w Tabrízie. Niewielu dochowało wierności z pośród tych, którzy tak ochoczo deklarowali wiarę w Jego Sprawę. Jak wyznawcy Jego Wiary wielokrotnie się przekonali, cuda są jedynie dodatkowym dowodem i mają znaczenie tylko dla tych, którzy je widzieli. Same przez się nie mają trwałej wartości. Tak samo było za czasów Chrystusa. Kiedy uzdrowił On cudownie dziesięciu trędowatych, tylko jeden pozostał, by mu podziękować. Jezus zapytał: (Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?( xciv

P25

Opowieści o wydarzeniach w Urúmíyyih przemieszczające się szybciej niż Báb i jego eskorta wywoływały fale entuzjazmu. Szczególnie Tabríz wrzał w największym podnieceniu. Wiadomość o nadejściu Bába rozpaliła wyobraźnię ludzi i nienawiść przywódców religijnych.

P26

Taka gorączka ogarnęła ludzi, że postanowiono zamknąć Bába gdzieś poza murami miasta. Podjęto środki ostrożności, wydano ostrzeżenia i wprowadzono ograniczenia, wszystko jednak pogarszało tylko krytyczną już sytuację. Báb zdobył uwielbienie ludzi i nic, co robiły władze i duchowieństwo nie mogło zmniejszyć ich uniesienia.

P27

Hájí Mirza Áqásí przysłał rozkazy ze stolicy. Żądał, by wszyscy wysokiej rangi duchowni oraz urzędnicy rządowi spotkali się jak najprędzej. Jego słowa jasno i wyraźnie przedstawiały krytyczność sytuacji. Przywódcy religijni mieli natychmiast zadecydować, jakie należy podjąć działania, by ugasić ogień rozpalony przez Bába. Mieli natychmiast zlikwidować oddziaływanie Bába na ludzi. Nie może być mowy o żadnych błędach. Báb miał być wezwany przed to ważne zgromadzenie i poniżony w taki sposób, by na zawsze utracił wpływ.

P28

Báb doskonale zdawał sobie sprawę z zamiarów premiera. Drugiego wieczoru po przybyciu do Tabrízu, powiedział przyjaciołom, że następnego dnia, w obecności królewskiego syna, zebranych przywódców religijnych i dostojników miejskich, publicznie ogłosi Swoją misję.xcv

P29

Zebranie zorganizowane zostało według planu premiera i odbyło się w rezydencji gubernatora. Wysłano oficera armii, by przyprowadził Bába przed oblicze zgromadzenia. Przed wejściem gromadziły się tłumy. Ludzie czekali już od świtu, by choć przez moment zobaczyć twarz Bába. Tak wielka rzesza napierała, że musiano użyć siły, by umożliwić Bábowi przejście.

P30

Kiedy wszedł do sali, zobaczył, że wszystkie miejsca były zajęte, z wyjątkiem jednego, zarezerwowanego jako miejsce honorowe dla następcy tronu, królewskiego syna. Báb przywitał zgromadzenie uprzejmie. Wiedział, że chcą go upokorzyć, nie pozwalając mu usiąść. Bez wahania podszedł do miejsca honorowego i usiadł na nim.

P31

Długa, głęboka cisza ogarnęła zgromadzenie. Ich plany zostały pokrzyżowane i widać było złość na ich twarzach. W końcu milczenie przerwane zostało przez przewodniczącego zebrania:

P32

(Za kogo się podajesz? – zapytał Bába. – Jakie przynosisz przesłanie?(

P33

Było to powtórzenie historii Chrystusa. Kiedy wprowadzono Jezusa do sali sądowej, by poddać go śledztwu ukartowanemu przez duchownych, zapytano go: (Czy jesteś Mesjaszem?( On odpowiedział: (Tak, jestem( xcvi. Nie mogło już być żadnych wątpliwości, co do charakteru Jego misji.

P34

W taki sam sposób, tymi samymi słowy, Báb odpowiedział temu zgromadzeniu, oczekującemu, że zdradzi się On przez niewyraźne oświadczenie. Trzy razy powtórzył w ich obecności: “Jestem, jestem, jestem Obiecanym! Jestem Tym, Którego imię wzywaliście przez tysiąc lat, na Którego wspomnienie powstawaliście, Którego przyjścia pragnęliście być świadkami i Którego Objawienia godzinę przyspieszyć chcieliście swymi modlitwami. Zaprawdę powiadam wam, jest obowiązkiem ludzi zarówno Wschodu jak i Zachodu dochować posłuszeństwa Mojemu słowu i zaprzysiąc wierność Mojej osobie.”

P35

Świadek tego niezwykłego wydarzenia powiedział: “Kiedy oświadczył, iż jest Obiecanym, uczucie strachu ogarnęło obecnych. Bladość twarzy zdradzała poruszenie ich serc.”

P36

W innym miejscu pisano o tym spotkaniu: “Majestat w Jego krokach, wyraz niezwykłej pewności na jego twarzy, a przede wszystkim niezwykła moc promieniująca z całej Jego postaci na moment odebrała ducha tym, których powitał.”

P37

Na sali zapadła cisza. W końcu nie mogąc wytrzymać dłużej napięcia, jeden z członków zgromadzenia wstał i krzyknął na Bába ze złością:

P38

(Ty podły i niedojrzały wyrostku z Shírázu! Chcesz siać tu niepokój?(

P39

Báb zwrócił się do przewodniczącego zebrania: (Wysoki sądzie – powiedział – Ja nie przyszedłem tutaj z własnej woli, zostałem tutaj wezwany.(

P40

Przedstawiciele władz nie zadali mu ani jednego szczerego pytania co do Jego Misji i Nauk. Pozwolili sobie natomiast na szereg obelżywych i błahych dociekiwań[MM7], nie mających nic wspólnego z Jego Wiarą, lecz mających na celu wyłącznie poniżenie Więźnia.

P41

Po cierpliwym wysłuchaniu ich obelg trwających całą sesję, Báb zacytował ich własną Świętą Księgę (Qur’án) mówiąc: (Chwała niech będzie Bogu, Panu wszystkich światów.( xcvii

P42
Następnie wstał i opuścił salę.
P43

Od tej chwili władze religijne zaczęły rozgłaszać fałszywe wieści, o rzekomym kompromitującym zachowaniu Bába w sądzie. Mówili, że Jego odpowiedzi były dziecinne i nieprzekonujące, że nie były to nawet odpowiedzi zdrowego człowieka, a cóż dopiero obiecanego Zbawiciela.

P44

Na szczęście dla historii, dwóch europejskich uczonych, po dogłębnych badaniach, zachowało rzetelne świadectwo tamtej sprawy. Pierwszym z nich był Dr T. K. Cheyne – duchowny chrześcijański, badający tamte czasy. Pisał on:

P45

“Jeżeli chodzi o muzułmańskie sprawozdania [z procesu], nie sprawiają one wrażenia autentyczności. Są one najwyraźniej fałszerstwem. Przy całej naszej wiedzy na temat Bába możemy uznać za prawdopodobne, że to On miał najlepsze argumenty, a duchowni i urzędnicy, biorący udział w zebraniu, nie mieli ochoty uwieczniać swojego niepowodzenia.” xcviii

P46

Drugim był prof. Edward G. Browne z uniwersytetu w Cambridge. Nazwał on pytania skierowane do Bába (frywolnymi, a nawet nieprzyzwoitymi”. Pisze o tym procesie: “To, że całe przesłuchanie było farsą, że wyrok był z góry przesądzony, że nie podjęto żadnej poważnej próby zrozumienia natury nauk Bába oraz przedstawionych przez Niego dowodów, że od początku do końca konsekwentnie realizowano zasadę szyderczej, ironicznej i zarozumiałej krytyki, wydaje się być faktem równie łatwo udowadnialnym przez mahometańskie, jak i Bábickie teksty dotyczące tego inkwizytorskiego procesu.” xcix

P47

Nawet przewodniczący tego zebrania, Hájí Mullá Mahmúd był niezadowolony ze sposobu, w jaki duchowni je prowadzili. Nie chciał, by kojarzono z tym jego imię. Jak bezwstydna jest nieuprzejmość (tych ludzi – powiedział. – Jakiż może być związek między tak jałowymi pytaniami a uczciwym rozpatrzeniem tak ważnej kwestii, jak twierdzenia Bába?(

P48

A. L. M. Nicolas pisze o wcześniejszym procesie Bába, prowadzonym przez wrogich przywódców religijnych, że uzależniali oni swą wiarę w Jego Prawdy od Jego zdolności wyjaśnienia im trzech cudów: (1) jak Imám Javád mógł w mgnieniu oka podróżować z Arabii do Persji w swej cielesnej postaci; (2) jak Imám `Alí mógł przebywać w sześćdziesięciu różnych miejscach na raz; (3) jak szybko mogły obracać się niebiosa w czasie rządów tyrana, a powoli w czasie Imáma? Nicolas pisze: “Właśnie takie niedorzeczności przedstawiali Bábowi do rozwiązania. Nie muszę już nic więcej o nich pisać. (…) Można sobie bez trudu wyobrazić ignorancję i arogancję tych ludzi.” c

P49

Przyprowadzono Bába do domu Mirza `Alí-Aşřhar, głowy sądu religijnego. Przekazano go strażnikowi gubernatora, by wymierzył mu poniżającą karę. Strażnik odmówił.

P50

(To nie jest sprawa państwowa – upierał się. – To problem kleru.(

P51

Zniecierpliwiony opóźnieniem, Mirza `Alí -Aşřhar postanowił wziąć sprawę ukarania Bába we własne ręce. Uznał, że jeśli zakończy sprawę, przynajmniej umniejszy tryumf Bába w ludzkich oczach.

P52

Znów powtórzyła się historia Jezusa, ubiczowanego przez Piłata po przesłuchaniu w sali sądowej, gdzie ogłosił się On zbawicielem ludzkości. Báb poniżony był w taki sam sposób, po takiej samej proklamacji, podczas identycznego przesłuchania. Jedenaście razy uderzono Go w stopy żelaznym prętem. Jeden raz uderzono go w twarz tym samym prętem. Powstała głęboka rana.

P53

Dr Cormick, angielski lekarz mieszkający w Tabrízie, wzywany był do Bába, by opatrywać rany. Oto jak opisuje on wrażenia wywarte na nim przez Bába podczas tych wizyt:

P54

“Był to bardzo niezwykle łagodny, delikatny człowiek. (…) Ujmował mnie bardzo swym melodyjnym, miękkim głosem. (…) Powiedziałem mu, że chciałbym wiedzieć coś więcej o Jego religii, ponieważ być może skłonny byłbym ją przyjąć. On spojrzał wówczas na mnie uważnie i powiedział, że nie ma najmniejszych wątpliwości, że Europejczycy przyjmą Jego wiarę. Trzeba przyznać, że cała Jego postawa zachęcała niezwykle silnie by stanąć po jego stronie.” ci

P55

Báb nie został uwolniony po biczowaniu. Odprowadzono Go pod ścisłą strażą z powrotem do więzienia Čhihríq. W Tabrízie zapamiętano Go jednak jako zwycięzcę. Wielu przeciwników stało się Jego zwolennikami. Wielu wskazywało na okrucieństwo przywódców religijnych, przytaczając znane proroctwo o Obiecanym: “W tym czasie Jego największymi wrogami będą [przywódcy religijni].”

P56

Dla tych, którzy czuli żal z powodu okrucieństw doświadczonych przez bezbronnego Bába, te słowa przynosiły ukojenie: “Bądź cierpliwy (…), bo zaprawdę Bóg obiecał zbudowaćTwoją chwałę we wszystkich krajach, pośród wszystkich mieszkańców ziemi.”

P57

Proces w Tabr(zie umożliwił Bábowi przedstawić jasno fundamentalne cechy Jego Wiary. Pozwolił Mu również w prostych i przekonujących słowach obalić argumenty wrogów.

P58

Jezus powiedział: “Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, Który mnie posłał”.cii Báb również wyraził jasno, że Jego przesłanie pochodzi od Większego, niż On sam. Był Posłańcem Bożym i jego celem było głoszenie Słowa Bożego. Ludzie mieli wolność wyboru – wierzyć lub nie wierzyć.

P59

Gdy Báb wrócił do więzienia w Čhihríq, napisał zdecydowany list potępiający zdradzieckiego Premiera, Hájí Mirza Áqásí’ego. Zapowiadał jego rychły upadek. Było to ostrzeżenie dla wszystkich przywódców, odrzucających prawdę i zamykających tym samym drzwi przed wszystkimi, których los spoczywa w ich rękach.

P60

Báb dał list jednemu ze swoich uczniów i polecił mu doręczyć go osobiście Premierowi. List został nazwany (Kazaniem Gniewu”. Rozpoczynał się od słów: (O ty, który nie uwierzyłeś”.ciii

P61

Od tej chwili przerażające konsekwencje zaczęły sięgać przywódców religijnych, odpowiedzialnych za tortury w Tabrízie. Działo się to już wcześniej z innymi prześladowcami Bába i Jego wyznawców.civ

P62

Mirza `Alí-Aşřhar był głową sądu religijnego. To on własnoręcznie wymierzał Bábowi karę. Ludzie bali się go i nienawidzili. Mieli dosyć jego rządów i modlili się o uwolnienie od jego podłości. Pewnego dnia dotknął go paraliż. Zmarł żałosną śmiercią po długotrwałych i potwornych bólach. Po jego śmierci sprawowany przez niego urząd w Tabrízie został na zawsze zniesiony. Sama nazwa instytucji, związanej z jego imieniem, wzbudzała odrazę i ludzie zaczęli używać jej jako wyzwiska.cv

P63

Sam król Muhammad Sháh nie uniknął kary. Był zbyt słaby, by oprzeć się podszeptom Premiera. Odmówił spotkania z Bábem, mimo że otrzymał od Niego list z prośbą o audiencję. Zamiast tego król zgodził się wysłać Bába do odległego więzienia w górach. Wkrótce po wydaniu rozkazu koło fortuny odwróciło się na jego niekorzyść. Kilka części jego królestwa odłączyło się w wyniku powstania. Szybko podupadał na zdrowiu. Zgodnie z przepowiednią Bába w wieku czterdziestu lat padł ofiarą przewlekłej choroby, która go w końcu zabiła.

P64

Premier Hájí Mirza Áqásí, najważniejszy sprawca okrucieństw wyrządzonych Bábowi, stał się też najważniejszą ofiarą nieuniknionych konsekwencji. Stracił władzę po niespełna półtora roku od chwili, gdy po raz pierwszy stanął pomiędzy Bábem a królem, by zapobiec ich spotkaniu. W tym czasie, gdy Báb przebywał w więzieniu, na które premier go skazał i z którego Báb przysłał mu “Kazanie Gniewu”, Hájí Mirza Áqásí został w niesławie zwolniony i pozbawiony wszystkich nieuczciwie zagarniętych posiadłości i bogactw.

P65

C.R. Markham w (History of Persia( pisze: “Hájí Mirza Áqásí, na wpół obłąkany, stary Premier (…) skwapliwie gromadził bogactwa dla siebie w Ţihr(nie, kosztem nieszczęsnego kraju. Stanowiska gubernatorów prowincji sprzedawane były tym, którzy płacili najlepiej i wyzyskiwali mieszkańców w potworny sposób.” cvi

P66

Gdy ujawniono ogrom korupcji i kradzieży, musiał uciekać przed gniewem swych rodaków. Hájí Mirza Áqásí wyrzucił Bába z Jego domu i zesłał Go w odległe strony. Teraz sam został wydalony z rodzinnego kraju do Iraku, gdzie padł ofiarą choroby i żalu. “Gryzący żal skrócił mu życie” napisano w (Journal Asiatique(.cvii

P67

Historia uwieczniła ostatnie chwile Hájí Mirza Áqásí w następujący sposób: “Zmarł w skrajnej nędzy i nieprawdopodobnym cierpieniu.” cviii

Rozdział czternasty
Masakra w forcie Shaykh Ţabarsí
P1

Szach Muhammad nie żył. Nowym władcą był siedemnastoletni szach Náşiri’d-Dín. Hájí Mirza Áqásí był odsunięty od władzy. Nowym premierem był Mirza Taqí Khán.

P2

Młody król był jeszcze mniej przyjazny niż jego ojciec. Nowy premier był jeszcze okrutniejszy w rządach i jeszcze bardziej nieubłagany w nienawiści do Bába niż Hájí Mirza Áqásí. Wywołał atak sił zarówno świeckich jak i religijnych na Bába i jego głównych uczniów. Był zdecydowany nie powtórzyć błędu byłego premiera i nie czekać zbyt długo.

P3

Wiadomość o zwycięstwie Bába nad sędziami w Tabrízie rozeszła się błyskawicznie po całej Persji. Obudziła nowy entuzjazm w sercach Jego zwolenników. Zdwoili swe wysiłki w rozprzestrzenianiu Jego nauk. Wywołało to analogiczną reakcję pośród Jego wrogów. Przez kraj przetoczyła się fala prześladowań wspieranych przez premiera. Bezprecedensowe okrucieństwo zmiażdżyło najwytrwalszych zwolenników Bába. Ten krótki, lecz tryumfalny okres można z powodzeniem uznać za najkrwawszy i najdramatyczniejszy okres rozwoju Jego Wiary.

P4

Opowieść o życiu Bába byłaby niepełna, gdyby nie wspominała nic o Jego uczniach. Poświęcili oni wszystko w swym życiu, udowadniając miłość i oddanie dla Jego Sprawy. Niektórzy zginęli przed Bábem, inni krótko po nim. W czasie tych bestialskich prześladowań wymordowani zostali prawie wszyscy Jego najważniejsi uczniowie.

P5

W mieście Sárí uwięziony został Quddús. Mullá Husayn wyruszył, by go uwolnić. Przyszedł wysłannik do Mulli Husayna i przyniósł mu turban Bába.

P6

(Przyozdób głowę Mym zielonym turbanem, (...) – powiedział wysłannik – i z czarnym sztandarem powiewającym na czele pośpiesz na pomoc mojemu ukochanemu Quddúsowi.(

P7

Mullá Husayn natychmiast opuścił prowincję Khurásán i wyruszył do Sárí. Jego niewielki oddział maszerował pod czarnym sztandarem, wznoszonym przez Mullę Husayna, by wszyscy, którzy chcą do niego dołączyć wiedzieli że są to uczniowie Bába.

P8

Ten sztandar powiewał nieustannie nad jego skromnym oddziałem przez jedenaście miesięcy. Przywoływał każdego, kto spojrzał na niego, by odrzucił doczesny świat i przyjął Sprawę Boga. Był to sztandar przepowiedziany na dni ostatnie: “Jeśli twe oczy ujrzą Czarne Sztandary podążające z Khurásánu, pośpiesz do nich, choćbyś miał czołgać się po śniegu, jako że głoszą one nadejście Obiecanego, Namiestnika Bożego.” cix

P9

Grupa Mullá Husayna dotarła do skrzyżowania na drodze do Mázindaránu. Rozbili obóz w cieniu dużego drzewa koło strumienia.

P10

(Zatrzymamy się na rozstaju dróg – Mullá Husayn powiedział przyjaciołom. – Zaczekamy na znak, który wskaże nam drogę.(

P11

Pewnego dnia zawiał silny wiatr i strącił dużą gałąź z dużego drzewa. Mullá Husayn zaobserwował: (Drzewo królestwa Muhammada Sháha wyrwane zostało z korzeniami i rzucone na ziemię.(

P12

Trzeciego dnia po jego przepowiedni wysłannik z T(hr(nu przyniósł wiadomość o śmierci króla. Następnego dnia Mullá Husayn zebrał przyjaciół i wskazał w kierunku Mázindaránu i Sárí.

P13

(Ta droga prowadzi do naszego męczeństwa – powiedział. – Kto nie jest przygotowany, niech zawróci do domu teraz. Ja, wraz siedemdziesięcioma dwoma przyjaciółmi zginę za Bába. Jeżeli ktoś nie jest w stanie wyrzec się tego świata, niech odejdzie w tej chwili, ponieważ później nie będzie już mógł uciec.(

P14

Dwudziestu postanowiło wrócić, nie czując się w stanie wytrzymać prób, o których nieustannie wspominał Mullá Husayn. Pozostali udali się w kierunku miasta BárfurúSh.14

P15

Wiadomość o ich nadejściu przeraziła głównego przywódcę religijnego miasta Sa’ídu’l-`Ulamá. Nicolas w swej historii pisze, że duchowni z BárfurúSh nienawidzili uczniów Bába z powodu wielu nawróceń, wywołanych w ich mieście przez Quddúsa. W ciągu tygodnia nawróciło się trzysta osób.cx Sa’ídu’l-`Ulamá kazał muezinowi zwołać natychmiast wszystkich ludzi do meczetu. Kiedy zebrał się potężny tłum, wszedł na mównicę. Zrzucił turban na ziemię, rozdarł sobie koszulę i zaczął wściekle nawoływać ludzi, by wystąpili przeciw Mulli Husaynowi i jego grupie.

P16

(Obudźcie się – krzyczał. – Nasz wróg jest przy naszych drzwiach. Niech zarówno młodzi, jak i starzy uzbroją się przeciwko tym burzycielom naszej Wiary. Jutro o świcie niech wszyscy powstaną i wyruszą, by ich wytrzebić.(

P17

Całe zgromadzenie powstało w odpowiedzi na jego wezwanie i rozpoczęło przygotowania do świtu, uzbrajając się w każdą broń, jaką mogli znaleźć lub wykonać.

P18

Następnego ranka, po modlitwach porannych, Mullá Husayn zwołał przyjaciół i kazał im wyrzucić wszystko co posiadają.

P19

(Zostawcie tu cały swój dobytek – powiedział. – Zachowajcie tylko szable i konie. Niech wszyscy widzą, że porzuciliście dobra doczesne. Niech wiedzą, że ta garstka wybranych przez Boga nie dba o własny majątek i nie pożąda majątku innych.(

P20

Wszyscy natychmiast wykonali polecenie. Rozjuczyli konie bez słowa. Pewien bogaty kupiec, który dołączył do grupy w Níshápur, miał przy sobie sakwę wypełnioną kosztownymi turkusami. Jednak na wezwanie Mulli Husayna, jako pierwszy odrzucił swój skarb dając przykład innym. Cisnął sakwę do rowu i nie oglądał się za nią.

P21

Niedaleko od BárfurúSh Mullá Husayn i jego przyjaciele napotkali tłum ludzi zagradzających im drogę do Sárí. Widząc rozwścieczony tłum, niektórzy towarzysze zaczęli wyciągać szable.

P22

(Nie – powiedział im Mullá Husayn. – Jeszcze nie. Dopóki agresor nie zmusi nas do obrony nasze szable muszą pozostać schowane.(

P23

Tłum uzbrojony w noże, pałki, topory, strzelby, szable oraz wszelką możliwą broń ruszył w kierunku małej grupy. Ludzie ci wyruszyli z BárfurúSh o świcie by spotkać i wymordować grupę Mulli Husayna, rabując ich dobytek. Sa’ídu’l-`Ulamá pozostał w tyle. Wywołał ludzi do ataku a sam ukrył się u siebie w domu.

P24

Był to jeden z wielu podobnych ataków mających miejsce w całym kraju, wspieranych przez premiera Mirza Taqí Khána. Poniższa notatka historyczna daje obraz powagi sytuacji: “Z absolutną arbitralnością, nie czekając na polecenia ani nie prosząc o pozwolenie, premier rozsyłał rozkazy karania Bábitów [uczniów Bába]. Gubernatorzy i sędziowie szukali pretekstu do gromadzenia bogactw a urzędnicy sposobu na uzyskanie dochodu. Wielcy doktorzy teologii ze szczytów mównic nawoływali ludzi do powszechnego ataku. Siły świeckiego i religijnego prawa połączyły się by wspólnie wykorzenić i zniszczyć tych ludzi.” cxi

P25

Była to pierwsza z trzech sytuacji, kiedy uczniowie Bába wycofali się do wybranego miejsca, wznieśli barykady i bronili się przed atakiem. Walczyli o swoje życie skutecznie i sprawnie, ale nie atakowali. Nawet w najdzikszej bitwie nie wykorzystywali przewagi i nie zadali niepotrzebnego ciosu.cxii

P26

W książce Year Among Persians Browne mówi, że w czasie jednego z tych wydarzeń nawet kobiety brały udział w walce. Kiedy ich schronienie zostało zaatakowane, obcinały sobie swe długie włosy i jak kartagińskie kobiety z dawnych czasów owijały je wokół prowizorycznej broni, by zapewnić niezbędne wsparcie. Browne pisze: “Skuteczność oporu stawianego przez [uczniów Bába] wynikała bardziej z ducha z jakim się bronili niż z dobrej obronności zajmowanych przez nich pozycji” cxiii

P27

Ponieważ uczniowie Bába byli odseparowani od Niego nie rozumieli jeszcze Jego wyraźnych nauk dotyczących przemocy fizycznej oraz wojny. Dlatego też stosowali się do nauk swej poprzedniej religii: nie atakować, ale bronić się. W książce (A Traveller’s Narrative(, wydanej przez Profesora E.G. Browne z Uniwersytetu w Cambridge czytamy:“W miastach, gdzie [uczniowie Bába] byli nieliczni, wszyscy poszli pod miecz ze związanymi rękami. W tych miastach natomiast, gdzie było ich więcej, powstali w samoobronie, zgodnie z ich poprzednimi wierzeniami, ponieważ nie mieli [jeszcze] możliwości poznania, jakie były ich obowiązki.” cxiv

P28

Uczniowie Bába nie czytali Jego słów: “Na zabójstwo człowieka nie ma miejsca w religii Boga. (…) Ktokolwiek się go dopuszcza, nie jest i nie był wyznawcą Bayánu [księga Bába i symbol Jego wyznawców]. Jest to największy grzech jaki człowiek może popełnić.” cxv

P29

Kiedy w BárfurúSh olbrzymi tłum zbliżał się do nich złowieszczo, towarzysze Mulli Husayna błagali go:

P30
(Pozwól nam się bronić.(
P31
(Jeszcze nie( – odpowiedział Mullá Husayn.
P32

Tłum zbliżał się do maleńkiej grupy i w pewnym momencie otworzył ogień. Sześć bezbronnych osób zostało trafionych w pierwszej salwie. Towarzysze Mulli Husayna niecierpliwili się.

P33

(Powstaliśmy i poszliśmy za tobą – powiedzieli – w tym tylko celu, by poświęcić życie na drodze do Boga. Ale błagamy cię, pozwól nam bronić się, byśmy nie zginęli haniebnie przed tym zdziczałym tłumem.(

P34

Mullá Husayn był nadal spokojny, mając nadzieję, że znajdzie się sposób uniknięcia rozlewu krwi. Kula trafiła jego najbliższego przyjaciela [imieniem] Siyyid Riđá15, w pierś i zabiła go na miejscu.

P35

Riđá był człowiekiem skromnym i przyjacielskim. Jego oddanie dla Bába było głębokie i szczere. Szedł pieszo obok Mulli Husayna przez całą drogę z Khurásánu. Kiedy Mullá Husayn zobaczył swego ulubionego towarzysza umierającego u jego stóp, nie mógł już dłużej milczeć.

P36

(O Boże! – wykrzyknął. – Spójrz na los moich przyjaciół! Bądź świadkiem powitania jakie ci ludzie nam sprawili. Ty wiesz, że nie pragniemy nic więcej, jak tylko prowadzić ich do Prawdy.(

P37

Atak tłumu rozwinął się w pełni. Mullá Husayn wyjął szablę i popędził konia. Kazał pozostałym się bronić.

P38

Na równinie BárfurúSh spełniły się słowa, wypowiedziane przez Bába do Mulli Husayna w Máh-Kú: “Nadejdą jeszcze dni, kiedy jeździć będziesz konno. Przeznaczone ci jest okazać taką odwagę i umiejętności, że przyćmisz największe czyny bohaterów przeszłości.”

P39

Mullá Husayn wzbudził strach w niezdyscyplinowanym tłumnie. Jeden z zabójców ukrył się za niewielkim drzewem. Trzymał muszkiet przed sobą, by osłonić się przed nadjeżdżającym Mullą Husaynem. Mullá Husayn rozpoznał w nim zabójcę swego przyjaciela Riđá. Ruszył w kierunku zabójcy i jednym cięciem szabli rozciął na pół pień drzewa, muszkiet i ciało przeciwnika.

P40

Historyk Nicolas pisze: “Złość zwielokrotniła siły Mulli Husayna. Zdołał on jednym uderzeniem szabli rozciąć karabin, człowieka i drzewo.” Dodaje: “Sami Muzułmanie nie kwestionują prawdziwości tego wydarzenia.” cxvi

P41

Jeden z przeciwników Mulli Husayna tak opisywał wrażenia z tego strasznego ataku: “Wówczas ujrzałem Mullę Husayna wyjmującego szablę i spoglądającego ku niebu. (…) – »Teraz zmusili nas do obrony« – powiedział. Potem zaczął nas atakować z prawej i lewej strony. Przysięgam na Boga, że tego dnia władał szablą w sposób przekraczający ludzkie moce. Tylko jeźdźcy Mázindaránu16 dotrzymali im pola i nie uciekali. Kiedy Mullá Husayn zagrzał się do walki, dogonił uciekającego żołnierza. Żołnierz ten ukrył się za drzewem i próbował osłonić się za pomocą muszkietu. Mullá Husayn wymierzył mu taki cios szablą, że rozciął jego, drzewo i muszkiet na sześć części.” cxvii

P42

Niewiarygodna siła tego uderzenia zakończyła opór. Tłum uciekał w panice, krzycząc – (Pokój! Pokój!(

P43

Mullá Husayn przecisnął się przez szeregi uciekającego tłumu, nie zważając na kule świstające wokół niego. Pogalopował w kierunku BárfurúSh. Jechał prosto do rezydencji Sa’ídu’l-`Ulamá. Trzy razy objechał dom dookoła wołając, by wyszedł.

P44

“Niechaj ten podły tchórz wyjdzie ze swej haniebnej kryjówki – wykrzyknął. – Czy zapomniał, że jeśli ktoś nawołuje do świętej wojny, to powinien stanąć na czele swoich zwolenników i własnymi czynami podtrzymywać ich ducha walki?”

P45

W końcu zapanował pokój. Mullá Husayn przemówił do ludzi z BárfurúSh. “Cóż wam uczyniliśmy, że powstajecie przeciwko nam? Dlaczego sądzicie, że jest chwalebnym w oczach Boga przelewanie naszej krwi? Czy kiedykolwiek wypowiedzieliśmy słowo przeciwko prawdzie waszej Wiary? Czy to jest gościnność, którą wasz Prorok, Muhammad, kazał wam okazywać zarówno wiernym, jak i niewiernym?”

P46

Mullá Husayn zawstydził ich tymi słowy po czym zebrał przyjaciół i wyruszył z nimi w kierunku Sárí, na pomoc Quddúsowi.

P47

Sa’ídu’l-`Ulamá wyszedł z kryjówki dopiero gdy Mullá Husayn i jego przyjaciele odjechali. Od razu zaczął planować atak na miejsce, gdzie zatrzymali się na noc, na gospodę Sabzih-Maydán.17

P48

Wieczorem o zachodzie słońca, Mullá Husayn zebrał przyjaciół.

P49

(Czy jest pośród was ktoś – zapytał – kto chce zaryzykować życie dla Boga, wejść na dach gospody i zaintonować modlitwę?(

P50

Mullá Husayn powiedział, że w ten sposób mogą pokazać ludziom, że nie są ich wrogami, lecz przyjaciółmi i że kochają Islám.

P51

Pewien młodzieniec zgłosił się radośnie. Kiedy tylko melodyjne słowa “Bóg jest wielki!” rozległy się po okolicy, trafiła go kula i zabiła na miejscu.

P52

(Niech wstanie następny – poprosił Mullá Husayn – i z tym samym oddaniem, kontynuuje modlitwę, której ten młodzieniec nie był w stanie dokończyć.(

P53

Następny młody człowiek wszedł na dach i wyśpiewał słowa: “Daję świadectwo, że Muhammad jest Apostołem Boga!” Jego świadectwo zostało przerwane przez następną kulę.

P54

Pomimo, że sam Muhammad nakazał, by “czcić swojego gościa nawet, gdy jest niewierny”, przyjaciele mordowani byli za to tylko, że z miłości i szacunku przestrzegali Jego świętego wołania do modlitwy. Mullá Husayn poprosił przyjaciół, by pokazali swoją lojalność i w ten sposób obnażyli niewierność napastników.

P55

Trzeci młodzieniec na prośbę Mulli Husayna podjął próbę dokończenia modlitwy, przerwanej przez zamordowanych przyjaciół. Jego też spotkał ten sam los. Kiedy zbliżał się do końca modlitwy i głośnym radosnym głosem wołał “Nie ma innego Boga poza Nim,” on także padł martwy.

P56

Tak nieludzkie postępowanie spowodowało, że Mullá Husayn otworzył bramę gospody, wskoczył na konia, dał sygnał do ataku i na czele przyjaciół ruszył w kierunku napastników zebranych tłumnie naprzeciw bramy. Napastnicy uciekli w popłochu. Powtórzyła się historia BárfurúSh. Znów wróg uciekał w panice, znów prosił o pokój, znów błagał o litość.

P57

Było to pierwsze z serii starć powtarzających się przez przeszło rok. Wierni odpowiadali kontratakiem na każdy atak i za każdym razem upokarzali napastników. Zrywali się na okrzyk Mulli Husayna i powtarzali za nim:

P58
(Na koń, bohaterowie Boga!(
P59

Mullá Husayn i jego przyjaciele dotarli w końcu do małej świątyni Shaykh Ţabarsí około czternastu mil od BárfurúSh. Mieli nadzieję, że kiedy się wycofają, nie będą więcej atakowani i po jakimś czasie będą mogli spokojnie kontynuować drogę do Sárí.

P60

Sa’ídu’l-`Ulamá ucieszył się. W końcu złapał znienawidzonych wrogów w pułapkę. Przysięgał, że nigdy mu już nie uciekną. Poprosił rząd o pomoc w unicestwieniu ich.

P61

W nocy przed przybyciem Mulli Husayna i jego przyjaciół do fortu Shaykh Ţabarsí, dozorca świątyni miał dziwny sen. Śniło mu się, że święty człowiek i siedemdziesięciu wojowników przybyło do Ţabarsí. Śniło mu się, że pozostali oni w tym miejscu i walczyli w niezwykle bohaterskich bitwach, zwyciężając nad przeważającymi siłami i w końcu sam Prorok Boga przybył pewnej nocy, by z nimi porozmawiać.

P62

Kiedy Mullá Husayn przybył następnego dnia, dozorca rozpoznał go i opowiedział mu sen. Mullá Husayn odpowiedział: (Wszystko to co widziałeś jeszcze się wydarzy. Te bohaterskie sceny z twojego snu wkrótce rozegrają się przed twoimi oczami.(

P63

Dozorca podzielił los Mulli Husayna i bohaterskich obrońców tego, co nazwane zostało fortem Shaykh Ţabarsí.

P64

Zdając sobie sprawę, że nigdy nie zostaną uwolnieni i że wydano rozkazy, by ich zabić, Mullá Husayn i jego przyjaciele wznieśli szańce wokół Ţabarsí, aby się bronić.

P65

Mulli Husaynowi było bardzo smutno, że nie dotarli do Sárí, by uwolnić Quddúsa. Nagle nadeszła wiadomość, że Quddús zbliża się do fortu. Posłańcy wysłani przez Mullę Husayna do Sárí zdołali uwolnić go od urzędnika, w którego domu był przetrzymywany.

P66

Uczniowie Bába walczyli w forcie z atakującym wrogiem, z głodem i zdradą. Zdołali przechytrzyć i zwyciężyć całą armię króla. Ta garstka upojonych Bogiem opierała się wyszkolonej armii, dobrze wyposażonej, wspieranej przez masy ludzi, błogosławionej przez duchownych, dowodzonej przez księcia z królewskiego rodu, zaopatrzonej z zasobów państwowych i działającej przy entuzjastycznym poparciu samego króla.

P67

Kiedy Quddús wszedł do fortu, spytał Mullę Husayna o dokładną liczbę zebranych przyjaciół. Mullá Husayn policzył ich jednego po drugim, kiedy wchodzili przez bramę. Było ich trzystu dwunastu. Właśnie miał podać tę liczbę Quddúsowi, kiedy jakiś młody człowiek, który przyszedł z BárfurúSh pieszo, wbiegł przez bramę i zaczął błagać, by pozwolili mu się do nich przyłączyć. Tak więc liczba podana Quddúsowi wynosiła dokładnie trzysta trzynaście.

P68

Wówczas Quddús powiedział: (Cokolwiek powiedział język Proroka Bożego o Obiecanym, musi się wypełnić.(

P69

Wówczas przyjaciele przypomnieli sobie proroctwo na ten dzień, że “zebranie trzystu trzynastu wybranych uczniów” będzie następnym dowodem, zapowiadającym przyjście Obiecanego na Ziemię.cxviii

P70

Wściekłość Sa’ídu’l-`Ulamy w BárfurúSh wzrosła, gdy dotarła do niego wiadomość o obecności Quddúsa w forcie. Wiedziony nienasyconą nienawiścią, wysłał naglący apel do króla. Brzmiał on następująco:

P71

“Wybuchła rewolta. Ta parszywa banda agitatorów podważa fundamenty twojego królestwa. Wybudowali potężny fort i zamknęli się w nim. Planują przeprowadzić kampanię, która zmiecie cię z tronu. Jakiż mógłby być większy tryumf na rozpoczęcie twych rządów, niż zniszczenie tej znienawidzonej bandy, ośmielającej się konspirować przeciwko tobie. Uważam to za mój obowiązek ostrzec cię, że jeśli nie wystąpisz przeciwko nim, nadejdzie wkrótce dzień, kiedy nie tylko ta prowincja, ale cała Persja odrzuci twoją władzę i podda się ich sprawie.” cxix

P72

Król był przerażony i odpowiedział wysyłając armię złożoną z dwunastu tysięcy ludzi, by wyprowadzić z fortu tę niewielką grupę i zniszczyć ją całkowicie. żywność i woda zostały przyjaciołom odcięte i wkrótce warunki stały się bardzo trudne. Armia zajęła miejsce na wzgórzu ponad fortem.

P73

Kiedy Quddús wraz z Mullą Husaynem obserwowali armię króla, Quddús powiedział: (Brak wody bardzo zmartwił naszych przyjaciół. Bóg da, że tej nocy ulewny deszcz zaskoczy naszych przeciwników, a śnieg, który spadnie potem, pomoże nam odeprzeć ich planowany atak.(

P74

Tej nocy, kiedy masy żołnierzy przygotowywały się do ataku na fort, zaskoczył ich ulewny deszcz. Zniszczył im amunicję. Szeregi rozpierzchły się szukając schronienia przed deszczem. Plany ataku zostały porzucone. W forcie szybko zebrano wodę by, zaspokoić pragnienie przyjaciół.

P75

Zachował się następujący zapis historyczny z tego okresu: “Spadł śnieg w ilościach nie spotykanych w okolicy nawet w środku zimy. Powiększyło to jeszcze bardziej zamieszanie spowodowane przez deszcz.” Te burze wywołały zniszczenia w obozie wojsk królewskich, a przyjaciołom w forcie przyniosły ulgę.

P76

Pewnego dnia tuż przed świtem, zdarzyło się coś szczególnego. Przyjaciele byli nieustannie atakowani zarówno bezpośrednio, jak i przez snajperów. Pewnego dnia otwarli bramę fortu, by odeprzeć atak.

P77
Mullá Husayn zawołał: (Na koń, bohaterowie Boga!(
P78

To wołanie podniosło wszystkich na duchu. Z Quddúsem na czele ruszyli pełną siłą w kierunku twierdzy księcia, dowódcy armii króla. Mullá Husayn wjechał wprost do kwatery książęcej. Książe wyskoczył przez okno do fosy i uciekł na bosaka, pozostawiając zdezorientowaną armię rozgramianą przez garstkę przyjaciół Mulli Husayna.

P79

Comte de Gobineau w swej kronice pisze: “Jego [księcia] armia wpadła w popłoch i po kilku chwilach została rozgromiona przez trzystu ludzi Mulli Husayna! Czyż nie był to miecz Pana i Gedeona?”

P80

W kwaterze księcia przyjaciele znaleźli kufry wypełnione srebrem i złotem. Spojrzeli na nie i zostawili je, biorąc tylko porzuconą szablę księcia dla Mulli Husayna, którego własna szabla uszkodzona była przez kulę.

P81

W międzyczasie oddział żołnierzy okrążył Quddúsa i wystrzelił salwę w jego kierunku, raniąc go w usta i szyję. Mullá Husayn ruszył mu na pomoc. Złapał szablę Quddúsa i wymachując nią w jednej ręce i zdobyczną szablą księcia w drugiej, zaatakował wroga. Wspomagany przez stu dziesięciu przyjaciół zmusił żołnierzy do ucieczki. Quddúsowi zagoiły się rany i nie sprawiały mu większych trudności.

P82

Za każdym razem, gdy odpierano wroga, Quddús przypominał przyjaciołom o ich prawdziwym celu. (Odparliśmy ich atak – mówił. – Nie musimy ich dalej karać. Naszym celem jest tylko ochraniać siebie z nadzieją, że Bóg pozwoli nam kontynuować nauczanie i odnawianie serc ludzkich. Nie mamy najmniejszego zamiaru krzywdzić nikogo niepotrzebnie.(

P83

Quddús i przyjaciele Mulli Husayna wielokrotnie próbowali przekonać wrogów, by pozwolili im odejść bez dalszego rozlewu krwi. Zaświadczał o tym nawet jeden z dowódców armii króla. Kiedy książe[MM8] Ahmad Mirza zapytał go o Ţabarsí i Mullę Husayna, `Abbás-Qulí Khán odpowiedział tak:

P84

(Pewnego dnia Mullá Husayn stanął w otwartym polu i opierając się na lancy trzymanej w dłoni powiedział: »Ludzie! Dlaczego bez zbadania sprawy, w gniewie i uprzedzeniu postępujecie wobec nas tak okrutnie i próbujecie bez przyczyny przelać niewinną krew? Wstydźcie się przed Stwórcą wszechświata i przynajmniej pozwólcie nam odejść i opuścić ten kraj.« Widząc, że żołnierze są poruszeni, otworzyłem ogień i kazałem wojsku krzyczeć, by go zagłuszyć. On znowu oparł się na lancy i krzyknął: »Czy jest ktoś, kto mi pomoże?« Zakrzyknął trzy razy, aby wszyscy go mogli słyszeć. W tym momencie żołnierze umilkli, a niektórzy zaczęli płakać. Wielu jeźdźców najwyraźniej było wzruszonych. Obawiając się, że armia może zostać odciągnięta od posłuszeństwa, znów rozkazałem im strzelać i krzyczeć. Wówczas Mullá Husayn wyciągnął szablę, spojrzał ku niebu i krzyknął: »Boże! Przedstawiłem temu wojsku dowody, ale bez skutku.« Potem zaczął nas atakować z prawej i lewej strony.” cxx

P85

Mullá Husayn zginął w walce podczas obrony fortu Ţabarsí. Zgodnie z własnym przewidywaniem, został zastrzelony przez nieprzyjaciela wraz z siedemdziesięcioma dwoma przyjaciółmi.

P86

Brak wody zmusił przyjaciół do wykopania studni na terenie fortu. Mullá Husayn, patrząc jak kończono pracę, powiedział z uśmiechem: (Dzisiaj będziemy mieli wodę na kąpiel. Oczyszczeni z ziemskich brudów będziemy szukać dworu Wszechmogącego. Kto chce się do mnie przyłączyć, niech przygotuje się do pucharu męczeństwa przed świtem.(

P87

Tego popołudnia umył się, ubrał się w świeżo wypraną odzież i założył na głowę zielony turban Bába. Zdawał się promieniować szczęściem. Przez dłuższy czas rozmawiał z Quddúsem. Wieczorem odwiedził każdego z przyjaciół, pocieszył i podtrzymał na duchu.

P88

Krótko po północy na niebie pojawiła się gwiazda poranna. Mullá Husayn spojrzał na nią i rozpoznał w niej gwiazdę “zapowiadającą świt spotkania z Umiłowanym.”

P89

Dosiadł konia i kazał otworzyć bramę fortu. Wyjechał na czele przyjaciół krzycząc: “O Panie Czasów!” Ten krzyk sławiący Bába był tak potężny, że jego echo zdawało się trząść lasem, fortem i obozem.

P90

Mullá Husayn zaatakował barykady, z których armia zamierzała przeprowadzić ofensywę. Przejeżdżał po kolei przez wszystkie siedem barykad, dopóki wszystkie nie zostały zniszczone. Jego odwaga nigdy nie była większa, ale jego dni jazdy konnej i bohaterstwa dobiegły końca.

P91

Kiedy zwycięstwo Mulli Husayna było już pełne, jego koń zaplątał się w linkę od namiotu. Mullá Husayn nie zdążył się uwolnić. Kula wystrzelona z kryjówki na pobliskim drzewie trafiła go w pierś. Jeden z dowódców wroga, `Abbás-Qulí Khán, wolał uciec i ukryć się między gałęziami, niż być zaatakowanym przez Mullę Husayna. Widząc go jednak w kłopotach, oddał w jego kierunku śmiertelny strzał.

P92

Mullá Husayn zsiadł z konia, przeszedł kilka kroków i upadł na ziemię, nieprzytomny. Dwóch przyjaciół zabrało go z powrotem do fortu.

P93
Quddús powiedział: (Zostawcie mnie z nim samego.(
P94

Przyjaciele oddalili się. Jeden z nich, stojąc przy drzwiach, słyszał Quddúsa mówiącego do Mulli Husayna z największą miłością.

P95

(Odszedłeś zbyt szybko i zostawiłeś mnie na łasce wrogów. Z pomocą Boga dołączę do ciebie niedługo i zasmakuję słodyczy niebios.(

P96

Jak niewiele czasu upłynęło od owej nocy w Shírázie, kiedy Báb powiedział Mulli Husaynowi: “O ty, który pierwszy uwierzyłeś we Mnie, zaprawdę powiadam ci, Ja jestem Báb, Brama Boga.” Tej niezapomnianej nocy Báb zawołał do wszystkich ludzi: (Przebudźcie się! Nauczajcie Słowa Bożego! Ożywcie dusze ludzkie!(

P97

Teraz Mullá Husayn umierał w forcie Ţabarsí. Jego ostatnie słowa wypowiedziane w obecności Quddúsa skierowane były do Umiłowanego jego serca, do Bába. Mullá Husayn powiedział cicho: (Czy jesteś ze mnie zadowolony?(

P98

Quddús otworzył drzwi i wyszedł do przyjaciół. (Pożegnałem go po raz ostatni( – powiedział. Wiedzieli, że Mullá Husayn nie żyje. Weszli do środka, by go pożegnać. Do łez wzruszył ich widok lekkiego uśmiechu szczęścia zastygniętego na jego twarzy. Jego twarz była tak spokojna, jakby był pogrążony we śnie. cxxi

P99

Quddús wziął udział w pogrzebie. Ubrał Mullę Husayna w swoją własną koszulę i kazał pochować go obok świątyni w forcie Ţabarsí. W książce (A Traveller's Narrative( czytamy: “Jego ziemskie szczątki wciąż spoczywają w małym wewnętrznym pomieszczeniu świątyni Shaykh Ţabarsí, gdzie na polecenie [Quddúsa] zostały złożone z czcią rękami jego pogrążonych w smutku towarzyszy na początku roku 1849.” cxxii Kiedy Quddús składał ciało Mulli Husayna w miejscu ostatecznego spoczynku, powiedział: (Modlę się do Boga, by na zawsze usunął wszelkie podziały pomiędzy mną a tobą.(

P100

W każdym starciu Mullá Husayn okazywał najwyższą odwagę. Jego potężna wiedza, wysokie poczucie sprawiedliwości, niewzruszona wiara i całkowite oddanie Bogu wyróżniały go jako wybitną osobowość pośród świadczących o potędze Wiary Bába.

P101

Historyk Gobineau napisał o nim: “W końcu odszedł. Nowa religia, dla której był pierwszym męczennikiem, straciła za jednym ciosem człowieka, którego siła moralna i zdolności stanowiłyby potężną wartość, gdyby żył dłużej. Nienawiść [wrogów] do wspomnienia o tym przywódcy jest równie głęboka jak miłość i szacunek okazywane mu przez [uczniów Bába].cxxiii

P102

Chrześcijański duchowny, dr T. K. Cheyne pisał: “Wątłej budowy ciała, lecz nieustraszony żołnierz i namiętny wielbiciel Boga, łączył w sobie [Mullá Husayn] cnoty (…) rzadko spotykane równocześnie w tej samej osobie.” cxxiv

P103

Śmierć Mulli Husayna sprawiła Bábowi nieopisany ból. Ból ten stał się dla Bába impulsem do napisania elegii i modlitw trzykrotnie przekraczających objętość Koranu. W jednej z modlitw Báb napisał, że sam pył z ziemi, kryjącej prochy Mulli Husayna, obdarzony jest mocą sprawiania radości zmartwionym i leczenia chorych.cxxv

P104

Wielki Człowiek (Bahá’u’lláh), którego nadejście Báb nieustannie zapowiadał, napisał później, że gdyby nie Mullá Husayn, Sprawa Boża nie byłaby ustanowiona.

P105

Mullá Husayn miał trzydzieści sześć lat, kiedy został zamordowany. Po pogrzebie Quddús kazał pochować trzydziestu sześciu przyjaciół, którzy polegli tej nocy razem z Mullą Husaynem, w tym samym grobie koło kaplicy.

P106

(Niech umiłowani Boga – powiedział Quddús, kiedy układano poległych w grobie – biorą przykład z tych męczenników naszej Wiary. Niechaj zjednoczą się tak za życia, jak ci zjednoczeni są po śmierci.(

P107

Quddús objął teraz dowództwo nad przyjaciółmi w forcie. Kiedy zapasy były już prawie na wyczerpaniu, Quddús rozdał ostatnie porcje ryżu i ostrzegł przyjaciół o zbliżających się trudnych chwilach.

P108

(Kto czuje się na siłach, by przetrzymać nadchodzące nieszczęścia, niech pozostanie z nami w forcie. Jeżeli jednak ktoś odczuwa najmniejszą niepewność czy obawę, niech oddali się z tego miejsca. Droga wkrótce zostanie zamknięta przed nami i padniemy ofiarą strasznych nieszczęść.(

P109

Tej samej nocy, kiedy Quddús dał ostrzeżenie, jeden bojaźliwy człowiek zdradził przyjaciół. Napisał list do `Abbás-Qulí Khána, królewskiego generała, informując go o śmierci Mulli Husayna. “On był filarem, na którym opierała się siła i bezpieczeństwo fortu. Są wygłodzeni i poważnie osłabieni.” List zaniesiony został przez wysłannika, który wykradł się w nocy z obozu wraz z racją ryżu, daną mu przez Quddúsa.

P110

Pomyślna wiadomość o śmierci Mulli Husayna skłoniła `Abbás-Qulí Khána do kolejnego ataku. Wysłannika zabił natychmiast, aby nie rozprzestrzeniał wieści o śmierci Mulli Husayna i w ten sposób nie umniejszył znaczenia odniesionego zwycięstwa. Zgromadził żołnierzy, by przygotowali się do ataku i kazał dwóm batalionom otoczyć fort.

P111

Quddús natychmiast zorientował się, co się stało.(Zdrajca powiadomił wroga o śmierci Mulli Husayna – powiedział. – Zrobić wypad i odeprzeć wroga.(

P112

Dziewiętnastu przyjaciół natarło na nieprzyjaciela. Starli się z nie mniej niż dwoma regimentami piechoty i kawalerii. Kontratakowali z taką energią, że `Abbás-Qulí Khán, zabójca Mulli Husyana, przestraszył się i spadł z konia. W panice i pośpiechu pozostawił jeden but w strzemieniu. Uciekał przerażony z jednym butem. Pobiegł do księcia i przyznał się do haniebnej porażki w starciu z dziewiętnastoma przyjaciółmi Mulli Husayna.

P113

Ten sam `Abbás-Qulí Khán napisał później o tych obrońcach Ţabarsí: “Naprawdę nie wiem co ci ludzie widzieli, że szli do boju z taką radością. Ich odwaga jest dla wyobraźni ludzkiej niepojęta.”

P114

Gobineau pisze: (Armia budowała wysokie wieże oblężnicze, sięgające do różnych poziomów fortecy i wyżej. Poprzez ciągły ogień czynili poruszanie się po forcie [uczniom Bába] niezwykle niebezpieczne (…), jednakże po kilku dniach, korzystając z długich nocy, Bábici podwyższyli fortyfikacje powyżej wież oblężniczych wroga.” cxxvi

P115

Wściekły na widok tego nieugaszonego zapału głównodowodzący kazał zbudować olbrzymią wieżę, na której umieścił największą armatę i kierował z niej ogień do wnętrza fortu.

P116

Dokument historyczny tak opowiada: “Widząc to, wierni zaczęli kopać podziemne kanały i ukrywać się w nich. Niestety ziemia w Mázindaránie ma wysoki poziom wody gruntowej i jest nasycona wilgocią, którą jeszcze potęgowały ciągłe opady deszczu. Nieszczęśnicy pogrążeni byli nieustannie w błocie a ich odzież gniła od wilgoci.” cxxvii

P117

Niemożność pokonania grupki niewyszkolonych studentów rozwścieczała dowódców armii. Na rozkaz księcia zgromadzili oni olbrzymie siły, wykopali okopy i wznieśli barykady. Sprowadzili więcej armat i kul. Zaczęli używać palących pocisków. Rozpoczęli intensywne bombardowanie fortu.

P118

Gobineau pisze: “W bardzo krótkim czasie zewnętrzne obwarowania twierdzy zostały zniszczone. Nie pozostało z nich nic, prócz połamanych belek, dymiących zgliszcz i porozrzucanych kamieni.” cxxviii

P119

Pewnego razu, w czasie bombardowania Quddús wyszedł z ukrycia i z całkowitym spokojem stanął na środku fortu. Nagle kula armatnia wpadła do fortu. Uderzyła w ziemię i potoczyła się w kierunku Quddúsa. Zatrzymała się tuż przed nim. Quddús postawił stopę na kuli i bawiąc się nią od niechcenia niczym piłką, odezwał się tymi słowy:

P120

(Nasi chełpliwi wrogowie nie zdają sobie sprawy z mocy Bożego gniewu. Czyżby chcieli zastraszyć bohaterów Boga, dla którego moc królów jest tylko ulotnym cieniem?(

P121

Potem zwrócił się do przyjaciół: (Uważajcie – przestrzegał – by strach i egoizm nie pozbawiły was chwały. Każdy z was ma wyznaczoną godzinę. Ani ataki wroga, ani prośby przyjaciół nie opóźnią jej, ani nie przyspieszą. Jeśli przerazicie się huku armat, miotających pociski w kierunku fortu, twierdza Boskiej opieki przestanie was chronić.(

P122

To wezwanie tchnęło w serca przyjaciół nowego ducha ufności, tak ważnego w obliczu narastających trudności. Ich jedzenie sprowadzało się już tylko do mięsa koni, zdobytych w obozie nieprzyjaciela. Później musieli zadowolić się rosnącą w forcie trawą. W końcu zaczęli jeść korę drzew, skórę siodeł, pasów, butów i pochew szabli. Jedli nawet zmielone kości koni, zabitych podczas bitwy. Przez osiemnaście dni żyli pijąc tylko łyk wody nad ranem.

P123

Jeden z ocalałych obrońców powiedział: (Bóg zaświadczy, że przestaliśmy odczuwać głód.( Quddús wspierał ich entuzjazm i rozbudzał nadzieję o świcie i o zmierzchu każdego dnia, opowiadając o piękności i wspaniałości Bába.

P124

Wielu straciło życie, ale malejąca grupka obrońców pozostawała nadal niepokonana. Ich czyny wypełniły kilka proroctw, dotyczących nadejścia Obiecanego w dniach ostatnich. Jedno z bardziej znaczących mówiło o “zatrzymaniu i męczeństwie wiernych Panu w okolicach Ţabarsí.” cxxix

P125

Młody król w końcu się zniecierpliwił i powiedział: (Myślałem, że ta armia może walczyć z lwami i wielorybami, a okazało się, że nie może ona nawet pokonać garstki słabych i bezbronnych ludzi. Nie osiągnęli niczego!(

P126

Król i premier, Mirza Taqí Khán, smagali dowódców armii używając najgorszych słów. Oskarżyli ich o kompletną niekompetencję. Zagrozili ukaraniem ich w sposób przewidziany dla wyznawców Bába. Król, w strachu i wściekłości, zagroził śmiercią wszystkim mieszkańcom prowincji wokół fortu Shaykh Ţabarsí. (Wytępię ich co do jednego( – powiedział.

P127

Książę i `Abbás-Qulí Khán wiedzieli, że nie miało sensu wyjaśnianie rozwścieczonemu królowi, że pomimo, iż obrońcy fortu nie byli doświadczonymi żołnierzami, zmuszenie ich do kapitulacji okazało się niemożliwe. `Abbás-Qulí Khána wyraził ten problem własnymi słowami: (Ludzie nauki, (…) dla których nieznany był huk armat, grzechot muszkietów i pole bitwy. (…) Pomimo tego zdawało się, że w czasie bitwy wstępował w nich nowy duch. (…) Wyobraźnia ludzka nie jest w stanie pojąć bezmiaru ich odwagi. Wystawiali swe ciała na kule muszkietów i armat nie tylko z odwagą, ale również z radością, traktując pole bitwy jak bankiet(.cxxx

P128

Poinformowano księcia o groźbach wypowiedzianych przez króla. Obawiał się, że jakakolwiek dłuższa zwłoka w zmaganiach z Quddúsem i jego przyjaciółmi mogła by pozbawić go nie tylko prestiżu, ale nawet życia. Dlatego też postanowił uciec się do zdrady. Uknuł podstęp, ponieważ stracił nadzieję na zwycięstwo w otwartej walce.

P129

Książe wysłał Quddúsowi Qur’án. Przysięgał na Świętą Księgę, że uwolni wszystkich obrońców fortu i pozwoli im odejść. Obiecywał, że nie spadnie im włos z głowy. Obiecywał, że na własny koszt zorganizuje im podróż do domu z honorami. Quddús przyjął Księgę, pocałował ją z szacunkiem i zacytował święte słowa: “O nasz Panie, wybieraj sprawiedliwie pomiędzy nami i naszymi ludźmi, ponieważ Ty wybierasz najlepiej.” Następnie przeczytał przysięgę i zebrał przyjaciół. (Przygotujcie się do opuszczenia fortu – powiedział. – Odpowiemy na przysięgę, sprawdzając ich prawdomówność.(

P130

Przed bramą fortu czekały na nich konie. Wsiedli na nie i pojechali do obozu księcia. Podano im obiad. Quddús odmówił jedzenia. Wiedział, że zbliża się godzina śmierci. Książe powtórzył obietnicę: (Moja przysięga jest nieodwracalna i święta( – powiedział.

P131

Jeden z przyjaciół szepnął do Quddúsa: (Wydaje mi się, że jego serce wcale nie wierzy w to co przepowiada jego język.(

P132

Quddús był tego samego zdania. Kazał przyjaciołom rozejść się jeszcze tego wieczoru, zanim będzie za późno. Błagali go, by pozwolił im zostać przy jego boku.

P133

(Nie martwcie się – powiedział ostatecznie – spotkamy się ponownie po tej rozłące, aby połączyć się na wieki. Teraz poświęćmy naszą Sprawę opiece Boga.(

P134

To była ostatnia scena tragedii w Ţabarsí. Książe złamał swą świętą przysięgę. Pojmano Quddúsa i jego przyjaciół i ograbiono ich z nędznych resztek dobytku. Niektórych sprzedano jako niewolników. Inni zginęli od razu. Spragnieni zemsty oficerowie zabili ich szablami i włóczniami.

P135

W jednym z opisów tych wydarzeń czytamy: “Cały świat podziwiał wielkość ich poświęcenia, (…) ich czyny (…) oraz wytrzymałość ciała i ducha.” cxxxi

P136

Aż dziewięciu z pierwszych osiemnastu apostołów Bába, zwanych Literami Żyjących, poległo w tej katastrofie.

P137

Historyk Nicolas pisze o podjętej przez władze świeckie i religijne bezsensownej próbie usunięcia śladów tego bohaterskiego miejsca: “Wszelkie fortyfikacje wzniesione przez uczniów Bába zostały zrównane z ziemią. Nawet sama ziemia została wyrównana, by usunąć jakiekolwiek ślady bohaterskiej obrony tych, którzy polegli za Wiarę. Wydawało im się, że uciszy to historię.”

P138

Książe kazał zakuć Quddúsa w łańcuchy i poprowadzić pieszo do BárfurúSh, miasta, gdzie rezydował tchórzliwy kapłan wysokiej rangi, Sa’ídu’l-`Ulamá. BárfurúSh było również miastem urodzenia Quddúsa.

P139

Teraz Sa’ídu’l-`Ulamá nie bał się wyjść z domu. Wyszedł księciu na spotkanie wraz ze wszystkimi przywódcami religijnymi, by pogratulować mu tryumfalnego powrotu. Całe miasto było obwieszone flagami na znak zwycięstwa. W nocy zapalono ogniska. Uroczystości trwały trzy dni.

P140

Książe nie sugerował duchownemu, co należy zrobić z Quddúsem. Sam książe nie chciał być okrutny wobec swojego więźnia. Wprawdzie pojmał Quddúsa poprzez zdradę, ale teraz, gdy jego prestiż nie był już zagrożony, nie chciał, by jeszcze więcej hańby wiązało się z jego udziałem w tym obrzydliwym epizodzie.

P141

Książe postanowił poprowadzić Quddúsa do T(hr(nu, przed oblicze króla. Wydawało mu się, że zwolni go to od odpowiedzialności za los więźnia. Poza tym, mógłby zbierać dodatkowe honory po drodze. Niestety, nienasycona wrogość duchownego pokrzyżowała mu plany. Kiedy duchowny zobaczył, że Quddús może wymknąć mu się z rąk, zwrócił się ponownie do tłumu, tak jak pierwszego dnia, kiedy Mullá Husayn pojawił się z przyjaciółmi na równinie BárfurúSh. Wzbudził w tłumie najniższe instynkty. Doprowadził ich do szaleństwa. Cały BárfurúSh został poruszony przez upartą podłość tego nawoływania.

P142

(Postanowiłem nie jeść ani nie spać – krzyczał zza pulpitu – dopóki nie zabiję Quddúsa własnymi rękami.(

P143

Tłum poparł duchownego i stał się tak agresywny, że książe zaczął obawiać się o własne bezpieczeństwo. Książe zwołał wszystkich duchownych BárfurúSh w celu ustalenia sposobu na uspokojenie ludzi.

P144

Na zebranie przyprowadzono również Quddúsa. Wówczas książe zdał sobie sprawę, że nienawiść całego miasta skierowana jest wyłącznie przeciw Quddúsowi. Książe westchnął i wypowiedział słowa podobne do słów Poncjusza Piłata: (Umywam ręce od odpowiedzialności za krzywdę, jaka może spotkać tego człowieka. Macie prawo robić z nim co tylko chcecie. Sami będziecie odpowiadać za siebie przed Bogiem w dniu Sądu.(

P145

Zaraz potem przekazał Quddúsa głównemu duchownemu. Następnie wsiadł na konia i wyjechał z miasta, pozostawiając Quddúsa za sobą. Był to ostatni akt tchórzostwa z jego strony.

P146

Tłum nie znał umiaru. Ludzie rzucili się na Quddúsa z niepohamowanym okrucieństwem. Odarli Quddúsa z szat. Przeprowadzili go ulicami miasta bez butów, bez nakrycia głowy, zakutego w ciężkie łańcuchy. Tłum szedł za Quddúsem krok w krok. Wyszydzali go, pluli na niego i rzucali w niego odpadkami.

P147

Pośród tych tortur Quddús prosił Boga o wybaczenie dla napastników. (Boże, wybacz błędy tym ludziom – wołał. – Udziel im przebaczenia, ponieważ nie znają tajemnicy, którą my już poznaliśmy. Boże, pokaż im drogę do Prawdy i zamień ich ciemnotę w wiarę.(

P148

Kiedy Quddús umierał, przechodził obok niego jeden ze zdrajców, którzy opuścili fort. Zobaczył bezbronność Quddúsa. W przypływie fałszywej odwagi podszedł do niego i uderzył go w twarz.

P149

(Uwolnij się – powiedział szyderczo – jeżeli to co mówisz, pochodzi od Boga.(

P150

Quddús spojrzał mu spokojnie w oczy. (Niech Bóg wybaczy ci twoje czyny – powiedział – tak jak ty mi dodałeś cierpienia.(

P151

Kiedy rodzina Quddúsa usłyszała o jego śmierci, przypomniały im się prorocze słowa, wypowiedziane przez niego w tym samym mieście przed wielu laty.

P152

Jego macocha, która kochała go bardzo i zawsze była dla niego dobra, namawiała go kiedyś bardzo, by się ożenił: (Tak bardzo chciałabym zobaczyć twoje wesele – mówiła mu – ale obawiam się, że moje pragnienie nigdy nie zostanie spełnione.(

P153

Quddús odpowiedział: (Dzień mojego ślubu jeszcze nie nadszedł. Dzień ten będzie niezwykle wspaniały. Nie w ukryciu tego domostwa, lecz pod gołym niebem, pod skarbcem niebios, na miejskim placu, przed oczami wielkiego tłumu odbędzie się moje wesele i spełnią się wszystkie moje Mirzania.(

P154

Teraz spełniła się ta obietnica. Kiedy zbliżał się do miejskiego placu, przypomniały się Quddúsowi dawne piękne czasy i wypowiedziane przez niego słowa. Powiedział głośno: (Chciałbym, by moja matka była tu ze mną i widziała moje wspaniałe wesele!(

P155

W środku nocy oddany przyjaciel pozbierał pocięte i popalone resztki ciała Quddúsa. Pochował je niedaleko miejsca śmierci.

P156

Nabíl stwierdza w swej książce: “Historia Mulli Husayna, Quddúsa i obrońców fortu Ţabarsí pozostanie jednym z najbardziej wzruszających epizodów nowożytnych czasów.” cxxxii

P157

Zaczęły sprawdzać się słowa wypowiedziane przez Quddúsa w forcie Ţabarsí: “Nasi chełpliwi wrogowie nie zdają sobie sprawy z mocy Bożego gniewu.”

P158

Wkrótce Sa’ídu’l-`Ulamá padł ofiarą podobnego losu, jak Husayn Khán, Mirza `Alí-Aşřhar, Muhammad Sháh i Hájí Mirza Áqásí. Tym samym unicestwiony został kolejny przywódca spiskujący przeciw Bábowi i jego wyznawcom.

P159

Zapadł na dziwną, nieuleczalną chorobę. Pomimo noszonych futer i ognia palącego się nieustannie w jego pokoju, było mu przeraźliwie zimno. Miał bardzo wysoką gorączkę i ogromne pragnienie, którego nie był w stanie niczym zaspokoić.

P160

Zmarł na tą chorobę, a jego piękny dom został opuszczony i popadł w ruinę. Stopniowo ludzie zaczęli składować śmieci wokół miejsca, w którym jeszcze nie dawno stał on tak dumnie.

P161

Nicolas pisze w swojej książce: “Zrobiło to na miejscowych takie wrażenie, że kiedy się kłócą, ich największą obelgą jest – oby twój dom spotkał los domu Sa’ídu’l-`Ulamy!” cxxxiii

P162

Wiadomość o tragicznym losie obrońców fortu Ţabarsí dotarła do Bába w więzieniu Čhihríqi głęboko Go zasmuciła. Napisał [wtedy] elegię na cześć Quddúsa i Mulli Husayna. Powiedział w niej, że On sam wkrótce dołączy do tych dwóch nieśmiertelnych. Przez swoje życie i śmierć dodali oni Wierze Boga trwałego blasku.

P163

Polecił jednemu z wiernych, by odwiedził Ţabarsí i BárfurúSh. Powiedział mu:

P164

“Udaj się (…) niby jako podróżny (…) w moim imieniu odwiedź miejsce, gdzie spoczywają ich święte prochy (…) Przywieź mi na pamiątkę z twojej podróży garść świętej ziemi, w której spoczywają moi ukochani Quddús i Mullá Husayn. Postaraj się wrócić przed Náw-Rúz18 [Nowym Rokiem], abyśmy mogli razem obchodzić to święto, ostatnie które zobaczę.” cxxxiv

Rozdział piętnasty
Cud pośród kobiet
P1

Jednym z najodważniejszych wyznawców Bába była kobieta. Należała do wybranych apostołów. Znana była jako Ţáhirih19, co oznaczało “Czysta”. Członkowie jej rodziny należeli do liczących się przywódców religijnych Persji. Jej ojciec był jednym z najsłynniejszych z nich. Od najwcześniejszego dzieciństwa uważana była przez mieszkańców miasta za osobę cudownie uzdolnioną. Jej wiedza i zdolności były tak olbrzymie, że jej ojciec często użalał się: “Jak bardzo wolałbym, żeby była chłopcem. Przyniosłaby chwałę mojej rodzinie i mogłaby być moim następcą.” cxxxv

P2

Znana była zarówno z inteligencji, jak i piękności. Jej brat, `Abdúl-Vahháb powiedział: “Żaden z nas, jej braci, nie miał odwagi nic mówić w jej obecności, jej wiedza tak nas upokarzała. Jeżeli próbowaliśmy wyrazić opinię na jakikolwiek sporny temat, wypowiadała się w tak jasny, precyzyjny i wyczerpujący sposób, że traciliśmy grunt pod nogami i natychmiast wycofywaliśmy się.” cxxxvi

P3

Z książki A. L. M. Nicolasa dowiadujemy się: “Cieszyła się powszechnym uznaniem w całej Persji i nawet najdumniejsi `ulamowie [uczeni w piśmie] przyjmowali niektóre z jej hipotez i opinii.”

P4

Pewnego dnia kiedy odwiedzała dom kuzyna, natknęła się w jego księgozbiorze na kilka książek, które niezmiernie ją zainteresowały. Napisane były one przez Shaykha Ahmada i jego następcę, Siyyida Kázima. Kuzyn ostrzegł ją, że ojciec bardzo by się gniewał, gdyby dowiedział się, że czyta ona te książki.

P5

(On nie zgadza się z tymi nowoczesnymi myślicielami( – powiedział kuzyn.

P6

Ţáhirih jednak przekonała kuzyna i zabrała książki do domu do przestudiowania. Ojciec był bardzo niezadowolony. Przeprowadził z nią wiele gorączkowych rozmów. Ostro skrytykował pisma Shaykha Ahmada. Ţáhirih z zapałem przeczytała wszystkie książki obu autorów, które mogła znaleźć. Shaykh Ahmad już nie żył, ale Siyyid Kázim nadal mieszkał w Karbili. Ţáhirih zaczęła z nim korespondować. Jego listy wzbudziły w niej jeszcze gorętsze zainteresowanie obiecanym Posłańcem. Bardzo chciała pojechać do Karbili, by móc studiować pod kierunkiem Siyyida Kázima.

P7

Wiedziała, że ojciec nigdy jej na to nie pozwoli. Za wstawiennictwem wuja udało jej się jednak uzyskać zgodę na odwiedzenie świątyń w Karbilá i Najaf. Rodzina zgodziła się na tę pielgrzymkę mając nadzieję, że nakłoni ją ona do myślenia w bardziej ortodoksyjny sposób. Nie podejrzewali, że prawdziwym powodem podróży była chęć spotkania Siyyida Kázima.

P8

Ţ(hirih odbyła podróż w 1843 roku. Bardzo pragnęła studiować pod kierunkiem Siyyida Kázima. W tym czasie myślała wyłącznie o jego obietnicy: o zbliżającym się nadejściu nowego Nauczyciela duchowego świata. Ţáhirih powiedziała wujowi, że chciałaby być pierwszą kobietą służącą Mu, gdy się pojawi.

P9

(Kiedy nadejdzie ten dzień – mówiła – i nowe prawa zostaną objawione na ziemi, będę pierwszą, która przyjmie nowe Nauki i odda życie dla moich sióstr!( cxxxvii

P10

Ţáhirih zmartwiła się bardzo, kiedy dotarła do Karbili i dowiedziała się że Siyyid Kázim zmarł dziesięć dni przed jej przybyciem. Jej zmartwienie zmalało, gdy pozwolono jej zamieszkać w jego domu i kiedy uzyskała dostęp do wszystkich jego pism, częściowo jeszcze nawet nieopublikowanych. Przestudiowała wszystko z olbrzymim zapałem. W każdym z pism znalazła tą samą, fascynującą obietnicę przyjścia na ziemię wielkiej Osoby.

P11

Kiedy była w Karbili, spotkała Mullę Husayna, właśnie rozpoczynającego wędrówkę w poszukiwaniu Obiecanego. Zapłonęła nadzieją. Tak jak Mullá Husayn oddała się modlitwie i medytacji.

P12

Pewnej nocy, we śnie, pojawił się przed nią młody mężczyzna. Wzniósł dłonie ku niebu i przepięknym głosem wyrecytował wiele wspaniałych wersetów, z których jeden Ţáhirih zapisała. Obudziła się przepełniona uczuciem radości.

P13

Pewnego dnia, jakiś czas później, jeden z przyjaciół wręczył jej kilka pism Bába. Na jednej ze stron znalazła te same słowa, które spisała ze snu. Zdała sobie sprawę, że przesłanie autora jest prawdziwe.

P14

Ţáhirih natychmiast napisała do Bába, deklarując swą wiarę w Niego, jako obiecanego Posłańca, przepowiedzianego we wszystkich Księgach świętych, długo i niecierpliwie oczekiwanego. Poprosiła człowieka, który miał dostarczyć jej list, by powiedział Bábowi: “Zajaśniał blask Twojej twarzy, a promienie Twojego oblicza wzniosły się wysoko. Powiedz zatem tylko – czyż nie jestem waszym Panem? – a my odpowiemy – Jesteś! Jesteś!” cxxxviii

P15

To, że uznała Bába, spotkało się z natychmiastowym, ostrym sprzeciwem ze strony jej ojca, wuja, męża i braci. Ze względu na wysoką pozycję rodziny próbowali oni uciszyć ją i uniemożliwić jej nauczanie.

P16

Ţáhirih płonęła żarem przesłania Bába. Zdobyła wielu dla Jego Wiary w Karbili. W następujący sposób opisano wczesne dni jej nauczania w tym mieście: “Ktokolwiek ją napotkał wpadał w sidła jej czarującej elokwencji i czuł się zafascynowany jej słowami. Nikt nie mógł oprzeć się jej czarowi, niewielu było w stanie uniknąć przyjęcia jej wiary. Wszyscy zgadzali się co do niezwykłych cech jej charakteru, podziwiali jej niezwykłą osobowość i przekonani byli co do szczerości jej sądów.” cxxxix

P17

Dla Ţáhirih nie wystarczała bierna sympatia dla Wiary Bába. Otwarcie przyznawała się do wiary w Niego. Próbowała przebudzić ludzi wokół siebie przed nadejściem wielkiego nowego Dnia w życiu ludzkości. Wielu ludzi zaczęło dzielić jej entuzjazm i zbierali się tłumnie, by jej słuchać.

P18

Kiedy uczeni przywódcy religijni Karbili dowiedzieli się, że jest ona gorącą zwolenniczką Bába i że naucza Jego Wiary w samym centrum ich życia religijnego, złożyli ostrą skargę u władz.

P19

Szczególnie rozzłościło ich to, że chciała obchodzić urodziny Bába niecały miesiąc przed rocznicą męczeństwa Imáma Husayna. Zrzuciła żałobne szaty i ubrała się w strój okazujący radość.cxl

P20

Natychmiast wysłano urzędników w celu jej aresztowania, lecz przez pomyłkę złapali oni jej przyjaciółkę. Ţáhirih natychmiast napisała do gubernatora, by zwolniono jej przyjaciółkę, ponieważ to ona jest tą, której poszukiwano.

P21

Gubernator ustawił straże pod rezydencją Ţáhirih, tak że nikt nie mógł wejść ani wyjść przez trzy miesiące.cxli

P22

Jej rodzina dowiedziała się o tych wydarzeniach i próbowała namówić ją do powrotu do Qazvínu. Ponieważ im się to nie udało, namawiali ją by się uspokoiła i zachowaniem swym nie narażała na szwank dobrego imienia rodziny.

P23

Ţáhirih dowiedziała się, że uczniowie Bába zbierają się na wielkiej konferencji w Khurásánie w Persji. Natychmiast wyruszyła w drogę.

P24

Przed wyjazdem z Karbili Ţáhirih zrzuciła ciężar z serca pisząc listy do wszystkich duchownych miasta i oskarżając ich o bigoterię. Ci przywódcy religijni uznawali kobiety za stworzenia niewiele wyższe od zwierząt i pozbawione duszy. W listach tych Ţáhirih umiejętnie broniła wiary i krytykowała ich niesprawiedliwe i zacofane poglądy.cxlii

P25

Jadąc na wschód zatrzymała się w Bařhdádzie. Towarzyszyły jej matka i siostra Mulli Husayna, w których wzbudziła olbrzymią miłość do Wiary.

P26

Kiedy przybyła do Bařhďádu, w tym samym dniu zaczęła nauczać Sprawy. Przemawiała z taką siłą i elokwencją, że ci, którzy znali ją zanim została zwolenniczką Bába, byli zdumieni. Mówili oni – (to nie jest ta sama kobieta, którą znaliśmy przedtem.(

P27

Jej wykłady zaczęły przyciągać olbrzymie rzesze słuchaczy spośród wszystkich religii. Jedną z jej wyjątkowych cech była umiejętność wzbudzenia w słuchaczach szczerej chęci osobistego sprawdzenia prawdy o misji Bába. W krótkim czasie przez swą niezwykłą atrakcyjność zdobyła mnóstwo słuchaczy. Wielu podążyło za nią z Karbili do Bařhdádu, by móc uczestniczyć w wykładach.

P28

Duchowni Bařhdádu zaniepokoili się, kiedy jej słowa zaczęły odciągać od nich ich własnych zwolenników. Ich własne wykłady traciły słuchaczy. Wielu powstało przeciwko niej, wtedy ona rzuciła im publiczne wyzwanie. Za pośrednictwem gubernatora zaprosiła ich na wielką publiczną debatę co do prawdy lub fałszu Wiary Bába. Odmówili, robili wymówki i skarżyli się gubernatorowi, że wzbudza ona rewolucję.

P29

Pewien żydowski lekarz, Hakím Masih, opowiedział następującą historię. Jadąc w kierunku Karbili w towarzystwie króla przejeżdżał przez Bařhdád. Pewnego dnia natknął się na olbrzymią grupę ludzi, w większości duchownych, słuchających wykładu prowadzonego przez kobietę ukrytą za kurtyną. Poszedł posłuchać. Kiedy skończyła, zaczęli się z nią kłócić. Jej mowa była tak logiczna i przekonująca, że lekarz poczuł do niej wielką sympatię. Duchowni nie byli w stanie odpowiedzieć na jej argumenty. Lekarz zdziwił się bardzo i wkrótce doszedł do wniosku, że ta kobieta miała rację. Pomyślał, że ta magiczna mówczyni musi być tym Obiecanym, o którym wszyscy mówili. Wziął udział w jej wykładach, dowiedział się o przesłaniu Bába i uwierzył w Niego. W ten sposób Żyd, którego ominęły wspaniałe przesłania Chrystusa i Muhammada, przekonał się do wiary Bába, dzięki elokwencji i logice Ţáhirih. Teraz wierzył zarówno w Chrystusa, Muhammada i we wszystkich posłańców Boga.cxliii

P30

Pewnego dnia odwiedziła Ţáhirih delegacja najzdolniejszych przywódców religijnych Bařhďádu. Jej popularność wzrosła tak dalece, że wystraszyli się wpływu, jaki mogła mieć na ich ludzi. Postanowili zjednoczyć się przeciwko niej. W skład delegacji wchodzili reprezentacji obu odłamów Islamu oraz wspólnoty żydowskiej i chrześcijańskiej. Ich zadaniem było ją uciszyć.

P31

(Przyszliśmy – poinformowali ją – by wyprowadzić cię z szaleństwa i odwieść cię od twych czynów.(

P32

Przed spotkaniem przywódcy religijni sądzili, że Ţáhirih jest utalentowaną kobietą, której entuzjazm do rzeczy nowych przekroczył granice przyzwoitego umiaru. Byli pewni, że jej popularność opierała się na nowości głoszonych poglądów i że kiedy stanie ona twarzą w twarz z grupą tak szacownych przywódców religijnych, natychmiast się podporządkuje i powróci do swej skromnej roli kobiety. Nie byli przygotowani na jej całkowitą obojętność wobec ich połączonej mądrości i jej chłodną ocenę ich motywów. Po spotkaniu uznali ją za niebezpiecznego i silnego przeciwnika. Ţáhirih była w stanie uciszyć każdy protest. Jej siła argumentów i głębia wiedzy wprawiła ich w osłupienie. Nie była pokorna i uległa wobec nich, tak jak przewidywali. Płonęła miłością do Boga i druzgotała ich płytkie rozumowanie ogniem słowa. (Ona nie jest zwykłą kobietą( – mówili. Byli zakłopotani swą niezdolnością do podporządkowania jej sobie. Wycofali się, rozczarowani całkowitą porażką. Takie zwycięstwa powiększały jej sławę, a ich wściekłość.cxliv

P33

Wpływ Ţáhirih na ludzi był tak duży i tak intensywne były emocje wywoływane przez jej nauki, że została ona zatrzymana przez władze i na rozkaz gubernatora Bařhdádu uwięziona w domu głównego sędziego. Przetrzymywana tam była do czasu otrzymania przez gubernatora instrukcji od centralnego rządu tureckiego w Konstantynopolu.cxlv

P34

Podczas uwięzienia Ţáhirih skutecznie broniła swej Wiary oraz reputacji przed głównym sędzią. Nim opuściła jego dom, powiedział jej szczerze: (Podzielam twoją wiarę, lecz obawiam się miecza tureckiej rodziny rządzącej.(

P35

Wobec tak wielu wpływowych przywódców lokalnych występujących przeciwko niej, władze uznały, że trzeba szybko zadecydować, czy można jej zezwolić na dalsze nauczanie. Jej sprawa została wpierw przedłożona gubernatorowi Bařhdádu, a następnie władzom centralnym w Konstantynopolu.cxlvi

P36

Ten sam sędzia napisał później w języku arabskim książkę, w której opisywał pobyt Ţáhirih w jego domu. Mówił, że wstawała codziennie przed świtem, aby pogrążyć się w modlitwie i medytacji. Często pościła. Sędzia stwierdził, że nigdy w życiu nie spotkał kobiety o wspanialszych cnotach i bardziej oddanej Bogu, ani mężczyzny o większej wiedzy i odwadze niż ona.cxlvii

P37

Pewnego wieczoru przyszedł ojciec sędziego. Nawet nie przywitał Ţáhirih. Zaczął natomiast w jej obecności napominać syna za uprzejmość dla niej i przeklął ją, jako wroga religii. Powiedział z uśmiechem satysfakcji, że właśnie nadeszła wiadomość z Konstantynopola. Sułtan Turcji darował Ţáhirih życie i wolność, nakazał jej jednak natychmiast opuścić terytorium tureckie.

P38

(Przygotuj się, by jutro wyjechać z Iraku( – powiedział do niej nieuprzejmie i wyszedł. Były to jedyne słowa skierowane przez niego do Ţáhirih.

P39

Sędziemu wstyd było za zachowanie ojca. Przepraszał Ţáhirih. Kiedy opuściła jego dom, powiedział w zaufaniu przyjaciołom: (Ujrzałem w niej wiedzę, wykształcenie, maniery i cnoty, jakich nie widziałem w żadnym człowieku tego stulecia.(

P40

Ţáhirih przekroczyła granicę turecko-perską i dotarła do miasta KirmánSháh20. W przeciwieństwie do Bařhdádu, tu przywitano ją entuzjastycznie. Duchowni, urzędnicy państwowi i zwykli ludzie przyszli powitać ją, jak sławną osobistość. Zachwyceni byli jej odwagą i elokwencją. Przetłumaczyła jedno z pism Bába i dała je do publicznego odczytania w KirmánSháh. W czasie jej obecności gubernator wraz z rodziną przyjął prawdę Sprawy Bába. Okazywano Ţáhirih wielki podziw i uwielbienie.

P41

W wiosce Karand Ţáhirih zatrzymała się i nauczała przez trzy dni. Otwarcie ogłosiła nauki Bába i zdołała obudzić zainteresowanie pośród wszystkich klas społecznych. Tysiąc dwieście osób przyjęło Wiarę.cxlviii

P42

W małej wiosce Sahnih przebywała tylko dwa dni. Przyjęto ją jeszcze wspanialej niż w Karand. Kiedy wyjeżdżała, mieszkańcy wioski błagali ją, by pozwoliła wszystkim zgromadzić się i pójść za nią. Gotowi byli pozostawić cały dobytek i wraz z nią głosić Wiarę Bába. Ţáhirih jednak poradziła im, by pozostali i nauczali w okolicy.cxlix

P43

Następnie Ţáhirih udała się do Hamadán. Miasto było podzielone w nastawieniu do niej. Niektórzy próbowali podburzać ludzi przeciwko niej, podczas gdy inni głośno ją wychwalali.

P44

Jeden z ważniejszych duchownych Hamadánu głęboko nienawidził jej rozgłosu i chciał ją zabić. Nie chciał jednak otwarcie namawiać ludzi do atakowania jej z obawy przed zemstą jej przyjaciół.

P45

Ţáhirih znała zamiary duchownego i napisała do niego długi list dokładnie wyjaśniający nauki Bába. Przekazała list poprzez wiernego przyjaciela, Mullę Ibráhíma. List został dostarczony właśnie wtedy, kiedy kilku nieprzyjaznych duchownych spotykało się, by ustalić w jaki sposób mogliby uciszyć Ţáhirih. Uznali list za bezczelny. Opanowała ich wściekłość. Rzucili się na Mullę Ibráhíma i bili go aż do nieprzytomności. Kiedy odniesiono go do Ţáhirih, nadal był nieprzytomny. Wszyscy myśleli, że Ţáhirih zapłacze na jego widok. Ona jednak zdumiała ich mówiąc: (Wstań, Mullá Ibráhím! Chwal Boga, że cierpiałeś na drodze Umiłowanego. Teraz wstań i pracuj dla Niego dalej!(

P46

Kiedy Mullá Ibráhím otworzył oczy, Ţáhirih uśmiechnęła się do niego.

P47

(Mullá Ibráhímie – powiedziała. – Od małego pobicia od razu tracisz przytomność. Nadeszły czasy, kiedy gotowi jesteśmy oddać życie. Czyż nie robili tego apostołowie Chrystusa i Muhammada?(

P48

Mullá Ibráhím rzeczywiście powstał i poszedł nauczać.cl

P49

Z Hamadánu Ţáhirih planowała pojechać do T(hr(nu, aby spotkać jego wysokość Muhammada Sháha i powiedzieć mu o nowych naukach. W międzyczasie jeden z duchownych, którzy odmówili spotkania z nią w otwartej debacie w KirmánSháh, napisał potajemnie list do jej ojca w Qazvínie. W liście tym powiedział mu, że jego córka hańbi reputację całego duchowieństwa, nie mówiąc już o własnej rodzinie.

P50

Jej ojciec natychmiast wysłał swych synów, wraz z liczną grupą krewnych do Hamadánu, aby schwytać Ţáhirih i zmusić ją do powrotu do domu. Jakiś czas przed ich przyjazdem Ţáhirih powiedziała przyjaciołom: (Jadą po nas z Qazvínu. Wyruszymy im na przeciw, zanim tu się pojawią.( Zrezygnowała z wizyty w T(hr(nie i powróciła do domu wraz z przyjaciółmi.

P51

Pierwszego wieczoru, kiedy Ţáhirih pojawiła się w Qazvínie, odbywało się zebranie rodziny. Ojciec i wuj ostro krytykowali jej postępowanie.

P52

(Co mam z tobą zrobić – narzekał ojciec – kiedy ty postanawiasz iść za tym wyrostkiem z Shírázu?(

P53

Jej wuj, Taqí, przeklął Bába i Jego Wiarę. W przypływie złości uderzył Ţáhirih kilka razy. Ujrzawszy oczyma intuicji karzącą rękę Boga, Ţáhirih przepowiedziała makabryczną przyszłość:

P54

(Wuju, widzę jak twoje usta wypełniają się krwią!(

P55

Te słowa tak go rozwścieczyły, że zagroził jej, iż każe ją napiętnować rozżarzonym żelazem. Zebranie rozeszło się w gniewie. Następnego dnia rodzina próbowała nakłonić ją do powrotu do męża, mając nadzieję, że to utrzyma ją w ryzach. Ţáhirih powiedziała:

P56

(Jesteśmy w separacji od trzech lat. On odrzucił religię Boga. Wstydzi się mnie. Nie mamy ze sobą już nic wspólnego.(

P57

Jej mąż uważał się za jednego z największych przywódców religijnych Persji. Wysłał list do Ţáhirih, kategorycznie żądając jej powrotu do jego domu. Ona odpowiedziała: “Ani w tym, ani w przyszłym świecie nie mogę z nim mieć nic wspólnego. Oddaliłam go z mego życia na zawsze.”

P58

Mąż Ţáhirih w przypływie wściekłości ogłosił ją heretyczką. Próbował zniszczyć jej reputację. W końcu, po trzech tygodniach, rozwiódł się z nią.cli

P59

Ojciec i bracia Ţáhirih wciąż jeszcze łudzili się, że przetrzymując ją w domu pomniejszą jej wpływy i w końcu przeciągną na swoją stronę. Byli jednak w błędzie. Swoją odwagą, zdolnościami organizacyjnymi, wiedzą i niezrównanym entuzjazmem odniosła wiele nowych zwycięstw dla Bába.

P60

Pewnego piątku w meczecie zamordowano wuja Ţáhirih, Taqí. Przebito mu gardło. Pomimo dowodów wyraźnie wskazujących na to, że mordercą nie był wyznawca Bába, o morderstwo oskarżono Ţáhirih. Jej rodzina wspomniała słowa wypowiedziane przez nią wieczorem w dniu powrotu: “Wuju, widzę jak twoje usta wypełniają się krwią!”

P61

Miasto ogarnęło podniecenie. Zachęcano tłumy do zemsty. Chwytano, ograbiano i mordowano wszystkich, posądzonych o wyznawanie Bába. Plądrowano ich domy.

P62

Samą Ţáhirih zamknięto pod ścisłym nadzorem. Z szacunku do jej ojca, znanego prawnika islamicznego, władze zgodziły się darować jej życie i uwięzić ją w piwnicy jego domu, przy czym wyznaczone do tego kobiety miały nie spuszczać jej z oczu ani na chwilę. Nie miała prawa uciec.

P63

Jeden z członków rodziny Ţáhirih, kiedy po wielu latach pokazywał gościom piwnicę, w której Ţáhirih była zamknięta, tak powiedział: “Ojciec Ţáhirih naprawdę kochał swą utalentowaną córkę, mimo ich ostrego starcia na tle religijnym. Uwięził ją w domu, chcąc uchronić od okrucieństwa tłumu, pragnącego napiętnować ją rozżarzonym żelazem za przynależność do pogardzanych [wyznawców Bába]. Nawet jednak on sam nie mógł jej uratować. Wkrótce przyszli po nią i odprowadzili do miejskiego więzienia.” clii

P64

Mimo, że mąż Ţáhirih doskonale wiedział o jej niewinności, w żądzy zemsty przekonał gubernatora, by osądzić ją za zamordowanie wuja Taqí. Jej ojciec nie chciał wypuścić jej z domu, ale została mu odebrana siłą i odprowadzona do siedziby władz. Aresztowano również jej służącą, Káfiyih, aby nakłonić ją do złożenia zeznań przeciwko niej.

P65

Przesłuchiwano je obie, próbując wymusić przyznanie się do morderstwa. Na każde pytanie Ţáhirih odpowiadała spokojnie: (Nie wiemy nic o tym czynie. Dokonano go bez naszej wiedzy.(

P66

Jej mąż, płonąc nienawiścią, w obawie że mogłaby odejść wolna, nieustannie błagał gubernatora, by wymierzyć Ţáhirih jak najostrzejszą karę. (Coś surowego – mówił – coś bardzo surowego.(

P67

Kierując się tymi wskazówkami gubernator dał rozkaz katowi, by przyniósł żelazo do piętnowania.

P68

Aby przerazić Ţáhirih i być może wymusić torturami fałszywe przyznanie do winy, umieścili ręce Káfiyih pod przesuwnymi drzwiami aby przypalać je po drugiej stronie.

P69

Ţáhirih wiedziała, że jest bezbronna. Jej jedyną ucieczką był Wszechmogący Bóg. Odsłoniła twarz i zwracając się w kierunku więzienia Bába w Máh-Kú, zaczęła się modlić. Przyniesiono gorące żelazo i przygotowano ręce Káfiyih do przypalania. W tym przerażającym momencie dał się słyszeć głos obwoływacza miejskiego na ulicy na zewnątrz: (Znaleziono mordercę! Znaleziono mordercę!( cliii

P70

Morderca się przyznał. Wolał sam przyjść do budynku władz miejskich niż pozwolić cierpieć niewinnym ludziom. Ţáhirih i Káfiyih zostały zwolnione. Ţáhirih przyprowadzono do domu ojca, gdzie znów została zamknięta. Jej mąż jeszcze raz dokonał nieudanego zamachu na jej życie, próbując ją otruć. Jednak pomimo trudnej sytuacji Ţáhirih nauczała wielu ludzi.

P71

Jej wpływ na Qazvín był bardzo głęboki. Mimo, iż miasto to szczyciło się posiadaniem nie mniej niż stu najwyższej rangi duchownych Islámu, zamieszkujących na jego terenie, mimo, że przez większą część swojego pobytu była uwięziona, zwycięstwa Ţáhirih w Qazvínie były większe, niż gdziekolwiek indziej do tej pory.cliv

P72

(Journal Asiatique( w studium owego okresu zadaje następujące pytanie: “Jak (…) to możliwe, by w mieście takim jak Qazvín, gdzie duchowieństwo było tak wpływowe,(…) jak to mogło być tam możliwe (…), że kobieta mogła zorganizować tak silną grupę heretyków?” Studium to podsumowuje: “Nawet perski historyk, Sipihr, nie znajduje odpowiedzi na to pytanie, ponieważ wypadek ten nie miał precedensu.” clv

P73

Premier Mirza Taqí Khán nie wyciągnął żadnych konsekwencji wobec tych, którzy bez powodu rabowali i mordowali wyznawców Bába w Qazvínie. Przymknął oczy na tę pomyłkę, ciesząc się z niej po cichu. To zachęciło duchowieństwo i ludzi z Qazvínu do ponownego ataku na Ţáhirih. Postanowili ją zamordować, po cichu jeżeli trzeba, ale tak szybko, jak tylko możliwe. Nie mogli wypuścić jej z Qazvínu żywej.

P74

Wiadomość o nowym spisku nie wystraszyła jej. Napisała odważny list do swojego byłego męża, będącego wówczas głównym duchownym Qazvínie. Rzuciła mu wyzwanie, by spróbował odebrać jej życie. Napisała: “Jeżeli moja Sprawa jest Sprawą Prawdy, Pan uwolni mnie z jarzma twej tyranii przed upływem dziewięciu dni. Jeśli On mnie nie uratuje, możesz zrobić ze mną, co zechcesz.” clvi

P75

Od tej chwili obserwowano Ţáhirih uważniej niż kiedykolwiek, lecz pomimo ich wysiłków dziewiątego dnia uciekła po cichu w nocy. Jej nagłe tajemnicze zniknięcie zadziwiło jej przyjaciół i przeraziło wrogów. Władze kazały natychmiast przeszukać każdy dom w Qazvínie. Szukano jej całą noc. Jej zniknięcie i spełnienie przepowiedni wprawiło ich w bezsilną wściekłość.

P76

W międzyczasie Ţáhirih była w stolicy, w T(hr(nie. Spędziła tam wiele szczęśliwych dni, nauczając i spotykając wyznawców Bába ze wszystkich zakątków Persji. Pewnego dnia dowiedziała się, że wyznawcy Bába zbierają się w wiosce BadaSht w Khurásánie. Ţáhirih natychmiast wyruszyła w podróż, by dołączyć do grupy. Jej wrogowie cały czas szukali jej na drogach. Ona jednak zdołała uciec z T(hr(nu w przebraniu i dotrzeć do BadaSht. Było to wczesnym latem 1848 roku.

P77

W BadaSht spotkało się w celu konsultacji osiemdziesięciu jeden głównych wyznawców Bába. Jednym z nich był Quddús, jako że było to jeszcze przed wydarzeniami w forcie Ţabarsí. Zebraniu przyświecały dwa cele. Po pierwsze: sprawić, by nie spoglądano już na Wiarę Bába jako na sektę Islamu, lecz by traktowano ją jako nową, niezależną Wiarę, z własnym Prorokiem i Pismami. Po drugie: rozważyć sposób uwolnienia Bába z okrutnego więzienia w Čhihríq. Zebranie osiągnęło pierwszy cel, lecz nie zdołało osiągnąć drugiego.

P78

Wyznawcy Bába postanowili całkowicie zerwać z niepraktycznymi prawami religijnymi, duchowieństwem, tradycjami i rytuałami przeszłości. Sama Ţáhirih była narzędziem tego zerwania. Stała się symbolem nowego myślenia, kiedy pewnego dnia pojawiła się na zebraniu z odkrytą twarzą. Odrzuciła symbol niższości kobiet.

P79

Efekt był elektryzujący. Nawet współwyznawcy byli wstrząśnięci. Zaniemówili i stanęli jak wryci na ten nieoczekiwany i niezwykły widok. Z jej twarzy promieniowało szczęście i tryumf. Z godnością i pełnym przekonaniem o nadejściu nowego Dnia Ţáhirih powstała z miejsca. Nie zważała na wywołane przez nią zamieszanie. Mężczyźni wstydzili się patrzeć na jej odkrytą twarz.

P80

Czyn Ţáhirih miał jednak głęboki sens. Wiedziała, że nauki Bába znoszą wszystkie krępujące tradycje przeszłości. Niewolnictwo i niesprawiedliwość zarówno wobec mężczyzn i kobiet wkrótce miały się skończyć. Ţáhirih stała przed nimi promieniując wewnętrznym i zewnętrznym pięknem.

P81

(Ja jestem nagłym hejnałem trąbki! – zawołała. – Ja jestem wołaniem rogu!(

P82

Minęły dni lęku i poniżenia wszelkich stworzeń Boga. Głosem radości wygłosiła piękny gorący apel do zebranych. Niektórzy wspomnieli tego dnia słowa proroctwa, przepowiadające, że w dniu Obiecanego sama Fáţimih21 ukaże się z przed nimi z odkrytą twarzą. Inni przypomnieli sobie o (rogu( i (zadziwiającym dźwięku trąby”, obiecanym w ich własnej Księdze Świętej na “dni ostatnie”.clvii

P83

Ţáhirih zakończyła apel, zachęcając wszystkich obecnych, by uczcili odpowiednio to wspaniałe wydarzenie.

P84

(To jest dzień święta i powszechnej radości – powiedziała. – Dzień, w którym więzy przeszłości rozpadły się na nic. Niech wszyscy, którzy wzięli udział w tym wielkim osiągnięciu, powstaną i wezmą się nawzajem w ramiona.( clviii

P85

Konferencja zakończyła się po kilku dniach i wyznawcy Bába wyruszyli we wszystkich kierunkach, by ogłosić nowy dzień. Każdy z nich niósł do własnych okolic porywające wieści o niezwykłych wydarzeniach w BadaSht.

P86

Kiedy Ţáhirih wracała do Ţihránu została schwytana. Odesłano ją pod eskortą do stolicy, gdzie została postawiona przed obliczem króla. Król spojrzał na nią i powiedział: – (Ładna jest. Podoba mi się. Zostawcie ją tutaj.(

P87

Uwięziono Ţáhirih w domu Mahmúda Khána, burmistrza Ţihránu. Król wysłał do niej list. Namawiał ją do porzucenia Bába i powrotu do Islámu. Obiecywał, że jeśli to zrobi, przydzieli jej ważne stanowisko nadzorczyni kobiet jego domu, a nawet poślubi ją. Odpowiedziała na odwrocie jego listu wierszem, że królestwo i korona są dla niego, a tułaczka i nieszczęście dla niej. Król był bardzo wzruszony tą odpowiedzią. Mówiąc o jej duchu i odwadze tak powiedział: “Do tej pory historia nie pokazała nam takiej kobiety.” clix

P88

Podczas jej uwięzienia w domu burmistrza Ţáhirih miała dużo swobód. Była w stanie kontynuować nauczanie. Nadal płonęła ogniem zapału, rozpalonego w BadaSht. Właśnie w okresie pobytu w T(hr(nie osiągnęła szczyt popularności i sławy. Otwarcie krytykowała poligamię, zakrywanie twarzy i wszystkie ograniczenia, tak niesprawiedliwie krępujące jej płeć od wielu wieków na Wschodzie. Pobudzała emocje kobiet pokazując im, jak podłe role przydzielały im ich wcześniejsze wierzenia. Zdobywała je pokazując, jaką wolnością, szacunkiem i godnością obdarza ich Wiara Bába.

P89

Sir Francis Younghusband tak pisał o życiu Ţáhirih: “Jej wiara była tak silna, że nie zważając na swe szlacheckie pochodzenie porzuciła bogactwo, zajmowaną pozycję, własne dziecko, nazwisko i pozycję w służbie Mistrza, by ogłaszać i ustanawiać jego prawa.” W innym miejscu dodaje: “Tak wielkie było piękno jej mowy, że mogłaby odciągnąć gości od uczty weselnej. Woleliby słuchać jej głosu, niż muzyki oferowanej przez gospodarza.” clx

P90

Comte de Gobineau pisze o niej: “Wiele osób, które widziały i słyszały ją przy różnych okazjach, twierdziło, że jak na osobę o takiej wiedzy i tak oczytaną, wypowiadała się z niezmierną prostotą. Mimo to jej słuchacze byli zawsze głęboko poruszeni, pełni podziwu a często i we łzach.” clxi

P91

Wpływ Ţáhirih na stolicę był tak wielki, że w końcu władze postanowiły podjąć przeciwko niej jakieś działania. Rząd wysłał specjalną delegację mającą na celu poddanie w wątpliwość jej Wiary. Odbyli z nią siedem konferencji, podczas których ona udowadniała, że Báb był Wysłannikiem Boga. Cytowała z ich własnej Księgi Świętej, aby ich przekonać. Podczas ostatniej z nich Ţáhirih zniecierpliwiła się bardzo na ich uparte obstawanie przy samej tylko dosłownej interpretacji Pism Świętych, szczególnie zaś pewnych proroctw.

P92

(Jak długo będziecie obstawać przy głupocie i kłamstwach? Kiedy zwrócicie oczy na Słońce prawdy?( – zawołała.

P93

Jej postawa oburzyła oskarżycieli. Wrócili do domów i napisali krytykę Ţáhirih. Stwierdzili, że odmówiła porzucenia wiary. Zgodnie z zaleceniami delegacji Ţáhirih została skazana na śmierć.clxii

P94

Ţáhirih poddana została teraz ściślejszemu rygorowi. Zamknięto ją w pojedynczym pokoju w domu burmistrza Ţihr(nu, Mahmúda Khána. Żona burmistrza, nie wyznająca jeszcze w tym czasie Bába, została oddaną przyjaciółką Ţáhirih. Oto, jak opowiada o tamtych czasach:

P95

“Pewnego wieczoru poszłam do jej pokoju i zastałam ją ubraną w śnieżnobiały jedwab. Wyraziłam zdziwienie.

P96

Ona wówczas powiedziała: »Przygotowuję się na spotkanie Umiłowanego, a ciebie chcę uwolnić od trosk i niepokojów mojego uwięzienia.«

P97

(Na początku przeraziłam się i zaczęłam płakać na samą myśl o rozstaniu z nią. Ona jednak pocieszała mnie mówiąc:

P98

— »Nie płacz. Godzina mej śmierci za wiarę jest już bardzo blisko. Chcę, żeby moje ciało wrzucono do głębokiego dołu i zasypano dół ziemią i kamieniami.

P99

Prosiłabym cię, byś nie wpuszczała nikogo do mojego pokoju. Do chwili, gdy wezwana zostanę do opuszczenia tego domu, nie pozwól nikomu przeszkodzić mi w modlitwie. Zamierzam pościć i nie przerwę postu, aż nie stanę twarzą w twarz z Umiłowanym.«

P100

Tymi słowami poprosiła mnie, bym zamknęła drzwi od jej pokoju i nie otwierała ich aż do momentu rozstania.

P101

Zamknęłam drzwi i wróciłam do swojego pokoju w nieutulonym żalu. Leżałam na łóżku załamana, bez snu. Nie mogłam znieść myśli o nadejściu jej śmierci. Nie mogąc się powstrzymać wstawałam wiele razy i podkradałam się do jej drzwi. Byłam oczarowana melodią jej głosu, kiedy śpiewała pieśni sławiące Umiłowanego.” clxiii

P102

Ţáhirih modliła się całą noc, by być godną spotkania z Wszechmogącym Bogiem, dla Którego pragnęła oddać życie.

P103

Oto jak żona burmistrza wspomina godzinę śmierci Ţáhirih: “Cztery godziny po zachodzie słońca usłyszałam pukanie do drzwi. Pobiegłam do syna i powiedziałam mu o ostatnich życzeniach Ţáhirih. Syn dał słowo, że spełni wszystkie polecenia. Następnie poszedł otworzyć drzwi. Powiedział mi, że przed bramą stoją pomocnicy `Azíz Khán-i-Sardára, który miał wykonać egzekucję. Domagają się, by Ţáhirih została im wydana.

P104

Na tą wieść ogarnęło mnie przerażenie. Chwiejnym krokiem podeszłam do jej drzwi i otworzyłam je. Ţáhirih stała z zakrytą twarzą, gotowa do wyjścia. Kiedy mnie zobaczyła, podeszła do mnie i ucałowała mnie. Dała mi klucz do swojej skrzyni, w której zostawiła dla mnie kilka drobiazgów na pamiątkę jej pobytu w moim domu.

P105

»Kiedy otworzysz tę skrzynię – powiedziała – i spojrzysz na jej zawartość, mam nadzieję, że wspomnisz mnie i odczujesz moją radość.«

P106

Mówiąc to pożegnała się ze mną po raz ostatni. Jakże niezmierny ból przeżywałam spoglądając na tę piękną postać znikającą w oddali. Dosiadła konia przysłanego dla niej przez `Azíz Khán-i-Sardára i odjechała z kilkoma jego pomocnikami po obu stronach i z moim synem.”

P107

Zaprowadzili Ţáhirih do ogrodu poza murami Ţihr(nu. Kiedy przybyli na miejsce, `Azíz Khán-i-Sardár i jego oficerowie odbywali właśnie pijackie przyjęcie. Odurzeni winem i ryczący dzikim śmiechem nie zauważyli nawet przybycia Ţáhirih.

P108

Ţáhirih zsiadła z konia i zwróciła się do syna burmistrza, który towarzyszył jej jako przyjaciel. Poprosiła go, by pośredniczył w rozmowie z `Azíz Khán-i-Sardárem.

P109

(Będą chcieli mnie udusić – powiedziała. – Dawno temu odłożyłam jedwabną chustę, mając nadzieję, że użyta zostanie przy tej okazji. Powierzam ci ją. Nie chciałabym rozmawiać z moimi zabójcami w czasie ich pijatyki.(

P110

Syn burmistrza podszedł do `Azíz Khán-i-Sardára, ten jednak nie chciał z nim rozmawiać.

P111

(Nie psuj nam zabawy( – krzyknął. Potem zaśmiał się hałaśliwie i wrócił do swych kompanów. Następnie burknął do pomocników: (Uduście to nikczemne stworzenie i wrzućcie ją do jakiejś dziury.(

P112

Chłopiec podał asystentom chustę. Oto w jaki sposób sam opisuje to tragiczne wydarzenie:

P113

“Zgodzili się spełnić prośbę. Chusta, owinięta wokół jej szyi, stała się narzędziem egzekucji. Pobiegłem do ogrodnika i poprosiłem, by wskazał miejsce na grób. Pokazał mi studnię, wykopaną niedawno i niedokończoną. Z pomocą kilku osób opuściliśmy ciało Ţáhirih do studni i zasypaliśmy ją ziemią i kamieniami, tak jak sobie życzyła. Wszyscy, którzy widzieli ją w tych ostatnich chwilach, byli głęboko poruszeni.”

P114

Dr Jakob Polak, austriacki lekarz króla, w swej książce z 1856 oświadcza, że był naocznym świadkiem ostatnich chwil Ţáhirih. Pisze on, że “zniosła własną śmierć z nadludzką siłą”.clxiv

P115

Syn burmistrza wrócił do domu i opowiedział matce co się stało.

P116

(Płakałam gorzko – opowiadała żona burmistrza – kiedy syn opowiadał mi te tragiczne zdarzenia.( Stała przed skrzynią, otrzymaną od Ţáhirih i zastanawiała się, co mogło spowodować, że tak wspaniała kobieta porzuciła wszystkie otaczające ją bogactwa i zaszczyty i przyłączyła do Sprawy nieznanego młodzieńca z Shírázu. Jakaż to tajemnicza moc mogła oderwać ją od domu i bliskich i podtrzymywać ją aż do śmierci. Czy mogła prowadzić ją dłoń Wszechmogącego Boga?

P117

Tak zakończyło się życie Ţáhirih. Była jednym z największych apostołów Bába. Była też pierwszą męczenniczką równouprawnienia kobiet. Kiedy zbliżała się już chwila jej śmierci, zwróciła się do jednego z katów śmiałym głosem: “Możesz mnie zabić kiedy tylko chcesz, ale nie powstrzymasz wyzwolenia kobiet!” clxv

P118

Jej kariera była oszałamiająca, krótka, tragiczna i pełna wydarzeń. Sława Ţáhirih rozeszła się równie szybko jak sława samego Bába, będącego bezpośrednim źródłem całego jej natchnienia.

P119

Lord Curzon w swojej książce o Persji stwierdza bez osłonek: “Założenia wiary, pobudzającej w jej wyznawcach tak rzadkiego i pięknego ducha samopoświęcenia, muszą być wielkiej wagi.” clxvi

P120

Słynna aktorka Sarah Bernhart poprosiła dramaturga Catulle Mendes o napisanie sztuki teatralnej na podstawie historii życia Ţáhirih. Sam dramaturg nazywał Ţáhirih “Perską Joanną d’Arc”.clxvii

P121

Znany komentator życia Bába i jego apostołów oddał hołd Ţáhirih, nazywając ją “cudem nauki i cudem piękności”.

P122

Lord Curzon stwierdza: “Heroizm tej wspaniałej, lecz nieszczęśliwej poetki jest jednym z najbardziej wzruszających epizodów nowożytnej historii”.

P123

Brytyjski orientalista, profesor E. G. Browne, stwierdził, że gdyby Wiara Bába nie okazała żadnych innych dowodów własnej wielkości, taka bohaterka jak Ţáhirih byłaby dowodem wystarczającym. Pisał on: “Pojawienie się takiej kobiety, (…) w jakimkolwiek kraju i epoce jest zjawiskiem rzadkim, ale w takim kraju jak Persja stanowi coś naprawdę niezwykłego, graniczącego z cudem.”

P124

Francuski dyplomata, Comte de Gobineau, pisze: “Okazywała wszelkie możliwe przejawy geniuszu.”

P125

Dr T. K. Cheyne, znany angielski duchowny pisze: “Ta szlachetna kobieta (…) zapoczątkowała szereg reform społecznych w Persji.”

P126

Sir Valantine Chirol pisze: “Nikt nie jest wspominany z większym szacunkiem i większym entuzjazmem niż ona, a wpływ wywierany przez nią za życia nadal oddziaływuje na kobiety.”

P127

Słynny turecki poeta, Sulaymán Nazím Bey, woła: “O Ţáhirih! Jesteś warta tysiąckroć więcej niż Náşiri’d-Dín Sháh!”

P128

Marianna Hainisch, matka jednego z prezydentów Austrii powiedziała: “Ţáhirih była największym ideałem kobiet.”

P129

Oto jeden z najgłębszych komentarzy wypowiedzianych przez historyków studiujących jej życie: “Kiedy spoglądamy wstecz na krótką karierę Ţáhirih, uderza nas jej gorący entuzjazm i absolutne oderwanie od spraw świata. Ten świat był dla niej (…) naprawdę niczym innym, jak tylko garstką pyłu.” clxviii

P130

Ţáhirih wierna była Sprawie Bába od momentu przyjęcia Wiary aż do śmierci. Ani na moment nie zachwiała się w swym całkowitym przekonaniu, wyrażonym w liście wysłanym do Bába w czasie Jego pierwszych dni w Shírázie: “Powiedz zatem tylko – czyż nie jestem waszym Panem? – a my (…) wszyscy odpowiemy – Jesteś!”

P131

Ţáhirih żyła i oddała życie zgodnie ze słowami wypowiedzianymi śmiele przed laty, pewnego wieczora w Ţihr(nie do innego wielkiego apostoła Bába.

P132

Słuchała wraz z innymi wierzącymi wspaniałej krasomówczej mowy samego Vahída na temat Wiary Bába. Mówił o znakach i dowodach nadejścia Bába. Ţáhirih słuchała spokojnie przez jakiś czas, a następnie przerwała mu mówiąc: “Niech czyny, a nie słowa, dają świadectwo twojej wierze, jeśli naprawdę jesteś człowiekiem nauki. Nie powtarzaj niepotrzebnie tradycji przeszłości, ponieważ nadszedł dzień służby i wytrwałego działania. Przyszedł czas głoszenia Słowa Bożego i poświęcenia się w Jego służbie. Niech czyny, nie słowa, będą naszą ozdobą.” clxix

P133

Ţáhirih potwierdziła te słowa własną śmiercią w ogrodzie, w pobliżu największego miasta Persji.

P134

Te same nieuchronne kary, tak bezlitośnie smagające wrogów Wiary w Shírázie, Işfáhánie, Tabrízie i Ţabarsí, dotknęły również prześladowców Ţáhirih.

P135

Król, który wiedział o niewinności Ţáhirih i mógł ją uratować, otrzymał największy cios nieco później. Wuj Ţáhirih, Taqí, który pobił ją tak brutalnie, zginął z ręki mordercy. Burmistrz Ţihránu, Mahmúd Khán, który więził Ţáhirih przez prawie trzy lata i który pomagał premierowi przy zorganizowaniu egzekucji, zginął w podobny sposób jak Ţáhirih.

P136

Jego egzekucja została wykonana na rozkaz króla. Król kazał katowi przygotować sznury, a następnie rozkazał, by uduszono Mahmúda Khána przez skręcanie tych sznurów wokół jego szyi. Następnie król kazał powiesić ciało gubernatora na szubienicy jako ostrzeżenie dla innych.clxx

P137

W sierpniu 1852 roku, kiedy stracono Ţáhirih, była ona wtedy u szczytu swej piękności i wpływów. Miała trzydzieści sześć lat. Siyyid Kázim nazywał ją Qurratu’l-`Ayn22 – pociechą dla oczu. Inni nazywali ją Zarrín-Táj23 – ukoronowaną złotem. Jednak imieniem, które na zawsze pozostanie w sercach jej żyjących bliskich, jest Ţáhirih – Czysta.

Rozdział szesnasty
Śmierć najmądrzejszego z Persów
P1

Vahíd, wysłany przez króla jako jego osobisty wysłannik w celu zbadania prawdziwości misji Bába, był następną ofiarą ogólnonarodowej fali prześladowań.

P2

W ciągu pierwszych dni oblężenia Ţabarsí Vahíd podążał do Ţihr(nu, aby poczynić niezbędne przygotowania w celu przyłączenia się do Mulli Husayna i Quddúsa w forcie. Miał już opuszczać Ţihrán, kiedy powiedziano mu, że już jest za późno, że jego przyjaciele zostali już schwytani lub zamordowani.

P3

Podczas wizyty w Ţihr(nie Vahíd spotkał znajomego, który tak opisał swe wspomnienia z tego spotkania: “Zauważyłem w jego majestatycznym obliczu oznaki chwały i mocy, jakich nigdy wcześniej u niego nie widziałem, ani podczas mej pierwszej podróży do stolicy, ani przy innych spotkaniach. (…) Podczas rozmowy powiedział wiele razy: »To jest moja ostatnia podróż. Nigdy więcej już mnie nie zobaczysz.« (…) Chwilami, gdy rozmowa wchodziła na odpowiedni temat mówił on: »Przyrzekam na Umiłowanego, w którego mocy jest moja dusza, że wiem i mógłbym powiedzieć, gdzie i jak zostanę zamordowany oraz kto będzie moim zabójcą. Jak chwalebną i błogosławioną rzeczą jest to, że moja krew zostanie przelana na chwałę Słowa Prawdy!«” clxxi

P4

Po ostatniej podróży do Ţihr(nu, Vahíd udał się do Qazvínu, rodzinnego miasta Ţáhirih, a stamtąd do Qumu, KáShánu, Işfáhán, Ardistánu i Ardikánu. Wszędzie spotykał współwyznawców, wzmagał ich entuzjazm i wspierał w staraniach.

P5

W każdym mieście wyjaśniał podstawowe nauki Bába z zapałem i bez strachu. Zdołał przekonać do Sprawy wielu najzdolniejszych i najszacowniejszych obywateli. Dlatego też stał się ważnym celem dla premiera i innych wrogów Bába.

P6

Ludzie znali historię dochodzenia w sprawie Bába, prowadzanego przez Vahída na rozkaz byłego króla i premiera. Znany był fakt, że zarówno król i premier zgodzili się przyjąć wynik dochodzenia i że złamali obietnicę, kiedy dowiedzieli się, że Vahíd stał się zwolennikiem Bába.

P7

Vahíd posiadał ogromne wpływy, bogactwo i sławę. Oprócz pięknego domu w Yazd, gdzie mieszkała jego żona i czterej synowie, posiadał również domy w Dáráb i Nayríz. Domy te znane były z elegancji i wspaniałego wyposażenia.

P8

Vahíd odwiedził swój dom w Yazd w Święto Nowego Roku. Przypadało ono w rocznicę zdeklarowania Misji przez Bába. Na spotkanie z Vahídem przyszli najważniejsi przywódcy religijni i znane osobistości. Obecny był również Navvab-i-Raduví, największy wróg Vahída. Zazdrościł wspaniałości przyjęcia Vahída i napomknął złośliwie, że Vahíd obchodzi coś innego, niż Święto Nowego Roku.

P9

(Królewskie bankiety – powiedział – ledwie mogą dorównać tej uczcie. Podejrzewam, że oprócz święta narodowego, które my obchodzimy, obchodzisz jeszcze jakieś dodatkowe.(

P10

Sarkastyczna i śmiała odpowiedź Vahída sprowokowała wszystkich obecnych do śmiechu. Oklaskiwali uszczypliwość Vahída, jako że znali skąpstwo i nikczemność Navvaba. Ośmieszenie doprowadziło Navvaba do wściekłości. Obiecał sobie, że jeśli tylko będzie to w jego mocy, Vahídowi zapłaci za to okropną śmiercią.

P11

Vahíd skorzystał z okazji, by otwarcie wyłożyć zasady wiary Bába. Niektórzy byli szczerze zainteresowani. Inni, nie będąc w stanie skutecznie podważyć argumentów Vahída dla jego nowej Wiary, wypierali się jej w myślach. Wraz z Navábem postanowili niezwłocznie zniszczyć Vahída.

P12

Nicolas w swej historii tamtych czasów pisze: “Jak powiedział poeta – (…) niemożliwym jest kochać i utrzymywać to w tajemnicy – dlatego też Vahíd zaczął nauczać otwarcie w meczetach, na ulicach, bazarach, placach miejskich, jednym słowem wszędzie, gdzie tylko mógł znaleźć słuchaczy. Jego entuzjazm przyniósł owoce. Przejścia na wiarę Bába były częste i szczere. Mułłowie byli głęboko zaniepokojeni. Oskarżyli go przed gubernatorem miasta o świętokradztwo.” clxxii

P13

Duchowni zgadzali się pod jednym względem: Vahíd nie może pozostać przy życiu. Rozesłali następujący raport o bankiecie noworocznym u Vahída: “Pomimo, że jego słuchaczami byli najznamienitsi doktorzy prawa w Yazd, nikt nie powiedział ani słowa protestu przeciwko jego deklaracji Wiary Bába. To milczenie wywołało falę entuzjazmu w mieście. Połowa mieszkańców zdążyła już upaść do jego stóp, a druga połowa przyciągnięta zostanie do niego w każdej chwili.”

P14

Raport ten rozszedł się niczym pożar po sąsiednich rejonach. Z jednej strony wywoływał nienawiść, ale z drugiej strony przyciągał masy zainteresowanych ludzi z odległych miast i wiosek. Zbierali się tłumnie wokół domu Vahída, aby usłyszeć przesłanie Bába. Wielu przyjęło wiarę.

P15

(Co mamy robić dalej? – pytali Vahída. – Jak mamy okazywać głębię i szczerość naszej wiary?(

P16

Każdego dnia od wczesnego ranka do późnej nocy Vahíd zajmował się nauczaniem ich, odpowiadaniem na pytania i inspirowaniem do powrotu do rodzinnych stron, gdzie mogli nauczać we własnych wioskach.

P17

To intensywne nauczanie trwało przez czterdzieści dni. Dom Vahída stał się punktem masowych zebrań, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Navvab zdołał w końcu przekonać gubernatora Yazd, że jeśli Vahíd nie zostanie powstrzymany, miasto wkrótce zbuntuje się przeciw rządowi króla i że on, gubernator, będzie za to odpowiedzialny. Gubernator był nowy, młody i niedoświadczony. Navvab nalegał dzień w dzień, by wysłać uzbrojonych ludzi, otoczyć dom Vahída i zakończyć jego nauczanie. W końcu Navvab powiedział gubernatorowi, że przecież sam premier zachęcał wszystkich do możliwie najostrzejszego traktowania zwolenników Bába. Czy Vahíd był tak znany, wspaniały i szlachetny, że nie zaliczał się do tej kategorii? Czyż nie był on najjawniejszym złoczyńcą? W końcu gubernator ugiął się pod naciskiem Navvaba i wysłał oddział żołnierzy.

P18

Navvab czym prędzej wysłał własne polecenia do grupy najpodlejszych mieszkańców okolicy, od jakiegoś czasu przygotowywanych przez niego na taką właśnie okazję. Radośnie poinformował ich, że gubernator wpadł w jego pułapkę i Vahíd jest właśnie atakowany. Zachęcił ich, by zaatakowali dom Vahída i zrobili co mogli, by powiększyć jego upokorzenie.

P19

(Nie ma już żadnego powodu, by powstrzymywać urazę i prawowity gniew( – powiedział im. Wspomniał również, że śmierć Vahída spodoba się Bogu.

P20

Vahíd stał w oknie na górnym piętrze domu i przemawiał do dużego tłumu przyjaciół, zebranych na dole w podwórzu. Nagle pojawił się oddział żołnierzy, w towarzystwie tłumu ludzi. Całkowicie otoczyli dom.

P21

Przyjaciele Vahída przerazili się na widok żołnierzy i tłumu rozwścieczonych mieszkańców miasta. Zapytali Vahída co robić. Służący Vahída, Hasan, szybko osiodłał konia i przyprowadził do podwórza, pod okno, aby Vahíd mógł uciec. Vahíd zawołał do przyjaciół, by zachowali spokój.

P22

(Nie bójcie się – powiedział. – Za chwilę wszyscy ci, którzy nas teraz otaczają, rozproszą się.(

P23

Vahíd wskazał na konia stojącego pod nim w podwórzu i powiedział: “To jest rumak, którego otrzymałem od byłego króla, abym pojechał przeprowadzić królewskie dochodzenie w sprawie charakteru misji ogłoszonej przez Bába. Król kazał mi zgłosić mu osobiście rezultaty mojego dochodzenia, ponieważ uznał, że jestem jedynym przywódcą religijnym w Ţihr(nie, któremu ufa całkowicie.

P24

Wyruszyłem w podróż na tym właśnie koniu. Planowałem odrzucić wszystko, co Báb powie i udowodnić moją wyższość. Chciałem zmiażdżyć Go większą wiedzą, zmusić Go do uznania mojego przywództwa i zabrać Go do Ţihr(nu, aby był świadkiem mojego całkowitego zwycięstwa.

P25

Kiedy znalazłem się w Jego obecności i usłyszałem Jego słowa, stało się coś zupełnie przeciwnego. Na pierwszym spotkaniu poczułem upokorzenie. Pod koniec drugiego poczułem się bezradny i nieświadomy. Podczas trzeciego spotkania byłem jak proch pod Jego stopami. Uświadomiłem sobie, kim był naprawdę: Obiecanym, żyjącym wcieleniem Ducha Świętego.”

P26

Vahíd z obojętnością spoglądał na wrogów zacieśniających krąg wokół niego. Jakież znaczenie mogły mieć dla niego wydarzenia tego świata, czy były one rozkoszami, czy katastrofami.

P27

(Od tego dnia – powiedział przyjaciołom – pragnąłem tylko, by oddać za Niego życie. Cieszę się że ten dzień, na który tak długo czekałem, jest już bardzo blisko(.clxxiii

P28

Przyjaciele Vahída wystraszyli się. Myśleli, że mówi on o tym właśnie dniu i tej godzinie, ponieważ żołnierze i tłum, przygotowywali się do ataku. Widząc zaniepokojenie przyjaciół, Vahíd poprosił ich o spokój i cierpliwość.

P29

(Bądźcie pewni – powiedział – że wkrótce Mściwy Bóg Swą niewidzialną dłonią ześle druzgoczącą porażkę na atakujące nas siły.(

P30

Chwilę po tym nadeszła wiadomość, że duża grupa przyjaciół zbliża się do domu Vahída, by go uratować. Odsiecz natarła na napastników. Ich odwaga i całkowita obojętność wobec śmierci miała taką moc, że przeraziła zarówno tłum jak i żołnierzy. Żołnierze porzucili broń i rzucili się do ucieczki. Tłum, wołając o pomoc, rozpierzchł się we wszystkich kierunkach. Vahíd wysłał posłańca do miasta z ostrzeżeniem, że nie planuje on atakować nikogo, ale będzie bronić swojego domu. Po kolejnym starciu, kiedy nawet wojska gubernatora zostały odparte, Vahíd kazał przyjaciołom oddalić się w bezpieczne miejsce. Wiedział, że nadszedł czas na opuszczenie Yazdu. Wezwał żonę i powiedział jej, by zabrała dzieci i cały ich majątek i udała się do domu swojego ojca, gdzie będzie bezpieczna. Poprosił ją, by pozostawiła jego osobiste rzeczy w domu.

P31

(Zbudowałem ten piękny dom – powiedział jej – z tym tylko zamiarem, by mógł zostać zniszczony dla Sprawy Boga. Kosztowne umeblowanie, którym go ozdobiłem, zakupione zostało z nadzieją, że pewnego dnia będę mógł je poświęcić dla Umiłowanego.( Vahíd próbował wytłumaczyć żonie swe postępowanie mówiąc: (W tym dniu zarówno przyjaciel jak i wróg zda sobie sprawę że ten, kto był właścicielem tego domu, posiadał skarb tak bezcenny, że żadna ziemska posiadłość, nawet najwspanialsza, nie ma dla niego wartości. Jest ona tylko kupą kości, godnych jedynie pożądania psów tego świata.(

P32
Vahíd pożegnał się czule z żoną i dziećmi.
P33

W środku nocy zebrał wszystkie pisma Bába, które miał w posiadaniu i dał je służącemu, Hasanowi, by zabrał je i czekał przed bramą miasta. Wskazał Hasanowi jedyną bezpieczną drogę. (Nie zlekceważ mej rady – ostrzegał – bo nigdy więcej się nie spotkamy.(

P34

Hasan dosiadł konia i wyruszył. Usłyszał wołania wartowników patrolujących miasto. Obawiał się, że mogą go złapać i zabrać rękopisy. Obrał więc drogę do bram miasta, którą sam uznał za bezpieczniejszą. Kiedy przejeżdżał przez jedną z dzielnic miasta, został rozpoznany przez wartowników.

P35
(Jedzie służący Vahída!( – krzyknęli.
P36

Otworzyli do niego ogień, zastrzelili konia i złapali Hasana żywcem.

P37

W międzyczasie Vahíd wyjeżdżał drogą, którą wskazywał Hasanowi i wkrótce był za murami miasta, z dala od niebezpieczeństwa. Kiedy tylko wyjechał z Yazd, jego wrogowie, z Navvabem na czele, rzucili się do plądrowania jego posiadłości. Wynieśli wszystkie meble, a następnie zburzyli dom.

P38

Vahíd wyruszył do swojego domu w Nayrízie. Przez pierwszą noc przeszedł dwadzieścia mil i doszedł do wioski, w której mieszkał jego brat. Vahíd nie wchodził do domu brata, lecz rozbił namiot na pobliskiej górze. Kiedy brat dowiedział się o jego obecności, wysłał mu konie i prowiant na podróż do Nayrízu.

P39

Z Yazdu wysłano oddział wojsk gubernatora w pościg za Vahídem. Szli jego śladem do wioski jego brata. Przeszukali dom przewidując, że będzie się w nim ukrywać. Nie mogąc go znaleźć rozładowali złość i rozczarowanie zabierając bratu Vahída tyle dobytku, ile mogli unieść. Przeszukali również sąsiedztwo, ale nie mogli znaleźć górskiego obozowiska Vahída. Wrócili do Yazdu zawiedzeni.

P40

Navvab nie był zadowolony. Nauczanie Vahída ucichło, lecz sam Vahíd uciekł. Navvab nie ścigał Vahída. Pozostawił to gubernatorowi. Sam, wraz z głównymi duchownymi Yazdu, podjął się intratniejszych poczynań.

P41

W następujący sposób Nicolas opisuje działania Navvaba po wyjeździe Vahída. “(…) Navvab odetchnął z ulgą. Ściganie zbiega mogłoby jednak wiązać się z niebezpieczeństwami. Dlatego też, nieskończenie praktyczniejszym, korzystniejszym, zyskowniejszym i bezpieczniejszym było torturowanie pozostałych w mieście wyznawców Bába, lub podejrzanych o wyznawanie Bába, pod warunkiem, że byli odpowiednio bogaci. Wybierał najbogatszych, wydawał na nich wyroki śmierci i konfiskował ich majątki. W ten sposób, z jednej strony, mścił swoją pokrzywdzoną religię, co nie miało raczej dla niego zbyt wielkiego znaczenia, z drugiej strony napełniał własne kufry, co niezmiernie go zadowalało.” clxxiv

P42

Jako że nie udało się władzom schwytać i stracić Vahída, władze musiały się zadowolić torturowaniem jego sługi Hasana. Przyprowadzili go do załadowanej armaty. Sądzili że wystraszą Hasana, zmuszając go do proszenia o łaskę i odrzucenia Wiary. Był w końcu tylko służącym. Vahíd był człowiekiem szlachetnym i mądrym, który wiedział co robi, ale prosty służący powinien ratować własne życie po odejściu pana. Gdyby zaczął błagać o litość, mogliby rozgłosić, że wyrzekł się Wiary. To przynajmniej w jakiś sposób upokorzyłoby Vahída. Oficer wydał polecenia, które miały rzucić Hasana na kolana.

P43

(Przywiązać go plecami do lufy armatniej( – rozkazał. (

P44

Nie – poprosił ich Hasan z powagą. – Nie róbcie mi tego.(

P45

Oficer się uśmiechnął, słysząc oczekiwane słowa. Jego zadowolenie zamieniło się we wściekłość, kiedy Hasan dokończył prośbę.

P46

(Nie przywiązujcie mnie plecami do armaty – błagał Hasan żołnierzy. – Przywiążcie mnie przodem do niej, abym mógł widzieć moment strzału.(

P47

Kanonierzy i inni obecni dziwili się ze spokoju i pogody ducha Hasana. Mówili do siebie: (Ktoś, kto potrafi się cieszyć w takiej sytuacji musi mieć wielką wiarę i siłę ducha.( clxxv

P48

Przez całą drogę do Nayríz Vahíd nauczał. Gdziekolwiek rozbił obóz, natychmiast szedł do sąsiedniej wioski lub miasta. Gromadził wszystkich mieszkańców i ogłaszał im (radosną nowinę( o nadejściu Bába. W górskiej wiosce Bavánát przyjął wiarę główny kapłan wioski, Hájí Siyyid Ismá’íl.

P49

Vahíd zupełnie nie zważał na zmęczenie. Gdziekolwiek zdołał przyciągnąć dusze do wiary Bába, zostawał na noc, by pogłębić ich zrozumienie i przygotować, by kontynuowali nauczanie po jego odejściu. Jeżeli nikt nie wyrażał zainteresowania, Vahíd natychmiast opuszczał taką wioskę.

P50

(Jeśli przechodzę przez jakąś wioskę – mówił przyjaciołom – gdzie nie odczuwam aromatu wiary ze strony mieszkańców, pożywienie i napój przestają mi smakować.( clxxvi

P51

Kiedy dotarła do Nayrízu wiadomość o nadejściu Vahída, tłumy ludzi opuściły miasto, by wyjść mu na przeciw. Gubernator zabronił tego, przestrzegając ludzi, że grozi to utratą życia i majątku. Dlatego też większość z nich wyruszyła w nocy, by spotkać Vahída pod osłoną ciemności.

P52

Poinformowano o tym fakcie gubernatora. Gubernator wysłał specjalnego wysłannika, żeby ich dogonił.

P53

(Będziecie ukarani śmiercią – ostrzegał ich – jeśli staniecie po stronie Vahída. Nie pozwolę, by jego zwycięstwo z Yazd powtórzyło się w Nayrízie.(

P54

Nikt z ludzi nie słuchał ostrzeżenia. Podążali dalej. Gubernatora skonsternowała wiadomość od wysłannika o pogardzeniu ostrzeżeniem. Zdecydował się na silne działanie dla zachowania prestiżu.

P55

Pierwszą rzeczą, którą zrobił Vahíd, docierając do Nayrízu nie idąc nawet do własnego domu, było wejście do domu modlitw i przemówienie do zgromadzonych tam przyjaciół. Wezwał ich, by przyjęli wiarę Bába. Powiedział im o nadejściu Obiecanego od Boga. Nie zdejmując zakurzonego ubrania, Vahíd wszedł na mównicę i przemówił z tak przekonywującą elokwencją, że zelektryfikował słuchających. Kiedy opadła pierwsza fala podniecenia, Vahíd mówił dalej.

P56

(Jedynym celem, dla jakiego przyjechałem do Nayrízu – wyjaśniał – jest ogłoszenie Sprawy Boga. Dziękuję i chwalę Go za to, że pozwolił mi poruszyć wasze serca Jego Przesłaniem.(

P57

Nie mniej niż tysiąc osób z jego rodzinnych okolic i pięćset z innych rejonów Nayrízu spontanicznie odpowiedziało na jego apel i przyjęło Wiarę.

P58

(Nie ma potrzeby, bym pozostawał dłużej pomiędzy wami – powiedział Vahíd do tłumu. – Wykonałem moje zadanie i jeśli zostanę dłużej, obawiam się, że gubernator może was źle traktować z mojego powodu.(

P59

Ludzie zapewniali Vahída o swojej wierze, mówiąc: (Poddajemy się woli Boga. Niech da nam siłę, by przeciwstawić się nieszczęściom jakie mogą nas spotkać. Nie możemy się jednak pogodzić z tak nagłym i pośpiesznym rozstaniem z tobą.(

P60

Vahíd poddał się ich życzeniom i zgodził się pozostać w Nayrízie kilka dni dłużej. Na wieść o tym, mężczyzni i kobiety otoczyli go tłumnie i z okrzykami radości odprowadzili go do wejścia do jego domu.

P61

Gubernator przeraził się słysząc, że Vahíd zdołał odnieść taką lawinę zwycięstw w tak krótkim czasie. Najszacowniejsi obywatele ze wszystkich grup społecznych przyjmowali wiarę Bába. Dołączył do nich również bratanek samego gubernatora.clxxvii

P62

Gubernator zadecydował, że musi zniszczyć ten wpływ, zanim podważy on jego pozycję w oczach króla i premiera. Zebrał tysiąc żołnierzy, kawalerii i piechoty. Wyposażył ich w amunicję i kazał zaatakować Vahída przez zaskoczenie.

P63
(Schwytać go i przyprowadzić tu jako więźnia!(
P64

Vahíd dowiedział się o planowanym ataku. Wraz z towarzyszami zrobił to, co jego współwyznawcy w Ţabarsí – poszukali schronienia. Książe, będący teraz gubernatorem Shírázu, dołączył do atakujących. Wydał ten sam rozkaz, jak w Ţabarsí: (Zabić ich wszystkich!( Vahíd i przyjaciele schronili się w Forcie Khájih, gdzie byli oblegani w taki sam sposób jak Quddús i Mullá Husayn w Ţabarsí. Pozbawiono ich wody i pożywienia. W końcu przez taką samą zdradę, jak w Ţabarsí, nakłoniono ich do wyjścia ze schronienia.

P65

Gubernator Nayrízu, po wielu bezskutecznych próbach pokonania obrońców siłą, uciekł się w końcu do zdrady, niezgodnej z czystym duchem nauk Muhammada. Wysłano Vahídowi Qur’án, z następującą uroczystą obietnicą:

P66

(Ten Koran jest świadkiem czystości naszych zamiarów. Niech ta święta księga zadecyduje, czy twierdzenia waszej Wiary są prawdziwe czy nie. Wyjdźcie z fortu i spotkajcie się z nami w obozie. Jeżeli udowodnicie prawdziwość waszej Wiary, my również gotowi będziemy ją przyjąć. Niech spotka nas klątwa Boża, jeśli spróbujemy was zdradzić.(

P67
Vahíd przyjął księgę z szacunkiem.
P68

(Wybiła nasza ostatnia godzina – powiedział. – Mimo, iż doskonale zdaję sobie sprawę z ich zamiarów, uważam to za mój obowiązek raz jeszcze skorzystać z okazji i powiedzieć im o naszej ukochanej Wierze.(

P69

Vahíd opuścił fort z pięcioma przyjaciółmi i wszedł do obozu gubernatora. Przez trzy dni opowiadał im o Bábie. Mimo, iż udawali że słuchają, w tajemnicy planowali sposób wywabienia pozostałych przyjaciół z fortu, tak aby można było ich wszystkich zniszczyć.

P70

W końcu udało się im przeprowadzić skuteczny spisek. Przekonano przyjaciół do opuszczenia fortu i dołączenia do Vahída w obozie. Był to początek rzezi. Przyjaciele Vahída zostali pojmani zaraz po wyjściu z fortu. Kiedy gubernator i jego ludzie dowiedzieli się o aresztowaniu, zaczęli przygotowywać zemstę na Vahídzie. Zastanawiali się, w jaki sposób ominąć przysięgę, wysłaną wraz z Koranem do fortu.

P71

Ich plan był prosty. Pewien człowiek, znany z okrucieństwa i sadyzmu, zgłosił się na ochotnika, że zabije Vahída bez wyrzutów sumienia, jako że sam nie składał przysięgi.

P72

(Jeżeli ta przysięga stanowi problem – przekonywał gubernatora i jego ludzi – nie musicie się nim przejmować. Ja gotów jestem zrobić cokolwiek wam się spodoba. Gotów jestem uśmiercić tych, których uznaliście za winnych pogwałcenia praw tego kraju.(

P73

Zebrał wszystkich, których krewni polegli podczas długotrwałych walk przy próbach zdobywania fortu, bronionego przez Vahída i przyjaciół. Wysłuchał wypowiadanego przez nich wyroku na Vahída i jego przyjaciół, w ten sposób uznając siebie i gubernatora za zwolnionego z odpowiedzialności za ich śmierć. Zaoferował trzem ludziom przywilej zadania pierwszych ciosów Vahídowi, zanim przekazany zostanie tłumom. Wiedział, że ci trzej będą bezlitośni.

P74

Nayríz rozbrzmiewało dźwiękiem bębnów i cymbałów, kiedy wyprowadzono Vahída przed ludzi. Powstrzymywano tłum podczas, gdy trzej “uprzywilejowani” zadawali pierwsze ciosy. Pierwszy z nich, Mullá Riđá24, zerwał Vahídowi turban z głowy, rozwinął go, owinął mu wokół szyi, następnie zaczął wlec Vahída po ziemi. Przywiązano drugi koniec turbanu do końskiego siodła. Uderzono konia batem i koń zaczął wlec Vahída ulicami miasta. Drugi oprawca, Safar, oraz trzeci, Áqá Khán, bili Vahída tak niemiłosiernie, że obserwujący tłum obawiał się, że zostanie pozbawiony zabawy.

P75

Konając Vahíd zawołał: (Ty wiesz, mój Umiłowany, że dla Ciebie opuszczam ten świat i że w Tobie samym pokładam me zaufanie. Nie mogę doczekać się chwili, kiedy połączę się z Tobą.(

P76

Tłum zawył z wściekłości słysząc radosne słowa Vahída. Chcieli go zmusić do pokazania choćby cienia strachu i jakiejkolwiek prośby o litość. Rzucili się na niego niczym wielka fala. Ciosy pięści i broni pozbawiły go przytomności i rozerwały ciało. Kawalerzyści rozpędzali tłum, żeby nie stracić własnej kolejki. Kobiety tańczyły radośnie wokół ciała w rytm bębnów i cymbałów.

P77

A. L. M. Nicolas w swej historii pisze: “Podniecone tłumy kamienowały i biły biednego człowieka aż do śmierci. Odcięli mu głowę, zdarli skórę, wypchali słomą i wysłali jako trofeum do Shírázu.” clxxviii

P78

Rozwścieczony tłum zrobił to samo z głowami przyjaciół Vahída i wysłał je do Shírázu jako prezent dla księcia, który zarządził śmierć Vahída i przyjaciół. Miały stanowić dowód dokładnego wykonania jego rozkazów.

P79

Książe właśnie ucztował, kiedy przybyła karawana z przerażającymi trofeami.

P80

W Shírázie był właśnie dzień świąteczny. “Bazary ozdobione były flagami – panowała powszechna radość. Nagle zapadła cisza. Zobaczyli trzydzieści dwa wielbłądy. Na każdym z nich był nieszczęśliwy więzień, kobieta lub dziecko, przywiązani w poprzek niczym ładunki. Wokół nich jechali żołnierze z długimi lancami, z nawleczonymi głowami zamordowanych w Nayrízie wyznawców Bába (…) widok ten zasmucił świętujących mieszkańców Shírázu. Wszyscy rozeszli się do domów.

P81

Potworna karawana przeszła przez bazary i skierowała się do pałacu gubernatora. On sam był właśnie w ogrodzie, gdzie zgromadził bogatych (…) i szanowanych obywateli Shírázu. Nagle muzyka umilkła, przerwano taniec.” clxxix

P82

Mihr `Alí Khán wyszedł przed księcia niosąc trofea. Powiedział księciu o swych bohaterskich czynach podczas ataku na Vahída i jego przyjaciół. Następnie wymienił wszystkich jeńców, których przywiózł, mężczyzn, kobiety i dzieci. Otrzymał gratulacje od księcia za wielkie zwycięstwo. Szczególnymi łaskami obdarzony był Mihr `Alí Khán i jego oficerowie za prezent w postaci ściętych głów.

P83

Te wydarzenia stanowiły dosłowne spełnienie znanego proroctwa o nadejściu Obiecanego, które mówi: “W nim będzie doskonałość Mojżesza, wartość Jezusa i cierpliwość Joba. Jego święci będą poniżeni za jego czasów i ich głowy rozdawane będą w prezencie. Będą mordowani i paleni, a ziemia zabarwi się ich krwią. Płacz i lament pozostaną po nich pośród ich kobiet. Będą to prawdziwi święci.” clxxx

P84

Gubernator Nayrízu wciąż nie był zadowolony. Chciał jeszcze większej zemsty na tych, którzy przetrwali zdradę. Zamierzał usunąć ich wszystkich, aby przy życiu nie pozostał nikt, kto mógłby opowiedzieć o jego podłości.

P85

Nicolas pisze: “Jego nienawiść nie znała granic i trwała przez całe jego życie. Tak naprawdę do Shírázu wysłani zostali najbiedniejsi, bogaci zostali zatrzymani. Gubernator powierzył ich strażnikowi i kazał prowadzić ulicami miasta, bijąc ich po drodze. Mieszkańcy Nayrízu mieli przy tym wiele zabawy.” clxxxi

P86

Koniec szlachetnego życia Vahída był sygnałem do wybuchu okrutnej fali przemocy w Nayrízie, trwającej długo po dniu zdrady. Fort, w którym Vahíd i przyjaciele szukali schronienia, został spalony doszczętnie. Majątki przyjaciół zostały skonfiskowane, a ich domy zburzone. Wielu z nich wtrącano do lochów, przed poddaniem ich ostatecznym, bestialskim torturom. Chciwi urzędnicy dopilnowali, by przed egzekucją pozbawić więźniów wszystkiego, co przedstawiało jakąkolwiek wartość. W tym makabrycznym okresie wielu zostało ukrzyżowanych.

P87

Los zdrajców z Ţabarsí spotkał prawie natychmiast jednego z najzdradliwszych przywódców jatki w Nayrízie. Mihr `Alí Khán, który przywiózł do Shírázu w prezencie dla księcia trofea w postaci odciętych głów, którego usta tak głośno chwaliły własną odwagę, nagle oniemiał. Nie mógł już więcej chełpić się swym zwycięskim marszem do pałacu księcia z potwornym łupem. Jego usta mogły tworzyć słowa, lecz nie wydawały dźwięku. Pozostał niemową do chwili śmierci. Tego ostatniego dnia, kiedy miał już wyzionąć ducha, osoby stojące wokół niego zauważyły z ruchu jego warg, że coś próbuje wyszeptać. Nachylili się, by uchwycić jego ostatnie słowa i usłyszeli jedyny dźwięk, jaki wydał z siebie od czasu utraty głosu. Trzy razy wyszeptał słowa: “uczniowie Bába”. Następnie padł martwy.clxxxii

P88

W (A Traveller’s Narrative( czytamy, że “spośród najważniejszych osób, odpowiedzialnych za te okrucieństwa, wszyscy poumierali powaleni nieszczęściem”.

P89

Zginął następny z wielkich wyznawców Bába. Człowiek nazywany “jedyną i niepowtarzalną postacią tej epoki”.clxxxiii Słynny Vahíd, określany przez króla i premiera jako najmądrzejszy wśród Persów, oddał wszystko, co ludzie uważają za cenne, w zamian za przywilej oddania życia na ścieżce Boga. Dzień męczeństwa Vahída nastał zaledwie dziesięć dni przed męczeństwem jego Umiłowanego, Bába.

Rozdział siedemnasty
Siedmiu bohaterów Ţihr(nu
P1

Śmierć Vahída była dla Bába kolejnym ciosem. Wiele cierpienia sprawiała mu już tragedia w Ţabarsí, kiedy dowiedział się o zdradzie w Nayrízie. Jednak nawet i te tragedie nie zakończyły serii zmartwień, nękających go w ostatnich dniach jego krótkiego życia. Ukochany wuj Bába, Hájí Mirza Siyyid `Alí, który wychował Go od dzieciństwa i który tak wiernie służył Jego Sprawie, padł wkrótce ofiarą tej samej fali prześladowań.

P2

Wuj Bába właśnie wracał z wizyty u Niego w zamku Čhihríq. Báb wysłał go z więziennego miasta, by zdobył koronę męczeństwa. Powiedział mu: “Sam wkrótce pójdę za tobą, wraz z jednym z moich wiernych apostołów i dołączę do ciebie w królestwie wieczności.”

P3

Kiedy wuj Bába dotarł do Ţihr(nu, przyjaciele ostrzegli go o grożącym mu tam niebezpieczeństwie.

P4

(Dlaczego miałbym się bać? – powiedział z przekonaniem. – Ja też chcę dołączyć do bankietu, wydanego przez Boga dla Jego wybranych w całym kraju.(

P5

Wkrótce po tym na wykładzie pojawił się zdrajca, udający zainteresowanie wiarą Bába i zdobył listę pięćdziesięciu nazwisk, które przekazał Mahmúdowi Khánowi, burmistrzowi miasta. Burmistrz natychmiast nakazał aresztować wszystkich pięćdziesięciu. Zdołano pojmać czternastu i postawić przed sądem. Jednym z nich był wuj Bába. Uwięziono wszystkich w domu burmistrza. Było to na górnym piętrze tego samego domu, w którym więziono Ţáhirih.

P6

Zastosowano najrozmaitsze tortury, by zmusić czternastu więźniów do ujawnienia nazwisk i adresów innych wyznawców w mieście. Poinformowano premiera, Mirza Táqí Khána o ich aresztowaniu. Zgodnie z zapisem historycznym, ten arcywróg Bába był synem głównego kucharza poprzedniego premiera. W ciągu kilku krótkich lat awansował z pracownika kuchni na głównego doradcę króla, poprzez konsekwentną bezwzględność. Natychmiast wydał rozkaz stracenia wszystkich tych spośród czternastu, którzy nie wyrzekną się Wiary.

P7

Siedmiu uległo naciskowi i zostali natychmiast zwolnieni. Pozostałych siedmiu nie poddało się. Zasłynęli jako “Siedmiu męczenników Ţihr(nu”. Jednym z tych siedmiu był wuj Bába.

P8

Jego partnerzy handlowi namawiali go do odrzucenia Wiary i ratowania życia. Mówili mu, że Bóg przymyka oko na takie sprawy. Wielu bogatych kupców chciało zapłacić okup za jego uwolnienie, ale wuj Bába odrzucił ofertę. W końcu przyprowadzono go przed premiera.

P9

(Wiele ważnych osobistości wstawiło się za ciebie – powiedział premier. – Bogaci kupcy z Shírázu i Ţihr(nu nie tylko gotowi są, ale nawet pragną zapłacić za ciebie okup. Jedno słowo wyrzeczenia się uczyni cię wolnym, a my odwieziemy cię do twojego rodzinnego miasta z honorami.(

P10

Wuj Bába odpowiedział na te słowa śmiało: (Wasza Ekscelencjo! Moje odrzucenie praw danych w tym Objawieniu równałoby się z odrzuceniem wszystkich poprzednich Objawień. Jeżeli odmówię przyjęcia misji Bába, będę musiał również odrzucić objawiony charakter przesłań Muhammada, Jezusa, Mojżesza i wszystkich innych Proroków przeszłości.(

P11

Premier nie próbował ukrywać zniecierpliwienia, podczas gdy wuj Bába kontynuował: (Bóg zaświadczy, że cokolwiek słyszałem i czytałem o życiu tych Wysłanników Boga, to samo miałem przywilej zobaczyć w tym Młodzieńcu, moim umiłowanym Krewnym, od najwcześniejszego dzieciństwa aż do tej chwili, do trzydziestego roku Jego życia. Proszę cię jedynie o to, byś pozwolił mnie pierwszemu oddać za Niego życie.(

P12

Premier oniemiał. Nie wypowiadając ani słowa dał znak, że wuj Bába ma być wyprowadzony i ścięty.

P13

Kiedy wyprowadzano go na śmierć, wuj Bába zawołał do otaczającego go tłumu:

P14

(Przez ponad tysiąc lat modliliście się, żeby pojawił się Obiecany. Teraz, kiedy on przyszedł, zesłaliście go na beznadziejne wygnanie, w odległym krańcu tego kraju. Modlę się mym ostatnim tchem, by Wszechmogący pozwolił się wam obudzić ze snu nierozwagi.(

P15

Kat był wstrząśnięty tymi słowami. Udał, że trzymany przez niego miecz musi być naostrzony. Opuścił pośpiesznie miejsce kaźni i nie powrócił. Opowiadał historię tej wzruszającej chwili wiele razy, wyrażając żal za czyn, który miał popełnić. Kiedy mówił o wuju Bába, nie mógł powstrzymać się od łez, świadczących jak głęboko został poruszony.clxxxiv

P16

Drugim z kolei straconym był Mirza Qurbán `Alí. Był bliskim przyjacielem wielu znanych osobistości w mieście. Był tak bardzo szanowany, że kiedy odwiedzał Karbilę, ludzie ustawiali się szpalerem wzdłuż całej drogi, aby go pozdrowić. Matka króla była wielką miłośniczką Qurbána `Alí. Ze względu na bliską przyjaźń i podziw dla niego powiedziała swojemu synowi, królowi, że Qurbán `Alí został oczerniony.

P17

(On nie jest zwolennikiem Bába – twierdziła. – Został fałszywie oskarżony.(

P18

Wysłano po Qurbána `Alí. Premier przyprowadził go do pałacu pod strażą. Jego aresztowanie wywołało zamieszanie, którego Ţihr(n dawno nie widział. Wielkie tłumy szły za Qurbánem `Alí ulicami. Niektórzy wznosili okrzyki pocieszenia. Inni zdezorientowani krzyczeli: “Co on uczynił? Jaką winę można znaleźć w tym wielkim człowieku?” Tłumy ludzi blokowały wszystkie wejścia do budynków rządowych chcąc dowiedzieć się czegoś o jego losie.

P19

Na początku traktowano Qurbána `Alí z wielkim szacunkiem. Władze zapewniały go o swym zaufaniu do niego i wyrażały ubolewanie, że uczyniono mu taką niesprawiedliwość.

P20

(Wiemy, że nie należysz do tych wykolejonych zwolenników Bába – zapewniali go. – Wniesiono przeciwko tobie fałszywe oskarżenie. Wiemy, że nie uznajesz go jako Proroka.(

P21

Qurbán `Alí odpowiedział w prosty sposób: (Nie wiem, czy On mnie przyjął, ale ja Jego przyjąłem. Uważam siebie za jednego ze zwolenników i sług Bába.(

P22

Próbowali namówić go do porzucenia tego szaleństwa.clxxxv Był zbyt inteligentny, by być sługą dla kogokolwiek. Mówili mu, że jest zbyt ważny, by zniżać się w oczach rodaków. Obiecali Qurbánowi `Alí stałą pensję i hojną emeryturę, gdyby zgodził się wyjść z nimi na ulicę i ogłosić publicznie, że wyrzeka się tej fałszywej Wiary.

P23

Qurbán `Alí czekał cierpliwie, dopóki nie skończą. Następnie przemówił ze spokojnym przekonaniem. (To życie i te krople mojej krwi mają niewielkie znaczenie. Nawet gdyby cała ziemia należała do mnie i gdybym miał tysiąc żyć, złożyłbym je ochoczo u stóp najpokorniejszego z przyjaciół Bába.(

P24

Potem sam premier próbował pokazać Qurbánowi `Alí niedorzeczność takiego uporu.

P25

(Od ubiegłego wieczoru – powiedział – nachodzą mnie tłumy urzędników państwowych. Wszyscy wypowiadają się w twej obronie. Biorąc pod uwagę zajmowaną przez ciebie pozycję i wpływ wywierany przez twoje słowa, nie mogę zrozumieć twojego nastawienia. Jeżeli zdobyłeś dla siebie taką władzę, to jest ona dla ciebie lepsza. Znacznie lepsza niż oświadczanie o sprzymierzeniu się z kimś, kogo wiedza jest na pewno mniejsza od twojej.(

P26

Qurbán `Alí pokręcił głową. (To nie jest tak – powiedział. – Cała moja wiedza, którą udało mi się kiedykolwiek zdobyć, doprowadziła mnie do rozpoznania Go i skłonienia się przed Nim. Sprawdziłem Go bardzo dokładnie. Jeżeli Báb jest fałszywy, to każdy Prorok od początku czasów aż po dzień dzisiejszy, jest fałszywy.( 25

P27

Zarówno król, jak i jego matka próbowali odciągnąć Qurbána `Alí od wiary, ale ani pokusa łapówek, ani groźba śmierci nie wywołały żadnego skutku. Skarb dany mu przez Bába, jak powiedział, był nieporównywalnie cenniejszy. Widząc ich osłupienie wobec odmowy przyjęcia zaszczytów i bogactw zamiast śmierci, próbował wyjaśniać:

P28

(Mam ponad tysiąc wielbicieli słuchających mych słów, lecz nie jestem w stanie zmienić serca nawet najmniejszego z nich. Báb udowodnił jednak, że jest w stanie wznosić i zmieniać serca nawet tych najbardziej poniżonych. Wywarł taki wpływ na nasze serca, że uważamy to za prawdziwie mizerne poświęcenie, kiedy możemy oddać życie za niego.(

P29

Premier zawahał się. (Nie wiem, czy twoje słowa są od Boga, czy nie. Ale waham się wydać wyrok śmierci na kogoś o tak wysokiej pozycji.(

P30

(Po co się wahać? – odpowiedział Qurbán `Alí. – Właśnie po to się urodziłem. W ten sposób udowodnię, że wart jestem wiedzy, danej mi od Boga. Jest to dzień, w którym przypieczętuję moją własną krwią wiarę w Jego Sprawę.(

P31

Widząc niepewność premiera, Qurbán `Alí dodał: (Nie opieraj się. Bądź pewien, że nigdy nie będę cię winił za ten czyn. Im prędzej odetniesz mi głowę, tym większa będzie moja wdzięczność dla ciebie.(

P32

Premier rozzłościł się. (Zabierzcie go stąd – krzyknął. – Jeszcze minuta i rzuci swój czar na mnie!(

P33

Qurbán `Alí uśmiechnął się łagodnie. (O nie – powiedział. – Ty jesteś odporny na tą magię. To jest taka magia, która może zniewolić wyłącznie czyste serca.(

P34

Rozwścieczony premier powstał z miejsca. Zmienił się na twarzy, a całe jego ciało zatrzęsło się z wściekłości. Wykrzyknął na całe gardło: (Tylko miecz może uciszyć głos tych wykolejeńców!( – Zwrócił się do kata: (To wystarczy. Nie ma potrzeby przyprowadzania do mnie tych znienawidzonych ludzi. Słowa są bezsilne wobec ich nieugiętego uporu. Uwolnijcie każdego, kogo zmusicie do wyrzeczenia się wiary. Pozostałych ściąć. Nie chcę ich już więcej widzieć!(

P35

Kiedy prowadzono Qurbána `Alí na miejsce kaźni, wołał radośnie: (Zabijcie mnie jak najprędzej, ponieważ przez tę śmierć dacie mi życie wieczne. W zamian za to uschnięte tchnienie, które wy za chwilę wygasicie, mój Umiłowany wynagrodzi mnie życiem, którego żadne śmiertelne serce nie może sobie wyobrazić.(

P36

Napierał na niego wielki tłum. Qurbán `Alí przemówił do nich tymi słowy: (Obiecany powstał w Shírázie w osobie Jego Świętości Bába.(

P37

Ludzie krzyczeli, głusi na jego wołanie. Szydercze wrzaski zagłuszyły jego słowa. Jego przyjaciele się wycofali, nie mogąc patrzeć na to tragiczne widowisko. Tłum, widząc upadek wielkiego człowieka, teraz chciał zobaczyć jego koniec. (Zetnij go! – krzyczeli. – Zabij wroga Boga!(

P38

Qurbán `Alí westchnął ze smutkiem. (O ślepoto tego pokolenia! Moja dusza wypełniona jest ekstazą, lecz niestety, nie widzę ani jednego serca, z którym mógłbym się podzielić jej czarem i ani jednego umysłu, zdolnego zrozumieć jej chwałę.(

P39

Podszedł do miejsca, gdzie zginął wuj Bába. Kiedy zobaczył pocięte ciało, wziął je z uczuciem w ramiona. Spojrzał na Mirza nienawiści przed sobą, a następnie na zawołał kata.

P40

(Podejdź – powiedział mu – i tnij. Mój wierny przyjaciel nie chce, bym wypuścił go z objęcia. Woła mnie bym pospieszył z nim do Królestwa Bożego.(

P41

Cios został zadany. Nawet w tym nienawistnym tłumie rozbrzmiały głosy żalu, kiedy ci dwaj upadli połączeni po wszystkie czasy.clxxxvi

P42

Następnym z siedmiu męczenników był Hájí Mullá Ismá’íl. Tak jak Qurbán `Alí, zamierzał udać się do fortu Ţabarsí by przyłączyć się do Mulli Husayna i Quddúsa, lecz zachorował. Kiedy wyzdrowiał, powiedziano mu, że oblężenie się skończyło, a jego przyjaciele zostali zmasakrowani. Zaczął nauczać wiary z jeszcze większą energią, by nadrobić tragiczną stratę, odniesioną przez Sprawę Bába w Ţabarsí.

P43

Mullá Ismá’íl był aresztowany w Ţihr(nie wraz z innymi. Powiedziano mu, że jeśli odrzuci Wiarę Bába i wypowie się źle o jego Autorze, zostanie zwolniony. W przeciwnym wypadku czeka go śmierć.

P44

(Odrzucić Wiarę? – zawołał. – Nigdy! Zamierzam wyznawać moją Wiarę otwarcie i oddać życie za Bába.( Wyjaśniał innym więźniom powagę swoich uczuć: (Jeżeli my nie zdołamy ogłosić przyjścia Obiecanego, któż inny może to zrobić? Jeśli my nie zdołamy skierować ludzi we właściwą stronę, obudzić ich ze snu śmierci, któż inny może to zrobić? Jesteśmy narzędziami Boga. Niech każdy, kto jest w stanie, uzbroi się w całą wytrwałość i dotrzyma mi towarzystwa.(

P45

Kiedy prowadzono Mullę Ismá’íla na miejsce kaźni, ktoś z tłumu wykrzyknął:

P46
(To jeden z nich! Wyznawca Bába!(
P47

Mullá Ismá’íl odwrócił się i zaśmiał. Powiedział: (Tak, jestem wyznawcą Bába i idę za was umrzeć.(

P48

Kiedy przechodził przez tłum, przeklinali go i rzucali w niego kamieniami.

P49
(Wyznawcy Bába – szydzili – i szaleńcy!(
P50

Mullá Ismá’íl odpowiedział: (Jesteśmy wyznawcami Bába, ale szaleńcami nie jesteśmy. Na Boga, ludzie, właśnie po to, by obudzić takich jak wy, poświęciliśmy bogactwo, żony, dzieci i życie. Zamknęliśmy nasze oczy na świat i wszystko, co w nim się znajduje, w nadziei, że wy w końcu zapytacie o tą Wiarę. Jesteśmy gotowi umrzeć, abyście wy zrozumieli, że nadszedł Wysłannik Boga i żebyście odzyskali wzrok.(

P51

Jeszcze przy pniu katowskim kilku osobistych przyjaciół wybiegło z tłumu i próbowało przekonać Mullę Ismá’íla, by wyrzekł się Bába. Błagali go.

P52

(To taka drobna rzecz – mówili. – Tylko powiedz, »nie wierzę.«(

P53

(Trzydzieści lat czekałem na ten błogosławiony dzień – odpowiedział. – Bałem się, że mogę zabrać niespełnione oczekiwanie ze sobą do grobu.(

P54

Mullá Ismá’íl odwrócił się od nich i spojrzał w kierunku dwóch męczenników, którzy go poprzedzili. Leżeli nadal w objęciach.

P55

(Dobra robota, umiłowani przyjaciele – zawołał. – Zamieniliście Ţihr(n w raj. Jaka szkoda, że nie byłem przed wami.( Zdjął turban z głowy i odwrócił się do kata.

P56
Potem skierował oczy ku niebu. (
P57
Przyjmij mnie Boże, chociaż jestem niegodny.(
P58
Kat skrócił modlitwę.clxxxvii
P59

Pozostali czterej męczennicy Ţihránu zginęli jeden po drugim chwilę później. Przez trzy dni i trzy noce, ciała tych bohaterów leżały na placu miejskim przylegającym do pałacu królewskiego. Tysiące ludzi zbierało się wokół nich, kopali ich i pluli im w twarze. Wściekłe tłumy obrzucały ich kamieniami, przeklinały i wyszydzały. Góry odpadków spadały na ich doczesne szczątki. Nikt nie powstał, by powstrzymać te okropności. “Dziki fanatyzm doprowadził ich nawet do obrażania ziemskich szczątków tych, których dusze wzniosły się poza zasięg ich złośliwości.” clxxxviii

P60

Władze religijne odmówiły zezwolenia na pochowanie ciał. Zostali wrzuceni do wykopu za bramami miasta. Tam, we wspólnej mogile, pozostali zjednoczeni w ciele, tak jak za życia byli zjednoczeni w duchu, kiedy klęczeli u stóp kata.

P61

Profesor Browne wskazuje na jeden z najważniejszych faktów związanych z siedmioma męczennikami Ţihr(nu.

P62

“Reprezentowali wszystkie najważniejsze klasy ówczesnej Persji; byli to duchowni, derwisze, kupcy, sklepikarze i urzędnicy państwowi, którzy cieszyli się ogólnym szacunkiem i uznaniem. Zginęli z odwagą i bez oporów, niemal ochoczo.” clxxxix

P63

Browne stwierdza dalej: “Ten pamiętny dzień przyniósł Bábowi więcej ukrytych zwolenników, niż mogło to uczynić wiele kazań. Wrażenie wywarte przez niezwykłą wytrwałość tych męczenników było głębokie i trwałe. Często słyszałem historię tego dnia opowiadaną przez naocznych świadków, ludzi blisko związanych z rządem, często nawet przez ważne osobistości. Ze sposobu opowiadania zdawało się, że wszyscy z nich byli zwolennikami Bába, tak wielki był ich zachwyt (…) tak wielki szacunek dla bogactwa, a także takie wielkie nadzieje, wiązane z szansą powodzenia nowej idei.”

P64

Tak kończy się tragiczna historia życia kilku zaledwie głównych apostołów Bába. Bezlitosny wróg uśmiercił w krótkim czasie Mullę Husayna, Quddúsa, Vahída i wuja Bába. Ta sama fala nienawiści powaliła Ţáhirih, Qurbána `Alí i Mullę Ismá’íla. Wiatr śmierci zmienił teraz kierunek i powiał w stronę zamku Čhihríq, więzienia Bába.

Rozdział osiemnasty
Świt i Słońce
P1

Premier Mirza Taqí Khán wysłał rozkazy do Čhihríq, by przeprowadzono Bába z więzienia do Tabrízu. Poprzysiągł sobie, że będzie to ostatnia podróż Bába na tym świecie.

P2

Czterdzieści dni przed przybyciem wysłannika z żołnierzami do Čhihríq, Báb zebrał wszystkie dokumenty i pisma, które miał przy sobie. Umieścił je w specjalnej skrzynce wraz ze Swym piórnikiem, pieczęciami i pierścieniami. Powierzył skrzynkę Mulli Báqirowi, jednemu z apostołów. Napisał również list do Mirza Ahmada, pełniącemu wiernie od wielu lat funkcję sekretarza. Umieścił klucz do skrzynki w liście do Mirza Ahmada i polecił Mulli Báqirowi, by otoczył maksymalną troską zarówno skrzynkę, jak i list. Podkreślił święty charakter skrzynki i nakazał Mulli Báqirowi nie ujawniać zawartości skrzynki nikomu oprócz Mirza Ahmada.

P3

Mullá Báqir znalazł Mirza Ahmada w Qum i przekazał mu skrzynkę. Mirza Ahmad przeczytał list i wzruszył się głęboko. Powiedział przyjaciołom, że musi natychmiast wyruszyć do Ţihr(nu, by dostarczyć powierzony mu przedmiot we właściwe miejsce. Wszyscy bali się, że życie Bába może zbliżać się ku końcowi i chcieli wiedzieć, co zawiera ta cenna skrzynka. Zarzucili Mirza Ahmada prośbami, aż w końcu zgodził się uchylić rąbka tajemnicy, co do jej zawartości. Historyk Nabíl był obecny w Qum w momencie przybycia Mulli Báqira. Był świadkiem otwarcia tej pięknej skrzynki. Oto, jak opisuje on ten moment:

P4

“Pośród przedmiotów zawartych w tej skrzynce ujrzeliśmy ku naszemu zdziwieniu, zwój niezmiernie delikatnego, niebieskiego papieru, na którym widniało około pięćset wersetów, pisanych wspaniałym pismem Bába. Składały się one wszystkie z pochodnych słowa Bahá.” cxc

P5

Widok tego pięknego dokumentu wywołał wiele emocji pośród uczniów Bába. Wiedzieli, jak często Báb mówił im, by oczekiwali Kogoś większego niż On Sam, wkrótce po Jego odejściu. Zastanawiali się, czy ta chwała dla imienia Bahá mogła być jeszcze jedną wskazówką kierunku, w który mają spojrzeć. Wiedzieli, że słowo Bahá było jednym z tytułów Husayna `Alí26, znanego człowieka wysokiego pochodzenia z Ţihr(nu, będącego wyznawcą Bába w tym czasie, znanego później jako Bahá’u’lláh.

P6

Nabíl pisze dalej: “Oniemieliśmy z podziwu, kiedy spoglądaliśmy na dzieło sztuki, któremu naszym zdaniem nie dorównywały prace żadnego kaligrafa. Zwój umieszczony został z powrotem w skrzynce i oddany Mirza Ahmadowi, który tego samego dnia wyruszył do Ţihr(nu. Przed odjazdem poinformował nas, że jedyną informacją z listu Bába, którą może zdradzić, jest to, że przesyłka ma być doręczona Bahá’u’lláhowi w Ţihránie.”

P7

Teraz, kiedy nad Bábem wisiało widmo śmierci, musiał On ostatecznie określić Swój związek ze Swym Następcą. Kiedy klęski uderzały ze wszystkich stron, musiał starać się podtrzymywać topniejące nadzieje tych, których wkrótce miał opuścić.

P8

Już od tej pierwszej nocy, kiedy ujawnił Swą Misję Mulli Husaynowi, Báb nieustannie wspominał Tego, Który miał przyjść po Nim. Nawiązywał do tego wielkiego wydarzenia prawie we wszystkich pismach. Często mówił swoim wyznawcom, że On Sam jest jedynie “pośrednikiem łaski pewnej wielkiej Osoby, pozostającej jeszcze za zasłoną chwały.” cxci

P9

Báb ostrzegał Swych wyznawców przed błędem, popełnionym przez Żydów, polegającym na odrzuceniu Chrystusa ze względu na Stary Testament, popełnionym przez chrześcijan, kiedy odrzucili Muhammada ze względu na Nowy Testament oraz muzułmanów – odrzuceniu Jego Samego ze względu na Qur’án. Ostrzegał ich: “Strzeżcie się, strzeżcie, by słowa dane wam w Bayánie [Bayán, czyt. w Bajan – księga Bába] nie oddzieliły was niczym zasłoną od Niego.(

P10

(Moim jedynym celem jest przebudzenie was przed nadejściem Jego dnia.” Kiedy indziej zapewniał ich: “Zaprawdę Ja Sam, jestem tylko pierścieniem na Jego ręce. (…) Gdyby pojawił się w tym momencie, byłbym pierwszym, który się przed Nim pokłoni.” cxcii

P11

Báb powiedział: “Cała chwała Bayánu pochodzi od Tego, Którego Bóg Objawi.( (Bayán i ludzie weń wierzący tęsknią bardziej za Nim, niż zakochany za swą ukochaną.”

P12

Pomimo, iż ta Wielka Postać była wciąż jeszcze ukryta przed oczyma uczniów, Báb obiecywał im, że Nadchodzący z nasiona wyrośnie w potężne drzewo. Báb powiedział:

P13

(Pod tym drzewem schroni się cała ludzkość. Zarodek, zawierający potencjał przyszłego Objawienia obdarzony jest mocą większą niż połączone siły wszystkich, tych którzy podążają za Mną.(cxciii

P14

Teraz, na specjalnym, własnoręcznie napisanym zwoju, Báb złożył ostateczne dowody wielkiej miłości i szacunku dla Bahá’u’lláha. To już nie było mglista wzmianka, czy ukryta aluzja. Báb wiedział, że godzina Jego śmierci jest już blisko.

P15

Dr T. K. Cheyne wskazuje, jak wyraźnie życie Bába i Bahá’u’lláha było splecione razem, podczas tych dni dla każdego, “kto miał, oczy by widzieć”. Dr Cheyne pisał: “Zbliżał się teraz do nas koniec ziemskiego Objawienia Bába. Wiedział On o tym wydarzeniu wcześniej i to przeczucie nie sprawiało Mu przykrości. Zdążył »uporządkować Swój dom«, jeżeli chodzi o duchowe sprawy wspólnoty, które powierzył, jeśli się nie mylę, intuicyjnej mądrości Bahá’u’lláha.” cxciv

P16

Najbliższe strony napisane zostały, by pokazać głęboką świadomość Bába o nadejściu Bahá’u’lláha. Opisują one jak Báb dokładnie przygotowywał pewne dusze do rozpoznania, pokochania i przyjęcia Bahá’u’lláha po jego śmierci, tak aby Wiara Boga mogła trwać i wypełniać swe przeznaczenie.

P17

W ciągu tych najwcześniejszych dni, kiedy studiujący pisma w Ameryce, Europie, Azji i Afryce oczekiwali Obiecanego, Shaykh Ahmad i Siyyid Kázim z przekonaniem powtarzali swym uczniom, że Jego nadejście jest już bardzo blisko. Mówili oni, że będzie w tym dniu dwóch Wysłanników. Obaj pojawią się w Persji. Nadejdą jeden po drugim, dokładnie tak, jak przepowiedziane było w Pismach Świętych. Będą to dwa kolejne “dźwięki trąb” wspomniane w Koranie na “dni ostatnie”, powrót Eljasza, a po nim Pana Zastępów, przepowiedzianego w Starym Testamencie, “drugiego biada” i “trzeciego biada”, które miały nastąpić krótko po sobie jak obiecane zostało w Księdze Objawienia na dzień, kiedy Pan ma przyjść“szybko do Swej świątyni”. Báb sam podkreślał, że tylko krótki okres oddziela Jego własną Misję od Misji Nadchodzącego po Nim. Pisał on: “O Mój Boże! Ty jesteś świadkiem, że przez tę Księgę zawarłem Przymierze ze wszelkim stworzeniem dotyczące Misji Tego, Którego Ty objawisz, zanim jeszcze zawarte zostało Przymierze Mojej własnej Misji.” cxcv

P18

Shaykh Ahmad i Siyyid Kázim obiecali swym uczniom, że niektórzy z nich dożyją ujrzenia tych obu Wysłanników Boga. Powiedzieli im, że po Świcie [po Bábie] ujrzą obiecane Słońce [Bahá’u’lláha].

P19

Shaykh Ahmad był w Ţihr(nie, kiedy urodził się Bahá’u’lláh. Zachował się następujący historyczny opis tej wizyty.

P20

“Shaykh Ahmad, który rozpoznał pełne znaczenie tego wielkiego wydarzenia, pragnął spędzić ostatnie dni swego życia w pobliżu dworu tego Boskiego, nowonarodzonego Króla. Nie było mu to jednak dane. (…) nie mogąc nasycić tego pragnienia, poddał się nieodwołalnemu dekretowi Boga i opuścił miasto.

P21

Przed wyruszeniem w podróż pomodlił się, by ten ukryty Skarb Boga, urodzony tym razem pośród jego rodaków, był przez nich zachowany i wielbiony, żeby mogli oni rozpoznać pełnię Jego świętości i chwały, i żeby mogli oni głosić Jego wspaniałość wszystkim narodom.” cxcvi

P22

Shaykh Ahmad uznał, że moment narodzin Bahá’u’lláha był przepowiedziany w proroctwie: “Już niedługo ujrzycie oblicze swego Pana, wspaniałe jak księżyc w pełnym blasku. Mimo to nie wszyscy uznacie Jego prawdę i nie wszyscy przyjmiecie Jego Wiarę.”

P23

Shaykh Ahmad uznał również ten moment za spełnienie proroczych słów: “Jednym z największych znaków oznajmiających nadejście obiecanej Chwili będzie to, że: »Kobieta urodzi swego Pana.«”

P24

Podobne słowa o czasach końca, kiedy pojawi się obiecany Zbawiciel, czytamy w Księdze Izajasza: “Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; (...) nazywają Go Bogiem całej ziemi.” cxcvii

P25

Shaykh Ahmad wielokrotnie przekonywał swych wyznawców o nieuchronności pojawienia się bliźniaczych Wysłanników. Mirza Mahmúd, uczeń Shaykha Ahmada, tak oto wspomina wydarzenia z tamtych dni oczekiwania:

P26

“O świcie ujrzałem go leżącego na twarzy,(…) pogrążonego w modlitwie.(…) Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu odwrócił się do mnie i powiedział tajemniczo: To, co wam ogłaszałem, jest już objawione. Mahmúdzie, zaprawdę powiadam ci, dożyjesz chwili, kiedy oglądać będziesz ten Dzień dni.

P27

Jakiś czas później, kiedy rozmawiałem z uczniami Bába, dowiedziałem się, że Jego urodziny przypadają na 20 października 1819 roku. Zdałem sobie sprawę, że data, wspomniana przez mojego przyjaciela różniła się od daty owego wydarzenia o dwa lata.(…) Zagadka ta nie dawała mi spokoju.”

P28

Po wielu latach Mirza Mahmúd spotkał przyjaciela, który powiedział mu o misji Bahá’u’lláha i podzielił się z nim Jego pismami. Mirza Mahmúd był tym wzruszony do głębi duszy. Opowiada dalej:

P29
(Zapytałem go o datę narodzin Bahá’u’lláha.
P30

On odpowiedział, że narodził się o świcie 12 listopada 1817 roku.27

P31

Był to ten sam dzień i ta sama godzina! Odruchowo padłem na ziemię i wykrzyknąłem: Bądź pochwalony mój Boże, za to że pozwoliłeś mi dożyć tego obiecanego dnia.” cxcviii

P32

Czas narodzin Bahá’u’lláha stanowił spełnienie jeszcze jednego proroctwa o bliźniaczych Wysłannikach, Którzy mieli pojawić się w czasach końca. Przepowiedziane zostało, że Herold powie o Nadchodzącym: “Jestem dwa lata młodszy od Mojego Pana.” cxcix

P33

Siyyid Kázim, następca Shaykha Ahmada, kontynuował przygotowanie uczniów do zbliżającego się Dnia.

P34

Mówił im: (Zaprawdę powiadam wam, po Qá’imie28 [ Bábie] objawiony zostanie Qayyúm29 [Bahá’u’lláh]. Kiedy zajdzie gwiazda Pierwszego [ Bába], Słońce piękności Husayna [Bahá’u’lláha] wzejdzie i oświetli cały świat.(

P35

Jest jeszcze jeden dowód szczególnej jedności, łączącej Misję Bába z Misją Bahá’u’lláha. Według słonecznego kalendarza Zachodu Báb urodził się 20 października 1819 roku, a Bahá’u’lláh 12 listopada 1817 roku. Jednakże według księżycowego kalendarza Wschodu (czyli również Iranu, gdzie obaj się narodzili) Báb urodził się pierwszego dnia miesiąca Muharram,30 a Bahá’u’lláh drugiego dnia Muharram. Te dwa kolejne dni święte obchodzone są jako jedno wspaniałe, radosne Święto.

P36

Siyyid Kázim powiedział uczniom: (Jak wielki nacisk kładł Shaykh Ahmad na wszystkie wersy, wskazujące na nadejście Bliźniaczych Objawicieli, którzy pojawią się jeden po drugim w krótkim przedziale czasu, a z których każdy zaleje świat chwałą. Ileż razy wołał: Chwała temu, kto rozpozna Ich znaczenie i ujrzy Ich chwałę!

P37

Jak często mówił do mnie: »Żaden z nas dwóch nie dożyje Ich chwały. Ale wielu spośród twoich apostołów będzie świadkami Dnia, którego nam, niestety, nie dane będzie oglądać.«” cc

P38

Kiedy Báb jechał do Ţihr(nu w celu spotkania z szachem, premier rozkazał, by zawrócono Go i wysłano do więzienia w Máh-Kú. W ten sposób, będąc bliski wielkiego zwycięstwa, niespełna trzydzieści mil od stolicy, Báb został pozbawiony możliwości ujrzenia króla. W tej godzinie wielkiego rozczarowania, kiedy Báb przebywał w wiosce Kulayn, dostarczono Mu list od Bahá’u’lláha.

P39

Historyk Nabíl tak opisuje to wydarzenie: “Bahá’u’lláh wysłał Mullę Muhammada, by dostarczył Bábowi zapieczętowany list wraz z kilkoma prezentami. Kiedy Báb otrzymał przesyłkę, jego dusza wypełniła się niezwykłą radością. Jego twarz promieniowała ze szczęścia a doręczyciel obdarzony został wyrazami niezmiernej wdzięczności.

P40

Ta wiadomość, – kontynuuje Nabíl – otrzymana w chwili niepewności, przyniosła Bábowi ulgę i dała Mu nowe siły. Natchnęła Jego duszę pewnością zwycięstwa. Wcześniej, w chwilach gorzkich doświadczeń i samotności Báb często wołał»Umiłowany, Mój Wielce Umiłowany«. Teraz zastąpił ten okrzyk wyrazami dziękczynienia i chwały, nadziei i zwycięstwa. Radość, promieniująca z Jego twarzy, nie opuściła Go aż do chwili, gdy dotarła do niego wiadomość o wielkiej tragedii bohaterów z Shaykh Ţabarsí.” cci

P41

`Abdu’l-Karím, jeden z oddanych uczniów Bába, w następujący sposób opisuje zdarzenia pewnej nocy, podczas pobytu Bába w Kulayn:

P42

“Spaliśmy mocno wraz z przyjaciółmi w pobliżu namiotu Bába, kiedy nagle obudził nas tętent koni. Powiedziano nam, że namiot Bába był pusty, a poszukiwanie Go nie przyniosło rezultatu.

P43

Słyszeliśmy, jak Muhammad Big, kapitan eskorty Bába, uspokajał żołnierzy: »Czym się martwicie – powiedział. – Czy nie jesteście wystarczająco przekonani o szlachetności Bába, by mieć pewność, że nigdy nie narazi On was na kłopoty dla własnego bezpieczeństwa. Na pewno udał się gdzieś w samotne miejsce, by przy świetle księżyca oddać się rozmowie z Bogiem. Bądźcie pewni, że na pewno powróci do namiotu. On nigdy nas nie opuści.«

P44

Aby przekonać swoich ludzi, Muhammad Big wyszedł na drogę i zaczął iść w kierunku Ţihr(nu. Ja i przyjaciele poszliśmy za nim. Wkrótce po nas pozostali strażnicy na koniach wyruszyli za nami.

P45

Przeszliśmy około mili, kiedy w oddali, w mrocznym świetle wczesnego świtu, zobaczyliśmy samotną postać Bába. Szedł w naszym kierunku od strony Ţihr(nu.

P46

Kiedy zbliżyliśmy się do Niego, Báb zapytał Muhammada Big: »Sądziłeś że uciekłem?«

P47

»Daleki jestem od takich myśli« – zapewnił Go Muhammad Big.

P48

Pokłonił się Bábowi do stóp. Był pod tak wielkim wpływem niewzruszonego majestatu, promieniującego z twarzy Bába tego ranka, że nie mógł wydać z siebie ani jednego więcej słowa.

P49

Na obliczu Bába odmalował się wyraz pewności. Jego słowa wypełnione były tak niezwykłą transcendentną mocą, że nasze dusze wypełniły się poczuciem głębokiej czci. Nikt nie ważył się zapytać Go o powód tak ogromnej zmiany w głosie izachowaniu. On Sam nie zaspokoił naszej ciekawości.” ccii

P50

Nabíl w swej historii wspomina jeszcze jeden raz, kiedy Bahá’u’lláh napisał do Bába. List wysłany został z Ţihr(nu do więzienia Bába w Čhihríq. Jak stwierdza Nabíl: “Wkrótce nadeszła odpowiedź napisana własnoręcznie przez Bába.” cciii

P51

Báb złożył szczególne obietnice niektórym uczniom, że spotkają oni osobiście Tego, Którego nadejście przepowiedział. Niektórych z nich starannie przygotowywał na to spotkanie.cciv Mullá Báqir, jeden z Liter Żyjących, otrzymał od Bába list, w którym Báb przepowiedział osobiste spotkanie Mulli Báqira z Obiecanym. Podobną, ustną obietnicę otrzymał inny uczeń, Sayyáh. `Azím otrzymał od Bába specjalną tablicę, zawierającą imię oraz przepowiednię nadejścia Tego, Którego wszyscy oczekiwali. Wszystkie Jego przepowiednie sprawdziły się.

P52

Jednym z wyznawców, którzy otrzymali taką obietnicę, był Shaykh Sulţán. Pojechał on do Shírázu wraz z przyjacielem Shaykhiem Hasanem. Obaj bardzo chcieli spotkać Bába, ale Shaykh Sulţán zachorował, zanim udało mu się osiągnąć cel. Pewnego wieczoru otrzymał wiadomość, że Báb wie o jego chorobie i odwiedzi go w nocy. Oto jak Shaykh Sulţán opisuje tą wizytę własnymi słowami:

P53

“ Báb podszedł prosto do mojego łóżka. Poprosił mnie przedtem, bym zgasił lampę w moim pokoju przed jego nadejściem. W ciemności chwyciłem rąbek Jego szaty i poprosiłem Go, by pozwolił mi poświęcić życie dla Jego Sprawy.

P54

On odpowiedział: »Shaykhu! Obaj powinniśmy chwycić się szaty Najbardziej Umiłowanego i prosić Go o radość i chwałę męczeństwa dla Niego. Bądź pewien, że poproszę Wszechmocnego w twoim imieniu, byś znalazł się w Jego obecności. Pamiętaj o mnie w tym Dniu, Dniu, jakiego świat przedtem nigdy nie widział.«

P55

Słowa Bába o Jego Najbardziej Umiłowanym wzbudziły moją ciekawość. Nierozwiązana zagadka nie dawała mi spokoju. Dopiero kiedy dotarłem do Karbili i znalazłem się w obecności Bahá’u’lláha, doszedłem do pełnego przekonania, że tylko On Sam mógł wzbudzić tak głębokie uczucia Bába i że tylko On wart był takiej miłości.” ccv

P56

Shaykh Hasan, towarzyszący Shaykhowi Sulţánowi w podróży do Shírázu, otrzymał od Bába taką samą obietnicę. W takioto sposób opowiada o tym wydarzeniu:

P57

“Pewnego dnia Báb powiedział do mnie: »Powinieneś udać się do Karbili i pozostać w tym świętym mieście, jako że przeznaczone ci jest ujrzeć na własne oczy piękne oblicze Obiecanego. Kiedy spoglądać będziesz w tą promienną twarz, pamiętaj również o Mnie. Przekaż Mu ode Mnie wyrazy miłości i oddania.« Dodał później z naciskiem: »Zaprawdę powiadam ci, powierzyłem ci wielką misję. Strzeż się, by serce twoje nie popadło w słabość, byś nie zapomniał o chwale, którą cię obdarzyłem.«

P58

Wkrótce później pojechałem do Karbili. Zamieszkałem w tym świętym mieście zgodnie z poleceniem. Ileż cierpienia zadali mi uczniowie Shaykha Ahmada, którzy nie przyjęli jeszcze Bába! Cierpliwie znosiłem ich zniewagi. Mieszkałem tam dwa lata.

P59

Pewnego dnia, przechodząc przez bramę świątyni ujrzałem po raz pierwszy Bahá’u’lláha. Cóż mógłbym powiedzieć o ujrzanym przeze mnie obliczu? Piękno tej twarzy, wspaniałe rysy, których ani pióro ani pędzel nie mogłyby przedstawić, Jego uprzejma twarz, majestat postawy, słodycz uśmiechu – wszystko to wywarło niezatarte wrażenie na mojej duszy.

P60

Z jaką miłością zbliżył się do mnie! Ujął moją dłoń i przemówił do mnie głosem niezmiernej piękności i mocy. Szedł ze mną ulicą targową i w końcu powiedział: »Chwała Bogu, że pozostałeś w Karbili i ujrzałeś na własne oczy oblicze Obiecanego.«

P61

Natychmiast przypomniałem sobie obietnicę otrzymaną od Bába, tajemnicę której nie zdradziłem nikomu. Te słowa Bahá’u’lláha wzruszyły mnie do głębi duszy. Chciałem ogłosićbezmyślnym ludziom, z całej mojej duszy, w tym miejscu i w tej właśnie chwili, nadejście Obiecanego przez Bába.

P62

On jednak poprosił mnie, bym powstrzymał te chęci i ukrył me uczucia. »Jeszcze nie – ostrzegał. – Wyznaczona Godzina jeszcze nie wybiła, chociaż jest bardzo blisko. Zachowaj cierpliwość i pewność.«

P63

Od tej chwili moje cierpienia znikły. Moja dusza przepełniona była radością. Zewnętrznie byłem tak biedny, że zazwyczaj byłem głodny. Wewnętrznie jednak czułem się tak bogaty, że wszystkie skarby ziemi stopniały we mnie w nicość w porównaniu z bogactwem, które posiadłem.” ccvi

P64

Tego dnia, w sierpniu 1851 roku, Shaykha Hasana przyciągnął czar nowego Mistrza. Gdyby nie zakaz Bahá’u’lláha, ogłaszałby wszystkim, że winni porzucić żal po odejściu Bába, ponieważ zjawił się już Jego Obiecany.

P65

Już wkrótce w Bařhdádzie, niedaleko od Karbili, Bahá’u’lláh miał ogłosić publicznie swoim wyznawcom to, co Báb ogłosił swoim uczniom w Shírázie. Takie właśnie było znaczenie proroctwa, danego Mulli Husaynowi przez samego Bába na dachu zamku więziennego Máh-Kú: “Shíráz popadnie w zamieszanie – pojawi się Młodzieniec o słodkiej mowie. Obawiam się, że tchnienie Jego ust poruszy i zaniepokoi Bařhdád.” ccvii

P66

Apostołowie Bába, szczególnie ci, których tragiczne losy opowiedziane zostały we wcześniejszych rozdziałach, zapewniali nieustanny kontakt pomiędzy Nim a Bahá’u’lláhem. Bahá’u’lláh odegrał istotną i wzruszającą rolę w historii Ţabarsí, Nayrízu, Ţihr(nu i BadaShtu, jak również w życiu Mulli Husayna, Quddúsa, Vahída i Ţáhirih.

P67

Kiedy Báb żegnał Mullę Husayna w Shírázie przed wyjazdem do Mekki w celu ogłoszenia Misji, wypowiedział następujące słowa:

P68

(W swej podróży skieruj się na północ i odwiedź (…) Ţihr(n. Błagaj wszechmocną Opatrzność, aby w tej stolicy obdarzyła cię łaską wstąpienia do siedziby prawdziwego królestwa i odwiedzenia domu Umiłowanego. W tym mieście znajduje się tajemnica. Kiedy zostanie ona odkryta, ziemia zamieni się w raj. Mam nadzieję, że zaznasz tej łaski i rozpoznasz jej wspaniałość.(

P69

Aby Mullá Husayn nie był rozczarowany, że nie mógł pojechać z Bábem, Báb podkreślił ważność wizyty Mulli Husayna w Ţihr(nie, wskazując, iż jest to miejsce narodzin zarówno Bahá’u’lláha, jak i Jego Samego.

P70

(Nie smuć się, że nie wybrałem ciebie na towarzysza podróży.(…) Poprowadzę cię za to do miasta, kryjącego Tajemnicę tak niepomiernej świętości,(…) że Shíráz równać się jej nie może.( ccviii

P71

Mullá Husayn dotarł do Ţihr(nu. W ciągu dnia nauczał Wiary Bába, lecz od zmierzchu do świtu modlił się i medytował samotnie u siebie w pokoju, błagając Boga, by odkrył mu tę świętą “Tajemnicę” i poprowadził do “domu” Umiłowanego Bába.

P72

Pewnego dnia Mullá Husayn spotkał Mullę Muhammada z Núr. Zapytał go, czy nie zna kogoś, kto wyróżnia się spośród innych, kogoś znanego z charakteru.

P73

(Tak, jest taka osoba( – powiedział Mullá Muhammad.

P74

(Jakie jest jego zajęcie?( – zapytał Mullá Husayn.

P75
(Pociesza strapionych i karmi głodnych.(
P76
(Jakie jest jego znaczenie i stanowisko?(
P77

(Żadne, oprócz przyjaźni dla biednych i nieznajomych.(

P78
(Jak się nazywa?( – zapytał Mullá Husayn.
P79
(Husayn `Alí.(
P80
(Ile ma lat?(
P81
(Dwadzieścia osiem.(
P82

Mullá Muhammad opowiada: “Wielce zaskoczyła mnie żarliwość, z jaką Mullá Husayn zadawał mi pytania i radość, z jaką przyjmował każdą moją odpowiedź. W końcu z twarzą promieniującą z radości i zadowolenia, zadał mi ostatnie pytanie: »Przypuszczam, że często go spotykasz?«

P83
»Często odwiedzam Jego dom.«
P84
»Czy mógłbyś wręczyć mu ode mnie przesyłkę?«”
P85

Mullá Husayn dał Mulli Muhammadowi zwój z pismami Bába.

P86

(Jeżeli raczy mi odpowiedzieć – dodał Mullá Husayn – czy będziesz tak dobry, by zapoznać mnie z Jego odpowiedzią?(

P87

Mullá Muhammad zaniósł zwój prosto do Bahá’u’lláha. Bahá’u’lláh przyjął go i poprosił Mullę Muhammada, by usiadł. Rozwinął zwój, spojrzał na jego treść i zaczął czytać na głos dla obecnych. Kiedy skończył czytać, zwrócił się do przyjaciół:

P88

(Zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy w Koran i jeszcze się waha przyznać, choćby przez moment, że te wzruszające słowa obdarzone są tą samą odżywczą siłą, ten zbłądził w swej ocenie i zboczył z dróg Sprawiedliwości.(

P89

Bahá’u’lláh poprosił Mullę Muhammada o przekazanie Mulli Husaynowi małego podarunku, w postaci cukru i herbaty. Poprosił o przekazanie mu wyrazów miłości i szacunku wraz z podarunkiem.

P90

Mullá Muhammad opowiada: “Jakaż była radość i zachwyt Mulli Husayna, kiedy otrzymał podarunek. Brak mi słów, by opisać intensywność jego uczuć. Kiedy wręczałem mu przesyłkę, zerwał się z miejsca, przyjął dar z pokłonem i żarliwie go ucałował.”

P91

Mullá Husayn objął Mullę Muhammada i ucałował go w oczy, które przed tak krótką chwilą spoglądały na Bahá’u’lláha.

P92

(Niech Bóg napełni twe serce radością – powiedział – taką, jaką ty mnie obdarowałeś.(

P93

Zdziwienie Mulli Muhammada nie miało granic. (Cóż za więzy mogą łączyć te dwie dusze? – zapytał siebie. – Co mogło rozpalić taką przyjaźń pomiędzy nieznajomymi? Dlaczego Mullá Husayn, który uważa bogactwa i sławę za nic nie znaczące błahostki, okazał tyle radości na widok maleńkiego podarunku od Bahá’u’lláha?(

P94

Kilka dni później Mullá Husayn wyjechał do Khurásánu. Żegnając Mullę Muhammada ostrzegał go: “Nie mów nikomu ani słowa o tym, co widziałeś i słyszałeś. Niech pozostanie to tajemnicą twojego serca. Nie zdradź nikomu Jego imienia, bo narazisz go na krzywdę ze strony tych, którzy zazdroszczą Mu znaczenia. Módl się do Boga, by ochraniał Go aż do dnia, kiedy wyniesie On uciśnionych, wzbogaci ubogich i zbawi upadłych. Ta tajemnica wciąż jeszcze ukryta jest dla naszych oczu. Naszym obowiązkiem jest wznieść teraz wołanie o Nowym Dniu, przygotować serca ludzkie i ogłosić Boskie Przesłanie wszystkim ludziom.”

P95

Mullá Husayn podsumował: “Wiele czystych dusz wyleje krew w tym mieście. Krew ta podleje Drzewo Boga. Dzięki niej będzie Ono rosnąć, aż stanie się schronieniem dla całej ludzkości.” ccix

P96

Żegnając się tymi słowami Mullá Husayn wyjechał z Ţihr(nu. Napisał do Bába raport, opisujący jego nauczanie i spotkanie z Bahá’u’lláhem w Ţihr(nie. Kiedy nadszedł list od Mulli Husayna, Báb był ze swym wujem i z Quddúsem. Oto jak wuj Bába opisuje ten moment:

P97

“Widziałem tej nocy taką radość na twarzach Bába i Quddúsa, że trudno mi jest ją opisać. Przez kilka dni Báb wielokrotnie powtarzał słowa: (Jak cudowne, jak niezmiernie cudowne jest to, co wydarzyło się w miesiącach Jamádí i Rajab!(

P98

Czytając list od Mulli Husayna, Báb często zwracał się do Quddúsa i pokazywał mu niektóre fragmenty, wyjaśniając przyczynę swojej radości.

P99

Wuj Bába opowiedział przyjaciołom ,co widział owej nocy. Wspomniał również słowa Bába o cudach, które zdarzyły się miesiącach Jamádí i Rajab. Wywarło to silne wrażenie na Mirza Ahmadzie. Zaczekał on do powrotu Mulli Husayna do Shírázu i zapytał go, co wydarzyło się w tym czasie.

P100

Mullá Husayn uśmiechnął się i powiedział: (Na przełomie Jamádí i Rajab byłem w Ţihr(nie.(

P101

Nic więcej nie powiedział. Mirza Ahmad stwierdził później: “To wystarczyło, by przekonać mnie, że Ţihr(n kryje Tajemnicę, której wyjawienie wobec świata sprawi Bábowi niezwykłą radość.” ccx

P102

Mullá Husayn spotkał Bahá’u’lláha po raz drugi tuż przed pieszą wędrówką do więzienia Bába w Máh-Kú. Przyprowadzono go do Bahá’u’lláha w tajemnicy i krótko po tym spotkaniu Mullá Husayn wyruszył w podróż, by złożyć Bábowi ostatnią wizytę. Później spotkał Bahá’u’lláha raz jeszcze po powrocie z Máh-Kú. Po raz ostatni spotkali się w forcie Ţabarsí.

P103

Quddús też poznał radość spotkania z Bahá’u’lláhem. Kiedy powrócił wraz z Bábem z Mediny do BúShihru, Báb wysłał go do Shírázu. Żegnając się z nim powiedział: “Na ulicach Shírázu dotknie cię poniżenie (…) ty przetrwasz,(…) i dostąpisz obecności Tego, którego uwielbiamy. W Jego obecności zapomnisz o zadanych ci ranach ciała i ducha.”

P104

Quddús wiele wycierpiał w Shírázie. Później pojechał do Ţihr(nu, gdzie spotkał Bahá’u’lláha. Wszystkie obietnice Bába się spełniły.

P105

Quddús i Bahá’u’lláh spotkali się po raz drugi w czasie konferencji w BadaSht. Kiedy Bahá’u’lláh dowiedział się, że Quddús jest w miasteczku niedaleko BadaSht, wyjechał mu na spotkanie konno. Wrócili do BadaSht następnego dnia o świcie.ccxi

P106

Krótko po konferencji, kiedy Quddús wraz z kilkoma uczniami Bába został bezlitośnie zaatakowany, Bahá’u’lláh przyszedł mu z pomocą. Ubrał Quddúsa we własne szaty, aby nie został rozpoznany, a następnie odprowadził go w bezpieczne miejsce.

P107

Kiedy Quddús został uwięziony przez Muhammada Taqí w Sárí, Bahá’u’lláh zorganizował uwolnienie Quddúsa, by mógł on dołączyć do Mulli Husayna w forcie Ţabarsí. Później Bahá’u’lláh osobiście odwiedził również fort.ccxii

P108

W noc poprzedzającą przybycie Mulli Husayna do Ţabarsí strażnik świątyni miał sen, że zjawił się święty człowiek z dużą grupą przyjaciół, który walczył dzielnie i zwycięsko. Śniło mu się, że sam Prorok Boga przyszedł pewnej nocy i odwiedził to święte towarzystwo.

P109

Krótko po tym Bahá’u’lláh zjawił się sąsiedniej wiosce. Wysłał wiadomość do Mulli Husayna, że odwiedzi go w forcie tego samego dnia po południu. Oto, jak spotkanie to opisuje naoczny świadek:

P110

“Wiadomość ta wypełniła serce Mulli Husayna nieopisaną radością. Poprosił przyjaciół o przygotowanie się na przyjęcie Bahá’u’lláha. Sam też wziął udział w przygotowaniach do przybycia umiłowanego Gościa, przy czyszczeniu, zamiataniu i polewaniu wodą zakurzonych wejść. Kiedy tylko zobaczył, że się zbliża, wybiegł Mu na przeciw, objął Go czule i poprowadził na honorowe miejsce. My byliśmy wówczas jeszcze zbyt ślepi, by rozpoznać chwałę Tego, którego nasz przywódca przedstawił nam z taką czcią i uwielbieniem. Nasz zamglony wzrok nie był w stanie widzieć tego, co postrzegały zmysły Mulli Husayna, ale również wkrótce odczuliśmy czar jego słów. Mullá Husayn był tak przepełniony zachwytem, że całkowicie zapomniał o naszej obecności. W końcu sam Bahá’u’lláh poprosił nas, byśmy usiedli.”

P111

Bahá’u’lláh obejrzał fort, radząc przyjaciołom jak wzmocnić barykady, by lepiej broniły ich życia. Rozwiał ich obawy i umocnił gotowość poświęcenia wszystkiego dla Boga.

P112

Bahá’u’lláh powiedział: (By fort można było uznać za ukończony, a towarzystwo w nim za kompletne, brakuje tylko jednej osoby – Quddúsa.( Polecił, by Mullá Husayn wysłał sześciu przyjaciół do Sárí, aby zażądali od Muhammada Taqí uwolnienia Quddúsa i przyprowadzenia go do nich. Mullá Husayn i przyjaciele byli zaskoczeni wiedząc, że Quddús jest uwięziony. Bahá’u’lláh zapewnił ich: (Obawa przed Bogiem i przed Jego karą skłoni go do oddania więźnia bez wahania.(

P113

Przed opuszczeniem fortu Ţabarsí Bahá’u’lláh powiedział przyjaciołom, by byli spokojni i poddali się woli Bożej. (Jeżeli taka będzie Jego wola, odwiedzimy was jeszcze raz w tym samym miejscu i udzielimy wam pomocy.(

P114

Mullá Husayn wysłał sześciu przyjaciół do Sárí z wiadomością od Bahá’u’lláha. Ku ich zdziwieniu Muhammad Taqí natychmiast uwolnił Quddúsa.

P115

Obecność Bahá’u’lláha wywarła głębokie wrażenie na wszystkich przyjaciołach. Jeden z nich opisał reakcję Mulli Husayna na tę wizytę:

P116

“Pamiętam, jak [Mullá Husayn] zbliżył się do mnie w ciemności i ciszy tej samotnej chwili, kiedy oddawaliśmy się modlitwie i medytacjom. Porzuć tę niepewność – powiedział. – Powstań i bądź gotów, by wraz ze mną wychylić puchar męczeństwa. Wówczas, kiedy zaświta rok [1863 – rok deklaracji Bahá’u’lláha], zrozumiesz tajemnicę, która teraz jeszcze jest przed tobą ukryta.(

P117

Bahá’u’lláh odegrał również główną rolę podczas konferencji w BadaSht, gdzie obecnych było tak wielu wybitnych uczniów Bába.ccxiii

P118

Historyk Nabíl pisze: “Było to na początku lata. Po przyjeździe do BadaSht Bahá’u’lláh wynajął trzy ogrody: jeden dla Quddúsa, drugi dla Ţáhirih, a trzeci dla Siebie. Wszyscy zgromadzeni w BadaSht byli gośćmi Bahá’u’lláha od chwili przybycia aż do wyjazdu. Każdego z obecnych uczniów Bába Bahá’u’lláh obdarzył nowym imieniem. To on nadał imię »Quddús« ostatniemu z apostołów Bába. On również nadał imię »Ţáhirih« tej wspaniałej kobiecie. On sam od tego czasu nazywany był imieniem »Bahá.«”

P119

Nigdy przedtem bliskość duchowa Bába i Bahá’u’lláha nie uwidoczniła się tak wyraźnie jak w BadaSht. Nikt ze zgromadzonych tam przyjaciół nie znał źródła mających tam miejsce odważnych, rewolucyjnych i dalekosiężnych zmian starych praw i tradycji. Nikt również nie podejrzewał, że to ręka Bahá’u’lláha dokładnie i bezbłędnie utrzymywała kierunek tej konferencji.

P120

Nabíl pisze: “Każdy z zebranych w BadaSht otrzymał specjalny list, napisany przez Bába. W listach tych Báb zwracał się do każdego z nich imieniem nadanym przez Bahá’u’lláha.” Od tego czasu znani oni byli tylko pod tymi imionami.

P121

Kiedy niektórzy uczniowie poskarżyli się Bábowi na śmiałość Ţáhirih mówiąc, że była na tyle niedyskretna, iż odkryła swą twarz, Báb odpowiedział im tymi sensacyjnymi słowami: “Co Ja mogę powiedzieć o tej, którą Język Mocy i Chwały [Bahá’u’lláh] nazwał Ţáhirih [Czysta]?”

P122

Na tej samej konferencji Ţáhirih podsumowała jeden ze swych krasomówczych wykładów spoglądając na Bahá’u’lláha i cytując następujące prorocze wersety: “Zaprawdę, pośród ogrodów i rzek zamieszkają wierni w siedzibie Prawdy, w obecności Potężnego Króla.”

P123

Później Ţáhirih oświadczyła, że jest dźwiękiem rogu, odwołującego minione wieki. Dr T. K. Cheyne pisze: (Podobno po tym przemówieniu Bahá’u’lláh odczytał Surę [rozdział] Zmartwychwstania. (...) Wydarzenie to oznaczało, że ludzkość miała właśnie przejść do nowego cyklu kosmicznego, dla którego niezbędne były nowe zwyczaje i prawa.” ccxiv

P124

Bahá’u’lláh zorganizował wyjazd przyjaciół z BadaShtu w taki sam sposób, jak przedtem zorganizował ich przybycie. W drodze powrotnej Ţáhirih codziennie układała hymny i rozdawała ją przyjaciołom. W tych wersetach mówiła o przestarzałych konwencjach, tradycjach i rytuałach, które więziły sumienia mężczyzn i kobiet w przeszłości, oraz jak te więzy zostały odważnie ujawnione i bez obaw odrzucone na spotkaniu w BadaSht. Przyjaciele uczyli się tych hymnów na pamięć i śpiewali je chórem podczas marszu. Góry i doliny odbijały echo okrzyków tej entuzjastycznej grupy, chwalącej koniec starego i narodziny nowego Dnia.ccxv

P125

Pomocna dłoń Bahá’u’lláha nieustannie wspierała przyjaciół Bába. Ţáhirih zawdzięczała Mu najwięcej ze wszystkich apostołów, za Jego opiekę i dobroć.ccxvi

P126

Kiedy więziono ją w Qazvínie i grożono rozpalonym żelazem, oświadczyła swojemu oprawcy bez lęku: “Jeśli moja Sprawa jest Sprawą Prawdy, a Pan, którego wielbię jest nikim innym jak tylko Jedynym Prawdziwym Bogiem, On mnie uwolni przed upływem dziewięciu dni spod twojej tyranii.”

P127

To Bahá’u’lláh uwolnił Ţáhirih z więzienia w Qazvínie. Kiedy dowiedział się o jej uwięzieniu, wysłał kobietę przebraną za żebraczkę do domu, gdzie uwięziona była Ţáhirih. Kazał jej dostarczyć Ţáhirih list. Ţáhirih miała spokojnie wyjść z domu, bez żadnych przeszkód ze strony pilnujących. Żebraczka miała czekać na Ţáhirih koło wejścia.

P128

Bahá’u’lláh powiedział wysłanniczce: (Kiedy tylko Ţáhirih dołączy do ciebie, natychmiast wyruszajcie do Ţihr(nu. Tej samej nocy poślę w okolice bramy Qazvínu służącego z trzema końmi. Weź je i zostaw w na zewnątrz murów miasta (…) Zaprowadzisz Ţáhirih na to miejsce, dosiądziecie koni i pojedziecie nieuczęszczaną drogą do Ţihr(nu. Postaracie się dotrzeć do bram stolicy o świcie. Kiedy tylko bramy zostaną otwarte, wjedziecie do miasta i skierujecie się prosto do Mojego domu. Musicie zachować największą ostrożność, by was nie rozpoznano.(

P129

Wysłanniczka obawiała się, że takie przedsięwzięcie wymagać będzie cudu. Bahá’u’lláh zapewnił ją: “Możesz być pewna, że Wszechmogący was poprowadzi i otoczy was niezawodną opieką.”

P130

Nabíl pisze: “W chwili wybranej przez Ţáhirih na ucieczkę, była ona już całkowicie pod troskliwą opieką Bahá’u’lláha. Doskonale wiedziała, w czyjej obecności się znajdzie. Była głęboko świadoma, jak święta jest gościnność, udzielona jej tak szczodrze. Poprzez intuicyjną wiedzę postrzegała przyszłą chwałę Bahá’u’lláha.”

P131

Nabíl stwierdza z przekonaniem: “Na własne oczy widziałem wersety, własnoręcznie przez nią napisane, z których każda litera świadczyła dobitnie o jej wierze w wyniosłą misję zarówno Bába, jak i Bahá’u’lláha.”

P132

Bahá’u’lláh uratował Ţáhirih jeszcze raz, zaraz po konferencji w BadaShcie. W drodze do domu grupa zebrała się ponownie w wiosce Níyálá. Odpoczywali razem u podnóża góry, kiedy nagle, o świcie, obudził ich grad kamieni. Mieszkańcy wioski rzucali w nich kamieniami ze szczytu góry. Atak był niespodziewany i okrutny. Wrzaski tłumu oraz dźwięk toczących się i spadających kamieni przestraszył przyjaciół i zmusił ich do ucieczki.

P133

Bahá’u’lláh zauważył, że Ţáhirih jest w poważnym niebezpieczeństwie. Ona i pewien przyjaciel z Shírázu nie byli w stanie uciec. Wrogowie zdemolowali obóz i zaczęli plądrować własność przyjaciół. Przyjaciel z Shírázu próbował bronić resztek dobytku towarzyszy. Sam był już ciężko ranny.

P134

Bahá’u’lláh wkroczył w tłum atakujących, uzbrojony jedynie w miecz Swego języka. Przekonał ich, że ich postępowanie było okrutne i haniebne. Skłonił ich do zwrócenia dóbr, których nie zdążyli jeszcze wynieść. Uratował Ţáhirih z ich rąk i odprowadził w bezpieczne miejsce.

P135

Nabíl pisze o częstych zwycięstwach Bahá’u’lláha, odniesionych jedynie siłą Jego słowa. “Ludzie wszelkiej klasy podziwiali Jego niebywałe powodzenie w wychodzeniu bez szwanku z najniebezpieczniejszych starć. Stwierdzali oni, że nic poza Boską Opatrznością, nie mogło zapewnić mu bezpieczeństwa w tych sytuacjach.” ccxvii

P136

Bahá’u’lláh udzielił również pomocy i dodał sił Vahídowi. Oto, co historia mówi o ich przyjaźni:

P137

“[Vahíd] przybył pośpiesznie do stolicy, gdzie miał przeprowadzić ostatnie przygotowania przed podróżą do fortu Ţabarsí. Miał już wyruszać, kiedy przyjechał Bahá’u’lláh z Mázindaránu i powiedział mu o niemożności dołączenia do braci. Bardzo zasmuciła go ta wiadomość, a jego jedynym pocieszeniem były w tych dniach częste wizyty u Bahá’u’lláha i korzystanie z Jego mądrych i bezcennych rad.” ccxviii

P138

To po tych wizytach u Bahá’u’lláha Mirza Jání, przyjaciel Vahída, napisał: “Zauważyłem w jego [Vahída] majestatycznym obliczu oznaki chwały i mocy, jakich nie widziałem u niego ani podczas mojej pierwszej wizyty w stolicy, ani przy innych okazjach spotkania.” ccxix

P139

Sayyáh, wysłany przez Bába do Ţabarsí i BárfurúSh w Jego imieniu, by przynieść odrobinę świętej ziemi, kryjącej prochy Mulli Husayna i Quddúsa, odwiedził Bahá’u’lláha przed powrotem do więzienia Bába w Čhihríq. Vahíd był w tym czasie honorowym gościem Bahá’u’lláha.

P140

Sayyáh pojawił się w drzwiach Bahá’u’lláha w mroźny zimowy dzień. Był bosy, skąpo odziany, w łachmanach. Powiedziano Vahídowi, że Sayyáh przybywa z Ţabarsí. Vahíd, nie bacząc na swą wysoką rangę i sławę, oraz honory, do których był przyzwyczajony, pobiegł przywitać Sayyáha i rzucił się do jego stóp. Objął nogi Sayyáha do kolan pokryte błotem z Ţabarsí.

P141

Bahá’u’lláh dał Sayyáhowi list do Bába. Wkrótce nadeszła odpowiedź z więzienia w Čhihríq, napisana własnoręcznie przez Bába.

P142

Bahá’u’lláh oszołomił Sayyáha dobrocią podczas tej wizyty. Równie wielką miłość okazał też Vahídowi. Brat Bahá’u’lláha powiedział: “Zadziwiała mnie wielkość miłości i troski przejawianej przez Bahá’u’lláha wobec Vahída. Nigdy nie widziałem, by zasypywał kogoś innego takim względami, jak Vah(da. Ze sposobu, w jaki rozmawiał z nim wnosiłem, że niedługo Vahíd wyróżni się nie mniejszymi czynami niż nieśmiertelni obrońcy Ţabarsí.” ccxx

P143

Po tej ostatniej wizycie w domu Bahá’u’lláha Vahíd wyruszył w ostatnią podróż do Yazd i Nayríz, gdzie oddał życie za Wiarę.

P144

Taką samą miłością i zachętą, jak w przypadku Vahída, Bahá’u’lláh obdarzył również Hujjata31 z Zanjánu. Hujjat został bohaterem najkrwawszego ze wszystkich powstań. W wiosce Zanján oddało życie prawie dwa tysiące wyznawców Bába, łącznie z Hujjatem. Kiedy Báb przejeżdżał przez Zanján w drodze do więzienia, przepowiedział tę tragedię: “Wielkie zamieszanie ogarnie to miasto, a jego ulicami popłynie krew.” ccxxi

P145

Jego przepowiednia się sprawdziła. Jego umiłowany Hujjat wraz z wieloma przyjaciółmi, oblegany był w Zanján przez armię. Gubernator Zanjánu wysłał posłańca, który wołał na ulicach miasta, że: “Wszystkich, którzy staną po stronie Hujjata, czeka śmierć, a ich żony i dzieci hańba i ubóstwo!”

P146

Ostrzeżenie to podzieliło miasto na dwa obozy. Rozgrywały się dramatyczne sceny, kiedy wiara lub niewiara w Bába rozdzielała rodziny. Ojcowie odwracali się od synów, żony od mężów, dzieci od matek. Wszelkie więzy doczesnego uczucia zdawały się być tego dnia rozwiązane. W Zanján zapanowała panika. Mężczyźni biegali jak szaleni, by pozbierać dzieci i żony, i przekonać ich do pozostania po ich stronie. Rodziny dzieliły dobytek i dzieci. Wielu płakało nad tym, co opuszczali. Opuszczane były całe domy. Kiedy odłączał się od rodziny mężczyzna, kobieta czy dziecko, aby poprzeć Hujjata, z jednego obozu rozlegał się okrzyk radości, a z drugiego jęk żalu.

P147

Był to taki dzień, jak przepowiedział Chrystus dla końca czasów, kiedy “brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.” ccxxii

P148

Dzień ten był również przepowiedziany przez Muhammada: “dzień, w którym mężczyzna ucieknie przed swoim bratem, matką i ojcem, żoną i dziećmi.” ccxxiii

P149

Pewnej nocy, podczas walk, uczniowie Bába zaczęli powtarzać na Jego polecenie słowa pochwały Wszechmogącego:

P150
(Bóg jest Wielki!(
P151
(Bóg jest Największy!(
P152
(Bóg jest Najpiękniejszy!(
P153
(Bóg jest Najchwalebniejszy!(
P154
(Bóg jest Najczystszy!(
P155

Powtarzali te słowa chórem wiele razy. Ówczesna kronika opisuje to wydarzenie: “Dźwięk był tak potężny i zniewalający, że nieprzyjaciele przebudzili się ze snu, opuścili obóz w przestrachu i uciekli w kierunku rezydencji gubernatora. Kilka osób zmarło tej nocy z przerażenia.”

P156

Część żołnierskiego obozu urządzała sobie w tym czasie pijacką ucztę. Hałaśliwa zabawa została nagle przerwana na dźwięk wołania wzniesionego na cześć Boga. Kieliszki z winem powypadały oficerom z rąk. Kobiety i mężczyźni, oszołomieni, rzucili się do panicznej ucieczki. Stoły karciane poprzewracały się w zamieszaniu. Część z nich, pół nago, uciekła w pole. Inni pobiegli w kierunku domów przywódców religijnych.

P157

Kiedy żołnierze zorientowali się, że to nie był straszliwy atak na ich pozycje, lecz wołanie wzniesione na cześć Boga, powrócili na swe stanowiska i do swych przyjemności, znów pewni siebie, choć głęboko upokorzeni. ccxxiv

P158

Hujjat oświadczył bez wahania, w obecności króla i premiera, wobec zebranego duchowieństwa i przywódców religijnych, że Báb jest Obiecanym.

P159

Powiedział im: “Jestem w pełni i niezmiennie przekonany, że Báb jest właśnie Tym, którego przyjścia z utęsknieniem oczekujecie, wraz z całą resztą świata. On jest naszym Panem i obiecanym Zbawicielem. Gdyby powierzył mi najpodlejszą służbę w swoim domostwie, przyjąłbym ją jako zaszczyt przewyższający najwyższe względy, jakie mógłbym otrzymać od mojego króla.” ccxxv

P160

Hujjat powrócił do domu namawiając wszystkich napotkanych, by przyjęli Bába. Mówił im: “Cel, do którego świat podążał, został już osiągnięty. Wzeszło już Słońce Prawdy. Spoglądajcie na Bába, a nie na mnie. Ja jestem tylko najmniejszym z Jego niewolników. Moja mądrość w porównaniu z Jego mądrością jest jak zgaszona świeca wobec słońca w południe.” ccxxvi

P161

Krótko przed śmiercią Hujjat został ciężko ranny. Jego żona i dziecko zostały zamordowane na jego oczach. Mimo, że przepełniony był smutkiem, nie poddał się całkowitej rozpaczy. Nie pozwolił sobie na żebranie o względy tego świata. Zawołał w bólu:

P162

“Mój Boże! W dniu, kiedy odnalazłem Twego Umiłowanego, przewidziałem cierpienia, które zaznać mi dane było dla Ciebie. Pomimo, iż wielkie były moje cierpienia, nie mogą się one równać z tymi, które chętnie zaznałbym w Twoim imieniu.

P163

Jak to moje żałosne życie, strata ukochanej żony i dziecka oraz poświęcenie moich przyjaciół i krewnych może równać się z błogosławieństwem, zarówno w tym jak i tamtym świecie, otrzymanym przez rozpoznanie Twojego Wysłannika. Gdybym miał więcej, niż jedno życie i posiadał bogactwa całej ziemi, oddałbym je ochoczo i z radością dla Ciebie!” ccxxvii

P164

Gobineau pisze: “Widziałem w Zanján ruiny po tym krwawym starciu. Całe dzielnice leżą jeszcze w gruzach i prawdopodobnie nigdy nie zostaną odbudowane.” ccxxviii

P165

Nicolas pisze, że sprawa została załatwiona w ten sam zdradziecki sposób, jak w Ţabarsí i Nayrízie. Oto, jak przedstawia on sposób myślenia wrogów Hujjata: “Dlaczego by nie skorzystać ze zdrady? Można im dać najświętsze obietnice i powyrzynać wszystkich naiwniaków, którzy w nie uwierzyli.” ccxxix

P166

Nic dziwnego, że Báb nadał miastu Zanján tytuł: “To szlachetne miejsce.” ccxxx

P167

Kiedy latem 1848 roku w Čhihríq Báb ukończył pisanie “Kazania Gniewu”, w którym przepowiadał upadek Hájí Mirza Áqásí, list ten powierzony został Hujjatowi, by doręczył go do rąk własnych premiera.

P168

Zaraz po dostarczeniu listu Hájí Mirza Áqásí, Hujjat odwiedził dom Bahá’u’lláha. Wyrecytował tam z pamięci całe “Kazanie Gniewu” w obecności Bahá’u’lláha i kilku innych przyjaciół. Jedynym pocieszeniem Hujjata w tym czasie była bliskość Bahá’u’lláha. Otrzymał od Niego siłę przetrwania, która pozwoliła mu później wyróżnić się wielkimi czynami.ccxxxi

P169

Z domu Bahá’u’lláha Hujjat udał się do Zanjánu, gdzie tak jak jego znamienici przyjaciele, Vahíd, Ţáhirih, Mullá Husayn i Quddús, oddał życie za Umiłowanego.

P170

Kiedy tylko Báb objawił swój komentarz dla Mulli Husayna w przeddzień 23 maja 1844, połączył swą Misję z Misją Bahá’u’lláha. Nabíl pisze w swej historii: “Czyż nie wspominał Báb w najwcześniejszych dniach swojej Misji, w początkowych słowach Swego komentarza do Sury o Józefie, o chwale i znaczeniu Objawienia Bahá’u’lláha? Czyż nie było to Jego celem, by nawiązując do niewdzięczności i złośliwości, z jaką traktowali Józefa jego bracia, przewidzieć cierpienia Bahá’u’lláha, zadane mu przez Jego krewnych i braci?” ccxxxii

P171

W pożegnalnym liście do Swych wybranych apostołów, Báb stwierdził wyraźnie, że był tylko poprzednikiem Większego, Który nadejdzie.

P172

Pisał na pożegnanie: “Przygotowuję was na nadejście potężnego Dnia. Rozejdźcie się wzdłuż i wszerz tego kraju i krocząc wytrwale z uświęconym sercem przygotowujcie drogę do Jego nadejścia.” ccxxxiii

P173

Báb polecił swym apostołom, by zapisywali imiona wszystkich przyjaciół, którzy przyjęli Wiarę.

P174

Powiedział do nich: “Wspomnę wszystkich tych wiernych w Tablicy Boga, by Umiłowany naszych serc mógł w dniu wstąpienia na tron chwały udzielić im Swego nieocenionego błogosławieństwa.” ccxxxiv

P175

Spośród tych imion wywodzili się pierwsi wyznawcy Bahá’u’lláha. Ich też obdarzył On szczególną miłością i błogosławieństwem.

P176

Báb zrobił wszystko, co było w Jego mocy, by pomóc Swym wyznawcom w decyzji, do kogo mają się zwrócić po Jego śmierci. Ogłosił wyraźnie, że jest Obiecanym, ale że “jego stosunek do nadchodzącego większego [Wysłannika] był taki, jak Jana Chrzciciela do Chrystusa. Był on tylko Poprzednikiem Większego niż On Sam. On, Báb, miał zniknąć, podczas gdy Potężny miał się pojawić. Tak jak Jan Chrzciciel był Heroldem i Bramą Chrystusa, tak On był Bramą i Heroldem Bahá’u’lláha.” ccxxxv

P177

Pisał on o Bahá’u’lláhu: “Mój Boże, poświęć całe to drzewo Jemu (…) Nie chciałbym, by to Drzewo zrodziło kiedykolwiek jakąkolwiek gałąź, liść lub owoc, który nie skłoniłby się przed Nim w dniu Jego Objawienia. (…) A jeżeli ujrzysz Mój Boże jakąkolwiek Moją gałąź, liść lub owoc, nie skłaniający się przed Nim w dniu Jego Objawienia, odetnij go Mój Boże od tego Drzewa, ponieważ nie jest on ode Mnie (…)” ccxxxvi

P178

W innym miejscu Báb wskazywał nawet na dokładny czas nadejścia Bahá’u’lláha: “Rzeczywistość świata stworzenia nie zostanie objawiona przed upływem dziewięciu lat od rozpoczęcia tejże Sprawy. (…) Bądźcie cierpliwi, nim ujrzycie fakt nowego stworzenia. W dziewiątym roku dostąpicie wszelkiego dobra. W roku dziewiątym dostąpicie obecności Boga.” ccxxxvii

P179

Przed upływem dziewięciu lat, w roku dziewiątym [1853], rozpoczęła się misja Bahá’u’lláha, wypełniająca nie tylko obietnicę Bába, Shaykha Ahmada i Siyyida Kázima, ale również obietnice pism świętych ich kraju. Mówiły one: (W roku [1844] ziemia oświetlona zostanie Jego światłem. (…) Jeśli dożyjesz roku [1853], ujrzysz odnowienie narodów, władców, ludów i Wiary Boga.” ccxxxviii

P180

Słowa wyzwania, napisane przez Bába w Máh-Kú, na wieki zawiązały więź pomiędzy Nim a Bahá’u’lláhem.

P181

“Chwała temu, kto skieruje wzrok na Nauki Bahá’u’lláha i podziękuje swemu Panu! On bowiem na pewno zostanie objawiony.” ccxxxix

P182

Báb oświadczył światu: “Ja zaprawdę wierzę w Niego, w Jego Wiarę i Jego Księgę. (…)” ccxl

P183

Bahá’u’lláh ze swej strony obdarzał Bába taką miłością, że nie pozwalał mu cierpieć żadnego bólu czy poniżenia, którego On Sam by nie dzielił.

P184

Najpierw Báb został uwięziony w domu naczelnika straży Shírázu. Krótko potem Bahá’u’lláha uwięziono w domu jednego z przywódców religijnych Ţihr(nu. Drugim więzieniem Bába był zamek Máh-Kú. Niedługo później więzieniem Bahá’u’lláha stała się rezydencja gubernatora Ámulu32 . Báb został wychłostany w domu modlitwy w Tabrízie. Ta sama kara spotkała Bahá’u’lláha w domu modlitwy w Ámulu. Trzecim więzieniem Bába był zamek Čhihríq. Dla Bahá’u’lláha był nim “Czarny Loch” w Ţihr(nie. Kamień uderzył w twarz Bába na ulicy w Tabrízie. Bahá’u’lláh został obrzucony kamieniami na ulicach Ámulu i trafiony kamieniem w twarz w drodze do więzienia w Ţihr(nie. Bába zamordowano na publicznym placu w Tabrízie. Męczeństwo Bahá’u’lláha trwało prawie pół wieku. Czterdzieści lat spędził w więzieniach i na wygnaniu. Podano mu truciznę w “Czarnym Lochu”. W Bařhd(dzie napadli go mordercy. Ponownie otruto go w Adrianopolu. Kolejny morderca próbował go zabić w więzieniu w `Akce. Aż do śmierci pozostały Bahá’u’lláhowi na barkach blizny po olbrzymich łańcuchach więziennych, które rozdarły Mu ciało.

P185

Nabíl w swej historii pisze: “ Báb prawie zawsze przechodził próby i cierpienia przed Bahá’u’lláhem. W ten sposób chciał wykupić swego Umiłowanego od niebezpieczeństw, czyhających na Jego bezcenne życie. Bahá’u’lláh jednak nie chciał, by Ten, Którego tak uwielbiał, cierpiał samotnie. Dlatego też kiedy tylko puchar męczeństwa dotykał ust Bába, Bahá’u’lláh dzielił go za każdym razem.

P186

Żadne oko nigdy nie ujrzało, ani żadne śmiertelne serce nie doświadczyło tak wielkiego wzajemnego oddania. Gdyby gałęzie wszystkich drzew zamieniły się w pióra, wszystkie Mirza w atrament, a ziemia i niebiosa w jeden wielki zwój pergaminu, ogrom tej miłości pozostałby nadal nieopisany, a głębia tego poświęcenia niezmierzona.” ccxli

P187
Ich Misje pozostały związane ze sobą na wieki.
P188

Tak oto Báb mógł już opuścić więzienie w Čhihríq z radością i w pokoju, dobrze wiedząc, że wyrusza w swą ostatnią podróż na ziemi. Wypełnił swoje zadanie. Był Świtem, wiernie przygotowującym przyjaciół na nadejście Samego Słońca.

P189

Báb powiedział: “Zaprawdę, nie zaniedbałem Mojego obowiązku, by napominać ten naród i budować dla niego drogę, po której będzie on mógł dojść do Boga. (…) Jeśli w dniu Jego Objawienia wszyscy mieszkańcy ziemi dochowają Mu wierności, Moja dusza uraduje się wielce, jako że dostąpią oni wszyscy szczytu swego istnienia i staną twarzą w twarz z ich Umiłowanym. (…) Zaprawdę, przygotowywałem wszystkie istoty do tego celu. Jak jeszcze może ktokolwiek osłaniać się przed Nim?” ccxlii Przyniosłem nauki wszystkim ludziom, by mogli rozpoznać to Objawienie.”

P190

Kiedy Báb pisał te wzruszające słowa, zapowiadające szybko zbliżające się godziny, Jego serce zwrócone było w kierunku Ţihr(nu i Bahá’u’lláha:

P191

“Poświęciłem się cały Tobie, przyjąłem za Ciebie grad przekleństw, jednakże niczego innego nie pragnąłem, jak tylko męczeństwa na Twojej ścieżce.” ccxliii

P192

Żołnierze z nieuchronnym dekretem premiera, zarządzającym egzekucję Bába, stali już u bram zamku więziennego Čhihríq. Báb wiedział, że zrobił wszystko, co było w jego mocy, dla Sprawy Boga. Przesłał swoje pisma, pieczęcie, piórnik i pierścień Bahá’u’lláhowi, wraz z przepięknym zwojem, wielbiącym Jego imię.

P193
Teraz ze spokojem oczekiwał posłańców śmierci.
Rozdział dziewiętnasty
Męczeństwo Bába.
P1

Fala przemocy i okrucieństwa o bezprecedensowym rozmiarze przeszła przez cały kraj. Od Khurásánu33 na wschodniej granicy Persji do Tabrízu na zachodzie, od Zanjánu i Ţihr(nu na północy aż po Nayríz na południu, kraj ogarnęły ciemności. Wielu wspominało proroctwo Shaykha Ahmada, mówiącego z entuzjazmem o zbliżających się Bliźniaczych Objawieniach. Ostrzegał on swych uczniów, aby spodziewali się tych dni pełnych cierpień: “Módlcie się do Boga, abyście nie żyli (1) w dniu nadejścia Proroka, ani (2) w dniu Jego powrotu, jako że będzie w tym czasie wiele wojen domowych. Ci z was, którzy dożyją, ujrzą dziwne rzeczy pomiędzy rokiem 1844 i 1851.” ccxliv

P2

Nicolas opowiada o tych czasach w swej kronice: “Zdenerwowani duchowni, widząc, że ich wierni pełni są niecierpliwości, gotowi uciec spod ich wpływów, podwoili swe oszczerstwa. Rozsiewali najohydniejsze kłamstwa i najpodlejsze pomówienia pośród zdezorientowanego ludu, rozdartego pomiędzy strachem a podziwem.” ccxlv

P3

Kiedy dotarła do Bába wieść o śmierci ukochanego wuja i kiedy usłyszał wzruszającą opowieść o tragicznym losie “Siedmiu Męczenników Ţihránu”, jego serce pogrążyło się w bólu.

P4

W hołdzie im napisał On i potwierdził ich wywyższoną pozycję mówiąc, że tych siedmiu bohaterów stanowiło “Siedem Kozłów”, które mają, według proroctw Islámu, (przejść przed Obiecanym Qá’imem [Tym, który powstanie].” ccxlvi

P5

W tym właśnie czasie premier, Mirza Taqí Khán, podjął decyzję o wyprowadzeniu Bába z Jego więziennej celi w Čhihríq. Premier w końcu zadecydował uderzyć w samego przywódcę Wiary. Siły szacha i duchowni ponosili upokarzające klęski w całym kraju. Premier doszedł do wniosku, że jeśli usunie Bába, stary porządek zostanie przywrócony. Zwołał swoich doradców i przedstawił im swój plan.

P6

Spotkanie z doradcami zmieniło jednak jego plan diametralnie. Do tej pory Mirza Taqí Khán uważał, że najskuteczniejszym sposobem na zniszczenie wpływów Bába jest zburzenie Jego pozycji moralnej – “wyprowadzić go ze schronienia Čhihríq, gdzie aureola cierpienia, świętości, wiedzy i elokwencji upodabniała go do słońca (…) pokazać ludziom, że jest on tylko pospolitym szarlatanem, bezsilnym Mirzacielem, nie mającym nawet dosyć odwagi, by osobiście wywołać śmiałe wystąpienia (w Ţabarsí, Nayrízie i Zanjánie), nie mówiąc już o dowodzeniu nimi, czy nawet wzięciu w nich udziału.” ccxlvii

P7

Doradcy wskazali premierowi, że zachowanie Bába w więzieniu bynajmniej nie wskazywało, że był On taką właśnie osobą. Znosił wszelkie cierpienia bez słowa skargi. Modlił się i pracował bez przerwy. Każdy, kto zbliżył się do Niego, odczuwał potęgę Jego osobowości. Czyż nie brakowało przerażających przykładów dowódców straży z Máh-Kú i Čhihríq? Obaj byli zawziętymi wrogami Bába, jednak sama Jego obecność zamieniła ich w Jego oddanych przyjaciół.

P8

Czy władze nie wysłały największego z przywódców religijnych, Vahída, by sprawdził i zdyskredytował Bába? Nawet i on, kiedy tylko spotkał się z Bábem, porzucił króla, własną sławę a nawet własne życie dla tego Więźnia. Czy można być jeszcze spokojnym? A nawrócenie Manučhihra Khána?

P9

Co z raportami szpiegów wysłanych w okolice Čhihríq? Informują oni, że Báb często wspomina o własnej śmierci. Mówią, że opowiada o swojej śmierci jak o czymś nie tylko znajomym, ale nawet miłym. Przypuśćmy, że okaże niezachwianą odwagę, kiedy będzie prowadzony w łańcuchach poprzez kraj. Przypuśćmy, że wprawi w zakłopotanie uczonych doktorów, wybranych, by z Nim debatowali. Przypuśćmy, że uwierzą w Niego i pokłonią się przed Nim, tak jak zrobił to najmądrzejszy z nich – Vahíd. Co będzie, jeśli przez to traktowanie stanie się jeszcze większym bohaterem i męczennikiem dla ludzi? Co wtedy?

P10

Gobineau w swej historii pisze: “Nikt, kto zbliżył się do niego, nie mógł oprzeć się fascynacji Jego osobowością, manierami i słowem. Jego strażnicy nie byli w tym wyjątkami.” ccxlviii

P11

Ryzyko było zbyt wielkie. Po dokładnym rozważeniu planu premiera, doradcy postanowili go odrzucić. Nie śmieli ryzykować.

P12

Wówczas premier zdecydował się na drastyczniejsze działanie wobec Bába. Przeklął swojego poprzednika, Hájí Mirza Áqásí za niezdecydowanie, które pozwoliło na taki wzrost zagrożenia. Był zdecydowany definitywnie skończyć z polityką słabości. Było to nie do pomyślenia, by pozwolić na dalszy wzrost sławy i prestiżu Bába.

P13

(Moim zdaniem – powiedział premier – tylko publiczna egzekucja Bába może przywrócić spokój temu krajowi!(

P14

Wobec gniewu premiera nikt nie odważył się na krytykę jego planu. Dopiero po dłuższej chwili odezwał się jeden odważny, choć ściszony głos sprzeciwu. Był to minister wojny, przyszły następca Mirza Taqí Khána. Sugerował on delikatniejsze środki. Premier był obrażony. Uciszył sprzeciw od razu.

P15

(Tylko moim sposobem – powiedział – można wykorzenić to zło i przywrócić spokój, którego tak bardzo nam trzeba.(

P16

Premier zignorował wszelkie ostrzeżenia i wysłał rozkaz do gubernatora Tabrízu, aby odebrał Bába z Čhihríq. Báb miał być uwięziony w Tabrízie i tam miał być też poinformowany o swoim losie. Premier bał się sprowadzać Bába do Ţihr(nu, aby sama Jego obecność nie poruszyła sił, które dla Premiera mogły być trudne do opanowania. Dlatego też Báb miał być uśmiercony w Tabrízie, na północy.ccxlix

P17

Trzy dni po przeniesieniu Bába do więzienia w Tabrízie gubernator otrzymał drugi rozkaz. Rozkaz ten nakazywał stracenie Bába. Gubernator odmówił.

P18

(To jest zadanie dla najpodlejszych – powiedział urażony – kimże jestem, by powoływać mnie do zamordowania niewinnego potomka naszego własnego Proroka?(

P19

Báb był potomkiem rodziny Baní-HáShim, rodziny Muhammada, a poprzez Ismá`íla potomkiem samego Abrahama, “którego potomstwo miało odziedziczyć ziemię.”

P20

Gubernator, jak większość narodu, znał proroctwo swoich Ksiąg, mówiące: “Jeśli pojawi się młodzieniec z Baní-HáShim i nawoływać zacznie ludzi do nowej księgi i nowych praw, wszyscy winni podążyć za Nim i przyjąć Jego Sprawę.” ccl

P21

Premier był wściekły na gubernatora, ale nic nie mogło go powstrzymać od doprowadzenia do tej egzekucji. Wykonanie jej zlecił własnemu bratu imieniem Mirza Hasan Khánowi, który próbował poinformować gubernatora o nowych rozkazach, ale gubernator odmówił spotkania z nim, udając, że jest chory. Wówczas Mirza Hasan Khán przystąpił do wykonania egzekucji osobiście.

P22

Kazał natychmiast przenieść Bába do celi śmierci w koszarach miejskich. Polecił zerwać z Niego turban i pas – symbole Jego wzniosłego pochodzenia. Nakazał Samowi Khánowi, dowódcy plutonu egzekucyjnego, ustawić dziesięciu specjalnych strażników przed drzwiami celi Bába.

P23

Kiedy prowadzono Bába przez podwórze do Jego celi w koszarach, młody chłopak z Tabrízu wybiegł do Niego z tłumu. Miał tylko osiemnaście lat. Był bosy, rozczochrany, z wynędzniałą twarzą. Przecisnął się przez tłum, nie bacząc na zagrożenie życia spowodowane tym czynem. Rzucił się Bábowi do stóp.

P24

(Nie odsyłaj mnie od Siebie, Mistrzu – błagał – dokądkolwiek idziesz, pozwól mi podążać za Tobą.(

P25

Báb uśmiechnął się do niego i odezwał się łagodnym głosem: (Powstań, Muhammadzie `Alí i bądź pewien, że będziesz ze Mną. Jutro będziesz świadkiem tego, co zarządził Bóg.(ccli

P26

Dr T. K. Cheyne pisze: “Jest to bez wątpienia szczególny zbieg okoliczności, że obaj, Báb tak jak i Jezus Chrystus, powiedział te słowa swojemu uczniowi– ( dzisiaj będziesz ze Mną w Raju.” cclii

P27

Młodzieniec został aresztowany, wtrącony wraz z Bábem do tej samej celi i wraz z Nim skazany na śmierć. Wkrótce historia młodzieńca stała się powszechnie znana. Poznał on Wiarę  Bába, kiedy Báb przechodził przez Tabríz po raz pierwszy, w drodze do więzienia w Máh-Kú. Od razu stał się zapalonym wyznawcą. Gorąco pragnął odwiedzić Bába w więzieniu i oddać życie za Wiarę. Ojczym chłopca był jednym z najznamienitszych obywateli Tabrízu. Nie pozwolił chłopcu na opuszczenie miasta. Obawiał się, że jego pasierb może zhańbić rodzinę, oświadczając publicznie, że jest wyznawcą Bába. Dlatego zamknął chłopca w jego pokoju i postawił przy nim straże. Areszt stopniowo pogarszał zdrowie chłopca, aż w końcu ojczym zaczął się martwić.

P28

W tym czasie krewny ojczyma, Shaykh Hasan, został wysłany przez Bába do Tabrízu z rękopisami. Oto, jak opowiada on o spotkaniu z tym młodzieńcem.

P29

“Odwiedzałem go codziennie i za każdym razem zastawałem go pogrążonego w bólu, z oczami pełnymi łez. Odwiedziłem go po raz kolejny krótko po tym, jak Báb został wychłostany i odprowadzony z powrotem do Čhihríq. Tym razem, ku mojemu zaskoczeniu, jego oblicze pałało radością. Kiedy wychodził mi na przeciw, z jego pięknej twarzy promieniował uśmiech. Przywitał mnie tymi słowami:

P30

»Umiłowany mnie widział, a moje oczy spoglądały w Jego oblicze. Pozwól – powiedział – że wyjawię ci tajemnicę mojej radości.

P31

Któregoś dnia, po powrocie Bába do Čhihríq, leżałem zamknięty w celi. Zwróciłem wówczas me serce do Niego i zacząłem błagać Go tymi słowami: (Ty widzisz, o mój najbardziej Umiłowany, że jestem uwięziony i bezradny. Ty wiesz, jak bardzo pragnę ujrzeć Ciebie. Niech światło Twej twarzy rozwieje smutek przytłaczający me serce.(

P32

Ogarnęły mną takie emocje, że prawie straciłem przytomność. Nagle usłyszałem głos Bába. Wołał mnie. Poprosił mnie, żebym powstał. Pojawił się przede mną i ujrzałem majestat Jego oblicza. Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy. Podbiegłem do Niego i rzuciłem się Mu do stóp. Powiedział do mnie: (Ciesz się. Zbliża się godzina, kiedy w tym mieście, przed oczyma tłumów, zostanę powieszony i zginę od strzałów nieprzyjaciela. Nikogo innego prócz ciebie nie wybiorę, by podzielić ze Mną puchar męczeństwa. Bądź pewien, że ta obietnica, dana ode mnie, zostanie spełniona.(

P33

Piękno tej wizji oczarowało mnie. Kiedy się przebudziłem, czułem się niczym zanurzony w oceanie radości, radości, której promieni żadne smutki świata nie mogły przesłonić. Ten głos wciąż brzmi w moich uszach. Ten obraz mam przed oczyma zarówno w dzień, jak i w nocy. Na wspomnienie tego uśmiechu zupełnie zapominam o samotności niewoli.

P34

Jestem przekonany – dodał młody człowiek – (że godzina spełnienia Jego obietnicy jest już bardzo bliska.«

P35

Poprosiłem go, żeby był cierpliwy i ukrył uczucia. Obiecał, że nie zdradzi tajemnicy i postanowił okazywać największą cierpliwość i dobroć ojczymowi. Obiecałem ojczymowi, że chłopiec będzie posłuszny, uzyskując w zamian zgodę na wypuszczenie go z niewoli.

P36

Aż do dnia śmierci chłopiec radośnie i z całkowitym spokojem utrzymywał przyjazny kontakt z rodzicami i krewnymi. Dał się tak bardzo polubić przez krewnych i przyjaciół, że w dniu, kiedy oddał życie za Umiłowanego, całe Tabríz go opłakiwało.” ccliii

P37

Wiara młodego człowieka w prawdziwość owej wizji utrzymała się do końca. W końcu nadszedł dzień, kiedy w końcu ujrzał Bába na własne oczy na podwórzu koszar. Rzucił się Mu do stóp, spojrzał na ten cudowny, tak dobrze znany mu uśmiech i usłyszał słowa Bába, spełniającego obietnicę: “Powstań, będziesz ze Mną.”

P38

Tej ostatniej nocy w celi koszar twarz Bába jaśniała większą radością niż kiedykolwiek do tej pory. Dr T. K. Cheyne pisze w swej opowieści o Bábie: “Dowiadujemy się, że w ważnych momentach Jego działalności (…) z Jego twarzy pałała taka moc i majestat, że nikt nie mógł znieść tego blasku chwały i piękności. Często zdarzało się, że niewierzący kłaniali się przed Nim nisko w głębokim pokłonie na sam widok Jego świętości.” ccliv

P39

Oto co naoczny świadek, Siyyid Husayn, pisze o ostatnich dniach Bába na ziemi:

P40

(Obojętny na sztormy szalejące wokół Niego, rozmawiał z nami wesoło i radośnie. Nie widać było żadnych śladów cierpień, które wcześniej tak ciężko Go przygniatały.

P41

»Jutro – powiedział – będzie dzień Mojej śmierci. Gdyby tak któryś z was mógł dzisiaj powstać i własnymi rękami zakończyć me życie, wolałbym zginąć z rąk przyjaciela niż wroga.«(

P42

My jednak wzdrygnęliśmy się tylko na samą myśl o własnoręcznym przerwaniu tak cennego życia. Odmówiliśmy i siedzieliśmy w milczeniu. Nagle jednak, ten młody chłopiec powstał i oświadczył, że jest gotów wykonać każde życzenie Bába. »Ten właśnie młodzieniec – powiedział Báb – który powstał, by spełnić Me życzenie, zginie wraz ze Mną za Wiarę. Jego właśnie wybiorę, by podzielił ze Mną koronę męczeństwa.«” cclv

P43

Następnego dnia, wczesnym rankiem, do koszar przyszedł oficer z zadaniem poprowadzenia Bába przed zebranych doktorów prawa z Tabrízu. Mieli oni zatwierdzić Jego egzekucję. Przez podpisanie wyroku śmierci zupełnie zwalniali oni premiera od odpowiedzialności.

P44

Báb prowadził właśnie poufną rozmowę z Siyyidem Husaynem, jednym ze swoich najbliższych wyznawców, pełniącym funkcję sekretarza. Siyyid Husayn34 towarzyszył Bábowi przez całą niewolę. Báb dawał mu ostatnie polecenia:

P45

(Nie przyznawaj się do swej Wiary – zalecił Báb Husaynowi. – W ten sposób będziesz mógł we właściwym czasie przekazać tym, którym dane będzie ciebie słuchać, rzeczy, o których tylko ty wiedziałeś.(

P46

Kiedy oficer przyszedł, Báb był zajęty rozmową. Oficer zażądał, by Báb natychmiast z nim poszedł. Báb upomniał oficera ostrymi słowami:

P47

(Żadna ziemska siła nie jest w stanie Mnie uciszyć, dopóki nie powiem wszystkiego, co chcę mu powiedzieć. Nawet gdyby cały świat stanął zbrojnie przeciwko Mnie, nie mógłby Mnie powstrzymać przed wypełnieniem Mojego planu do ostatniego słowa.(

P48

Oficer był zaskoczony, słysząc ze strony więźnia tak śmiałe słowa. Mimo to jednak nalegał, by Báb poszedł z nim bez ociągania. Rozmowa z Husaynem nie została skończona.

P49

Báb wraz z osiemnastoletnim chłopcem, który miał z Nim zginąć, poprowadzeni zostali kolejno przed każdego z trzech doktorów prawa. Strażnicy upewnili się, czy żelazne obręcze na nadgarstkach i szyjach skazańców są dokładnie zamknięte. Do obroży na szyi Bába przymocowali długi sznur, trzymany przez żołnierza. Następnie, by pokazać wszystkim Jego poniżenie, poprowadzili Go przez miasto. Prowadzili Go przez ulice i bazary, bijąc i wyszydzając.cclvi Wystawiono go publicznie na pośmiewisko, tak jak Chrystusa.

P50

Dla mieszkańców Tabrízu Báb nie był już zwycięzcą. Miał umrzeć. Został poniżony i pohańbiony, zgodnie z planem premiera. Tłumy tłoczyły się wzdłuż ulic, którymi był prowadzony. Ludzie wchodzili sobie nawzajem na plecy, by lepiej widzieć Osobę, o Której tyle mówiono. (Jaka szkoda, że był taki słaby( – mówili. Z pewnością nie mógł być Wysłannikiem Boga, ani Obiecanym.

P51

Wyznawcy Bába obecni w tłumie rozeszli się we wszystkich kierunkach. Próbowali wywołać w patrzących współczucie, które mogłoby uratować ich Mistrza.

P52

Jezus wjechał do Jerozolimy drogą usłaną liśćmi palmowymi, pozdrawiany ze wszystkich stron, po to tylko, by być wyszydzany i przeklinany w tej samej Jerozolimie tydzień później. W ten sam sposób zapomniana została chwała, towarzysząca pierwszemu, tryumfalnemu wkroczeniu Bába do Tabrízu. Tym razem rozwścieczony tłum rzucał w Niego obelgami. Chcieli być zabawiani cudami i znakami niebios, a Báb ich rozczarował. Szli za nim, kiedy prowadzono Go ulicami. Przeciskali się między strażnikami, by uderzyć Go w twarz. Kiedy jakiś przedmiot rzucony z tłumu trafiał w cel, tłum i strażnicy wybuchali śmiechem.

P53

Najpierw przyprowadzono Bába do duchownego, który przedtem namówił kler do wychłostania Go. Kiedy tylko zobaczył zbliżającego się Bába, wziął wyrok śmierci i wcisnął go w ręce żołnierza.

P54

(Nie ma po co prowadzić go do mnie – wykrzyknął. – Ten wyrok śmierci podpisałem już dawno temu, w tym samym dniu, kiedy ujrzałem go przed tym zgromadzeniem w Tabrízie. To jest ten sam człowiek, którego wtedy ujrzałem, a on od tego czasu nie odwołał żadnego ze swoich twierdzeń. Zabrać go stąd!(

P55

Pozostali duchowni również odmówili spotkania z Bábem twarzą w twarz. Ich nienawiść do Niego wzrosła jeszcze bardziej, od dnia Jego tryumfu nad nimi.

P56

(Uważamy, że kara śmierci dla niego jest słuszna – powiedzieli. – Nie prowadźcie go do nas.(

P57

Zebrawszy wszystkie niezbędne wyroki śmierci, oficer doprowadził Bába do Sama Khána, dowódcy regimentu, który miał Go stracić.

P58

Sam Khán poczuł się niezmiernie wzruszony zachowaniem swojego Więźnia. Ustawił dziesięciu strażników wokół drzwi celi Bába i osobiście dopilnował każdego ich działania. Jednak za każdym krokiem czuł wzrastającą przyjaźń do tego niezwykłego Więźnia. Bardzo się bał gniewu Boga za skrócenie takiego świętego życia. W końcu, nie mogąc znieść tego strachu dłużej, podszedł do Bába, by porozmawiać z Nim na osobności.

P59

(Jestem chrześcijaninem – powiedział – i nie chciałbym zrobić tobie nic złego. Jeżeli twoja Sprawa jest Prawdziwą Sprawą, daj mi możliwość uwolnienia się od obowiązku przelania twej krwi.(

P60

Báb zwrócił się do niego takimi słowami: (Rób to, co tobie kazano, a jeśli twe intencje są szczere, Wszechmogący na pewno uwolni cię od niepokoju.(

P61

Chwila egzekucji nie mogła już być dłużej odwlekana. Tłumy zbierały się już od dłuższego czasu. Cisnęły się w kierunku placu miejskiego. Napływały ze wszystkich okolicznych wiosek.

P62

Sam Khán kazał swoim ludziom wbić gwóźdź w słup pomiędzy drzwiami koszar. Do gwoździa przymocowali sznury, na których Báb i jego młody towarzysz mieli być powieszeni. W ten sposób wypełniły się przed oczyma ludzi, spoglądających na tą scenę, słowa proroctwa z ich własnego Pisma Świętego, przepowiadające, że zanim Obiecany zginie, zostanie powieszony jak Chrystus przed oczyma tłumu. Muhammad-`Alí błagał Sama Khána, by kazał powiesić go tak, aby osłaniał Bába własnym ciałem. W końcu powieszono go tak, by jego głowa spoczywała na piersi Bába.

P63

(Journal Asiatique( w następujący sposób opisuje to wydarzenie: “ Báb milczał. Jego blada, przystojna twarz, (…) jego wygląd i szlachetne maniery, białe delikatne ręce, proste lecz bardzo schludne ubranie – wszystko z nim związane wzbudzało sympatię i współczucie.” cclvii

P64

Na placu zdążyło zgromadzić się dziesięć tysięcy ludzi. Stali również ściśnięci na dachach okolicznych domów. Wszyscy ciekawi byli przedstawienia. Każdy jednak gotów był zmienić się z wroga w przyjaciela za najmniejszą oznakę mocy ze strony Bába. Wciąż oczekiwali dramatu, a On ich rozczarowywał. Tak jak tłum na Golgocie urągał Chrystusowi, kiwał głowami i wołał: “Wybaw siebie samego! Jeżeli jesteś Synem Bożym zejdź z krzyża!” tak samo tu mieszkańcy Tabrízu drwili z Bába i naśmiewali się z Jego pozornej słabości.

P65

Kiedy Báb i Jego towarzysz zawieszeni byli na słupie, pułk żołnierzy ustawił się w trzech rzędach, po dwustu pięćdziesięciu ludzi w każdym.

P66

Dowódca pułku, Sam Khán, nie mógł już dłużej powstrzymywać ostatecznego rozkazu. Báb kazał mu czynić swoją powinność, więc musiało to być najwyraźniej wolą Bożą, by jego pułk odebrał życie Bábowi. Smuciło go to niezmiernie.

P67
W końcu, nie bez oporów, wydał rozkaz: (Ognia!(
P68

Po kolei wszystkie trzy rzędy wystrzeliły po salwie kul w stronę Bába i Jego towarzysza.

P69

Po chwili dziesięć tysięcy naocznych świadków ujrzało wstrząsający widok. Jedno ze źródeł historycznych w następujący sposób opisuje tą chwilę:

P70

“Dym z siedmiuset pięćdziesięciu karabinów był tak gęsty, że jasność słońca w południe zamienił na chwilę w ciemności.

P71

Kiedy chmura dymu rozwiała się, oszołomione tłumy ujrzały widok, w który ledwie mogły uwierzyć ich własne oczy.

P72

Przed nimi stał towarzysz Bába, żywy i nawet nie zadraśnięty, podczas gdy samego Bába w ogóle nie było widać. Pomimo, iż sznury, na których wisieli, rozszarpane były przez kule na strzępy, ich ciała w cudowny umknęły śmiercionośnym salwom.” cclviii

P73

Krzyki osłupienia, zmieszania i strachu rozległy się w oszołomionym tłumie.

P74
( Báb zniknął!( – krzyczeli.
P75
(Jest wolny!(
P76
(To cud! On był wysłannikiem Boga!(
P77
(Mordują wysłannika Boga!”
P78

Ze wszystkich stron rozlegały się krzyki dezaprobaty. Tłum stawał się niebezpieczny. Zaczęto gorączkowe poszukiwania Bába, podczas gdy na placu miejskim zapanował chaos.

P79

Francuz, M. C. Huart, w swym opisie tego niezwykłego wydarzenia opowiada: “Oszalały tłum skłonny był wierzyć w nową religię, która najwyraźniej udowodniła swą prawdziwość. Żołnierze próbowali uspokoić ludzi, pokazując im strzępy sznurów, rozszarpanych przez kule, jak gdyby mogło to udowodnić, że tak naprawdę żadnego cudu nie było.” cclix

P80

(Spójrzcie – zdawali się mówić gestami – siedemset pięćdziesiąt kul muszkietowych rozszarpało sznury na strzępy. To ich uwolniło. Tu nic innego się nie zdarzyło. To nie cud.(

P81

Okrzyki nadal rozlegały się ze wszystkich stron. Ludzie nie byli pewni, co tak naprawdę się stało.

P82

M.C Huart stwierdza w opisie tego oszałamiającego wydarzenia: “Trudno uwierzyć, by kule, zamiast trafić w skazańca, mogły uwolnić go, rozrywając jego więzy. To był prawdziwy cud.”

P83

A. L. M. Nicolas w następujący sposób opisuje to wydarzenie: “Stała się rzecz niezwykła, nie znajdująca podobnej sobie w annałach historii ludzkości: kule rozcięły sznury, na których wisiał Báb, pozwalając Mu spaść na ziemie bez najmniejszego szwanku.” cclx

P84

Po szaleńczych poszukiwaniach władze odnalazły Bába bardzo blisko słupa egzekucyjnego. Był we własnej celi w koszarach, w tym samym pomieszczeniu, gdzie spędził poprzednią noc. Kończył przerwaną rankiem rozmowę ze swym sekretarzem, Siyyidem Husaynem. Dawał mu ostatnie polecenia. Jego twarz wyrażała niezachwiany spokój. Na jego ciele nie było nawet śladu gradu kul.

P85
Báb spojrzał na oficera i uśmiechnął się.
P86

(Właśnie skończyłem rozmowę – powiedział. – Teraz możesz wykonać swoją powinność.(

P87

Oficer był zbyt wstrząśnięty, by powrócić do obowiązków. Zbyt dobrze pamiętał słowa upomnienia ze strony Bába, po przerwaniu Jego rozmowy: “Nawet gdyby cały świat stanął zbrojnie przeciwko Mnie, nie mógłby Mnie powstrzymać przed wypełnieniem Mojego zamiaru do ostatniego słowa.”

P88

Oficer odmówił udziału w jakiejkolwiek części egzekucji. Wyszedł z celi w koszarach, wstrząśnięty do głębi duszy. Porzucił zajmowane stanowisko i na zawsze odciął się od nieprzyjaciół Bába.

P89

Dowódcę chrześcijańskiego pułku, Sama Khána, w niemniejszym stopniu poraziło ujrzane wydarzenie. On też wyraźnie pamiętał słowa powiedziane do niego przez Bába: “Jeśli twe intencje są szczere, Wszechmogący na pewno uwolni cię od niepokoju.” Sam Khán wydał komendę “ognia”, a Báb został uwolniony. Najwyraźniej Bóg uwolnił go od obowiązku przelania krwi tego Świętego Człowieka. Sam Khán nie miał najmniejszego zamiaru powtarzania tej egzekucji. Rozkazał pułkowi natychmiast opuścić plac koszar. Powiedział władzom jasno i wyraźnie, że jego rola w tym niesprawiedliwym akcie jest już definitywnie skończona.

P90

(Odmawiam – powiedział – jakiegokolwiek udziału mojej osoby jak i mojego pułku w jakimkolwiek, najmniejszym nawet działaniu na szkodę Bába. Kiedy wyprowadzał pułk z publicznego placu, przysięgał w obecności żołnierzy, że nie powtórzy tego zadania, nawet gdyby miało to kosztować go życie.(

P91

Po odejściu Sama Khána i jego pułku wykonania egzekucji podjął się dowódca ochrony.

P92

Przywiązano Bába i jego młodego przyjaciela raz jeszcze do tej samej ściany i do tego samego gwoździa. Nowy pułk egzekucyjny ustawił się w szeregu. Kiedy żołnierze przygotowywali się do wystrzelenia ostatniej salwy, Báb wypowiedział swe ostatnie słowa do zgromadzonego tłumu:

P93

“Gdyby wasze przewrotne pokolenie wierzyło we Mnie, poszlibyście wszyscy za przykładem tego młodzieńca, dobrowolnie oddającego dla Mnie życie i przewyższającego rangą większość z was. Przyjdzie dzień, kiedy wy też Mnie rozpoznacie, ale w tym dniu nie będzie Mnie już z wami.”

P94

Na placu zapadła straszliwa cisza. Jedynym słyszalnym dźwiękiem był metaliczny szczęk karabinów, przygotowywanych do strzału. Tłum poruszał się niespokojnie. W końcu wzniesiono karabiny, wydano komendę i karabiny zagrzmiały. Salwa roztrzaskała ciało Bába i jego młodego przyjaciela.

P95

Jezus umarł na krzyżu, by sprowadzić ludzi z powrotem na ścieżkę Boga. W tym samym celu Báb oddał życie pod koszarowym murem, w mieście Tabríz, w Persji.

P96

Historyk Nicolas tak opisuje te chwile: “Chrześcijanie wierzą, że gdyby Jezus chciał zejść z krzyża, mógłby z łatwością to zrobić. Zmarł z własnej, nieprzymuszonej woli, ponieważ napisane było, że miał to zrobić i ponieważ chciał wypełnić proroctwa. To samo mówią o Bábie jego zwolennicy (…) On również zginał z własnej woli, ponieważ jego śmierć miała przynieść zbawienie ludzkości. Kto przekaże nam słowa, wypowiedziane przez Bába pośród wrzawy tłumu (…) kto wie jakie wspomnienia jawiły się wówczas przed oczyma tej szlachetnej duszy?( cclxi

P97

Podczas modlitwy w ogrodzie Getsemani Chrystus zawołał: “Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie.” cclxii Báb również, Mirzaąc w Máh-Kú w czasie zimy, wołał do ludzkości, że to nie z własnej, lecz z Boskiej woli “rzucił się w ten ocean przesądu i nienawiści, który pod koniec miał go pochłonąć i zabić”. Zarówno Chrystus jak i Báb wypowiedzieli te same słowa ostrzeżenia do “przewrotnego pokolenia”.

P98

Báb zginął w południe, w niedzielę, dziewiątego lipca 1850 roku, trzydzieści lat od Jego narodzin w Shírázie.

P99

Historyczny opis tej drugiej i ostatniej salwy stwierdza: “Tym razem egzekucja była skuteczna. (…) Powoli tłum rozchodził się, pod silnym wrażeniem ujrzanego widowiska, bynajmniej nie przekonany, że Báb był przestępcą.” cclxiii

P100

Wieczorem usunięto z publicznego placu poszarpane ciała Bába i Jego przyjaciela. Wrzucono je do fosy pod murami miasta. Cztery kompanie straży powołane zostały do pilnowania zwłok przez całą dobę, aby nikt z wyznawców Bába nie mógł ich zabrać.

P101

Następnego dnia rano przedstawiciel jednego z zagranicznych konsulatów udał się do fosy w towarzystwie artysty malarza, aby narysować zwłoki zamordowanych. Nabíl w swej historii przedstawia relacje naocznego świadka: “Był to niezwykle wierny portret Bába! (…) Żadna z kul nie trafiła Go w czoło, policzki czy usta. Jego oblicze zdawało się wciąż jeszcze pałać uśmiechem.” cclxiv

P102

Drugiego dnia po południu z Ţihr(nu przybył wyznawca Bába, Sulaymán Khán35. Kiedy dowiedział się, że Bábowi grozi śmierć, natychmiast wyruszył z Ţihr(nu, aby Go uratować. Ku jego przerażeniu dowiedział się, że przybywa za późno. Postanowił zdobyć ciała Bába i Jego przyjaciela, na przekór strażnikom i zagrożeniu dla jego własnego życia.

P103

Tej samej nocy udał się do fosy wraz z innym wyznawcą. Przyjaciele przyjrzeli się uważnie strażnikom. Najwyraźniej żołnierze nie przejmowali się zbyt mocno swym zadaniem i nie mieli zamiaru stać na straży przez całą noc. Kiedy strażnicy zasnęli, Sulaymán Khán i jego przyjaciel zabrali święte ciała i zanieśli je do pobliskiej przetwórni jedwabiu, należącej do jednego z wyznawców. Następnego dnia umieszczono zwłoki w specjalnie skonstruowanej drewnianej skrzyni i ukryto je w bezpiecznym miejscu.

P104

Kiedy strażnicy obudzili się następnego dnia, odkryli, że nie udało im się wykonać powierzonego zadania. Tłumaczyli swym przełożonym, że kiedy spali, ciała zostały porwane przez dzikie zwierzęta. Przełożeni także zataili prawdę i z obawy o swoje stanowiska nie zgłosili zniknięcia ciał władzom.

P105

Wyznawcy Bába cieszyli się z tej sytuacji, ponieważ obawiali się, że dalsze śledztwo mogło by doprowadzić do pozbawienia ich tych błogosławionych szczątków.

P106

W międzyczasie przywódcy religijni chełpliwie ogłaszał z mównic Tabrízu, że ciało Bába pożarte zostało przez dzikie zwierzęta.

P107

(To udowadnia, że to my mieliśmy rację, a nie on – krzyczeli. – Ponieważ napisane jest w naszych proroctwach, że święte ciało Obiecanego zachowane zostanie od drapieżnych zwierząt i pełzających stworzeń.(

P108

Nicolas w swej historii pisze: “Relacje zarówno naocznych świadków, jak i uczestników wydarzeń, nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, że ciało [ Bába] zostało zabrane przez bogobojnych ludzi i w końcu .(…) pochowane w godny sposób.” cclxv

P109

Sulaymán Khán opowiedział Bahá’u’lláhowi w Ţihr(nie o uratowaniu ciała Bába. Bahá’u’lláh natychmiast wysłał specjalnego wysłannika do Tabrízu, by zorganizować transport obu ciał do stolicy.

P110

Jak opowiada Nabíl, “decyzja ta stanowiła spełnienie woli samego Bába.”

P111

We własnoręcznie spisanej woli Báb wyraził pragnienie, by pochowano go w pobliżu Umiłowanego. Nabíl opowiada w liście pisanym niedaleko świątyni pod Ţihr(nem, że Báb zwracał się do pochowanego tam świętego takimi słowami: “Jak dobrze ci, że znalazłeś sobie miejsce spoczynku (…) w cieniu Mego Umiłowanego. Jak bardzo chciałbym być też pochowany w tej świętej ziemi.” cclxvi

P112

Bahá’u’lláh uszanował wolę Bába, zlecając przeniesienie ciała Bába w to właśnie miejsce!36 Miejsce to jednak zachowane zostało w tajemnicy, aż do momentu opuszczenia Persji przez Bahá’u’lláha.

P113

Karząca ręka Boga prawie natychmiast uderzyła w osoby odpowiedzialne za męczeństwo Bába. Ten sam bezlitosny gniew, spotykający wszystkich, wyrządzających Mu krzywdę w ciągu życia, spotkał również Jego ostatnich prześladowców.

P114

Gubernator Shírázu, który pierwszy uwięził Bába, został pozbawiony władzy i opuszczony przez zarówno przyjaciół jak i wrogów. Wysokiej rangi duchownego i sędziego, który wychłostał Bába, spotkał paraliż i bolesna śmierć. Szach Muhammad, który odmówił spotkania z Bábem, zachorował i zmarł na skutek komplikacji na długo przed czasem. Jego premier, Hájí Mirza Áqásí, który dwa razy wysłał Bába do więzienia, został pozbawiony władzy i zmarł w ubóstwie na wygnaniu.

P115

Burmistrz Ţihr(nu, Mahmúd Khán, który więził Ţáhirih i siedmiu męczenników Ţihr(nu i przyczynił się do ich śmierci, został uduszony i powieszony na szubienicy.

P116

Nowy szach, Náşiri’d-Dín, który pozwolił na zamordowanie Bába, doczekał dnia, w którym sam zginął w wyniku zamachu, w jeszcze okropniejszy i dramatyczniejszy sposób niż jego ojciec.

P117

Jego premier, Mirza Taqí Khán, który wydał rozkaz zamordowania Bába i zachęcał do masowego mordu tak wielu Jego wyznawców, padł również ofiarą tej samej bezlitosnej kary. Jego największą zbrodnią było odebranie życia Bábowi. Największa masakra wywołana przez niego miała miejsce w Zanján, po śmierci Bába. Tysiąc osiemset osób zostało zamordowanych w samej wiosce Zanján. Żołnierze przysięgali na własny honor, że oszczędzą tych przyjaciół Hujjata, którzy dobrowolnie wyjdą z okopów. Później jednak ustawili ich w rzędzie i przy dźwięku bębnów i trąb zakłuli ich bagnetami. Pozostałych przy życiu przyjaciół wyższej rangi zwycięska armia poprowadziła do Ţihr(nu, pędząc ich przed końmi, z nogami i szyjami zakutymi w łańcuchy. Kiedy pojawili się przed premierem, Mirza Taqí Khánem, rozkazał on trzem przywódcom podciąć żyły. Chciał zabić ich dla przykładu, tak jak Bába.

P118

Ofiary nie pokazały po sobie ani strachu ani żadnej innej emocji. Powiedzieli premierowi, że brak dobrej wiary ze strony władz, armii i jego samego jest przestępstwem, za które Bóg nie ograniczy się do zwyczajnej kary. Powiedzieli mu, że dla zabójcy Proroka i prześladowcy jego ludzi Bóg zażąda znacznie dramatyczniejszego i potężniejszego wymiaru sprawiedliwości. Przepowiedzieli Premierowi, że już niedługo on sam padnie ofiarą takiej samej śmierci, o jaką przyprawiał ich teraz w swej nienawiści.

P119

Gobineau w swej historii stwierdza: “Jedną rzecz mogę potwierdzić (…) przekonywano mnie, że proroctwo było rzeczywiście wypowiedziane przez męczenników z Zanján.” cclxvii

P120

Stało się dokładnie tak, jak męczennicy przepowiedzieli. Mirza Taqí Khán utracił łaskę króla. Do jego upadku przyczyniły się dworskie intrygi oraz zachłanność. Wszystkie honory zostały mu odebrane. Musiał uciekać w niełasce ze stolicy. Gdziekolwiek się nie udał, podążała za nim królewska nienawiść. W końcu ręka zemsty go dogoniła. Byłemu premierowi podcięto żyły. Plamy jego krwi po dziś dzień widoczne są na murach łaźni Pałacu Fin, świadcząc o okrucieństwach popełnionych przez niego samego.cclxviii

P121

Fala karzącej sprawiedliwości na tym się nie zakończyła. Mirza Hasan Khán, brat premiera, który był osobiście odpowiedzialny za egzekucję Bába, poddany został strasznej karze. Nikt nie chciał mu pomóc. W końcu w rozpaczy poddał się i umarł.

P122

Dowódca pułku, który podjął się zastąpić Sama Khána, stracił życie podczas ostrzału Muhammiru przez Brytyjczyków. Cały pułk zginął w okropny sposób. Mimo, iż z niezrozumiałych powodów Sam Khán i jego żołnierze nie zdołali uśmiercić Bába, ten pułk podjął się ponowić próbę i w końcu przeszył kulami Jego ciało. Dwustu pięćdziesięciu żołnierzy wraz z oficerami zginęło w potwornym trzęsieniu ziemi w tym samym roku. Odpoczywali w gorący letni dzień w cieniu muru pomiędzy Tabrízem a Ardabílem. Mur nagle obsunął się i upadł na nich, nie pozostawiając nikogo przy życiu.( cclxix

P123

Pozostałych pięciuset czekał jeszcze dramatyczniejszy los. Zostali rozstrzelani. Tak więc spotkało ich dokładnie to samo, czego sami dokonali. Trzy lata po śmierci Bába pułk się zbuntował. Władze zadecydowały, że wszyscy jego członkowie mają być bezlitośnie rozstrzelani. Ciekawe jest to, że nie zginęli od jednej salwy, lecz tak jak w przypadku Bába, wystrzelono do nich drugą salwę, by upewnić się, że żaden z nich nie przeżył. Później ich ciała zostały przebite włóczniami i lancami, a ich zwłoki zostały wystawione na widok publiczny, tak jak ciała Bába i Jego przyjaciela.

P124
W Tabrízie wiele mówiono o tym wydarzeniu.
P125

(Czyż nie jest to ten sam pułk, który rozstrzelał Bába? – pytali się ludzie nawzajem. – Czy to możliwe, że gniew Boży przywiódł cały pułk do tak haniebnego końca?(

P126

Kiedy główni prawnicy dowiedzieli się o tych podejrzeniach, przerazili się. Ogłosili ostrzeżenie, że każdy, kto wygłaszać będzie takie poglądy, będzie surowo ukarany. Aby zademonstrować swą złość, ukarali kilka osób dla przykładu. Jedni zapłacili grzywnę, inni zostali wychłostani. Pod groźbą dalszych kar natychmiast zakazano wszystkim kategorycznie jakichkolwiek rozmów na ten temat.

P127

(To może tylko odświeżyć wspomnienie strasznego publicznego wroga( – powiedziano ukaranym.

P128

Zapisy historyczne wspominają, co stało się, kiedy salwa kul wystrzelona została w kierunku Bába: “Ponad miastem rozpętała się burza piaskowa o szczególnej sile. Niezwykle gęsta chmura piasku zasłoniła światło słońca i oślepiła ludzi.( Miasto Tabríz ogarnęły ciemności od południa do zmierzchu.

P129

Chwila ta przepowiedziana została w Starym Testamencie w Księdze Amos: “Pan Bóg mówi: I stanie się tak tego dnia, że każę słońcu zajść w południe i w bezchmurny dzień zaciemnię niebiosa.” cclxx

P130

Zabito “Baranka” jak przepowiedziano w Objawieniu Św. Jana. Wydarzenia, które nastąpiły w mieście narodzin Bába, były również opisane w tej księdze: “I w tej samej godzinie było wielkie trzęsienie ziemi, i dziesiąta część miasta upadła, i zginęło siedem tysięcy mężczyzn.”

P131

Zapis historyczny opisuje wydarzenia po egzekucji Bába:

P132

“To trzęsienie ziemi wydarzyło się w Shírázie po zamordowaniu Bába. W mieście wybuchło zamieszanie i wiele ludzi zginęło. Wiele nieszczęścia spowodowały również choroby, cholera, głód, ubóstwo i cierpienia, jakie nigdy przedtem nie były znane.( cclxxi

P133

Przepowiednie i obietnice Chrystusa wypełniły się z nadejściem Bába, lecz przywódcy religijni zamknęli na nie oczy i uszy. Jak opisano we wstępie do najautentyczniejszej historii  Bába: “Przywódcy religijni z przekonaniem oczekiwali, że obiecany Adwent nie zastąpi starego Objawienia nowym i bogatszym, lecz potwierdzi i wzmocni system przez nich reprezentowany. Spodziewali się, że wzrośnie niezmiernie ich osobisty prestiż, a ich władza rozszerzy się pośród narodów, zmuszając niechętną ludzkość do złożenia im hołdu. Kiedy Báb ogłosił nowe prawa religijne, wprowadzając zarówno w piśmie, jak i własnym przykładem głęboką reformę moralną i duchową, duchowni natychmiast poczuli śmiertelne niebezpieczeństwo. Ich autorytet został podważony, ich ambicje zagrożone, ich własne życie i postępowanie zhańbione. Powstali przeciwko Niemu w świątobliwej urazie.

P134

Podstawowy powód odrzucenia i prześladowania Bába był taki sam, jak w przypadku Chrystusa. Gdyby Jezus nie przyniósł Nowej Księgi, gdyby tylko powtórzył duchowe nauki Mojżesza, lecz kontynuował jego prawa, mógłby, jako zwyczajny reformator moralny, ujść gniewowi uczonych w piśmie i faryzeuszy. Ale stwierdzenie, że każde zalecenie prawa mojżeszowego, nawet tak materialne, jak Sabat i prawo rozwodowe, może być zmienione – i to zmienione przez nie wyświęconego kaznodzieję z wioski Nazaret? To zagrażało interesom uczonych w piśmie i faryzeuszy, a ponieważ to oni reprezentowali Mojżesza i Boga, stanowiło to również bluźnierstwo przeciw Najwyższemu. Kiedy tylko zdali sobie sprawę ze znaczenia Jezusa, zaczęli Go prześladować. Ponieważ odmówił zaprzestania działalności, został zamordowany.

P135

Z dokładnie takich samych przyczyn od samego początku sprzeciwiano się Bábowi.” cclxxii

P136

W historii pisanej istnieje tylko jedna analogia do krótkiego i burzliwego duszpasterstwa Bába. Jest to męka Jezusa Chrystusa. Istnieje uderzające podobieństwo podstawowych cech Ich misji, takich jak Ich młodzieńczość i łagodność; niezwykła szybkość, z jaką Ich misje osiągnęły szczyt; śmiałość, z jaką podważali wieloletnie konwencje, prawa i rytuały religii, w których się wychowali; rola przywódców religijnych, jako głównych sprawców cierpień Im zadawanych; zniewagi Im zadawane; przesłuchania, jakim Ich poddawano; Ich biczowanie; przemarsz przez miasto, w którym mieli zginąć – wpierw tryumfalny, później w cierpieniu do miejsca kaźni; słowa nadziei i obietnicy do przyjaciół, którzy mieli z Nim zginąć; ciemność, ogarniająca ziemię w chwili Ich śmierci; a na koniec, Ich haniebne powieszenie przed oczyma złowrogiego tłumu.

P137

“Trudno się spodziewać, by tak ważne wydarzenie nie wzbudziło żywego zainteresowania, również poza granicami kraju, w którym nastąpiło.” cclxxiii

P138

Pewien szczególnie wzruszający dokument dotyczący Bába stwierdza: “Ta Wspaniała Dusza powstała z taką mocą, że wstrząsnęła podstawami religii, moralności, warunków, zwyczajów i obyczajów Persji i ustanowiła nowe zasady, nowe prawa i nową religię. Mimo, iż wielcy dostojnicy państwowi, całe niemal duchowieństwo oraz znane osobistości starały się Go zniszczyć i zgładzić, On sam jeden się im oparł i poruszył całą Persję.” cclxxiv

P139

Jeden pisarz stwierdza: “Wiele osób ze wszystkich stron świata wyruszyło do Persji, by z entuzjazmem zbadać tę sprawę.”

P140

Znany francuski publicysta pisze: “Cała Europa pełna była współczucia i oburzenia. Pośród literatów mojego pokolenia w Paryżu w 1890 roku męczeństwo Bába było tematem tak świeżym, jak była wiadomość o jego śmierci. Pisaliśmy o nim wiersze. Sarah Bernhardt poprosiła Catulle Mandés o napisanie sztuki teatralnej, opartej o tą historyczną tragedię.” cclxxv

P141

W 1903 roku opublikowano dramat zatytułowany “ Báb”, który odegrano go w jednym ze znamienitych teatrów St. Petersburga. Dramat został opublikowany w Londynie i przetłumaczony na francuski w Paryżu oraz na niemiecki przez poetę Fiedlera. cclxxvi

P142

M. J. Balteau w wykładzie na temat Wiary Bába cytuje słowa M. Vambery’ego, wypowiedziane w Akademii Francuskiej, słowa potwierdzające głębię i moc nauk Bába. Powiedział on: “ Báb głosił twierdzenia, godne największych myślicieli.” cclxxvii

P143

Słynny naukowiec z Cambridge, Edward Granville Browne pisał: “Kogóż może nie przyciągnąć łagodny duch [ Bába]? Jego życie smutne i wypełnione prześladowaniami i czystość postępowania, jego młodzieńczość, jego odwaga i niewzruszona cierpliwość wobec niepowodzenia (…) a przede wszystkim jego tragiczna śmierć, wszystko to sprawia, że obdarzamy młodego Proroka z Shírázu współczuciem.” cclxxviii

P144

Dr T. K. Cheyene ocenia: “Jezus naszej epoki (…) prorok i więcej niż prorok. Połączenie jego łagodności i mocy jest tak rzadka, że musimy zaliczyć go do ludzi niezwykłych” cclxxix

P145

Sir Francis Younghusband w książce “The Gleam” napisał: “Historia Bába (…) jest historią niezrównanego duchowego heroizmu. (…) Nie da się wątpić w żarliwą szczerość Bába, ponieważ oddał on życie za swoją wiarę. O tym natomiast, że w jego przesłaniu musi być coś, co przemawia do ludzi i syci ich dusze, świadczy fakt, że tysiące oddało życie za jego sprawę i że miliony idą teraz za nim. (…) Jego życie musi być, w ciągu ostatnich stu lat, jednym z tych wydarzeń, które naprawdę warto przestudiować.” cclxxx

P146

Historyk francuski, A.L.M. Nicolas pisze: “Jego życie jest jednym z najwspanialszych przykładów odwagi, jakie ludzkość miała możliwość oglądania (…) Poświęcił się dla ludzkości, oddał jej zarówno ciało, jak i duszę, dla niej cierpiał niedostatki, obelgi, tortury i śmierć. Własną krwią przypieczętował przymierze powszechnego braterstwa. Tak jak Jezus, własnym życiem zapłacił za głoszenie królestwa pokoju, równości i braterskiej miłości. Bardziej niż ktokolwiek inny zdawał sobie sprawę ze strasznych niebezpieczeństw, na jakie się narażał(…) ale żadne z nich nie osłabiło jego postanowienia. Strach nie miał dostępu do jego duszy, a on, z pełnym spokojem, nie oglądając się za siebie, będąc w pełni sił, wszedł w płomienie.” cclxxxi

P147

W końcu duchowieństwo i władze poczuły dumę, że zdławiły życie Sprawy, zwalczanej przez nich tak długo. Nie było już Bába. Jego główni apostołowie byli zgładzeni. Masy Jego zwolenników w całym kraju zostały pobite, wyczerpane i uciszone.

P148

Król i premier cieszyli się. Według ich doradców, już nigdy nie powinni słyszeć o Bábie. Jego Wiara odchodziła w zapomnienie, a skrzydła śmierci unosiły się nad nią. Połączone siły napierające ze wszystkich stron zgasiły w końcu światło rozpalone przez młodego Księcia Chwały w Jego kraju.

P149

W tym jednak czasie, na przedmieściu stolicy, Bahá’u’lláh przyjmował gościa, przyjaciela, który miał niedługo zostać nowym premierem.

P150

Gość powiedział Bahá’u’lláhowi: ( Báb został zabity. Stracono go w Tabrízie. To koniec. Ugaszono ogień, który mógł cię pochłonąć i zniszczyć.(

P151

Bahá’u’lláh odpowiedział: (Jeśli to jest prawda, to możesz być pewien, że przez ten właśnie czyn, ogień ten rozpali się gwałtowniej niż kiedykolwiek przedtem i rozszerzy się niby pożar o takiej sile, że połączone wysiłki dostojników tego królestwa nie będą w stanie go ugasić.( cclxxxii

P152

Gobineau powtarza to stwierdzenie w swej historii pisząc, że “nie pomniejszyło to płomieni, lecz rozdmuchało je jeszcze gwałtowniej.” cclxxxiii

P153

Według ziemskich norm życie Chrystusa było wielkim niepowodzeniem. Z Jego wybranych apostołów jeden Go zdradził, inny się Go wyparł i tylko kilku stało pod krzyżem. Stulecia musiały upłynąć, zanim świat usłyszał Jego imię. Według tych norm tego samego świata, życie nieszczęśliwego Młodzieńca z Shírázu zdawało się być jednym z najsmutniejszych i najbardziej bezowocnych w historii. Praca tak chwalebnie przez Niego zapoczątkowana i tak heroicznie podjęta zdawała się kończyć kolosalnym niepowodzeniem.

P154

Gwiazda jego kariery niczym meteoryt błysnęła ponad Persją. Teraz śmierć strąciła ją w ciemność rozpaczy. Było to ostatnie z całej serii rozczarowań napotykanych przez Niego od początku drogi.

P155

Na samym początku Báb wyruszył do Mekki, serca Islámu, by proklamować Swą Misję. Potraktowano go tam z lodowatą obojętnością. Pragnął powrócić do Karbili, by ugruntować Sprawę. Powstrzymało go aresztowanie. Program, wyznaczony przez Niego dla wybranych apostołów, w większej części nie został wykonany. Pionierzy Jego Wiary w pierwszej fali entuzjazmu zapomnieli o nakazanym im umiarze. Jego jedyna szansa spotkania z królem została podeptana przez premiera. Najzdolniejsi apostołowie zostali jeden po drugim zamordowani. Kwiat Jego wyznawców został wymordowany wbezlitosnej rzezi w całym kraju. Później przyszła Jego własna śmierć. Wszystkie te wydarzenia, pozornie tak upokarzające, zdawały by się oznaczać zupełny upadek Jego Sprawy; zdawały się zagrażać całkowitym zniweczeniem Jego nadziei.

P156

Jednak jak światło w ciemności, pośród cierpienia i upadku jaśniała niewzruszona obietnica Bába, że przed upływem dziewiątego roku pojawi się Obiecany wszystkich religii.37 W jego naukach nie było najmniejszej wątpliwości. On był tylko Heroldem Większego Nadchodzącego. Wiedział, że ziarno zostało obficie zasiane na polach i łąkach ludzkich serc. On był Świtem, Słońce miało dopiero nadejść.

P157

Ze wszystkich wielkich osobistości, które kochały go tak bardzo, nie pozostała przy życiu ani jedna dusza prócz Bahá’u’lláha, wygnanego z rodziną i garstką przyjaciół do obcego kraju w ubóstwie i osadzonego w więzieniu.cclxxxiv Bahá’u’lláh był przeganiany z miejsca do miejsca, aż dotarł do “Góry Bożej” w Izraelu, w Ziemi Świętej. Bahá’u’lláh był na wygnaniu i uwięziony w fortecy na równinie `Akki. Spełniły się dosłownie te zatrważające słowa proroctwa, wypowiedzianego wiele set lat wcześniej o “dniach ostatnich” Dwóch Wysłanników: “Wszyscy z nich [towarzysze Herolda] zostaną wymordowani, z wyjątkiem Jednego, Który dotrze do równiny `Akki, bankietowej Sali Boga.” cclxxxv

P158

Mimo, iż Wiara Boga została zmiażdżona w młodym wieku i brutalnie podeptana, ten właśnie proces spowodował Jej wykiełkowanie. Pogrzebana w ziemi i ogrzana krwią Jej męczenników Jego Wiara miała niedługo zakwitnąć jasnością słońca i wypełnić proroctwa z dokładnością gwiazd.

P159

Świt utorował drogę Słońcu, a epoka obiecana dla ziemi od początku czasu, Dzień “Jednej owczarni i Jednego Pasterza”38 został zapoczątkowany poprzez ofiarę łagodnego Młodzieńca z Shírázu, Bába – Bramy Boga.

Dodatek
Notatka pierwsza
P1

Okres pomiędzy latami 1830 a 1850 zapisał się w historii szeregiem dziwnych i przykrych wydarzeń. Ludzie spoglądali ze zdziwieniem i niepokojem na wielkie halo wokół słońca. Patrzyli z przerażeniem na nocne niebiosa, gdzie olbrzymia kometa z ognistym ogonem pędziła poprzez ciemności. Szeptano, że kometa pędzi w kierunku ludzkości, by przynieść “koniec świata”.

P2

W Ameryce, Europie, Azji i Afryce pojawili się ludzie, nawołujący innych do przygotowania się na powrót Jezusa, na drugie przyjście Chrystusa.

P3

Wolf w Azji, Sir Edward Irving w Anglii, Mason w Szkocji, Davis w Południowej Karolinie, William Miller w Pensylwanii i wielu innych na całym świecie zgodnie oświadczyło, że jest to faktycznie “czas końca”.cclxxxvi Mówili, że Chrystus pojawi się wkrótce. Leonard Heinrich Kelber i jego przyjaciele chrześcijanie w Niemczech z ufnością oczekiwali nadejścia Chrystusa w tym samym czasie. To milenijne podniecenie osiągnęło szczyt w roku 1844.

P4

Historyczne źródła z tych czasów donoszą:“Nawrócony Żyd w Palestynie, Joseph Wolf, przepowiedział Adwent na 1847. Harriet Livermore, elokwentna i porywająca kobieta tamtych czasów, pojawiająca się w “Snowbound” Whittiera, głosiła Drugie Przyjście wszędzie, łącznie z Izbą Reprezentantów w Waszyngtonie, gdzie przemawiała do zgromadzonych tłumów. Lady Stanhope, odważna i szalona kobieta, siostrzenica Williama Pitta, odcięła się od Londynu, polityki i mody i zamieszkała w Libanie pośród Arabów i Druzów, by być gotową i bliską miejsca Adwentu. Mówiono, że trzymała w stajni dwa arabskie ogiery, jeden dla Mesjasza, a drugi dla siebie. Nadzieja Adwentu (“nadejścia” Chrystusa) była tak realna, że ludzie podejmowali w związku z tym wręcz desperackie kroki. To był wiek dziewiętnasty, jednakże meteoryty z roku 1833 oraz parahelia, pierścienie wokół słońca przypominające aureolę w roku 1843, były przedmiotami najrozmaitszych przerażających spekulacji i dyskusji. Później, w 1843 była wielka kometa z ogonem o długości 108 milionów mil. (…) Całe rodziny zaangażowane były w przygotowanie całunów na ten sądny dzień.” cclxxxvii

P5

Niektórzy bardziej gorliwi posuwali się do tego stopnia, że sprzedawali domy i oczekiwali Chrystusa zstępującego na obłokach. Ich praktyczniejsi sąsiedzi wskazywali, że obłoki nie są niczym innym jak tylko parą unoszącą się z ziemi. Inni cytowali Św. Augustyna, który napisał całą księgę udowadniając, że nie możliwe jest, by po drugiej stronie ziemi żyli ludzie, ponieważ nie mogliby widzieć zstępującego Chrystusa w dniu Jego powrotu. Matematycy próbowali obliczać, ile setek tysięcy pojedynczych lotów musiałby Mesjasz wykonać, by mogła Go zobaczyć cała ludzkość pomimo krzywizny ziemi. W niektórych wschodnich miastach Ameryki reklamowano specjalne “szaty wniebowstąpienia” na nadchodzącą okazję.

P6

Kiedy w 1843 poprzez niebiosa przemknęła wielka kometa, uznano, że jest to znak powrotu Chrystusa. W tym samym roku poeta James Russell Lowell pisał:

P7

(Kiedyś dla każdego człowieka i narodu przychodzi chwila decyzji. Jakaś wielka Sprawa, Nowy Mesjasz od Boga. (…)( cclxxxviii

P8

Dnia 24 maja 1844 w Waszyngtonie Samuel F. B. Morse, wynalazca telegrafu, poszedł do klawiatury swojego nowego urządzenia. Właśnie miał wysłać pierwszy oficjalny telegram w historii, który miał pomknąć poprzez druty z Washingtonu do Baltimore. Prasa ogłosiła to wydarzenie jako nowoczesny cud. Mówili, że poprzez ten wynalazek świat zjednoczony zostanie fizycznie w mgnieniu oka.

P9

Naukowcy studiujący Pisma pytali: Czyż nie jest to jeszcze jeden dowód, że nadeszła chwila ukazania się Chrystusa? Czyż nie napisane jest w Księdze Hioba, że tylko Bóg może sprawić, że “(…) pioruny i pójdą ze słowem jesteśmy do usług!” cclxxxix Czy ten telegraf elektryczny Morsa nie był wspomnianą błyskawicą, po której “Słowa” miały iść?

P10

Morse położył dłoń na klawiaturze i wystukał wiadomość. Był to cytat wybrany z Biblii, z Księgi Liczb:“Co uczynił Bóg” ccxc

P11

Poprzedniego wieczoru 23 maja 1844 w Shírázie w Persji narodziła się Wiara Bahá’í. Báb oświadczył Mulli Husaynowi, że jest Tym przepowiedzianym w Świętych Księgach przeszłości. Ten dzień, jak powiedział, był początkiem spełnienia wszystkich Pism Świętych.

P12

Báb pojawił się w kraju muzułmańskim, gdzie pisma święte zawierały nieomylne proroctwo mówiące, że Wysłannik Boga pojawi się, kiedy “uderzając żelazem o żelazo usłyszysz wieści z daleka”.

P13

Báb był potomkiem Abrahama. Był z “nasienia”, które miało “odziedziczyć ziemię”. Wiadomość Morsa cytowała tylko część wersetu z Księgi Liczb. Pełny wiersz brzmiał: “Według tego czasu będzie powiedziane o Jakubie i o Izraelu – co stworzył Bóg?(

P14

Dlaczego tak wielu biblistów ze wszystkich części świata zgadza się co do lat pomiędzy 1843 a 1845, jako czasu powrotu Chrystusa? Dokładne badania wyraźnie wskazują, że wybrali ten czas w historii, ze względu na trzy bardzo wyraźne i dokładne obietnice, dane przez Samego Chrystusa, przepowiadające czas jego powtórnego przyjścia.

P15

Chrystus zapewnił Swych apostołów, że przyjdzie ponownie na ziemię, kiedy następujące trzy fakty będą miały miejsce:

P16

1. Kiedy Jego Słowo będzie nauczane na całej ziemi.

P17

2. Kiedy wypełnią się (czasy pogan( i Żydzi powrócą do Izraela (Palestyny).

P18

3. Kiedy całą ludzkość ujrzy “ohydę spustoszenia” przepowiedzianą przez Proroka Daniela.

P19

PIERWSZA OBIETNICA: Kiedy Słowo Chrystusa będzie nauczane “na całym świecie”, wtedy On powróci. Ta obietnica dana była przez Chrystusa jako bezpośrednia odpowiedź na pytanie zadane Mu przez apostołów: “Powiedz nam, kiedy to nastąpi? i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?”

P20

Chrystus udzielił odpowiedzi następującymi słowami:“Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. A ta Ewangelia o Królestwie będzie głoszona po całej Ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec.” ccxci

P21

Analiza rozpowszechnienia chrześcijaństwa przeprowadzona przez uczonych w 1840 roku dowiodła, że słowo Chrystusa obiegło już cały świat. Nauczano go na wszystkich kontynentach. W 1844 nauczanie to nie ograniczało się do pojedynczych misjonarzy, lecz prowadzone było w zorganizowany sposób i na szeroką skalę, nawet w centrum Afryki. W gospodarczej historii Afryki Wschodniej czytamy: “Misje chrześcijańskie rozpoczęły działalność pośród narodów Afryki w 1844 roku.” ccxcii

P22

Słowo Chrystusa nauczane było teraz “na świadectwo całego świata” i dlatego uczeni ci doszli do wniosku, że godzina Jego nadejścia była już blisko.

P23

W ten sposób pierwsza obietnica Chrystusa wypełniona została w roku 1844.

P24

DRUGA OBIETNICA:Kiedy wypełnią się “czasy pogan” i Żydzi powrócą do Izraela, Chrystus powróci na ziemię. Chrystus dał tą obietnicę w odpowiedzi na pytanie apostołów. Zapytali go oni: “Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” ccxciii

P25

On odpowiedział im następującymi słowy:“jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A 'Jerozolima będzie deptana przez pogan', aż czasy pogan przeminą. (…) Wtedy ujrzą 'Syna Człowieczego nadchodzącego w obłoku' z wielką mocą i chwałą.” ccxciv

P26

Znaczenie “czasów pogan” było jasne dla tych badaczy Pisma. Był to okres, kiedy Jerozolima znajdowała się w obcych rękach, pod władaniem nie–Żydów (pogan) i kiedy sami Żydzi byli wygnani z ojczyzny.

P27

W tej sytuacji,“czasy pogan” wypełniłyby się w chwili powrotu Żydów do ojczyzny.

P28

Pierwsza część obietnicy Chrystusa spełniła się prawie natychmiast. Jego słowa, “wyprowadzeni zostaną w niewoli w obce kraje” zaczęły spełniać się w niespełna czterdzieści lat od Jego ukrzyżowania. Jerozolima została zniszczona przez Rzymianina Tytusa w 70 A.D., a Żydzi zostali wygnani.

P29

Żydzi próbowali odzyskać niepodległość w 132 A.D. pod dowództwem Bara Kochby, ale zostali pokonani przez armie Rzymskiego Cesarza Hadriana. Tym razem Jerozolima została zniszczona jeszcze bardziej niż przez Tytusa. Pozostałości Jerozolimy zostały zaorane, a w jego miejscu wybudowano nowe miasto nazwane na cześć Hadriana jego imieniem. Żydzi zostali wygnani. Wielu z nich, dokładnie jak było przepowiedziane przez Chrystusa, “padło pod ostrzem miecza”. Inni uciekli i “zostali wyprowadzeni w niewoli w obce kraje”. ccxcv

P30

Rzymianie jako pierwsi obcy po Chrystusie zdeptali Jerozolimę. Później przyszli Persowie i Muzułmanie. Ci ostatni zdobyli Jerozolimę w 637 A.D. Podczas muzułmańskiej okupacji Żydzi mieli kategoryczny zakaz wstępu do ojczyzny.

P31

Słynny irlandzki uczony i pisarz, George Townshend, były kanonik katedry Św. Patryka w Dublinie i archidiakon Clonfert, pisze: “Bezwzględny zakaz wstępu Żydów do ich własnej ziemi, utrzymywany przez muzułman przez około dwunastu stuleci, został w końcu usunięty poprzez Edykt Tolerancji. W ten sposób “czasy pogan” zostały wypełnione”.

P32

Townshend wskazuje na fakt, że ten dokument, Edykt Tolerancji, został wydany przez władze w roku 1844.ccxcvi 39

P33

Istnieje silne potwierdzenie w samej Biblii, że rok 1844 miał stanowić moment wypełnienia obietnicy Chrystusa, dotyczącej “czasów pogan”. Potwierdzenie to znajduje się w Apokalipsie, rozdziale jedenastym:

P34

“(...) i będą deptać Miasto Święte [Jeruzalem] czterdzieści dwa miesiące,(...) aż czasy pogan się wypełnią.” ccxcvii

P35

Ten okres 42 miesięcy wyrażony jest w następnych wersetach jako 1260 dni. Badacze Biblii stwierdzili, że ten okres 42 miesięcy, lub 1260 dni, wypada na rok 1844. Doszli do tego wniosku na podstawie następującego rozumowania:

P36

1. W studiach proroctw biblijnych okres nazywany “dniem” staje się (rokiem( przy obliczaniu upływu czasu.

P37

2. Ta teoria poparta jest następującymi proroctwami:

P38

(A) Księga Liczb 14:34 – “Równe czterdzieści dni, każdy dzień za rok.”

P39

(B) Księga Ezechiela 4:16 – “Wybrałem dla ciebie każdy dzień za rok.”

P40

James Henry Foreman pisze w swej kompilacji The History of the Prophecy : “(…)Po przeanalizowaniu całego problemu chronologii biblijnej studiujący proroctwa biblijne doszli do niemal aksjomatycznego wniosku, że (1) w symbolicznych proroctwach dzień jest symbolem roku.” ccxcviii

P41

Jeżeli użyje się tej zaakceptowanej formuły “dnia” jako “roku”, czterdzieści dwa miesiące lub 1260 dni oznaczać będzie 1260 lat. Dlatego też “czasy pogan” trwają 1260 lat.

P42

Muzułmanie zdobyli Jerozolimę w siódmym wieku i zgodnie z obietnicą Chrystusa, mieli deptać miasto stopami aż do Jego powrotu, co miało nastąpić 1260 lat później według proroczej miary czasu.

P43

Rok 1260, według kalendarza muzułmańskiego, odpowiada rokowi 1844 kalendarza chrześcijańskiego.

P44

W ten sposób druga obietnica Chrystusa wypełniła się w roku 1844, kiedy zakończyły się “czasy pogan”.

P45

TRZECIA OBIETNICA:Kiedy ludzkość będzie świadkiem “ohydy spustoszenia” według Proroka Daniela, będzie to czas powrotu Chrystusa.

P46

Chrystus dał tą obietnicę swoim apostołom, jako bezpośrednią odpowiedź na ich pytania: Czego mamy wypatrywać, kiedy nadejdziesz?

P47

Jego obietnica dana została tymi słowami: “Gdy więc ujrzycie ohydę spustoszenia, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce Święte (kto czyta, niech rozumie).” ccxcix

P48

Trzecia obietnica Chrystusa, dotycząca “ohydy spustoszenia” stanowi podstawę, na której znawcy Biblii opierali strukturę swojej wiary w powrót Chrystusa około roku 1844.

P49

W Księdze Daniela sprawę tą opisują rozdziały od 8 do 12. Przepowiadają one nie tylko drugie nadejście Chrystusa, lecz również jego pierwsze pojawienie się. Dlatego też ta obietnica Chrystusa uważana jest za najważniejszą ze wszystkich trzech.

P50

W rozdziałach tych Daniel przepowiada, że od wydania dekretu o odbudowie Jerozolimy do zgładzenia (ukrzyżowania) Mesjasza upłynie 70 tygodni (490 dni).ccc

P51

Dekret miał być wydany, miasto odbudowane, następnie Chrystus będzie ukrzyżowany. Są to wyraźne słowa, przepowiadające pierwsze nadejścia Chrystusa.

P52
Były cztery dekrety o odbudowie Jerozolimy:
P53

1. Wydany przez Cyrusa w roku 534 p.n.e. Opisany jest w pierwszym rozdziale Księgi Ezdrasza. Nie był wykonany.

P54

2. Wydany przez Dariusza w roku 519 p.n.e. Opisany jest w szóstym rozdziale Księgi Ezdrasza. Też nie był wykonany.

P55

3. Wydany przez Artakserksesa w siódmym roku jego panowania w roku 457 p.n.e. Opisane to było w siódmym rozdziale Księgi Ezdrasza. Wykonany został przez dekret czwarty.

P56

4. Dekret czwarty wydany został w roku 444 p.n.e. Opisane to było w drugim rozdziale Nehemiasza.

P57

Znawcy Pisma uznali trzeci dekret Artakserksesa za przepowiedziany przez Daniela, ponieważ czwarty był tylko uzupełnieniem trzeciego. Dlatego też można na proroctwie Daniela oprzeć następujące obliczenia:

P58

Od wydania dekretu Artakserksesa w roku 457 p.n.e. do ukrzyżowania Chrystusa miało upłynąć 70 tygodni (lub 490 dni). 70 tygodni równa się 490 dniom. Przy uznaniu dnia jako roku według proroczego przelicznika, 490 dni oznacza 490 lat. Dlatego też, od wydania dekretu do ukrzyżowania na Kalwarii upłynęło 490 lat, zgodnie z proroctwem Daniela.

P59

Dla uczonych jasne było, że czas pierwszego nadejścia Chrystusa przepowiedziany był przez Daniela z zadziwiającą dokładnością. Nic dziwnego, że sam Chrystus tak bardzo podkreślał proroctwo Daniela. A co z Jego drugim nadejściem? Chrystus obiecywał, że powróci, kiedy spełni się proroctwo Daniela.

P60
Oto słowa wypowiedziane przez Daniela:
P61

“Jak długo [potrwa] widzenie; wieczna ofiara, zgubna niepewność, przybytek i podeptane zastępy? On zaś powiedział do niego: Jeszcze przez dwa tysiące trzysta wieczorów i poranków, następnie świątynia odzyska swoje prawa.(…)” ccci

P62

Kiedy to nastąpi? Po 2300 dniach, według Daniela. Te 2300 dni według miary proroczej oznacza 2300 lat. Badacze Biblii dokonali obliczeń według tego samego odniesienia, jak wobec pierwszego nadejścia Chrystusa.

P63

Pomimo wielu nieporozumień co do dokładnego miesiąca, dnia i godziny, powszechnie zgadzano się, że powrót Chrystusa musi nastąpić pomiędzy 1843 a 1845, gdzie rok 1844 był punktem centralnym.

P64

Jedna z grup uczonych chrześcijańskich pracowała nad proroctwem Daniela bardzo szczegółowo. Stworzyli nawet specjalny schemat, z którego wynikało że Chrystus powróci w środku roku 1844. cccii

P65

Báb, Herold Wiary Bahá’í, obwieścił się światu w środku roku 1844 – 23 maja. Ta chwila oznacza początek Wiary Bahá’í.40

P66

W ten sposób wszystkie warunki zostały spełnione. Wszystkie trzy szczegółowe obietnice Chrystusa, dotyczące czasu Jego powrotu wskazywały na ten sam okres:

P67

1. Pismo święte było nauczane na całym świecie w roku 1844.

P68
2. “Czasy Pogan” wypełniły się w roku 1844.
P69

3. Proroctwo dane przez Daniela przypadało na rok 1844.

P70

Chrystus powiedział swoim apostołom: “Kiedy zobaczycie te wszystkie rzeczy, będzie to czas Mojego nadejścia i czas końca”.

P71

Słowa Daniela, przepowiadające z tak zdumiewającą dokładnością historię zarówno pierwszego, jak i drugiego przyjścia Chrystusa, napisane zostały przez Daniela w Elamie, w części antycznej Persji. To w stolicy antycznej Persji, Shushán, Daniel wygłosił proroctwo przepowiadające powrót Chrystusa w 1844. Nie tylko podał czas, ale skierował również uwagę na miejsce pojawienia się, mówiąc że “Elam” będzie miejscem “wizji” w późniejszym czasie.ccciii

P72

Zarówno Biblia chrześcijańska, pisma święte Żydów, jak i pisma Islamu przepowiedziały, że Obiecany pojawi się w dniach ostatnich w Elamie lub Persji.

P73

Prorok Jeremiasz mówi o czasach końca: “Ustawię zaś swój tron w Elamie.” ccciv

P74

W niezwykle wyraźnym proroctwie święte pisma Islamu mówią: Kiedy pojawi się Obiecany, “zwolennikami Jego Wiary będą mieszkańcy Persji.” cccv

P75

Dlaczego przy tych wszystkich dowodach i wskazówkach ludzie nie rozpoznali Chrystusa w dniu Jego powrotu w 1844? Dlaczego minęło prawie stulecie, bez wyraźnego wyjaśnienia tej zagadki?

P76

Odpowiedź jest prosta. Był to ten sam powód, dla którego ludzie nie rozpoznali Chrystusa w dniu Jego pierwszego przyjścia, lecz dopiero po upływie stuleci.

P77

Ci, którzy byli “żywi” duchowo poznali Go, lecz ogromna większość ludzkości była duchowo “martwa” więc Go nie rozpoznała. To byli ludzie, o których mówił Jeremiasz:

P78

“Słuchajcież tego, narodzie nierozumny i bezmyślny, co ma oczy, a nie widzi, uszy, a nie słyszy...” cccvi

P79

Kiedy Chrystus nie pojawił się (za pierwszym razem) w magiczny i wspaniały sposób, tak jak ludzie oczekiwali od Mesjasza, został On odrzucony. Nazwali Go fałszywym prorokiem i zabili Go. Przecież zrodzony był z kobiety i przebywał pośród nich. Mówili, że to nie jest sposób, w jaki Mesjasz miał się pojawić. Ich oczy były zamknięte.

P80

Apostołowie Chrystusa byli zakłopotani, ponieważ większość ludzi, szczególnie przywódcy religijni oraz inne wpływowe osoby, nie rozumiała ani nie akceptowała Jego Przesłania. Uczniowie pytali Jezusa: “Dlaczego oni nie wierzą?” Chrystus odpowiedział:

P81

“(…)wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano (…) otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą (…) Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą i uszy wasze, że słyszą (…)” cccvii

P82

Tak samo było w dniu Jego powrotu w 1844. Potrzebne są specjalne “oczy” i “uszy”, by rozpoznać i przyjąć Mesjasza za każdym razem, kiedy się pojawi.

P83

Większość ludzkości nie rozpoznała Chrystusa w dniu Jego pierwszego nadejścia, jak również w dniu Jego drugiego nadejścia, ponieważ pojawił się w ten sam sposób: zrodzony był z kobiety i przebywał pośród nich. Miał tego samego Ducha Chrystusa, lecz inną fizyczną tożsamość. Sam Jezus wyjaśnił tą duchową prawdę niezwykle dokładnie, tak aby ludzkość mogła zrozumieć i nie była zwiedziona.

P84

Zapytano Chrystusa: “Dlaczego więc uczeni w piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” cccviii

P85

Dla apostołów pytanie to było zbyt trudne, ponieważ ich też uczono, że Eliasz ma przyjść pierwszy. Jeśli tak, to gdzie on był? Zadali to pytanie Chrystusowi. On powiedział im, że Eliasz już przyszedł, lecz nikt nie zrozumiał tej prawdy, ponieważ Eliasz przyszedł w sposób, którego nie oczekiwali. Powiedział im:

P86

“A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!” cccix

P87

Chrystus powiedział, że Jan Chrzciciel jest Eliaszem. Dodał przy tym: “jeśli chcecie przyjąć.” Znaczyło to – jeśli zrozumiecie tę symboliczną prawdę. Powiedział też: “Kto ma uszy niechaj słucha.” W ten sposób ostrzegał ich, że potrzebne są duchowe uszy, by usłyszeć i przyjąć tę prawdę. Prawda ta miała być zrozumiana wewnętrznie, nie zewnętrznie, w świecie rozumienia pozazmysłowego.

P88

Tylko w ten symboliczny sposób mógł ktoś uznać Jana za Eliasza. Eliasz powrócił duchowo, nie zaś fizycznie w ciele Jana. Gdyby apostołowie nie rozumieli znaczenia tej wewnętrznej prawdy, nie wierzyliby w prawdziwość Chrystusa. Musieli mieć “oczy widzące” i “uszy słyszące”, w przeciwnym wypadku nie mogliby ani przyjąć, ani zrozumieć.

P89

Prawda ta była potwierdzona przez samego Jana Chrzciciela. Zapytano go: “Czy jesteś Eliaszem?” On odpowiedział: “Nie jestem.” cccxJan nie był Eliaszem powracającym w ciele. Był powracającym duchem Eliasza. W Księdze Łukasza przepowiedziano dla tegoż Jana Chrzciciela:

P90

“(…) i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym (…) on sam pójdzie przed nim w Duchu i mocy Eliasza (…)” cccxi

P91

Była to wewnętrzna prawda, którą Chrystus próbował przekazać. Podkreślał On tą ważną prawdę duchową przy wielu okazjach. Okazał swoim apostołom, że Wysłannik Boga nie powraca w ciele. Powraca Duch Święty, lecz inną drogą, w innej epoce i z innym imieniem zewnętrznym.

P92

“Wtedy zapytali Go uczniowie: Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu...” cccxii

P93

Eliasz przyszedł, lecz go nie poznali, ponieważ przyszedł w sposób, którego ani nie oczekiwali, ani nie rozumieli. Podobnie Chrystusa nie rozpoznali, ponieważ On też przyszedł w nieoczekiwany sposób. Chrystus, podobnie jak Jan, został odrzucony i zamordowany, bo On także przyszedł w sposób przeciwny ludzkim wyobrażeniom.cccxiii

P94

Przyszedł Eliasz – był Janem Chrzcicielem. Przyszedł Mesjasz – był Jezusem z Nazaretu. Proroctwa były symboliczne. Chrystus ostrzegał apostołów, że te same warunki panować będą w dniu Jego drugiego przyjścia. Eliasz przyszedł jako Jan Chrzciciel i został odrzucony. Chrystus ostrzegał: “Tak samo Syn Człowieczy [On Sam] Będzie od nich cierpiał.” Kiedy obiecany Mesjasz powrócił w 1844, został odrzucony pomimo przekonywujących dowodów, pomimo Jego własnej bezpośredniej obietnicy co do godziny nadejścia, oraz ostrzeżenia, że potrzebne będą duchowe “oczy widzące”. Chrystus ostrzegał:

P95

“Kiedy ujrzycie ohydę spustoszenia przepowiedzianą przez Proroka Daniela, stańcie w miejscu świętym (kto czyta niech zrozumie).”

P96

Ostatnie słowa Chrystusa wskazują, że Jego powrót nie będzie wyraźny dla zewnętrznego spojrzenia i rozumienia. Mówi On: “kto czyta niech zrozumie”. Powróci On w duchu Chrystusa, lecz nie jako Jezus z Nazaretu. Człowiek powinien szukać tego samego Ducha Świętego w nowej fizycznej tożsamości.

P97

Chrystus raz jeszcze powtórzył tu ostrzeżenie, dotyczące Jego powtórnego przyjścia, które dał swoim apostołom odnośnie powrotu Eliasza w Janie Chrzcicielu: “Ten, kto ma uszy słyszące, niech słyszy.”

P98

1. Wszystkie trzy bezpośrednie obietnice Chrystusa, wskazujące na czas Jego powrotu, wskazywały na rok 1844.

P99

2. Święte pisma chrześcijan, Żydów i muzułmanów wskazywały na miejsce: Persję.

P100

3. Chrystus nieomylnie wskazał na sposób swojego powrotu: nie w ciele, lecz w duchu. Ale tylko Bóg Wszechmogący mógł dać ludziom “oczy widzące” i “uszy słyszące”.

P101

Te dowody, umożliwiające każdemu zrozumienie Pisma Świętego, nie mogły być dane ludzkości w sposób tak szczegółowy przed powrotem Chrystusa. Aż do chwili Jego pojawienia się w Elamie w Persji nikt nie mógł zrozumieć tych głębokich tajemnic świętych Ksiąg. Droga była zamknięta. Było to jeszcze jedno proroctwo pisane piórem tego samego Proroka, Daniela. Słowa posłyszał on w wizji.

P102

“Ty jednak Danielu zamknij słowa i zapieczętuj księgę, aż do czasów ostatecznych.”

P103

Daniel, nadal niespokojny, nalegał na odpowiedź, wyjaśniającą znaczenie wizji:

P104

“(…) powiedziałem więc: »Panie, jaki będzie ostateczny koniec tego?« On zaś odpowiedział: »Idź, Danielu, bo słowa zostały ukryte i obłożone pieczęciami, aż do końca czasu. (…)«” cccxiv

P105

Było to jasne. Nikt nie mógł być w stanie odkryć znaczenia słów, aż do powrotu Ducha Chrystusa w nowym Mesjaszu w dniach ostatnich. Izajasz podkreśla tą prawdę:

P106

“Każde objawienie jest dla was jakby słowami zapieczętowanej księgi. Daje się ją temu, który umie czytać, mówiąc: »Czytaj ją, prosimy.« On zaś odpowiada: »Nie mogę, bo ona jest zapieczętowana.«( cccxv

P107

Te pieczęcie nie miały być otwarte przez Chrystusa przy pierwszym nadejściu, lecz dopiero przy drugim. Przywódcy wczesnego chrześcijaństwa rozumieli to:

P108

“Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte (…)” cccxvi

P109

Apostoł Piotr pozostawił tą wyraźną przestrogę, by nie próbować interpretować proroctw przed dniem powrotu Chrystusa:

P110

“Mamy jednak mocniejszą, proroczą mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili od Boga święci ludzie.” cccxvii

P111

Pisano o Bahá’u’lláhu na początku tego stulecia, że Jego nauki “są kluczami do wszelkich drzwi. Każdy ukryty sekret zostanie odkryty i każdy ukryty sekret będzie objawiony i oczywisty.” cccxviii

P112

Z nadejściem Wiary Bahá’í w 1844 roku Księgi zostały wreszcie otwarte. Ludzkość stanęła ponownie przed tym samym duchowym dylematem: przyjąć, czy odrzucić Mesjasza. Jego (tron( stał w “Elamie” (Persji) dokładnie w czasie (1844) przepowiedzianym przez samego Chrystusa w trzech wyraźnych proroczych obietnicach. Pióro nowego Mesjasza miało przynieść wyjaśnienia ukrytych znaczeń proroctw we wszystkich Pismach Świętych świata. To też było przepowiedziane w objawieniu Św. Jana:

P113

“I ujrzałem między (…) kręgiem starców stojącego Baranka, jakby zabitego, (…)( I taką nową pieśń śpiewają: (Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, (…)” cccxix

P114

Także i Daniel, który powiedział, że księgi są zapieczętowane do końca czasów, miał jeszcze jedną wizję “dni ostatnich”, kiedy księgi miały być otwarte przez nowego Mesjasza:

P115

“(...) a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi.(

P116

Mówiąc dalej o swojej wizji Daniel pisze, co widział po otwarciu ksiąg:

P117

“(…)Pochodzi od Przedwiecznego (…) Powierzono mu panowanie chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.” cccxx

P118

To jest historia wielkiego poszukiwania Obiecanego, poszukiwania podjętego przez Shaykha Ahmada, Siyyida Kázima, Mulli Husayna, Quddúsa, Ţáhirih, Vahída, i tych świętych dusz, które tak bardzo przypominały apostołów Chrystusa w Jego czasach. W końcu księgi zostały otwarte a prawda ujawniona:

P119

1. Chrystus miał pojawić się w Elamie (Persji).

P120
2. Chrystus miał powrócić w roku 1844.
P121

3. Chrystus miał powrócić nie w ciele, lecz w tym samym Duchu Świętym, w nowej osobowości.

P122

Aby ta ostatnia z trzech prawd nie została źle zrozumiana, w całej Biblii powtarzały się obietnice, że Mesjasz powróci z “nowym imieniem”. Zostało również obiecane, że jego zwolennicy będą nazywani “nowym imieniem”

P123
1. “I nazwą cię nowym imieniem
P124

2. ((...) sługom zaś moim nadadzą inne imię. (…)” cccxxi

P125

3. “(…) Zwycięzcy dam spożyć ukrytej manny i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje. (…)” cccxxii

P126

Tylko ci, którzy mieli “oczy widzące” i “uszy słyszące”, mieli otrzymać imię i je znać. W tym samym rozdziale, w którym Chrystus objawił Janowi: “Jeśli nie będziesz baczył, przyjdę do ciebie jak złodziej i nie będziesz wiedział, w jakiej godzinie przyjdę” obiecał raz jeszcze nowe imię dla swoich nowych wyznawców.

P127

Chrystus radzi naśladowcom, by przygotowani byli odrzucić wszystko, co dla nich drogie w czasie jego powtórnego przyjścia, tak jak musieli odrzucić wszystko w dniu Jego pierwszego przyjścia. W jasny sposób wyraża, że Jego powtórne przyjście nie będzie zgodne z wierzeniami, normami i oczekiwaniami pierwszego lepszego człowieka. Ostrzega każdą osobę, że każdy musi sam prowadzić poszukiwania i być czujnym, patrząc “wewnętrznym okiem”. W ostatniej księdze Pisma Świętego (Apokalipsie) Chrystus mówi: “Błogosławieni ci, którzy są czujni.”

P128

W jedenastym rozdziale tej ostatniej księgi chrześcijańskiego Pisma Świętego przepowiedziano wyraźnie, że “czasy Pogan” wypełnią się do roku 1844. Chrystus obiecał, że w tej właśnie godzinie “ujrzą nadejście Syna Człowieczego”.

P129

Żaden temat nie jest wspominany częściej i dobitniej w Nowym Testamencie, niż Powrót Chrystusa. Wspominany jest wielokrotnie przy niezliczonych okazjach. Chrystus mówi wyraźnie i wielokrotnie:

P130

1. “Nie pozostawię was bez pocieszenia: przyjdę do was.”

P131
2. “I zobaczycie, że przyjdę prędko.”
P132

3. “Ponieważ Syn człowieczy przyjdzie w chwale Ojca.”

P133
4. “Odchodzę, ale przyjdę do was ponownie.”
P134

5. “I chociaż idę przygotować dla was miejsce, przyjdę ponownie.”

P135

Ponieważ ludzkość nie zdołała zrozumieć symbolicznego spełnienia obietnicy powrotu Chrystusa, odrzuciła je i uznała za pomyłkę, a następnie zaczęła nauczać innych teorii dotyczących Jego przyjścia. Nietrudno jednak zrozumieć, dlaczego takie milenijne podniecenie ogarnęło wówczas świat, jeśli zdamy sobie sprawę jak często sam Chrystus obiecywał swoje nadejście. Oto niektóre przykłady: [Ewangelie według] św. Mateusza, rozdziały 16, 24, 25 i 26; św. Marka, rozdziały 8 i 13; św. Łukasza rozdziały 12 i 21; Dzieje Apostolski, rozdział 1; Pierwszy List do Koryntian, rozdziały 4 i 15; Pierwszy List do Tesaloniczan, rozdziały 1, 4 i 5; Drugi List św. Piotra, rozdziały 1 i 3.

P136

Po raz ostatni “nowe imię” Jego wyznawców jest wspomniane w Piśmie Świętym w jedenastym rozdziale Apokalipsy św. Jana, rozdziale pełnym obietnic powtórnego nadejścia Chrystusa i pełnego ostrzeżeń o konieczności duchowego ucha, które pozwała usłyszeć i rozumieć sposób Jego nadejścia,

P137

W tym rozdziale Chrystus mówi o nowym mieście, nowej Jerozolimie i o nowym imieniu. Wszystkie sprawy z przeszłości będą oddalone na zawsze:

P138

“Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.” cccxxiii

P139

Ten, kto ma oczy widzące, niech widzi. Ten, kto ma uszy słyszące, niech słyszy.

Notatka druga
P1

Każdy prorok określany był jako fałszywy przez swoje pokolenie. Tak było w przypadku Jezusa. Był uważany za “fałszywego proroka”.

P2

“Wśród tłumów zaś wiele mówiono o Nim pokątnie. Jedni mówili: »Jest dobry«. Inni zaś mówili: »Nie, przeciwnie – zwodzi tłumy«.” cccxxiv

P3

Słynny filozof imieniem Celsus w drugim wieku zebrał cały tom wypełniony okropnymi oszczerstwami, dotyczącymi Chrystusa i Jego wyznawców. Porphyry, jeden z największych filozofów platońskich napisał ogromne dzieło o Chrystusie i chrześcijanach, cytując wiele obraźliwych ataków przeciwko Jezusowi, rozpowszechnionych pośród przywódców i mas. Książka została później spalona na rozkaz Sydociusa i Dovalantiusa, dwóch chrześcijańskich cesarzy, którzy w późniejszych czasach chwalili i bronili Chrystusa, przedtem pogardzanego i nazywanego oszustem przez mieszkańców tego samego kraju.

P4

James Murdock w “Historii Kościoła” cytuje jednego z wykształconych cesarzy Rzymu, Marka Antoniusza: “Nie powinieneś pytać tych nędznych Rzymian o Jezusa z Nazaretu. Żaden z nich go nie widział, a tylko nikczemność i próżniactwo nakłoniły ich do pójścia za nim.” Nazwał ich ludźmi bez znaczenia, niewolnikami, mężczyznami i kobietami bez żadnych wartościowych cech. Cesarz Julian, który w Chrystusa nie wierzył, powiedział, że chrześcijanie są “wrogami ludzkiego świata.”

P5

Nawet sto lat po ukrzyżowaniu, Chrystus nazywany był przez władców i narody świata fałszywym prorokiem.

P6

Większość ludzi nie mogła uwierzyć, że Jezus z Nazaretu wypełnił następujące proroctwa o nadejściu Mesjasza:

P7

1. On (Mesjasz) zasiądzie na tronie Dawida. (Gdzie był jego tron?)

P8

2. Góra Syjon będzie tańczyć (Kto widział ten cud?)

P9

3. Będzie rządził mieczem. (Nie miał nawet kija, nie mówiąc już o mieczu.)

P10

4. Przyjdzie z nieznanego miejsca. (Czy nie był to Jezus z Nazaretu, miejsca z którego według tradycji nic “dobrego” nie mogło nadejść?)

P11
Jakże więc mógł on (Jezus) być Mesjaszem?
P12

Kiedy wyjaśniano ludziom w tamtych czasach, że wszystkie te proroctwa zostały spełnione “wewnętrznie” a nie “zewnętrznie”, symbolicznie, a nie dosłownie, to oni nie chcieli uwierzyć.

P13

Nawet niektórzy apostołowie Chrystusa odrzucili Go, ponieważ nie mogli w pełni zaakceptować Jego nauk. Odwracali się od Niego i uznawali za “fałszywego proroka”.

P14

“Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło.” cccxxv

P15

Kiedy pojawia się Wysłannik Boga, taki jak Kriszna, Mojżesz, Zaratustra, Budda, Jezus, Muhammad, Báb czy Bahá’u’lláh, zostaje On określony jako “fałszywy prorok” przez tych, którzy nie są przebudzeni duchowo.

P16

Jaki naprawdę przekonujący dowód można dać przebudzonym duchowo, że Bahá’u’lláh nie jest fałszywym prorokiem? W końcu Chrystus ostrzegał swych wyznawców, by strzegli się fałszywych proroków.

P17

W dwudziestym czwartym rozdziale Mateusza, gdzie Chrystus tak wyraźnie przepowiedział swój powrót w 1844 roku, znajdujemy również Jego najmocniejsze ostrzeżenia, dotyczące dni ostatnich i fałszywych proroków:

P18

“(…) Wtedy jeżeliby wam kto powiedział: »Oto tu jest Mesjasz«, albo : »Tam, nie wierzcie!« Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, aby w błąd wprowadzić jeśli to możliwe, także wybranych.” cccxxvi

P19

Jezus przepowiada tu nadejście nie jednego, lecz wielu fałszywych mesjaszy i fałszywych proroków. Zaznacza, że okazywać będą oni tak zadziwiające cuda, że oszukają nawet wybranych – jego własnych wyznawców – chrześcijan.

P20

Jest wielu “fałszywych proroków” oszukujących wielu “wybranych” w każdym wieku. Ci (fałszywi prorocy( nie zawsze pojawiają się w przebraniu religii. Istnieje “fałszywy prorok”, który twierdzi, że Boga nie ma wcale – ateizm.

P21

Nadejście tego ostatniego “fałszywego proroka”, niewiary w Boga, było wyraźnie przepowiedziane zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie dla “czasów końca”.

P22

1. “(…) bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo (…)” cccxxvii

P23

2. “(…) Znaleźli się jednak wśród was fałszywi prorocy (…) którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył (…) A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami; (…)” cccxxviii

P24

Prorok Amos, który przepowiedział z tak uderzającą dokładnością, że “słońce zostanie zaciemnione w południe,” (jak stało się w chwili śmierci Bába), przepowiedział również, że będą to czasy niewiary w Boga i wielkiego “odstępstwa” od religii:

P25

3. “Oto nadejdą dni – wyrocznia Pana Boga – gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba, ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich. Wtedy błąkać się będą od Mirza do Mirza, z północy na wschód będą krążyli, by znaleźć słowo Pańskie, lecz go nie znajdą.” cccxxix

P26

4. “To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz i będą mówili: »Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? (...)«” cccxxx

P27

W chwili ukrzyżowania Chrystusa “szyderców” uznających Go za “fałszywego proroka” było wielu, tych którzy uwierzyli było niewielu. Jeden z Jego wybranych apostołów zdradził Go za pieniądze, inny wyparł się Go trzy razy. Kiedy jego wrogowie stanęli na przeciw Niego w ogrodzie Getsemani z mieczami i kamieniami, Jego zaufani apostołowie opuścili Go, ponieważ strach stłumił ich wiarę: “Wówczas jego apostołowie opuścili Go i uciekli”. Nic dziwnego, że Chrystus wielokrotnie ostrzegał swoich apostołów, by nie czynili tego samego błędu w chwili Jego powrotu.

P28

“(…) Czuwajcie więc, bo nie wiecie kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących.(…)” cccxxxi

P29

W ten sposób Jezus ostrzegał całą ludzkość w przyszłości poprzez swoich apostołów: “(…) Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!” cccxxxii

P30

W dwudziestym czwartym rozdziale Mateusza czytamy przepowiednię Chrystusa odnośnie chwili Jego powrotu (1844). Jeszcze raz ostrzega swych wyznawców, by nie pomylili znaków Jego nadejścia i tym samym nie zostali wprowadzeni w błąd:

P31

“(…) Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: »Mój pan się ociąga«, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce (…)” cccxxxiii

P32

Sam Chrystus, ostrzegając swych wyznawców by strzegli się “fałszywych proroków”, dał ludzkości miarę, jaką można ocenić każdego proroka i tym samym być pewnym jego prawdy. Stworzył nieomylny wzorzec, z pomocą którego każdy mógł ocenić sam, czy dany prorok jest “prawdziwy” czy “fałszywy”. Ten wzorzec znajduje się w siódmym rozdziale Mateusza. W tym rozdziale Chrystus dał nam zarówno ostrzeżenie, by strzec się fałszywych proroków, jak i metodę ich odróżniania.

P33

“Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.

P34

Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi?

P35

Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. (…) A więc: poznacie ich po ich owocach.” cccxxxiv

P36

Oceniać proroka po owocach. Jest to bardzo rozsądna podstawa osądu. Jest to miara dana przez Samego Chrystusa. Dlatego też oceńmy Bahá’u’lláha wzorcem danym przez Chrystusa. Sprawdźmy owoce z drzewa Bahá’u’lláha, ponieważ Chrystus obiecał nam, że jeśli “owoc” jest dobry, drzewo jest dobre, a prorok prawdziwy.

P37

Bahá’u’lláh napisał ponad sto tomów. Tu można wspomnieć jedynie kilka Jego nauk, w największym skrócie. Jest to tak, jakbyśmy próbowali pomieścić ocean w filiżance.

P38

Oto “owoce” z drzewa Bahá’u’lláha, dotyczące tematów najbliższych sercu każdego człowieka i najważniejsze dla jego dobra: 1. jego domu i rodziny, 2. jego kraju, 3. jego religii oraz – 4. jego samego.

P39

Pierwszy sprawdzany przez nas “owoc” dotyczyć będzie ludzkiego domu i rodziny:

1. Dom i rodzina
P40

Bahá’u’lláh nawołuje ludzkość do szanowania świętości małżeństwa. Więź pomiędzy mężem a żoną musi opierać się zarówno na duchowych, jak i fizycznych podstawach. Musi to być szczęśliwy i trwały związek, ponieważ rodzina jest podstawą społeczeństwa.

P41

Bahaickie prawo małżeńskie uczy, że mężczyzna może mieć tylko jedną żonę (monogamia). Jeżeli miał więcej niż jedną żonę nie porzuca żadnej, lecz nie może przyjąć już żadnej innej. W ten sposób nie powstanie niesprawiedliwość i zaniepokojenie w krajach, gdzie wielożeństwo jest dopuszczalne, lecz stopniowo, poprzez stosowanie tego prawa, monogamia wprowadzona zostanie wszędzie.

P42

Bahá’u’lláh nawołuje wszystkich mężczyzn i kobiety do małżeństwa, tak żeby wychowywane dzieci czciły Boga i służyły ludzkości. Nauczanie dzieci jest obowiązkowe, a ich edukacja winna obejmować zarówno wiedzę moralną jak i naukową.

2. Kraj
P43

Nauki Bahá’u’lláha mówią wyraźnie, że “bezspornym obowiązkiem każdego z Jego wyznawców jest okazywać lojalność i posłuszeństwo wobec swojego rządu”.

P44

Nauki te określają bardzo wyraźnie: “Zgodnie z bezpośrednim i świętym nakazem Boga nie wolno nam wypowiadać oszczerstw, winniśmy okazywać przyjaźń i zgodę i jesteśmy zobowiązani do prawości postępowania, uczciwości i harmonii ze wszystkimi narodami i plemionami świata.” cccxxxv

P45

Wyznawcy Bahá’u’lláha zobowiązani są do traktowania nielojalności wobec sprawiedliwego rządu tak jak nielojalności wobec Samego Boga. Świętą powinnością bahaitów jest “działać, w najefektywniejszy sposób, w najlepszym interesie ich rządów i narodów.” cccxxxvi

P46

To jeszcze jeden “owoc” z drzewa Bahá’u’lláha. Po nim można oceniać, czy jest On prawdziwym czy fałszywym prorokiem.

3. Religia
P47

Bahá’u’lláh naucza, że tak jak istnieje tylko jeden Bóg, istnieje również tylko jedna religia. Wszyscy wielcy Prorocy nauczali tej samej jednej religii.

P48

Nie ma niezależnego odkupienia dla hinduisty, żyda, wyznawcy Zaratustry, buddysty, chrześcijanina, muzułmanina czy bahaity. Wszystkie czyste i święte Wiary stanowią cześć jednej wiecznej religii Boga, trwającej na wieki. Żadna religia nie stanowi jedynej wyłącznie wiary, czy ostatecznego wyrazu prawdy od Wszechmogącego Boga. Każda religia jest prawdziwa, jest piękna i jest ważna dla czasów, w których się pojawia. Jest ona jedyną prawdą dla danego wieku, jednakże stanowi jedną tylko część pojedynczej, wielkiej, progresywnej i nigdy nie kończącej się Religii Boga. Słowo Boże jest jedno, chociaż Mówców (Posłańców) jest wielu.

P49

Wiara Bahá’í uczy, że religia rośnie w taki sam sposób jak drzewo. W naukach Kriszny widzimy “nasiono”, w naukach Mojżesza “kiełek”, u Zaratustry “pień”, u Buddy “konary”, u Jezusa “gałązki”, u Muhammada “liście”, u Bába “kwiaty”, u Bahá’u’lláha “owoce”. Ponieważ ludzie nie zdołali rozpoznać i zrozumieć tej jedności, w wielkich religiach wyrosła wzajemna niechęć.

P50

Założyciele byli zjednoczeni w miłości, lecz wyznawcy podzielili się w nienawiści. Żaden krok nie jest ważniejszy niż inne. Wszystkie kroki są niezbędne. Każdy etap jest spełnieniem etapu poprzedniego. Żaden krok nie jest wyłączny, żaden etap nie jest ostateczny, nawet etap “owocu”. “owoc” jest spełnieniem “nasienia”, jest końcem cyklu, lecz z tego “owocu” zrodzi się nasienie następnego wielkiego cyklu.

P51

Bahá’u’lláh oświadcza: “Celem Religii Boga jest miłość i jedność, nie czyńcie z niej przyczyny nienawiści i waśni.” cccxxxvii

P52

Bahá’u’lláh był wygnany jak Abraham, ukamienowany jak Mojżesz i biczowany jak Jezus. Przez prawie pół stulecia Bahá’u’lláh przebywał w więzieniu i na wygnaniu, a w tym samym czasie był truty, bity, skuwany w łańcuchy w lochu, poddawany najbrutalniejszym i nieustannym upokorzeniom. Będąc w najgłębszym cierpieniu, wskazywał na jedność swej Misji z Misją Chrystusa. Bahá’u’lláh wołał do ludzkości: “Jeżeli zamierzacie ukrzyżować jeszcze raz Jezusa, Ducha Bożego, zabijcie Mnie, ponieważ On objawił się wam raz jeszcze w Mojej osobie.” cccxxxviii

P53

Bahá’u’lláh nakazuje swym wyznawcom “żyć z wyznawcami wszystkich religii w przyjaźni i zgodzie.” cccxxxix

P54

Bahá’u’lláh podtrzymuje podstawowe nauki Chrystusa, Mojżesza, Muhammada, Kriszny i wszystkich proroków przeszłości. Wypowiada się o nich wszystkich z wielką miłością i bardzo pięknie. Radzi swoim wyznawcom, by mieszali się z ludźmi ze wszystkich Wiar z radością i entuzjazmem. Mówi przy tym: “Jesteście jak liście jednego drzewa i krople jednego oceanu.” cccxl

P55

Bahá’u’lláh mówi nam: “Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek obniża wyniosłą rangę religii, zwiększa to niedbalstwo niegodziwych. (…) O ludzie Boga! Nie zajmujcie się sami sobą. Zdążajcie do poprawy świata i kondycji narodów.” cccxli

P56

To jeszcze jeden “owoc” z drzewa nauk Bahá’u’lláha, wskazujący nam, czy jest On prawdziwym, czy fałszywym prorokiem.

4. Życie osobiste człowieka
P57

Według Bahá’u’lláha Prorok (Wysłannik) przychodzi na ziemię, “by nauczać dusze ludzi i oczyszczać charakter każdego żyjącego człowieka (…)” cccxlii

P58

Bahá’u’lláh naucza: “Podstawą wiary jest oszczędność słów i bogactwo czynów (…)” “Ludu Bahy! Strzeż się, byś nie kroczył drogami tych, których słowa różnią się od ich czynów.” “Niech wasze czyny będą przewodnikiem dla całej ludzkości (…) Tylko czynami możecie odróżniać się od innych. Przez wasze czyny blask waszego światła może ogarnąć cały świat”

P59

“W dniu obecnym najważniejszym waszym zadaniem jest wydoskonalić swój charakter, poprawić swoje obyczaje i polepszyć swoje zachowanie – głosi Bahá’u’lláh. Ukochani Miłosiernego muszą odznaczać się takim charakterem pomiędzy Jego stworzeniami, żeby woń ich świętości mogła ogarnąć cały świat (…)”

P60

“Dobry charakter jest zaprawdę najlepszym płaszczem człowieka.(…) Światło dobrego charakteru przewyższa światło słońca. (…) Na tym opierają się i od tego są uzależnione honor i chwała świata. (…)” “Rzetelność (…) stanowi drzwi do bezpieczeństwa i spokoju ludzkości.” cccxliii

P61

Wszędzie w Naukach Bahá’u’lláha można znaleźć takie dodatkowe rady, dotyczące zachowania jednostki:

P62

“Nie ograniczaj się do okazywania przyjaźni w samych słowach, lecz niech twoje serce płonie miłością i dobrocią dla każdego, kto znajdzie się na twojej drodze.” cccxliv

P63

“(…) okazuj największą dobroć i współczucie chorym i cierpiącym. To działa lepiej niż samo lekarstwo. Kiedykolwiek odwiedzasz chorych czy pokrzywdzonych, zawsze myśl w ten sposób o uczuciu miłości.” cccxlv

P64

Bahá’u’lláh dał tą normę postępowania wszystkim swoim wyznawcom:

P65

“Bądź hojny w czasie dobrobytu i wdzięczny w przeciwnościach losu. Bądź godzien zaufania ze strony bliźniego i witaj go pogodnym i przyjaznym obliczem. Bądź skarbem dla ubogich, (…) odpowiedzią na płacz potrzebujących (…) Bądź zawsze sprawiedliwy wobec innych (…) Bądź lampą dla tych, którzy błądzą w ciemnościach, radością dla strapionych, Mirzam dla spragnionych, przystanią dla zrozpaczonych, podporą i obrońcą dla ofiar ucisku. (…) Bądź domem dla obcego, balsamem dla cierpiącego, wieżą siły dla uchodźcy. Bądź wzrokiem dla ślepego i latarnią dla stóp błądzącego. (…) tchnieniem życia dla ciała ludzkości, (…)” cccxlvi

P66

To jeszcze jeden “owoc” z drzewa Bahá’u’lláha. Chrystus powiedział “poprzez owoce ich poznacie.” To pomoże wam zdecydować, czy Bahá’u’lláh jest prawdziwym, czy fałszywym prorokiem.

P67

Na koniec jeszcze kilka “owoców” z ogromnego skarbca Nauk pozostawionych przez Bahá’u’lláha dla ludzkości:

P68

1. Każdy człowiek winien sam niezależnie poszukiwać prawdy.

P69

Nauki Bahá’u’lláha mówią: “Największym darem Boga dla człowieka jest rozum.”

P70

Każdy człowiek winien poszukiwać duchowej prawdy sam. Może jednak i powinien korzystać z wiedzy i doświadczenia innych, lecz nie powinien przyjmować ich odkryć jako prawdy ostatecznej bez osobistego zbadania. Każdy jest osobiście odpowiedzialny za swój stosunek do Boga. Tylko szczere osobiste poszukiwanie może przynieść właściwą decyzję.

P71
Jest to “owoc” z drzewa Nauk Bahá’u’lláha.
P72

2. Mężczyźni i kobiety powinni posiadać jednakowe prawa, przywileje, wykształcenie i możliwości na całym świecie.

P73

Bahá’u’lláh przywiązywał ogromną wagę do tej zasady. Jego nauki podkreślają fakt, że skoro matka jest nauczycielką dziecka we wczesnych, decydujących latach jego rozwoju, jest niezmiernie ważne, by posiadała dobre wykształcenie. Powszechne wykształcenie, propagowane przez Bahá’u’lláha, przewiduje jednakową pozycję dla dziewcząt i chłopców, mężczyzn i kobiet.

P74

Kiedy pozycja kobiety zostanie wyniesiona do równej mężczyźnie na całym świecie, życie społeczne świata stanie się dalece stabilniejsze i zdrowsze.

P75
To też jest “owoc” z drzewa Bahá’u’lláha.
P76

3. Wykształcenie musi być dostępne dla wszystkich.

P77

Według nauk Bahá’u’lláha nikt nie może być pozbawiony możliwości zdobywania wykształcenia. Niedopuszczalne jest też, by ktokolwiek pozbawił się wykształcenia. Wykształcenie winno być do określonego wieku obowiązkowe. Bahá’u’lláh oświadcza:

P78

“Obowiązkiem każdego człowieka jest zdobywanie wykształcenia, mogącego przynieść korzyść ludziom na ziemi.(…) Znawcy nauk i sztuk otrzymują ogromne prawa ze strony ludzi świata.(…) Zaprawdę, wiedza jest prawdziwym skarbem człowieka. Wiedza jest źródłem zaszczytu, dobrobytu, szczęścia, zadowolenia, radości i uniesienia.” cccxlvii

P79
To jeszcze jeden “owoc”.
P80

4. Oprócz języków ojczystych, na całym świecie musi być nauczany język międzynarodowy.

P81

Bahá’u’lláh naucza, że konieczne jest stworzenie uniwersalnego języka, lub wybranie go z pośród istniejących języków. Będzie to bardzo pomocne w handlu i zlikwiduje bariery niezrozumienia pomiędzy narodami.

P82

Język ten ma być międzynarodowym językiem pomocniczym. Każdy kraj będzie zachowywać piękno i urok swojego języka ojczystego, lecz uczyć się będzie również dodatkowo międzynarodowego języka pomocniczego.

P83

“(…) bo postanowiłem zgromadzić narody, (…) Wtedy bowiem przywrócę narodom wargi czyste, aby wszyscy wzywali imienia Pana i służyli Mu jednomyślnie.” cccxlviii

P84
To też jest “owoc” Nauk Bahá’u’lláha.
P85

5. Religia musi zgadzać się z nauką i rozsądkiem.

P86

W społeczeństwie światowym przepowiedzianym przez Bahá’u’lláha “nauka i religia, dwie najpotężniejsze siły ludzkiego życia, będą ze sobą w zgodzie, będą współdziałać i rozwijać się harmonijnie.” cccxlix

P87
To jest “owoc” drzewa Bahá’u’lláha.
P88

6. Wszyscy ludzie są dziećmi jednego Ojca, Boga, i są braćmi i siostrami jednej rodziny ludzkiej.

P89

Bez względu na to, jak wielki jest zdobywca, w końcu zostaje pochowany, nie posiadając niczego. Zostaje mu tylko jedna mała działka ziemi dla jego kości. Tak więc każdy wojownik zostaje pochowany. Ziemia należy do Boga, człowiek jest na niej tylko lokatorem na krótki czas. Jego największym skarbem, poza miłością do Boga, jest miłość do drugiego człowieka. Uprzedzenia wszelkiego rodzaju muszą zniknąć z powierzchni ziemi. By wyeliminować uprzedzenia rasowe, niezbędne jest wyeliminowanie świadomości rasowej, aby cała ludzkość widziana była jako dzieci jednego Ojca. Nauki Bahá’u’lláha stwierdzają:

P90

“Miłujący ludzkość są lepszymi ludźmi, bez względu na kraj, kolor i wiarę.”

P91
To również jest “owoc” z drzewa Bahá’u’lláha.”
P92

7. Nieśmiertelna dusza jest podstawową częścią każdego człowieka.

P93

Najważniejsza wiara, jaką może posiadać człowiek, w której Bahá’u’lláh nas upewnia, i która ma dla człowieka największe znaczenie w chwili śmierci, to wiara w Boga i nieśmiertelność własnej duszy. Bahá’u’lláh wielokrotnie daje ludzkości pokrzepiające zapewnienie o tej podstawowej prawdzie.41 Po przeczytaniu słów Bahá’u’lláha na ten temat człowiek zaczyna wierzyć z dalece większym przekonaniem w swój wewnętrzny głos, mówiący mu, że rzeczywiście ma on nieśmiertelną duszę.

P94

Wielu znanych współczesnych naukowców uzasadnia te subiektywne prawdy poprzez badania naukowe. Zauważają oni, że materia jako taka jest niezniszczalna i że w pewien sposób jest nieśmiertelna. Dlaczego więc dusza miałaby być śmiertelna?

P95

Wybitny biolog C. C. Hurst pisze: “Najnowsze badania w zakresie genetyki prowadzą nieuchronnie do wniosku, że ogólnie rzecz biorąc żyjące geny są relatywnie nieśmiertelne.( cccl

P96

Arthur H. Compton, laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, pisze: “(…) nie da się zaprzeczyć, że nauka nie znalazła żadnego przekonywującego uzasadnienia by przypuszczać, że to co ważne w człowieku może być pochowane w grobie.” cccli W innym miejscu dr Compton pisze: “Z biologicznego punktu widzenia życie, czy to będzie nasiono jabłka, czy komórka rozrodcza człowieka, trwa nieustannie i jest wieczne.(…) Czy nie będzie to logiczne, jeśli powiemy, że można założyć istnienie ciągłości sumienia, rozumu i ducha z ciągłości komórki rozrodczej?” ccclii

P97

To jeszcze jeden “owoc” Bahá’u’lláha z którego możemy Go ocenić.

P98

8. Modlitwa jest błogosławieństwem i obowiązkiem.

P99

Modlitwa przynosi duszy zdrowie. Przynosi radość i szczęście i chroni nas przed próbami i trudnościami. Jest niezbędna dla życia duszy.

P100

Tak jak fizyczne ciało potrzebuje pokarmu każdego dnia, tak i dusza potrzebuje codziennej strawy. Modlitwa jest duchowym pożywieniem duszy. Fizyczne ciało nie karmione regularnie, ulega wycieńczeniu z niedożywienia. Choruje i umiera. To samo dotyczy duszy ludzkiej. Dusza też musi być żywiona regularnie, by nie utracić sił. Dusza też może zachorować. Wprawdzie nigdy nie umiera, ale może stać się tak bezsilna, że wegetuje tylko w stanie równym śmierci.

P101

Na przykład, kiedy człowiek będzie trzymać rękę luźno przez dłuższy czas w ogóle jej nie używając, zdolność władania ręką szybko zaniknie. Ręka ulega atrofii i staje się bezużyteczna. Dusza ludzka bez posiłku w postaci regularnej modlitwy również ulega atrofii i staje się bezużyteczna.

P102

Bahá’u’lláh pozostawił dziedzictwo pięknych, budujących modlitw. Jego Wiara uczy jednak ludzi, że modlitwa bynajmniej nie ogranicza się do użycia tych modlitw. Praca jako taka jest formą kultu. Codzienna ludzka praca, wykonywana w duchu służby dla ludzkości, według najwyższych umiejętności człowieka, jest modlitwą najwyższego stopnia.

P103

Bahá’u’lláh napisał: “Sprawiliśmy, że twoja praca jest równie ważna jak chwalenie Boga.” cccliii

P104

Bahá’u’lláh naucza, że całe życie człowieka winno być modlitwą. Każda myśl, słowo czy czyn dla dobra bliźniego jest modlitwą w najprawdziwszym sensie tego słowa.

P105

Poprzez te zasady i prawa Bahá’u’lláh stworzył podstawy zjednoczonego świata, aby proroctwa Pism się wypełniły i by nadszedł ten obiecany dzień “jednej owczarni i jednego pasterza.”

P106

Prawie sto temu Bahá’u’lláh ogłosił konieczność utworzenia Powszechnego Domu Sprawiedliwości, działającego dla dobra wszystkich ludzi na ziemi. Ma on chronić zarówno małe, jak i wielkie narody. Ma zagwarantować prawa jednostki.

P107

Bahá’u’lláh zwrócił się do wszystkich władców i królów świata, ostrzegając ich przed strasznymi konsekwencjami nieutworzenia takiej organizacji. Powiedział im, że bez niej ziemię napotka katastrofa.

P108

Ta organizacja światowa, przewidziana przez Bahá’u’lláha, składać się ma z parlamentu światowego, wybieranego demokratycznie, międzynarodowej policji oraz międzynarodowego trybunału czy sądu. Jej siedziba znajdować się będzie w międzynarodowej stolicy.

P109

Nie będzie ona faworyzować ani Wschodu ani Zachodu, ani czarnych ani białych, ani Żydów ani pogan. Organizacja ta będzie miała tylko jeden cel: dobro całego rodzaju ludzkiego.

P110

Ta potężna organizacja międzynarodowa ma wprowadzić wspólny system miar i wag oraz wspólną walutę. Ma zajmować się prawidłowym wykorzystaniem zasobów naturalnych świata, oraz taką regulacją rynku, by żaden kraj, który nie ma nie był już dręczony ubóstwem. Ma wyeliminować skrajności ubóstwa i bogactwa, bez niszczenia naturalnego stopnia zróżnicowania, wynikającego z talentu i inicjatywy. Ma ona zapewniać równowagę pomiędzy światem pracy a kapitałem, chroniąc zarówno prawa pracujących jak i inwestujących, dla dobra jednych i drugich. Przyjmie międzynarodowy język pomocniczy. Krótko mówiąc, podejmie wszystkie kroki, by rodzina ludzka mogła rozwijać się i żyć w pokoju oraz dobrobycie.

P111

Profesor Edward G. Browne z Cambridge University odwiedził Bahá’u’lláha w 1890. Opisał ten moment w następujący sposób:

P112

“Ujrzanej przeze mnie twarzy nigdy nie zapomnę, chociaż nie jestem w stanie jej opisać. Ten przenikliwy wzrok zdawał się czytać w samej duszy człowieka. Na szerokiej brwi spoczywał majestat i władza.(…) Nie musiałem pytać przed kim stałem. Pokłoniłem się przed człowiekiem, wzbudzającym oddanie i uwielbienie, jakiego królowie mogli mu tylko zazdrościć, a o jakim cesarze mogli tylko bezsilnie Mirzać!

P113

Łagodnym i szlachetnym głosem poprosił mnie bym usiadł, po czym powiedział: – »Przyjechałeś, by ujrzeć więźnia i wygnańca.(…) Chcemy jedynie dobra świata i szczęścia narodów.(…) By wszystkie narody zjednoczyły się w jednej wierze, a ludzie byli dla siebie jak bracia; by wzmocniły się więzy miłości i jedności pomiędzy synami człowieczymi; by różnorodność religii zanikła a konflikt rasowy został zlikwidowany.(…) Te spory i rozlewy krwi muszą ustać, a wszyscy ludzie stać się dla siebie jak jedno plemię i jedna rodzina.(…) Nie jest chwałą człowieka miłość do własnego kraju, lecz miłość do rodzaju ludzkiego.(…) «

P114

Tak pamiętam niektóre z wielu słów, usłyszanych przeze mnie wówczas od Bahá. Niech ci, którzy je przeczytają rozważą dobrze, czy takie poglądy winny skazywać na śmierć i niewolę, i czy świat może zyskać czy stracić w wyniku ich rozpowszechniania.” cccliv

P115

To są przykłady “owoców” z drzewa Bahá’u’lláha. Chrystus powiedział: “poznacie ich po owocach”. Do was należy decyzja, czy Bahá’u’lláh jest prawdziwym prorokiem.

Notatka trzecia
P1

Według Pism i Tradycji, w czasie narodzin i objawiania każdego Proroka Bożego, na niebie pojawia się znak lub gwiazda.

P2

Nemrod został ostrzeżony o nadejściu Abrahama. Wróżbici ostrzegli faraona o nadejściu Mojżesza. Magowie powiedzieli Herodowi o nowej gwieździe, która zaprowadziła ich do tronu “króla duchowego” – Jezusa. Istnieją podobne legendy, dotyczące Buddy, Zaratustry, Muhammada i Kriszny.

P3

Jakie były znaki na niebie, kiedy pojawili się Báb i Bahá’u’lláh? Pisma Święte wszystkich religii mówiły o Podwójnym Objawieniu mającym pojawić się na “końcu czasu”. Kiedy Báb i Bahá’u’lláh spełnili te proroctwa, jakie były znaki na niebie? Znaki nie dla jednego, lecz dla dwóch Wysłanników Boga, pojawiających się prawie w tym samym czasie.

P4

Niektórzy znają historię wielkiej komety z 1843 roku, poprzedzającej nadejście Bába.

P5

Sir James Jeans, brytyjski astronom i matematyk, napisał w swej książce (Through Space and Time(: “zadziwiające, jak wiele większych komet pojawiało się równocześnie lub krótko przed ważniejszymi wydarzeniami historii.” ccclv

P6

Jedna ze szczególniejszych komet opisana została w czasie, kiedy Báb i Bahá’u’lláh korespondowali ze sobą i kiedy Báb przygotowywał swych wyznawców do nadejścia Bahá’u’lláha. Historia ta zapisana została zarówno w gwiazdach, jak i na ziemi.

P7

W 1845 roku pojawiła się nowa kometa, krótko po komecie z roku 1843. Nazwana została kometą Bieli. Zdawała się być zwyczajną kometą, pośród 300 innych komet, zaobserwowanych w tym samym roku. Pojawiła się ona już wielokrotnie w przeszłości. Widoczna była ona jeszcze w 1846 roku. Wówczas stała się najniezwyklejszą kometą wszechczasów. Wchodziła w najdramatyczniejszy okres swojego życia.

P8

Encyklopedia Americana w następujący sposób opisuje to wydarzenie:

P9

“Odkryta została w listopadzie 1845 roku. Miesiąc później zaobserwowano jedno z najniezwyklejszych zjawisk w dziejach astronomii – podział komety. W czasie podziału kometa nie miała ogona. Profesor Challis nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy spoglądając przez teleskop Northumberland w Cambridge, 15 stycznia 1846, ujrzał dwie komety w miejscu, gdzie przedtem była tylko jedna. Nazwał to kometą podwójną, (bliźniaczą) zastanawiając się, czy słyszano o czymś takim kiedykolwiek przedtem. Jego obserwacja została wkrótce potwierdzona.” ccclvi

P10

W historii zdarzyły się również inne podwójne komety, lecz kometa Bieli była jedną z najniezwyklejszych. Sir James Jeans w następujący sposób pisał o tej komecie:“Najciekawszą rzeczą jest to, że kometa Bieli rozpadła się na dwie części podczas jej obserwacji w 1846 roku.”

P11

Następnie kometa znikła. Powróciła w sierpniu 1852 roku. Właśnie w tym miesiącu i roku Bahá’u’lláh został wtrącony do podziemnego więzienia w Ţihránie.

P12

Był to rok 1269 kalendarza islamskiego. Było to dokładnie dziewięć lat po Deklaracji Bába wobec Mulli Husayna w roku 1260. Báb przepowiedział: “Zanim upłynie dziewięć lat” nadejdzie obiecany wszystkich wieków i religii.

P13

Kilka tygodni później w tym samym więzieniu rozpoczęła się misja Bahá’u’lláha.

P14

W sierpniu 1852 wróciła kometa, która przedtem rozpadła się na dwoje, tworząc kometę podwójną. Najdziwniejsze jest to, że w czasie powrotu jedna z części komety była bardzo słabo widoczna. Druga część dominowała, mimo że znajdowała się na równoległej orbicie. W podobny sposób Báb, Herold wiary Bahá’í, odszedł do historii. Przepowiedziany przez niego Bahá’u’lláh właśnie rozpoczynał Misję.

P15

Encyklopedia Americana tak opisuje to wydarzenie astronomiczne:“Pod koniec sierpnia 1852 roku większa część ponownie znalazła się w polu widzenia. Trzy tygodnie później mniejsza część, teraz znacznie słabiej widoczna niż większa, ujrzana została około 1 500 000 mil z przodu.” Potwierdza to Sir James Jeans: “Sześć lat później [1852], kiedy orbita komety ponownie zbliżyła się do słońca, części komety zaobserwowane zostały w odległości półtora miliona mil od siebie.”

P16

W czasie, kiedy podwójna kometa unosiła się na nieboskłonie ponad więzieniem Bahá’u’lláha, pisał On: “Byłem człowiekiem jak inni, uśpionym na mym łożu, gdy oto powiewy Wszechwspaniałego [Boga] przeszły nade mną i nauczyły mnie wiedzy o wszystkim, co było. To nie jest ode Mnie, lecz od Tego, który jest Wszechpotężny i Wszechwiedzący.” ccclvii

P17

Po tym pojawieniu się obu części komety, jak stwierdza Sir James Jeans: “żadna z nich nie została już więcej ujrzana w formie komety. Jej miejsce zajmuje milionowy rój meteorów, znanych pod nazwą meteorów Andromedy. Co jakiś czas przecinają one orbitę ziemi, tworząc wspaniałe widowisko meteorytowe.”

P18

Dwie komety przestały być oddzielnymi kometami, lecz zamieniły się olbrzymie zjawisko świetlne, tak jak Wiara Bába i Bahá’u’lláha nie są rozdzielone, lecz stanowią jedno światło, które ślą na ziemię.

Nota czwarta
P1

Báb pochodził z linii Baní-HáShim. HáShim był pradziadkiem Muhammada.ccclviii

P2

Był on również potomkiem Abrahama z drugiej żony Abrahama, Hagar. Báb był z tego potomstwa [Ismá`íl], a od niego z “potomstwa Abrahama”.

P3

Kiedy Abraham, jak mówi księga Rodzaju, “rzekł (…) do Boga: »Oby przynajmniej Ismá`íl żył pod Twą opieką!« A Bóg mu na to: »(…) Co do Ismá`íla, wysłucham cię: Oto pobłogosławię mu, żeby był płodny, i dam mu niezmiernie liczne potomstwo; on będzie ojcem dwunastu książąt, narodem wielkim go uczynię. (…)«” ccclix

P4

Muhammad był potomkiem Ismá`íla. Muhammad stworzył po raz pierwszy pojęcie narodu. Pierwszy wielki “naród” zbudowany został w oparciu o Jego nauki. Obietnica Boga dla Abrahama, że Ismá`íl spłodzi dwunastu książąt, również została wypełniona przez Muhammada. Tych dwunastu książąt to dwunastu imámów, duchowych przywódców szyickiego islamu.

P5

Święta tradycja islamu zawiera proroctwo, że dwunasty z tych książąt (imámów), który odszedł w roku 260, pojawi się znowu w tysiąc lat później, w roku 1260 (1844). To był właśnie rok ogłoszenia Misji przez Bába.

P6

Bahá’u’lláh był również potomkiem Abrahama, z trzeciej żony Abrahama, Ketury. Historyczna kronika Wiary Bahá’í, (God Passes By( stwierdza: “Wywodził się On [Bahá’u’lláh] (…) od Abrahama (Ojca Wiernych) z jego żony Ketury. (…)” ccclx

P7

Bahá’u’lláh był również potomkiem wielkiego Proroka Iranu, Zaratustry, a poza dwiema wyżej wspomnianymi Konarami Świętości, był również potomkiem Jessego. Był “odroślą”, która “wypuści się (...) z jego korzeni,” 4 jak obiecywał Izajasz. Był również “różczką” i “znakiem”.

P8

“Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę, i sławne będzie miejsce jego spoczynku. (…) Podniesie znak dla pogan i zgromadzi wygnańców Izraela; pozbiera rozproszonych z Judy z czterech stron świata.” ccclxi

P9

Ten rozdział Izajasza odnosi się do Bahá’u’lláha. On jest (Odroślą( Jessego, która zbierze wygnańców Izraela. Żydzi nie byzproszeni aż do czasów po Chrystusie. Za Jego życia wciąż jeszcze zamieszkiwali w Ziemi Świętej. Nie byli jeszcze wygnani na cztery krańce świata.

P10

Dzisiaj jednak Żydzi powracają ze wszystkich krańców ziemi do Izraela. Z daleka od strony Mirza widoczne są na zboczach Góry Karmel święte miejsca i Świątynie bahaickie. Stoją one w cieniu Groty Eliasza, gdzie kroczyły stopy Bahá’u’lláha, Chrystusa i dawnych Proroków. W jałowej skale góry wyrzeźbiono ścieżki przepięknych ogrodów, pełnych kwiatów i drzew. Tak jak obiecał Izajasz, miejsce “jego spoczynku będzie chwalebne”.

P11

Biblijna historia jedności Boga zaczęła się od Abrahama, Ojca Wiernych. Z potomstwa Ismá`íla zrodziła się religia Muhammada i Bába. Z potomstwa Izaaka powstała religia Mojżesza i Jezusa.

P12

Abraham rozmawiał z Bogiem w chaldejskim Ur w dolinie rzek Eufrat i Tygrys. Później wygnano go do Syrii. Bahá’u’lláh, potomek Abrahama, zdeklarował się otwarcie światu, że jest Obiecanym wszystkich religii w tej samej dolinie rzek Eufrat i Tygrys. On też został później wygnany do Syrii.

P13

Bahá’u’lláh, potomek z trzeciej żony Abrahama, Ketury, wyciągnął jedną dłoń do wyznawców Mahometa a drugą do wyznawców Mojżesza i Chrystusa i połączył ich razem, jak przepowiedziane zostało na dzień “jednej owczarni i jednego pasterza”.

P14
W ten sposób Bahá’u’lláh wypełnił słowa Izajasza:
P15

“Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić resztę swego ludu, (…)” ccclxii

Nota piąta
P1

Doczesne szczątki Bába miały spocząć na wieki w cieniu Jego Umiłowanego – Bahá’u’lláha.

P2

Bahá’u’lláh został wygnany daleko od ojczystego kraju, Iranu. Wysłano go do Bařhdádu, Konstantynopola, Adrianopola, a w końcu do `Akki, więziennego miasta nad zatoką Hajfy, po przeciwnej stronie góry Karmel.

P3

Pewnego dnia, odpoczywając na zboczu tej świętej góry, Bahá’u’lláh pokazał swemu synowi, `Abdu’l-Basze, dokładne miejsce, gdzie miała być wzniesiona Świątynia i gdzie miały na zawsze spocząć święte prochy Bába.

P4

Drogocenne, zmieszane ciała Bába i jego towarzysza męczeństwa, zostały wyniesione z fosy miejskiej Tabrízu przez Hájí Sulaymán Khána i zaniesione do fabryki jedwabiu, należącej do jednego z wiernych z Mílán. Następnego dnia umieszczono je w drewnianej skrzyni i ukryto w bezpiecznym miejscu. Bahá’u’lláh polecił, by przewieziono je do Ţihránu i umieszczono w świątyni Imám-Zádih Hasan, gdzie zgodnie z życzeniem samego Bába, spoczęły “w cieniu Jego Umiłowanego”.

P5

Bahá’u’lláh został jednak ukamienowany, uwięziony, a w końcu wygnany z Ţihránu, przez co święte prochy Bába nie spoczywały już w cieniu Bahá’u’lláha, Tego, Którego On miłował.

P6

Na każdym kroku podczas wygnania Bahá’u’lláh dokładnie znał miejsce, gdzie znajdowały się święte prochy.

P7

Później prochy te zostały przeniesione z świątyni do domu Hájí Sulaymán Khána w dzielnicy Ţihránu Sar-Chashmih42. Następnie zostały zabrane do świątyni Imám-Zádih Ma`şúm43, i tam były ukrywane w latach 1867–1868. Później przyszedł list od Bahá’u’lláha z wygnania, zalecający przyjaciołom, by je natychmiast przenieśli w inne miejsce. Uczyniono to od razu i było to bardzo szczęśliwe, ponieważ krótko po tym rozpoczęto remont świątyni.

P8

Dwóch wyznawców Bába w dalszym ciągu starało się wyszukać dobrą i odpowiednią kryjówkę. Po drodze do Chashmih-`Alí napotkali opuszczoną i zniszczoną szkołę. Tego samego wieczoru po zmierzchu umieścili swój skarb w jednej ze ścian, owinąwszy go wcześniej w jedwabny całun, przywieziony przez nich specjalnie w tym celu.

P9

Następnego dnia stwierdzili z przerażeniem, że kryjówka została odkryta. Obawiali się, że ich święty skarb może wpaść w ręce nieprzyjaciół. W tajemnicy wynieśli skrzynię poprzez miejską bramę Ţihránu i zanieśli do domu jednego z przyjaciół, gdzie przechowywali ją przez czternaście miesięcy.

P10

Ten długo strzeżony sekret został w końcu poznany przez wiernych i wkrótce zaczęli oni licznie odwiedzać dom. Wysłano list do Bahá’u’lláha z prośbą o radę. W odpowiedzi, jednemu z wyznawców powierzony został obowiązek przeniesienia prochów w inne miejsce w największej tajemnicy.

P11

Skrzynia została zakopana pod podłogą wewnętrznego sanktuarium świątyni Imám-Zádih Zayd. Pozostała tam nie odkryta aż do momentu, kiedy trzeba było przenieść ją znowu w inne miejsce. Przyjaciel wyznaczony do tego zadania został poinformowany o kryjówce poprzez plan przekazany mu przez Bahá’u’lláha.

P12

Zgodnie z instrukcjami pozostawionymi przez Bahá’u’lláha, te cenne prochy przenoszone były od domu do domu, z kryjówki do kryjówki, aż do roku 1899.

P13

W roku tym `Abdu’l-Bahá polecił, by Mirza Asadu’lláh wraz z grupą przyjaciół przetransportował prochy poprzez Işfáhán, KirmánSháh, Bařhdád i Damaszek do Bejrutu. Stamtąd drogą morską do `Akki, gdzie przybyły one 31 stycznia 1899 roku.ccclxiii W końcu, w roku 1909 ukończono budowę grobowca Bába na zboczu góry Karmel. Zgodnie z instrukcjami Bahá’u’lláha, `Abdu’l-Bahá własnoręcznie złożył w marmurowym sarkofagu drewnianą skrzynię ze świętymi prochami Bába i Jego towarzysza, który na nie czekał w krypcie tej Świątyni.

P14

`Abdu’l-Bahá ogłosił wyznawcom Bahá’u’lláha wieść o tym chwalebnym zwycięstwie:

P15

“Wielce radosną wieścią jest to, że święte i chwalebne ciało Bába (…) po sześćdziesięciu latach przemieszczania z miejsca na miejsce (…) i które do tej pory nie zaznało spoczynku ni pokoju, dzięki błogosławieństwu Piękna Abhá, zostało w dniu Naw-Rúz [nowy rok] uroczyście złożone w świętej skrzyni, w wywyższonej Świątyni na górze Karmel.” ccclxiv

P16

Obecnie Jego piękna Świątynia i wiodące do niej tarasy oświetlone są w nocy i widoczne z odległości wielu mil. Kiedy więziono Bába na górze Máh-Kú, nie dano mu nawet świecy. Teraz jego Świątynia, błyszcząca bielą i uwieńczona złotą kopułą, płonie światłem na zielonym tronie zbocza góry Karmel.

P17

Kiedy słynny orientalista, A. L. M. Nicolas, dowiedział się o wzniesieniu Świątyni na chwałę Bába, zapragnął ją zobaczyć. Opisywane przez niego obszernie życie Bába, tak podobne do życia Chrystusa, wzruszało go do głębi.

P18

Shoghi Effendi Rabbání, Strażnik Wiary Bahá’í, wysłał M. Nicolasowi wykonany przez artystę rysunek Świątyni wraz z egzemplarzem (The Dawn Breakers(, historii wczesnych dni Wiary spisanej przez Nabíla. Nicolas był tak głęboko wzruszony, że ucałował dłoń doręczyciela. ccclxv

P19

W końcu prochy Bába złożone zostały na górze Karmel, “winnicy Boga”, zgodnie z dokładnymi instrukcjami Bahá’u’lláha. Spoczywają w pobliżu groty Eliasza, którego obiecany powrót Báb wypełnił. Spoczywają na zboczu świętej góry Boga, zwanej “gniazdem proroków”. Świątynia Bába znajduje się dokładnie naprzeciwko srebrzystego miasta `Akki i miejsca spoczynku samego Bahá’u’lláha.

P20

Raz jeszcze i tym razem na wieki, Báb znalazł się “w cieniu swego Umiłowanego”.

Notatka szósta
P1

Jedną z najdramatyczniejszych historii związanych z nadejściem Bahá’u’lláha i spełnieniem przez Niego proroctw jest historia z Księgi Micheasza. Micheasz przepowiedział: po pierwsze, że w dniu tym świat będzie rozczarowany i że jego jedyną nadzieją będzie oczekiwanie na Wysłannika Boga; po drugie, że przyjdzie On z Bábilonu z doliny Tygrysu i Eufratu; po trzecie, że przyjdzie On do Izraela i zamieszka na górze Karmel; po czwarte, że wypełni określone proroctwa w drodze do Ziemi Świętej.

P2
O stanie świata Micheasz powiedział:
P3

“Wyginął z ziemi pobożny, prawego nie ma między ludźmi; wszyscy bez wyjątku na krew czyhają, jeden na drugiego sieć nastawia.(…) Do złego – choćby obu rękoma; (…) Najlepszy z nich – jak cierń, najsprawiedliwszy z nich – jak płot kolczasty.” ccclxvi

P4

To, że jedyną nadzieją człowieka był nadchodzący Wysłannik Boga, Micheasz wyraził następująco:

P5

“Ale ja wypatrywać będę Pana, wyczekiwać na Boga zbawienia mojego: Bóg mój mnie wysłucha. (…) Gdy to ujrzy nieprzyjaciółka moja, wstydem się okryje ta, która mówiła do mnie: Gdzie jest Pan, twój Bóg? (…) On wywiedzie mnie na światło, będę oglądał zbawcze Jego dzieła.” ccclxvii

P6

A oto, co Micheasz powiedział o narodzinach Misji Mesjasza w Bábilonie:

P7

“Wij się z bólu i jęcz jak rodząca, Córo Syjonu, bo teraz musisz wyjść z miasta i w polu zamieszkać. Pójdziesz aż do Bábilonu, tam będziesz ocalona, tam cię odkupi Pan z ręki twych nieprzyjaciół.” ccclxviii

P8

To, że obiecany zbawca przyjdzie i zamieszka w Izraelu w “dniach ostatnich” i że nasyci ludzkość swymi naukami, obiecują te słowa Micheasza:

P9

“Paś lud Twój laską Twoją, trzodę dziedzictwa Twego, co mieszka samotnie w lesie – pośród ogrodów.” ccclxix

P10

Sposób Jego nadejścia i każdy krok na Jego drodze do Izraela opisany został przez Micheasza szczegółowo w tym samym rozdziale:

P11

“W owym dniu aż do ciebie przyjdą od Asyrii – aż po Egipt i od Tyru – aż po Rzekę, i od Mirza do Mirza, i od góry do góry.” ccclxx

P12

Dokładna ilość lat trwania Misji obiecanego Mesjasza była również przepowiedziana przez Micheasza:

P13

“Jak za dni Twego wyjścia z ziemi egipskiej ukaż nam dziwy!” ccclxxi

P14

Te wstrząsające i prorocze słowa spełnione zostały w całości przez Bahá’u’lláha w następujący sposób:

P15

1. Urodził się w Persji, będącej kiedyś częścią antycznego królestwa Asyrii, tak więc pochodził z Asyrii.

P16

2. Został wypędzony na wygnanie do Bařhdádu, nowożytnej metropolii w Mezopotamii. Było to w pobliżu antycznej stolicy – Bábilonu, królującego w tym regionie w czasach biblijnych.

P17

3. Bahá’u’lláh opuścił miasto i udał się na pola i w góry, tak jak Chrystus udawał się na pustynię. Po okresie modlitw i medytacji powrócił do Bařhdádu (następcy Bábilonu) aby ogłosić, że jest obiecanym Wybawcą ludzkości.

P18

4. Udał się do Ziemi Świętej i osiadł po środku Karmelu, skąd Jego stado pasione było laską Jego nauk, ponieważ Góra Karmel jest światowym centrum Jego Wiary i znajduje się na niej wiele świętych miejsc.

P19

5. Bahá’u’lláh przybył z Asyrii do Bábilonu. Później pędzono go pieszo jako więźnia lądem, a w końcu przewieziono drogą morską do warownego miasta Konstantynopola. Później wygnano go dalej, aż w końcu trafił do fortecznego miasta `Akki. Przez dwa lata trzymany był celi w więzieniu twierdzy. Po dziewięciu latach w murach więziennych `Akki, pozwolono w końcu Bahá’u’lláhowi opuścić cień fortecy i zamieszkać nad rzeką, opływającą wyspę w ogrodzie Riđván. Jako więźnia przewieziono go przez Mirza Czarne do Konstantynopola, i przez Mirza Śródziemne do Hajfy i `Akki. Bahá’u’lláh udał się na górę Sar-Galú pod Bařhdádem, by pomodlić się przed ogłoszeniem swej Misji, a w ostatnich dniach życia zamieszkał w namiocie na zboczu góry Karmel, nazwanej przez Izajasza “Górą Boga”.

P20

6. Od czasu rozpoczęcia Misji do dnia Jego śmierci w Ziemi Świętej, minęło dokładnie czterdzieści lat, czyli dokładnie “według dni waszego [Żydów] wyjścia z ziemi egipskiej”; podczas tych czterdziestu lat Bahá’u’lláh dawał nauki, podczas gdy Wszechmogący Bóg “pokazywał Mu cudowne rzeczy”.

P21

Bahá’u’lláh przybył do Izraela “drogą morską” jak przepowiedział Izajasz. Wysłany został jako więzień do wielkiej kamiennej fortecy w dolinie Akor, zwanej obecnie `Akká, jak przepowiedziano w Księdze Ozeasza:

P22

“Oddam jej znowu winnice, dolinę Akor uczynię bramą nadziei – i będzie mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju.” ccclxxii

P23

Na górze Karmel zbudowany zostanie bahaicki Dom Sprawiedliwości, otwarty dla wszystkich ludzi, wszystkich narodów i religii. Spoglądać będzie on na równinę Sharon i dolinę `Akki [Akor] jak przepowiedział prorok Izajasz:

P24

“Stanie się Sharon pastwiskiem dla trzody, a dolina Akor – wygonem dla bydła, na korzyść mego ludu, co Mnie poszukuje.” ccclxxiii

P25

Bahá’u’lláh wysłany został do więzienia w Akce, ponieważ przywódcy religijni Persji i Turcji wierzyli, że umrze tam i zostanie zapomniany. Powietrze było tam tak obrzydliwe, że krążyło powiedzenie: “Jeśli ptak przeleci nad `Akką, to zdycha!” Jego wrogowie nie zdawali sobie sprawy, że wyprowadzając Go tam na wygnanie, spełniali proroctwa Pism Świętych.

P26

Wkrótce wyznawcy Bahá’u’lláha przybyli z daleka do tej jałowej, pustynnej ziemi. Przynosili ze sobą róże wszelkich kolorów, kwiaty, rośliny i drzewa owocowe. Mijały lata, a miejsce to stawało się ogrodem, wypełnionym kolorowym kwieciem, zapachem drzew pomarańczowych i cytrynowych, blaskiem pałających owoców granatu. Tak jak Izajasz przepowiedział:

P27

“Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Sharonu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga.” ccclxxiv

P28

Tysiące gości ze wszystkich zakątków świata odwiedza teraz wspaniałe ogrody Bahá’í na zboczu góry Karmel i na równinie `Akki. Gdzie tylko stanęła stopa Bahá’u’lláha, są teraz piękne ogrody i ścieżki. Rozkwitają róże wszelkich barw i odmian. Ścieżki z białych i czerwonych kamieni wiją się pośród grządek z wielobarwnymi kwiatami wszelkich kształtów i odcieni. Skaliste, opuszczone zbocze góry Karmel i pustynne piaski `Akki zamieniły się w zielone ścieżki ocienione ciemnymi cedrami Libanu, jodłami, sosnami, bukszpanami, strzelistymi morwami i drzewami owocowymi wszelkich odmian – żywy obraz piękna. Słowa Izajasza niczym chór rozbrzmiewają na zboczu:

P29

1. “Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne (…).” ccclxxv

P30

2. “Chluba Libanu przyjdzie do ciebie: razem cyprysy, wiązy i bukszpan, aby upiększyć moje miejsce święte. I wsławię miejsce, gdzie stoją me nogi.” ccclxxvi

P31

Te piękne ogrody i święte miejsca wzniesione piórem Bahá’u’lláha znajdują się na północnym zboczu góry Karmel. Spoglądają one poprzez Zatokę Hajfy w kierunku białych piasków `Akki. Tu, po północnej stronie góry budowane są wszystkie przyszłe instytucje światowego centrum Wiary Bahá’í. Jest to dzień i miejsce obiecane przez Dawida w Psalmach, kiedy mówił on o górze Boga:

P32

“(…) kraniec północy, jest miastem wielkiego Króla.” ccclxxvii

P33

Ezechiel powtarza tą samą obietnicę, daną również przez Izajasza, Ozeasza, Micheasza, Daniela, Jeremiasza, Sofoniasza, Zachariasza i Malachiasza:

P34

“I oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu, a głos jego był jak szum wielu wód, a ziemia jaśniała od Jego chwały. (…) A chwała Pańska weszła do świątyni przez bramę, która skierowana była ku wschodowi.” ccclxxviii

P35

Bahá’u’lláh, którego imię oznacza Chwała Pana, lub Chwała Boga, przybył do Izraela ze swej ojczyzny, Persji, położonej dokładnie na wschód od Ziemi Świętej. Jego Herold, Báb, przepowiedział Jego przyjście i przygotował dla Niego drogę. Słowo Báb oznacza Brama.

P36
Ezechiel w swej wizji dni ostatnich powiedział:
P37

“(…) widziałem coś jakby połysk, który wyglądał jak ogień (…) Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją. Następnie upadłem na twarz (…).” ccclxxix

P38

Ludzie nie przyjęli Chrystusa za Jego czasów, ponieważ, jak mówili, Mojżesz rozmawiał z Bogiem. Chrystus był najwyraźniej gorszy. Żadna pozycja nie mogła równać się statusowi Rozmówcy: Temu Który rozmawiał z Bogiem. Teraz, w czasach Bahá’u’lláha, ludzie odrzucili Go mówiąc: Chrystus jest synem Boga. Bahá’u’lláh jest najwyraźniej gorszy. Nic nie może równać się pozycji Syna Bożego.

P39

George Townshend, były kanonik Katedry Św. Patryka w Dublinie, później Archidiakon Klonfert, w swej książce (Christ and Bahá’u’lláh( napisał:

P40

“Od dawna wierzono powszechnie, że Jezus Chrystus był wyjątkowym wcieleniem Boga, nie poprzedzonym niczym podobnym w historii religii(...) Doktryna ta uniemożliwiała chrześcijaninowi przyjęcie jakiegokolwiek późniejszego proroka. Jednak w słowach Chrystusa, zapisanych w Ewangelii, nie ma żadnej wzmianki podtrzymującej ten pogląd, nie znany zresztą za Jego życia (...)

P41

Pomimo obietnicy Chrystusa, co do dalszego objawienia Prawdy za pośrednictwem Pocieszyciela, poprzez Jego własny powrót, poprzez Ducha Prawdy, Kościół chrześcijański uznaje Jego objawienie za ostateczne, a sam siebie za jedynego powiernika Jego religii. Nie ma miejsca dla Wyższego Zbawiciela z Biblii, by wprowadzić wielkie zmiany dla ustanawienia Królestwa Boga (...)

P42

Chrystus mógł przestrzegać uczniów przed fałszywymi prorokami, opacznie interpretującymi Jego nauki, w celu zwiedzenia nawet najuczciwszych i najinteligentniejszych Jego wyznawców: od najwcześniejszych czasów chrześcijanie spierali się co do prawd chrześcijańskich w najrozmaitszych radach, sektach i wojnach.”

P43

W książce (The Age of Faith( Will Durant stwierdza, że więcej chrześcijan zostało zamordowanych przez innych Chrześcijan w wyniku sporu o znaczenie Trójcy, niż we wszystkich rzeziach w pogańskim Rzymie.

P44
Bahá’u’lláh wskazuje na słowa Chrystusa:
P45

“Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego (...)” ccclxxx

P46

Znaczenie pozycji “Syna” i “Ojca” wyjaśnione zostało przez samego Chrystusa pięknym i prostym językiem przypowieści o winnicy. Tak naprawdę, to w tej przypowieści znaleźć można całą historię religii według nauk Bahá’u’lláha:

P47

“(...) Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.

P48

W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy.

P49
Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym.
P50

Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli.

P51

Posłał jeszcze jednego, tego zbili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.

P52

Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: »Uszanują mojego syna«.

P53

Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: »To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze«.

P54
I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy.
P55

Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym.” ccclxxxi

P56

Znaczenie tego jest takie: winnica to ziemia, człowiek, który ją zasadził to Bóg, ogrodnicy którym winnicę powierzono to wszyscy ludzie ziemi, w szczególności zaś ich przywódcy.

P57

Sługa wysłany przez Boga po owoce, to Wysłannik lub Prorok Boży. Zbieranym owocem były serca ludzi, oddane w miłości do Boga i bliźnich.

P58

Ludzie pobili Proroka (sługę) i przepędzili go. Bóg zesłał więc następnych Proroków (sługi) na Ziemię (do winnicy) by zebrać to, co mu się należało od Jego stworzenia. Lecz ludzie (ogrodnicy) kamienowali ich, bili i zabijali. Zawsze postępowali w ten sposób z Wysłannikami Boga.

P59

W końcu właściciel (Bóg) wysłał swojego syna (Chrystusa) do winnicy (na ziemię) z przekonaniem, że uszanują Go i w końcu przyjmą prawdę. Lecz oni Go ukrzyżowali.

P60

Wówczas właściciel (Bóg) wysłał do winnicy (na ziemię) Pana winnicy (Bahá’u’lláha), reprezentującego samego Ojca.

P61

Jego misja polegała na zniszczeniu złych ogrodników, nie przyjmujących Boga i nie służących Mu, i daniu winnicy (ziemi) tym, którzy godni byli Prawdy Bożej.

P62

To jest zewnętrzny symbol wewnętrznej prawdy, wyjaśniający znaczenie stopniowo rozwijającej się religii, znaczenia Syna (Chrystusa) i Ojca (Bahá’u’lláha). Jeden nie jest większy od Drugiego. Są sobie równi. Pełnia Ich Misji zależy od wieku i podatności ludzi, wobec których się objawili. Ich cel i duch jest jeden, Ich miłość wzajemna jest wielka.

P63
Bahá’u’lláh napisał:
P64

“Betlejem poruszone jest Tchnieniem Bożym. Słyszymy jej głos mówiący: O szczodry Panie!(…) Przesłodkie aromaty Twej obecności ożywiły mnie, kiedy omdlewałam w tęsknocie za Tobą. Bądź pochwalony za to, że odsłoniłeś zasłony i objawiłeś się w mocy i niezaprzeczalnej chwale.” ccclxxxii

P65

Bahá’u’lláh był dwukrotnie uwięziony w swojej ojczyźnie Persji. Był biczowany przez duchownych w domu modlitwy w Ámul44 . Był wtrącony do Czarnego Lochu więziennego w Ţihránie i otruty. Był dwukrotnie kamienowany. Jego barki poranione zostały przez dwa stufuntowe łańcuchy. Poprowadzony został na wygnanie do Bařhdádu poprzez lodowate góry w środku zimy, pozbawiony majątku, bez odpowiedniego posiłku i odzienia. Tam znów próbowano pozbawić Go życia. Prześladowano Go okrutnie podczas dalszego wygnania do Konstantynopola i Adrianopola. W Adrianopolu był truty dwa razy. Przewieziony statkiem w niewoli do `Akki, został wtrącony do celi.

P66

W końcu Bahá’u’lláh dotarł do Ziemi Świętej i mógł chodzić tymi samymi ścieżkami po których chodził Chrystus.

Notatka siódma
P1

Wszystkie Religie świata mówią o wielkim “dniu ostatnim”, kiedy Bóg będzie rządził światem i wszystkie owce zbiorą się w jednym stadzie. Sam Chrystus powiedział: “ (…) Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.” ccclxxxiii

P2

W księdze Zachariasza wyrażone to jest jeszcze inny sposób:

P3

“A Pan będzie królem nad całą ziemią. Wówczas Pan będzie jeden i jedno będzie Jego imię.” ccclxxxiv

P4

Mimo, że imię każdego proroka aż do dzisiejszych czasów przybierało najróżniejsze formy w różnych językach świata, imię Bahá’u’lláh na całym świecie nigdy nie jest wymawiane inaczej niż w tej jednej formie.

P5

Księga Habakuka w następujący sposób wypowiada się o dniu ostatnim:

P6

“Albowiem kraj się napełni znajomością chwały Pana, jak wody napełniają Mirza.” ccclxxxv

P7

Wielki amerykański nauczyciel czarnych, George Washington Carver, stwierdził, że wierzy, iż te prorocze słowa, wypowiedziane przez Habakuka dotyczą Bahá’u’lláha.

P8

W NOTATCE PIERWSZEJ tegoż DODATKU wspomnieliśmy o Leonardzie H. Kelberze ze Sztutgartu w Niemczech. Wraz ze swoimi uczniami oczekiwał on powrotu Chrystusa w latach 1843–1845. Kiedy Chrystus nie pojawił się zgodnie z oczekiwaniem, Kelber i jego uczniowie sprzedali cały swój majątek, wynajęli statek i popłynęli do Ziemi Świętej. Ta kolonia chrześcijan – niemieckich Templariuszy, powstała u podnóża góry Karmel. Z analizy Pism wywnioskowali, że “Chwała Boga” pojawi się w (dniach ostatnich(na zboczu góry Karmel. Na kamieniach ponad drzwiami ich domów wyryte były słowa: “Der Herr ist Nahe – Pan jest blisko”.

P9

Przybyli w roku 1863, w tym samym roku, kiedy dalekim Bařhdádzie Bahá’u’lláh ogłosił publicznie światu, że to On jest Obiecanym wszystkich wieków, “Ojcem” przepowiedzianym dla czasów końca. Bahá’u’lláh wyprowadzony został na wygnanie, później trafił do więzienia w Akce, a w ostatnich latach swojego życia mógł wreszcie stanąć na górze Karmel. Spoglądał na kolonię chrześcijan, oczekujących pojawienia się “Chwały Boga”.

P10
Imię Bahá’u’lláh oznacza “Chwała Boga”.
P11

W swym objawieniu Św. Jan Apostoł skojarzył Chwałę Boga z nowym Jeruzalem, mówiąc:

P12

“I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem (…). I Miastu nie trzeba słońca (…), bo chwała Boga je oświetliła, (…).” ccclxxxvi

P13

W chwili nadejścia Bahá’u’lláha istniało jeszcze siedem starych religii objawionych, posiadających wyznawców. Odłamy i filozofie, ustanowione przez takich reformatorów jak Konfucjusz i Luter, nie są tutaj wliczone. Było to siedem wielkich religii historycznych z własną Księgą, Prorokiem i własną cywilizacją. W porządku chronologicznym są to:

P14

1. Sabeanizm – Prorok nieznany, 5000 r. p. n. e.*

P15

2. Hinduizm – Prorok Kriszna, 2000 r. p. n. e.*

P16
3. Judaizm – Prorok Mojżesz, 1330 r. p. n. e.
P17

4. Zoroastrianizm – Prorok Zaratustra, 1000 r. p.n.e.*

P18
5. Buddyzm – Prorok Budda, 560 r. p. n. e.
P19
6. Chrześcijaństwo – Prorok Chrystus, 1 n. e.
P20
7. Islam – Prorok Muhammad, 622 n. e.
P21

Od pierwszej z tych wielkich religii – Sabeanizmu, do ostatniej – Islamu, upłynął cykl 5000 lat. W tym czasie każda z tych religii oczekiwała na “dni ostatnie” albo “dzień”, kiedy Wiara ta osiągnąć miała ostateczne spełnienie. Każda z tych czystych i świętych religii była krokiem w stopniowym rozwoju jednej wielkiej religii Boga, objawionej i niepodzielnej.

P22

O tych siedmiu religiach mówił Izajasz w jednym ze swoich proroctw, które miało się spełnić w dniu “jednej owczarni i jednego pasterza”. Izajasz pisze:

P23

“Siedem niewiast uchwyci się jednego mężczyzny w ów dzień, mówiąc: Swój chleb będziemy jadły i we własną odzież się ubierały. Dozwól nam tylko nosić twoje imię. Odejmij nam hańbę.” ccclxxxvii

P24

Kiedy nadszedł Bahá’u’lláh, każda z tych siedmiu kobiet (religii) jadła własny chleb i nosiła własne szaty. Jednym z podstawowych zasad Wiary Bahá’í jest to, że podstawowe duchowe prawdy (“pokarm” i “szaty”) pozostają te same w każdej religii. Te wewnętrzne prawdy się nie zmieniły. Tylko zewnętrzne nauki zmieniły się zgodnie z potrzebami ludzi w dniu, kiedy pojawił się nowy prorok.

P25

Podstawową nauką Bahá’u’lláha jest to, że wszystkie religie mają jedną podstawę. Te “siedem kobiet” (religii) może wziąć “jednego mężczyznę” (Bahá’u’lláha) i przyjąć Go, nie tracąc nic z czystych i pięknych prawd, na których się opierają.

P26

To samo szczególne proroctwo Izajasza, przepowiadające jedność wszystkich wielkich religii w “dniach ostatnich” obiecuje również nowe imię, jakim Wiara Boga będzie zwana. Proroctwo mówi: “pozwól nam nazywać się twoim imieniem”, czyli imieniem nowego Proroka. Prorok ten ma na imię Bahá’u’lláh. Jego wyznawcy nazywani są bahaitami, czyli wyznawcami Bahá’u’lláha, “Chwały Boga”.

P27

Bahá’u’lláh jest Obiecanym wszystkich religii. Swym nadejściem wypełnił On obietnicę daną każdej z tych Wiar w ich własnym Piśmie Świętym:ccclxxxviii

P28

“Dla Izraela był On nikim innym jak wcieleniem “Wiecznego Ojca”, “Panem Zastępów” przychodzącym z “dziesięcioma tysiącami świętych”; dla chrześcijaństwa – Chrystusem powracającym “w chwale Ojca”; dla szyickiego islamu – powracającym Imámem Husaynem; dla sunickiego islamu – zstąpieniem “Ducha Bożego” (Jezusa Chrystusa); dla wyznawców Zaratustry – obiecanym Sháhem – Bahrámem; dla Hinduistów – reinkarnacją Kriszny; dla Buddystów – piątym Buddą.”

P29

Izajasz określał Bahá’u’lláha jako “Chwałę Boga”, “Wiecznego Ojca”, “Księcia Pokoju”, “Różdżkę zrodzoną z pnia Jessego”, Tego Kto “będzie sądzić narody”, Tego Kto “zgromadzi wygnańców Izraela”.

P30

Dawid śpiewał o Bahá’u’lláhu jako o “Panie Zastępów” i “Królu Chwały”.

P31

Daniel ogłosił Jego pojawienie się jako “Dzień Pana”. Malachiasz opisywał tą chwilę jako “wielki i straszny dzień Pana”, kiedy “Słońce Prawości wzejdzie z uzdrowieniem na Jego skrzydłach”.

P32

Zaratustra mówił o nadejściu Bahá’u’lláha, przepowiadając okres trzech tysięcy lat konfliktu przed nadejściem Zbawcy Świata, Sháha-Bahráma, Tego Który “ustanowi erę błogosławieństwa i pokoju”.

P33

Z Bahá’u’lláhem związane jest również proroctwo, pochodzące od samego Gautama Budda, mówiące, że “Budda zwany Maitreye, Budda powszechnej przyjaźni”, powstanie w pełni czasu i objawi “swą nieograniczoną chwałę”.

P34

Bhagavad-Gita, księga Hinduistów, mówiła o Bahá’u’lláhu nazywając Go “Największym Duchem”, “Dziesiątym Avatar”, “Nieskalanym Objawieniem Kriszny”.

P35

Jezus mówił o Bahá’u’lláhu jako o “Księciu tego świata”, “Pocieszycielu”, który “przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie”, “Synu Człowieczym”, który “przyjdzie w chwale swojego Ojca”, “Panu Winnicy”, “Duchu Prawdy”, który “poprowadzi was do wszelkiej prawdy”.

P36

Muhammad wspominał Bahá’u’lláha w swej Księdze jako “Wielkie Obwieszczenie”. Ogłosił, że Dzień Bahá’u’lláha będzie Dniem, w którym “Bóg zstąpi osłonięty obłokami”, “Wielkim Dniem”, “Ostatnim Dniem”, dniem “kiedy ziemia będzie świecić światłem jej Pana”.

P37

Księga Objawienia określa Bahá’u’lláha jako “Chwałę Boga”, “Alfę i Omegę”, “Początek i Koniec”, “Pierwszy i Ostatni”.

P38

Święty Paweł mówił o godzinie pojawienia się Bahá’u’lláha jako o godzinie “ostatniej trąby”, “trąbie Boga”.

P39

Święty Piotr mówił o dniu Bahá’u’lláha jako “czasie odświeżenia”, “czasie odnowienia wszelkich rzeczy wypowiedzianych przez Boga ustami wszystkich Jego świętych Proroków od początku świata.”

P40

Báb wychwalał Bahá’u’lláha jako “Pana rzeczy widzialnych i niewidzialnych”, “Wszechmocnego Pana”, “Esencję Bytu”, “jedyny Cel wszystkich wcześniejszych Objawień, łącznie z Objawieniem samego Qá’ima [ Bába]”.

P41

Bahá’u’lláh jest źródłem radości i dziękczynienia wszystkich religii i Proroków Go poprzedzających. Jest przypieczętowaniem ich pracy, wypełnieniem ich obietnic, błogosławionym spełnieniem ich wszelkich nadziei. Był naprawdę wyznaczony palcem Boga, Autorem dnia “jednej owczarni i jednego pasterza”.

P42

Wszystkie Księgi przeszłości, zapieczętowane do tej pory, zostały otwarte przez Niego, a ich prawda stała się jasna dla ludzi. W historycznej kronice Wiary Bahá’í, (God Passes By(, Shoghi Effendi, pierwszy Strażnik Wiary Bahá’í, prawnuk Bahá’u’lláha, pisze:

P43

“Do najprzedniejszych z bezcennych skarbów z falującego oceanu Objawienia Bahá’u’lláha zalicza się Kitáb-iÍqán (Księga Pewności), objawiona w ciągu dwu dni i dwóch nocy.(…) [księga ta] złamała pieczęcie Księgi, o której mówił Daniel i odkryła znaczenie słów, które miały pozostać zamknięte do czasów końca.” ccclxxxix

P44

Bahá’u’lláh ogłasza: “Słowo Boga rozpaliło serca ludzkie. Żałujcie, jeśli nie zdołacie zapłonąć tym płomieniem!” cccxc

P45

Łącząc swą własną Wiarę na zawsze z Wiarą Chrystusa, Bahá’u’lláh napisał wzruszającymi słowy: “O Betlejem!(…) Powiedz Mi, czy synowie rozpoznają i przyjmą Ojca, czy też Go odrzucą, tak jak ludzie wcześniej Go (Jezusa) odrzucili?” cccxci

P46

Pióro Bahá’u’lláha przemówiło do całej ludzkości, by miała w tym dniu “oczy widzące” i “uszy słyszące”. Na pytanie “czy wersety zostały objawione?” On odpowiada: “powiedzcie, tak, przez Tego, Kto jest Panem niebios!” “Czy nadeszła Godzina?” “O nie, Godzina przeminęła (…) On, Prawdziwy, pojawił się ze świadectwem i dowodami (…)” cccxcii

P47

Bahá’u’lláh zawołał:“Zaprawdę My otworzyliśmy wam bramę Królestwa. Czy zaryglujecie drzwi swoich domów przede Mną?” cccxciii

P48

Bahá’u’lláh nawołuje “czystych w sercu” poszukujących uzdrawiającego Słowa Bożego:

P49

“Przyjaciele! Daję świadectwo, że łaska jest pełna, argument spełniony, przykład oczywisty, a dowód ustalony. Niechaj będzie teraz widoczne, co wasze wysiłki objawią na drodze wyrzeczenia.” cccxciv

P50
“Kto ma uszy słyszące, niech słyszy.”
Epilog
P1

(Niech nikt nie omyli się co do charakteru tego systemu, nie zbagatelizuje jego znaczenia i nie pojmie źle jego celu, póki jest on jeszcze młody.(…) Źródłem jego inspiracji jest nikt inny jak sam Bahá’u’lláh [Wysłannik Boga na ten dzień].(…) Jego ziarno wyrosło z krwi nie mniej niż dwudziestu tysięcy męczenników, którzy ofiarowali swe życie, by mógł on się narodzić i zakwitnąć(.

P2

W odróżnieniu od religii Chrystusa, w odróżnieniu od wszystkich religii przeszłości, wyznawcy Bahá’u’lláha w każdym kraju, (gdziekolwiek pracują w trudzie, mają przed oczyma wszystkie prawa, przepisy, zasady, instytucje i porady, niezbędne do wykonania ich zadań, wyrażone jasnym, jednoznacznym i wyrazistym językiem.(…) Na tym polega moc i jedność Wiary Bahá’í,(…) która nie tylko nie pragnie zniszczenia poprzednich objawień, ale pragnie je połączyć, zjednoczyć i wypełnić.(

P3

`Abdu’l-Bahá powiedział: “Głos Boga został wzniesiony, tchnął nowe życie w ciało ludzkości i dał wszelkiemu stworzeniu nowego ducha. Z tego powodu świat został poruszony do głębi, a serca i sumienia ludzi zostały ożywione. Już niedługo dowody tego ożywienia zostaną objawione, a głęboko uśpieni się przebudzą.” cccxcv

P4

Od chwili wypowiedzenia tych słów przez `Abdu’l-Bahę, syna Bahá’u’lláha, Shoghi Effendi, Strażnik Wiary, wykonał plan nauczania na światową skalę, dzięki czemu do 1959 roku literatura bahaicka przetłumaczona została na dwieście czterdzieści cztery języki. Szkoły, Siedziby Narodowe i inne instytucje bahaickie są już na wszystkich kontynentach.

P5

Zgromadzenia Narodowe Wiary Bahá’í uzyskały osobowość prawną w najbardziej rozwiniętych krajach świata. Wiara Bahá’í uznana została jako jedna z pozarządowych organizacji w ONZ.

P6

Światowe centrum Wiary Bahá’í znajduje się w Hajfie w Izraelu, na zboczu góry Karmel, “góry Boga”. Profesor Norman Bentwich w swym artykule o Palestynie, w następujący sposób wyraził się o wierze Bahá’í: “Palestyna [obecnie Izrael] może w rzeczy samej być uważana jako kraj nie trzech ale czterech religii, jako że wiara Bahá’í ze swym centrum religijnym w Akce i Hajfie nabiera charakteru religii światowej.(…) stanowi ona czynnik sprzyjający międzynarodowemu i międzyreligijnemu porozumieniu.”

P7

Wspaniałe bahaickie ogrody, świątynie oraz miejsca święte uderzają swym pięknem i stają się celem pielgrzymek bahaitów i odwiedzin gości ze wszystkich części świata.

P8

W Afryce, Australii i Europie budowane są Świątynie Bahaickie. Zostały już one wzniesione w Azji i Ameryce. Przepiękny Bahaicki Dom Skupienia w Stanach Zjednoczonych Ameryki określony został “pierwszym nowym pomysłem w architekturze od trzynastego wieku”.

P9

Nie ma praktycznie kraju, terytorium czy wyspy na Mirza, gdzie Słowo Bahá’u’lláha nie byłoby nauczane. Niczym potężny wiatr boży, Wiara ta owiała powierzchnię planety. Powstała w 23 maja 1844 roku. W niewiele ponad sto lat rozprzestrzeniła się do ponad pięciu tysięcy centrów w każdym zakątku świata, wypełniając proroctwo Habakuka dla dni ostatnich.

P10

“Albowiem kraj się napełni znajomością chwały Pana, [Bahá’u’lláha], jak wody napełniają Mirza.” cccxcvi

P11

Wielkie osobistości ze wszystkich sfer składały hołd tej młodej, optymistycznej religii.

P12

1. “Jeżeli istniał jakikolwiek prorok w dzisiejszych czasach, musiał to być Bahá’u’lláh.”

(Rev. T. K. Cheyne, brytyjski duchowny)
P13

2. “Sprawa Bahá’í jest jedną z największych sił moralnych i społecznych w dzisiejszym świecie.”

(Edward Benes, były prezydent Czechosłowacji)
P14

3. “Nie tylko Chiny, ale cały świat potrzebuje tych Nauk.”

(Y. S. Tsao, były rektor Uniwersytetu w Szanghaju)

P15

4. “Uważam ją za jedną z najszlachetniejszych religii świata.”

(Dr R. F. Piper, Wydział Filozofii, Uniwersytet w Syrakuzach)

P16

5. “Wiara Bahá’í.(…) przyjmuje wszystkich wielkich Proroków przeszłości, nie niszczy innych wiar i pozostawia otwarte drzwi.”

(Marie Dowager, Rumunia)
P17

6. “[Bahaici] uczynili więcej by dać światu porozumienie międzyreligijne, niż jakakolwiek inna grupa religijna.”

(Dr Paul Anderson, Rektor Pensylvania College for Women)

P18

7. Dr Pitrim Sorokin z Uniwersytetu w Harwardzie określił Wiarę Bahá’í: “(…) ta wysoce duchowa i moralna religia.”

P19

8. Dr Herbert Adams Gibbons, historyk amerykański, pisze o naukach Bahá’í: “(…) formułują one niepodważalny argument i wezwanie do jedynej drogi, jaką świat może pójść. Gdybyśmy mogli zrealizować ten program, mielibyśmy rzeczywiście nowy porządek świata.”

P20

9. V. Lesney, słynny uczony, powiedział: “Bahá’u’lláh jest Zbawicielem Dwudziestego Wieku.”

P21

“Nadszedł czas przepowiedziany narodom i plemionom Ziemi. Obietnice Boga, zapisane w Pismach Świętych zostały spełnione. Nadszedł Pan w wielkiej chwale! On zaprawdę jest Tym, Który był wam obiecany w Księgach Boga. (…) Jak długo będziecie jeszcze błąkać się w dziczy nierozsądku i przesądu? Skierujcie serca do swego Pana, Przebaczającego, Hojnego.(

P22

(Wszyscy prorocy objawili nadejście tego dnia.(…) Ten Dzień jest Dniem Boga!(…) Szczęśliwy ten, kto wyrzekł się tego świata i dołączył do Niego.(…)(

P23

(Poruszcie się ludzie,(…) jako że nadeszła obiecana godzina. Strzeżcie się, byście nie zaniedbali jej znaczenia. (…)(

P24

(Noc przyszła po dniu i dzień przyszedł po nocy. Godziny i chwile waszego życia nadeszły i przeminęły, jednakże żaden z was nie zgodził się ani na chwilę uwolnić się od tego, co przemija. Poruszcie się, by te krótkie chwile należące do was nie zostały roztrwonione i stracone. Podobnie też błyskawica waszych dni przeminie, a wasze ciała zostaną złożone pod baldachimem pyłu. Co będziecie mogli wówczas osiągnąć? Jak będziecie mogli odpokutować błędy waszej przeszłości?(

P25

(Ten, który jest Wiecznym Ojcem, woła na głos pomiędzy niebem a ziemią. Błogosławione ucho, które słyszało i oko, które widziało i serce, które zwróciło się do Niego.(…) To jest to, co Syn (Jezus) zarządził.”

– Bahá’u’lláh
1 Patrz dodatek, notatka pierwsza

2 Rok 1260 kalendarza muzułmańskiego jest rokiem 1844 kalendarza chrześcijańskiego; 1270 odpowiada 1853.

3 (czyt. Bábol– Báb)
4 Mashhad –czyt. Maszhad
5 Vahíd – czyt. Wahid
6 Nayríz - czyt. Nejriz
7 Zanján - czyt. Zandzian
Y Yazd – czyt. Jazd
9 (dhirb(yj(n –czyt. Azerbejdżan
10 Ĺáfiý – czyt. Hafez
11 Chiriq – czyt. Cziriq
12 Yaĺyá Khán – czyt. Jahja Ňľán
13 Urúmíyyih – czyt. Urumje
14 Bárfurúšľ – czyt. Barfurusz
15 Riđá – czyt. Reza
16 Mázindarán – czyt. Mazenderan

17 Sabzih-Maydan (Ţihrán) – czyt. Sabze–Mejdan

18 Naw-Rúz – czyt. Nou Ruz
19 Ţáhirih – czyt. Tahere
20 Kirmánsháh – czyt. Kermanszah
21 Fátimih – czyt. Fateme
22 Qurratu’l-Áyn – czyt. Qarratul-Ein
23 Zarrín-Táj – czyt. Zarrin Tadź
24 Riđá – czyt. Reza
25 Patrz dodatek, notatka druga.
26 Husayn Álí – czyt. Hosejn Ali
27 Patrz dodatek, notatka trzecia.
28 Qá’im – czyt. Qaem
29 Qayyúm – czyt. Qajjum
30 Muĺarram – czyt. Moharram
31 Hujjat – czyt. Hadździat
32 Ámul – czyt. Amol
33 Khurásán – czyt. Khorasan
34 Siyyid Ĺusayn – czyt. Sejjed Hosejn
35 Sulaymán Khán – czyt. Solejman Khán
36 Patrz dodatek, notatka piąta.
37 Patrz dodatek, notatka szósta.
38 Patrz dodatek, notatka siódma.

39 Ten słynny uczony odkrył Wiarę Baha’i poprzez swoje studia i napisał: “Kiedy nowożytni uczeni mówią o światowym rządzie, ubezpieczeniach społecznych, języku międzynarodowym, międzynarodowej policji, Narodach Zjednoczonych itp., jedynie powtarzają prawdy przekazane przez Bahá’u’lláha w jego wiecznych słowach prawie sto lat temu”.

40 Dla szczegółowych wyjaśnień patrz Odpowiedzi, par. ??????

41 Opisane w: (Gleanings from the Writings of Bahá’u’lláh(, (Słowa ukryte(, (Reality of Man(, (Life after Death(, (The Bahá’í World Faith(, (Odpowiedzi(.

42 Sar-Chashmir – czyt. Sar Czeszme
43 Imám-Zádih Ma’súm –czyt. Emmam-Zade Masum
44 Amul – czyt. Amol

* Data jest przybliżona, istnieją różne opinie

i Lady Blomfield, The Chosen Highway, Przedmowa

Prolog

ii Comte de Gobineau, Les Religions et les Philosophies dans l'Asie Cetrale, p. 220.

Rozdział pierwszy

iii James Henry Foreman, Story of Prophecy, pp.310-311.

iv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 9-10, footnote 3: pp.17-18, footnote 2.

v Ibid., pp .4, 9-10, 16.
vi Ibid., p. 59; and footnote.
vii Ibid., pp. 25-30; 40-46.
viii Qur’án 76:21 – przyp. wyd.
ix Ewangelia św. Marka 1:15 – przyp. wyd.
x Apokalipsa św. Jana, 11:14.
xi Qu'rán, 39:68.
xii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 50.
Rozdział drugi

xiii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 22-23.

xiv Ibid., pp. 47-61.
xv Qur’án 50:34

xvi Comte de Gobineau, Les Religions et les Philosophies dans l'Asie Centrale, p. 120.

xvii Nabíl-i-A`ýam,The Dawn-Breakers, p. 61.
xviii Qur’án 56:25–26
Rozdział trzeci

xix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 65-66.

xx Ibid., pp. 67-69.
xxi Ibid., p. 70.
xxii Ibid., p. 85.
xxiii Ibid., pp. 87-91; p. 82, footnote 1.
xxiv Ibid., pp. 92-94.
Rozdział czwarty
xxv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 96.
xxvi Ibid., pp. 129-130.
xxvii Ibid., pp. 136-137.
xxviii Ibid., p. 138.
xxix Ewangelia św. Łukasza, 11:52.

xxx A.L.M. Nicolas, Introduction to Vol. I, Le Bayán Persan, pp. 3-5.

xxxi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 140-141.

Rozdział piąty

xxxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 142-143.

xxxiii Ibid., pp. 144-148.
Rozdział szósty

xxxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp.149-150.

xxxv (1) A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 203-207; 229-231.

(2) Les Livre des Sept Preuves, translated by A.L.M. Nicaolas, pp. 64-65.

xxxvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 162-168.

Rozdział siódmy

xxxvii Comte de Gobineau, Les Religions st les Philosophies dans l'Asie Centrale, p. 122.

xxxviii Ibid., p. 120.
xxxix Ibid., p. 118.

xl Sir Frnacis Younghusband, The Gleam, p. 194.

xli Journal Asiatique, 1866, tome 7, p. 341.

xlii Comte Gobineau, Les Religions et les Philosophies dans l'Asie Centrale, pp. 120-122.

xliii Journal Asiatique, 1866, tome 8, p. 251.

xliv Siyyid Yahyáy-i-Dárábi, surname Vaĺíd.

xlv (1) A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 273.

(2) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 171.

xlvi Le Bayán Persan, translated by Nicolas, vol. 1, p. 43.

xlvii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 234.

xlviii A Traveller's Narrative, translated by E.G. Browne, p. 8.

xlix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 172-177.

l Ibid., pp. 188-189.
Rozdział ósmy

li Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 75-76.

lii Star of the West, The Bahá’í Magazine, vol. XIV, p. 271 Article by Jinábe-i-Avárih).

liii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 79-80.

liv Ibid., p. 77.
lv Ibid., p. 192.
lvi Ibid., p. 235.

lvii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí Muĺammad dit le Báb, p. 255.

lviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 194-197.

lix A Traveller's Narrative, p. 11.

lx A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí Muĺammad dit le Báb, pp. 367-373.

lxi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 198.
Rozdział dziewiąty

lxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 99; footnote, Le Bayán Persan.

lxiii The Tárikh-i-Jadíd, translated by E.G. Browne, pp. 220-221.

lxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 203-215.

Rozdział dziesiąty

lxv A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 242.

lxvi Comte de Gobineau, Les Religions et les Philosophies dans l'Asie Centrale, pp. 131-132.

lxvii Jourmale Asiatique, 1866, tome 7, pp. 367-368.

lxviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 232, footnote (Ĺájí Mu'inus-Saltanih's narrative, p. 129.

lxix Ibid., pp.230-231.

lxx Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, p. 124.

lxxi A Traveller's Narrative, p. 16.
Rozdział jedenasty

lxxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 237-241, 243.

lxxiii (1) Ibid., p. 239.

(2) A.L.M. Nicolas; Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 375.

Rozdział dwunasty

lxxiv Journal Asiatique, 1866, tome 7, p. 356.

lxxv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 249.

lxxvi A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 365-366.

lxxvii (1) The Táríkh-i-Jadíd, p. 238.
(2) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, footnote 1.

lxxviii A Traveller's Narrative, Note V, p. 349.

lxxix Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p. 100.

lxxx Ewangelia św. Mateusza, 24:42.

lxxxi Les Livre des Sept Preuves, translated by Nicolas, pp. 64-65.

lxxxii (1) Ibid., pp. 64-65.

(2) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, 249, footnote 1.

lxxxiii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 365-367.

lxxxiv Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p. 100.

lxxxv Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, p. 171.

lxxxvi Preface to Les Livre des Sept Preuves, translated by Nicolas, pp. 12-13.

lxxxvii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 254-260.

Rozdział trzynasty

lxxxviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, Introduction by Shoghi Effendi, p. xxxiii.

lxxxix Journal Asiatique, tom 7, p. 371.
xc Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 303.
xci (1) Ibid., p. 70.
xcii Ibid., pp. 309-311.
xciii Qur’án 29:2
xciv Ewangelia św. Łukasza, 17:7.

xcv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 313-322.

xcvi Ewangelia św. Marka, 14:62.
xcvii Qur’án 39:75

xcviii Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, p. 62.

xcix A Traveller's Narrative, Note M, p. 290.

c .L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 239-240.

ci Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 321-322, footnote 1.

cii Ewangelia św. Jana, 7:16.
ciii Ibid., p. 323.
civ Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 81-82.
cv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 321.

cvi C.R. Marham, A General Sketch of the History of Persia, pp. 486-487.

cvii Journal Asiatique, tom 7, pp. 367-368.

cviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 525.

Rozdział czternasty

cix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 324-329, 351.

cx A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 296-297.

cxi A Traveller's Narrative, pp. 34-35.

cxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, Introduction p.xxxiv.

cxiii E.G. Browne, A year among Persians, p. 74.

cxiv A Traveller's Narrative, pp. 34-35.

cxv Journal of the Royal Asiatic Society, October1889, Art. 12, pp. 927-928.

cxvi A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 295-296.

cxvii The Táríkh-i-Jadíd, pp. 49,107-108.

cxviii E.G. Browne, A History of Persian Literature in Modern Times, (A.D. 1500-1922), p. 399.

cxix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 358-359.

cxx The Táríkh-i-Jadíd, pp. 106-109.

cxxi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 379-383.

cxxii A Traveller's Narrative, Note F, p. 245.

cxxiii Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, p. 176.

cxxiv T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, p. 83.

cxxv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p.416.

cxxvi Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, p. 181.

cxxvii The Táríkh-i-Jadíd, pp. 81-83.

cxxviii Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, p. 181–182.

cxxix The Táríkh-i-Jadíd, pp. 79-80.
cxxx Ibid., pp. 106-109.
cxxxi Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Íqán, pp. 224-225.

cxxxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 249.

cxxxiii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 330.

cxxxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 430-432.

Rozdział piętnasty
cxxxv Memorials of the Faithful, pp. 291-298.
cxxxvi . 273-274.

cxxxvii Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, p. 22.

cxxxviii (1) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 81-82.

(2) Memorials of the Faithful, pp.291-298.

cxxxix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 296-271.

cxl Samandar Manuscript, p. 9.

cxli Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, pp. 24-25.

cxlii Shoghi Effendi, God Passes By, p. 73.

cxliii Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, pp. 24-25.

cxliv (1) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 272.

(2) Ibid., footnote 1.

cxlv A Traveller's Narrative, Note Q, pp. 214-215, (or 310).

cxlvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 272, footnote 1.

cxlvii Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, pp. 25-26.

cxlviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 272, footnote 2.

cxlix Ibid., footnote 3.

cl Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, pp. 30-31.

cli (1) Ibid., pp. 32-34.

(2) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 273-275.

clii Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, p. 7.
cliii Ibid., pp. 37-38.

cliv (1) Shoghi Effendi, God Passes By, p. 74.

(2) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 282.
clv Journal Asiatique, 1866, tome 7, p. 474.

clvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 284-285.

clvii Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 32-33.

clviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 288-298.

clix Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, pp. 62-63.

clx Sir Francis Younghusband, The Geam, pp. 202-203.

clxi Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, p. 150.

clxii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 446-447.

clxiii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 621-629.

clxiv Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, pp. 68-69.

clxv Shoghi Effendi, God Passes By, p. 75.

clxvi Lord Curzon, Persia and the Persian Question, vol. 1, p. 501.

clxvii Shoghi Effendi, God Passes By, p. 76.

clxviii Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, pp. 114-115.

clxix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 285, footnote 2, (Memorials of the Faithful, p. 306).

clxx Martha L. Root, Ţáhirih the Pure, p. 77, footnote 1.

Rozdział szesnasty
clxxi The Táríkh-i-Jadíd, p. 115.

clxxii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 390.

clxxiii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp.465-475.

clxxiv A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 391.

clxxv The Táríkh-i-Jadíd, p. 117.

clxxvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 476.

clxxvii A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 393.

clxxviii Ibid., p. 406.
clxxix Ibid., p. 407.

clxxx Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 647, footnote; pp. 481-496.

clxxxi A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 408.

clxxxii A Traveller's Narrative, Note H, pp. 259-260.

clxxxiii Bahá’u’lláh, The Kitáb-i- Íqán, p. 188.

Rozdział siedemnasty

clxxxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 445-450.

clxxxv The Táríkh-i-Jadíd, p. 254.

clxxxvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 449-453.

clxxxvii (1) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 453-455.

(2) A Traveller's Narrative, Note B, pp. 212-213; 215-216.

clxxxviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp.455-464.

clxxxix A Traveller's Narrative, Note B, p. 216-217.

Rozdział osiemnasty

cxc Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 504-505.

cxci A Traveller's Narrative, p. 3.

cxcii Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, pp. 151-159.

cxciii Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p. 100.

cxciv Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, pp. 65-66.

cxcv Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, pp. 160.

cxcvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 12-13.

cxcvii Izajasz, 54:5.

cxcviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 8-9.

cxcix Ibid., p. 72.
cc Ibid., pp. 41-42; foot note 2.
cci Ibid., pp. 227-228.
ccii Ibid., pp. 228-229.
cciii Ibid. p. 433.
cciv Shoghi Effendi, God Passes By, p. 28.
ccv Ibid., pp. 189-190.

ccvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 29-33; 593-594.

ccvii Ibid., p. 285.
ccviii Ibid., pp. 86; 96
ccix Ibid., pp. 105-106.
ccx Ibid., pp. 126-127.
ccxi Ibid., p. 292.
ccxii Ibid., pp. 341-349.
ccxiii Ibid., pp. 293-295.

ccxiv Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, pp. 75.

ccxv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 298.

ccxvi Ibid., pp. 284-286; 299; 460.
ccxvii Ibid., p. 122.
ccxviii Ibid., p. 465.

ccxix Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, p. 115.

ccxx Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 432.

ccxxi Ibid., p. 536.
ccxxii Ewangelia św. Mateusza, 10:21.
ccxxiii Quran 80:34.

ccxxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 552-554.

ccxxv Ibid., 537.

ccxxvi A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 335.

ccxxvii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 572-573.

ccxxviii Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, pp. 200-201.

ccxxix A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 350.

ccxxx Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 561, footnote.

ccxxxi Ibid., p. 323, footnote; 539.
ccxxxii Ibid., p. 70.
ccxxxiii Ibid., pp. 93-94.
ccxxxiv Ibid., p. 123

ccxxxv Ibid., Introduction by Shoghi Effendi pp. xxx-xxxi.

ccxxxvi Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, p. 162.

ccxxxvii Ibid., pp. 141, 152.

ccxxxviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 50.

ccxxxix Shoghi Effendi, God Passes By, p. 25.

ccxl Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, p. 154.

ccxli Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 371-373.

ccxlii Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, pp. 156-157.

ccxliii Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p. 101.

Rozdział dziewiętnasty

ccxliv Les Livre des Sept Preuves, translated by Nicolas, pp. 54-60.

ccxlv A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 387.

ccxlvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 463.

ccxlvii Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, pp. 210-213.

ccxlviii Ibid.

ccxlix Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 500-504.

ccl Ibid., pp. 321-322; and Note 4.
ccli Ibid., pp. 506-507.

cclii Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, p. 185.

ccliii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 306-308.

ccliv Dr. T.K. Cheyne, The Reconciliation of Races and Religions, p. 8-9.

cclv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 507-512.

cclvi Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, pp. 220

cclvii Journal Asiatique,1866, tome 7, p. 378

cclviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 512-514.

cclix M.C:Huart, La Religione de Báb, pp. 3-4.

cclx .L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 375.

cclxi Ibid., pp. 203-204; 376.
cclxii Ewangelia św. Łukasza, 22:42.

cclxiii M.C. Huart, La Religione de Báb, pp. 3-4.

cclxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 518.

cclxv A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, p. 377.

cclxvi Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 250-251.

cclxvii Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, pp. 207-209.

cclxviii Shoghi Effendi, God Passes By, p. 83.

cclxix Ibid., pp. 83-85.
cclxx Księga Amosa, 8:9.
cclxxi (1) 'Abdu'l-Bahá , Odpowiedzi, par
(2) Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 53-54.

cclxxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, Introduction, pp. xxxi-xxxii.

cclxxiii Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 55-57.

cclxxiv 'Abdu'l-Bahá , Odpowiedzi, 8:1.
cclxxv Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 56.
cclxxvi Ibid.,
cclxxvii M.J.Baltau, Le Bábisme, p. 28.

cclxxviii E.G.Browne, article: "The Bábís of Persia," Journal of the Royal Asiatic Society, 1899, p. 933.

cclxxix (1) Shoghi Effendi, God Passes By, p. 55.

(2) Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 516, footnote.

cclxxx Ibid., pp. 516-517.

cclxxxi A.L.M. Nicolas, Siyyid `Alí-Muĺammad dit le Báb, pp. 203-204; 376.

cclxxxii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 522.

cclxxxiii Comte de Gobineau, Les Religions et dans l'Asie Centrale, pp. 224-225.

cclxxxiv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, pp. 651-654.

cclxxxv Mirza Abu’l-Fađl Gulpáygání, Fara'id, pp. 50-51.

Dodatek, notatka pierwsza

cclxxxvi The Bahá’í World, vol. V, 1932-1934, p. 604.

cclxxxvii James Henry Foreman, Story of Prophecy, pp. 310-311

cclxxxviii James Russell Lowell, "The Crisis," (1843).

cclxxxix Księga Hioba, 38:35.
ccxc Księga Liczb, 23:23.
ccxci Ewangelia św. Mateusza, 24:3, 13-14.

ccxcii Year Book and Guide to East Africa, p. 44, (Ed. Robert Hale Ltd., London, 1953).

ccxciii Ewangelia św. Łukasza, 21:7.
ccxciv Ibid., 21:24, 27.

ccxcv Encyclopedia Americana, vol. 16, p. 31 (1944 Edition).

ccxcvi Shoghi Effendi, God Passes By, Introduction by George Townshend, p. IV.

ccxcvii Apokalipsa św. Jana, 11:2.

ccxcviii James Henry Foreman, Story of Prophecy, p. 88.

ccxcix Ewangelia św. Mateusza, 24:15.
ccc (1) Księga Daniela, 9:24, 25.
(2) Ábdu'l-Bahá, Odpowiedzi, 10:20.
ccci Księga Daniela, 8:13, 14.

cccii Bible Reading, edited by Revie and Herald Publishing Co., Battle Creek, Michigan, USA, p. 94.

ccciii Księga Daniela, 8:2, 7:13,14.
ccciv Księga Jeremiasza, 49:38.
cccv Nabíl-i-A`ýam, The Dawn Breakers, p. 49.
cccvi Księga Jeremiasza, 5:21.
cccvii Ewangelia św. Mateusza, 13:11-16.

cccviii Ibid., 17:10; Ewangelia św. Marka, 9:11.

cccix Ewangelia św. Mateusza 11:14, 15.
cccx Ewangelia św. Jana 1:21.
cccxi Ewangelia św. Łukasza 1: 15-17.
cccxii Ewangelia św. Mateusza 17:10-13.
cccxiii Ibid., 11:18.
cccxiv Księga Daniela 12:4: 8-9.
cccxv Księga Izajasza 29:11-12.
cccxvi I List do Koryncjan 4:5.
cccxvii II List św. Piotra 1:19-21.

cccxviii Tablets of `Abdu'l-Bahá, vol. III, p. 692.

cccxix Apokalipsa św. Jana 5:6, 9.
cccxx Księga Daniela 7:10; 13-14.
cccxxi Izajasz 65:15.

cccxxii Objawienie św. Jana 3:12, por. 2:17; 3:3, 16:15.

cccxxiii
Dodatek, notatka druga
cccxxiv Ewangelia św. Jana 7:12.
cccxxv Ibid., 6:66.
cccxxvi Ewangelia św. Mateusza 24:23-24.
cccxxvii II List do Tesaloniczan 2:3.
cccxxviii II List św. Piotra 2:1-2.
cccxxix Księga Amosa 8:11-12.
cccxxx II List św. Piotra 3:3-4.
cccxxxi Ewangelia św. Marka 13:35-36.
cccxxxii Ibid., 13:37.
cccxxxiii Ewangelia św. Mateusza 24:48-51.
cccxxxiv Ibid., 7:15-20.
cccxxxv Bahá’í World Faith, p. 440.

cccxxxvi Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p.65.

cccxxxvii J.E. Esslemont, Bahá’u’lláh i Nowa Era, str.

cccxxxviii Gleanings from the Writtings of Bahá’u’lláh, p. 101.

cccxxxix Ibid., p. 95.
cccxl

cccxli J.E. Esslemont, Bahá’u’lláh i Nowa Era, str.

cccxlii Shoghi Effendi, The Advent of Divine Justice, p. 22.

cccxliii (1) Ibid., pp. 21-22.
(2) Bahá’u’lláh, Tablets of Ţarázát, Ţaráz 3-4.
cccxliv 'Abdu'l-Bahá, Paris Talks, p. 16.

cccxlv `Abdu'l-Bahá, The Promulgation of Universal Peace, p. 199.

cccxlvi Gleanings from the Writtings of Bahá’u’lláh, p. 285.

cccxlvii Bahá’í World Faith, p. 189.
cccxlviii Księga Sofoniasza 3:8-9.

cccxlix Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p. 204.

cccl C.C. Hurst, Heredity, the Ascent of Man, pp. 32, 35, 131.

cccli Arthur H. Compton, The Freedom of Man, pp.121, 126.

ccclii Washington Star, Article 12, 1936.
cccliii Bahá’í World Faith, p. 195.

cccliv A Traveller's Narrative, Introduction by E.G.Browne, p. XXXXIX.

Dodatek, notatka trzecia

ccclv Sir James Jeans, Trough Space and Time, pp. 102,154.

ccclvi Encyclopedia Americana, vol. III, 1944 Ed., p. 691.

ccclvii Shoghi Effendi, The Promissed Day is Come, pp. 40-41.

Dodatek, notatka czwarta

ccclviii Nabíl-i-A`ýam, The Dawn-Breakers, p. 322.

ccclix Księga Rodzaju 17:18, 20.
ccclx Shoghi Effendi, God Passes By, p. 94.
ccclxi Księga Izajasza, 11, 10, 12.
ccclxii Ibid., 11:11.
Dodatek, notatka piąta

ccclxiii Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 273-247.

ccclxiv Ibid., 276.

ccclxv The Bahá’í World, vol.XII, 1950-1954, p. 225.

Dodatek, notatka szósta
ccclxvi Księga Michaesza 7:2-4.
ccclxvii Ibid., 7:7, 9, 10.
ccclxviii Ibid., 4:10.
ccclxix Ibid., 7:14.
ccclxx Ibid., 7:12.
ccclxxi Ibid., 7:15.
ccclxxii Księga Ozeasza 2:17.
ccclxxiii Księga Izajasza 65:10.
ccclxxiv Ibid., 35:2.
ccclxxv Ibid., 35:1.
ccclxxvi Ibid., 60:13.
ccclxxvii Księga Psalmów 48:2.
ccclxxviii Księga Ezechiela 43:2, 4.
ccclxxix Ibid., 1:27-28.
ccclxxx Ewangelia św. Mateusza 16:27.
ccclxxxi Ewangelia św. Marka 12:1.9.

ccclxxxii Shoghi Effendi, The Promised Day is Come, p. 106.

Dodatek, notatka siódma
ccclxxxiii Ewangelia św. Jana 10:16.
ccclxxxiv Księga Zachariasza 14:9.
ccclxxxv Księga Habakuka 2:14
ccclxxxvi Objawienie św. Jana 21:1, 23.
ccclxxxvii Księga Izajasza 4:1.

ccclxxxviii Shoghi Effendi, God Passes By, pp. 94-97.

ccclxxxix Ibid., pp. 138-139.

cccxc Gleanings from the Writtings of Bahá’u’lláh, p. 316.

cccxci Shoghi Effendi, The Promised Day is Come, p. 106.

cccxcii Bahá’u’lláh, Epistole to the Son of the Wolf, pp. 131-132.

cccxciii Shoghi Effendi, The Promised Day is Come, p. 110.

cccxciv Bahá’u’lláh, Słowa Ukryte cz. II z perskiego, (par. kończący).

Epilog

cccxcv Shoghi Effendi, The World Order of Bahá’u’lláh, p. 156; pp. 21–22;169.

cccxcvi 2:14
[MM1] Why has this been crossed out?

[MM2] Why does Mullá Ĺusayn ask and answer his own question?

[MM3] The spell checker complaines - can you make sure this is the right spelling?

[MM4] ˛The spell checker doesn’t know this word - it suggests “unikneło”

[MM5] The spell checker wants to capitalize this word.

[MM6] The spell checker wants to capitalize this word.

[MM7] This word does not appear in the spell-checker

[MM8] The spell checker wants to capitalize this word.

---------------

------------------------------------------------------------

---------------

------------------------------------------------------------

2
1
CZĘŚĆ I
14
xi
CZĘŚĆ I
11
13
Prolog
5
Uwolnić Słońce
Obietnica nadejścia Mesjasza
15
Uwolnić Słońce
Poszukiwania rozpoczęte
29
Uwolnić Słońce
Obietnica jest spełniona
33
Uwolnić Słońce
Pielgrzymka i obwieszczenie
37
Uwolnić Słońce
Początek prześladowań
41
Uwolnić Słońce
Łagodny areszt
47
Uwolnić Słońce
Oczarowanie królewskiego posłańca.
57
Uwolnić Słońce
Karząca ręka Boga
65
Uwolnić Słońce
Dobry gubernator
71
Uwolnić Słońce
Królewskie wezwanie
77
Uwolnić Słońce
Niepokój w Tabrízie
81
Uwolnić Słońce
Więzienie na wysokiej skale
87
Uwolnić Słońce
Biczowanie w Tabrizie
99
Uwolnić Słońce
Masakra w forcie Shaykh Tabarsí
115
Uwolnić Słońce
Cud pośród kobiet
131
Uwolnić Słońce
Śmierć najmądrzejszego z Persów
151
Uwolnić Słońce
Siedmiu bohaterów T(hr(nu
165
Uwolnić Słońce
Świt i Słońce
195
Uwolnić Słońce
Męczeństwo Bába.
221
Uwolnić Słońce
Dodatek
237
Uwolnić Słońce
Dodatek
253
Uwolnić Słońce
Dodatek
255
Uwolnić Słońce
Dodatek
259
Uwolnić Słońce
Dodatek
263
Uwolnić Słońce
Dodatek
271
Uwolnić Słońce
Dodatek
277
Uwolnić Słońce
Epilog
280
281
Uwolnić Słońce
Literatura
296
297

Table of Contents: Albanian :Arabic :Belarusian :Bulgarian :Chinese_Simplified :Chinese_Traditional :Danish :Dutch :English :French :German :Hungarian :Íslenska :Italian :Japanese :Korean :Latvian :Norwegian :Persian :Polish :Portuguese :Romanian :Russian :Spanish :Swedish :Turkish :Ukrainian :